Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

30 na karku i kryzys i zniechęcenie życiem

Polecane posty

Gość gość

Jak miałam 20 + lat to byłam pełna życia, sądziłam, że czeka mnie interesujące, ciekawe życie, czułam się szczęśliwa pomimo niewielkich pieniędzy, szybko wyszłam za mąż teraz mam 30 lat, nic mnie nie cieszy, męża kocham, ale nie mamy dzieci, nie mamy kasy nawet na wakacje, mamy za to kredyt, pracę mam beznadziejną, ciężką a nisko płatną, dopada mnie depresja i zniechęcenie, w życiu dopada mnie rutyna jak się z tego wykaraskać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i żadnej porady, wiadomo :-( jakbym napisała, że jestem seksowną solarą zaraz bym miała milion odpowiedzi :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 40 lat zapierniczam po 300 godzin za 1700 zł a na wakacjach byłem 20 lat temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam 19 lat i schizofrenie i boje sie komus do tego przyznac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jakie macie wykształcenie?? Bo chyba zdajesz sobie sprawę ,że im lepsze tym lepszy poziom życia..niestety..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam 22 i dalam juz ponad 40 kolesiom i ciagle mi malo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może jednak spróbujecie poszukać innej pracy?? Może Twój mąż porozgląda się ja inną pracą faceci maja więcej możliwości i lepiej płatne stanowiska zazwyczaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - a sądzisz że jakbyś miała dzieci to było by Ci lepiej? weselej? miałabyś więcej ochoty do życia? bo tak rozumiem Twoją wypowiedź...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropelka żalu
Hej :) Jak się ma 20+ to jeszcze się kipi energią wyssaną z mlekiem matki ;) Po prostu młodość! A jak się ma 30+ to już dorosłe życie i trzeba żyć. Jeśli życie jest pogmatwane to trzeba je rozplątywać i prostować swoje ścieżki. Ale najpierw warto zastanowić się, czy rzeczywiście szala przechyla się na negatywy? Czy może więcej jest pozytywów /zdrowie, ciągle młodość, mąż, miłość, praca, ciężka ale jest, kredyt/ coś za niego kupiliście, życie jest w jakimś sensie komfortowe i innemałe i duże plusy/ ? Jeśli coś ciąży warto zmienić, może zmienić pracę, może przegonić choć trochę rutynę /w czym się objawia?/ ? Może ten smutek to sygnał, że właśnie czas na jakąś zmianę? Może jesienna aura i smuteczki powodują, że nie dostrzegasz małych radości? Warto zatrzymać się i pomyśleć o sobie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×