ale się wkurzyłam na gówniarzy z bloku...

halloween, nie popieram, nie neguję,ale wiedziałam, że dzieciaki chodzą po domach to kupiłam cukierki, było kilka ekip i rozdałam wszystkie, potem poszliśmy kąpać małą i w trakcie słyszeliśmy pukanie, wiadomo olaliśmy bo mieliśmy ważniejsze zajęcie,ja wychodzę potem przed mieszanie, a te cholerne gówniarze wrzucili mi wycieraczkę spod drzwi do wózka, ale się wnerwiłam, jakbym dorwała to bym nogi z d**y powyrywała

cukierek albo psikus :p

Wózek trzymasz na korytarzu??

absolutnie kolorowe meble i inne bzdety wstawic bo tego za komuny nie bylo a tera jest 333 www.youtube.com/watch?v=aNC-LLh2dn4

no wlasnie. jak trzymasz wozek przed drzwiami to mozesz się wszystkiego spodziewac zwlaszcza ze jak piszesz ze dzieciaki były to znaczy kazdy moze sobie na klatkę wejsc.

idiotka trzyma wózek na korytarzu:O moja sasiadka z parteru też trzymała i zagradzała wózkiem skrzynki pocztowe, raz sie w********m dosłownie i wystawiłam wózek na zewnątrz. Po godzinie nie było:D także ciesz się, że to tylko wycieraczka.

Och, oho jaka praworządna . Oczywiście Cacyy autorka i beee łobuzy . Jeszcze kibel i worki ze smieci powystawiaj Tą wycieraczkę to ci w każdym dniu ktokolwiek mógłby wrzucić do wózka . A ze obchodzilas hallowen ,wiec psikusa złapałaś . Na pewno inne dzieci powiedziały tamtym,ze rozdajesz cukierki czyli hallowen akceptujesz

ja wozek trzymam w domu ewentualnie w wozkarni i tobie radze to samo

Przesadzacie z tym że wozek na klatce od razu kazdemu zawadza. Ja mam przy drzwiach wejściowych do mieszkania małą wnękę . Stawiam w niej wozek. Pytalam wcześniej sąsiadów na piętrze czy im wozek tam przeszkada powiedzieli że nie wiec tam stawiam. Dzieciaki zachowaly sie poprostu bezmyślnie nie zastanowily sie ze brud z wycieraczki bedzie w wozku.

Pal licho zawadza -nie zawadza. Ty się zachowujesz bezmyślnie nie przestrzegając bezpieczeństwa przeciwpożarowego a z tego co wiem spodzielnia nie pozwala w klatkach graciarni robić, bo przepisy przeciw pożarowe na to nie zezwalają!!!

Nie robię graciarni tylko stawiam jeden wozek ktory nie zastawia zadnego wyjscia więc nie widze problemu. Stoi tak jak powiedzialam we wnęce.

Przepisy i zakaz obowiązuje KAZDEGO mieszkańca bloku, bez wyjątków i tyle. Ty wózek wystawisz, 2 innych rowery, jakieś dziecko deskorolkę,inne wozek dla lalek i kurna jak jednemu wolno to wszystkim wolno na to wyszłoby Od klamotów jest wózkarnia/piwnica, nie klatka schodowa z tego co się orientuje , bo to jest łamanie przepisów i wznosisz ryzyko pożaru

Nie kazdy ma wozkarnie i piwnicę.

jak nie ma komorki/wozkarni/piwnicy to sie trzyma wozek w domu...;/

Dziękuję za sugestie. Przemyślę temat gdzie trzymać wózek aby usatysfakcjonować społeczność kafe. W realnym świecie nikt nie ma żadnego problemu z kwestiami które tutaj sa tematami pokroju być albo nie być.

Nie interesuje mnie "twoja" klatka, bo ja nie mieszkam w ogóle w bloku , ale jeśli ty nawiązałaś do braku manier, wychowania, zasad u chłopaków , to ci przypomniałam ze sama jesteś w tym na bakier i masz w nosie przepisy . Bezmyślnością tez się popisałaś i idziesz w zaparte Tyle

Nie pisalam o braku manier u dzieci tylko o dzieciecej bezmyslnosci. Myslaly że bedzie smiesznie a wyszlo glupio.

Sama masz malucha w domu i piszesz o dziecięcej bezmyśleności... troche zrozumienia. Nie wiesz co Twoj brzdąc nawywija jeszcze za parę lat...

A co z twoja bezmyslnoscia. Gdyby tak pozar wybuchl.... Ale tobie wolno bo to tylko jeden wozek, sasiadka tylko jeden rowerek wystawia a sasiad tylko jedna donice z kwiatkiem...

Nie wiem. Wiele dzieci nie mysli o konsekwencji tego co robi , moje zapewne tez takie bedzie. Wrzucily brudną wycieraczke do wozka w którym jezdzi male dziecko czyli zachowaly sie bezmyslnie. Zresztą nie ma to żadnego znaczenia drogie Panie. Autorka zniknęła a my bezsensu ciagniemy ten temat. Dobranoc :-)

Może nie tyle stwarza ten wózek ryzyka pożaru, ile zastawia jedyną drogę ewakuacyjną, o wspomnianym przykładzie dla sąsiadów nie mówiąc- jakby nie było, wnęka na wspólnej klatce schodowej a nie twoja prywatna, jakby każdy tak coś wystawiał... A tak do tematu- dzieciaki wiedziały że bierzesz udział w zabawie, skoro cukierki rozdajesz, zasada to "cukierek albo psikus", nie dałaś cukierka- zrobiły psikusa, czego Ty oczekujesz? Z ciekawości wyszukałam jakie "psikusy" robi się kiedy gospodarz nie da słodyczy, jakkolwiek sama to uważam za przegięcie, podawane są propozycje typu wysmarowanie klamki kremem, obrzucenie drzwi jajkami, związanie bramy sznurkiem, obsypanie wycieraczki mąką... to by dopiero była zgroza dla autorki :D Wśród bardziej niewinnych jest przyklejenie karteczki "tu mieszkają Żydzi co nie dają słodyczy" (również, w Polsce, zgroza), ale autorka pewnie z gatunku tych co i na widok gumowego pająka w skrzynce na listy zrobiłaby aferę że się gówniarze zabawiają a ona mogła mieć przecież słabe serce...

Jaka droga ewakucyjna. Na piętrze obok moich drzwi do mieszkania jest wneka. Stoi w niej wozek. Nie zastawia nic, bo stoi we wnece. Sąsiedzi sie zgodzili zeby tam stał, byli zdziwieni ze w ogóle zapytalam zamiast zwyczajnie postawic jak i tak wneka jest przy samym moim mieszkaniu. Zresztą nie mam po co wam sie tlumaczyc...wy i tak wiecie że stoi na środku a wszyscy wokół niego skaczą żeby wyjść z domu...

Dyskusja o wnece w ogole nie mialsby miejsca gdybys nue zaczela tego tematu.. Dostalas uzasadnionego psikusa wiec o co ta afers. Twoj pasazer tego drogocennego wozka za kilka lat nie bedzieclepszy...

A po co ta wnęka? No pewnie na wózek na przykład, żeby nie tarasować drogi w razie czego. Idiotki.

Na kafe zawsze znajda sie idiotki ktore wywesza afere i wyzwia nie znajac szczegolow

Ja podziwiam, że tobie się chciało rozdawać te cukierki mnie bachory chodzące po obcych chalupach wkurzają. Są natretni i przylaza po kilka razy przynajmniej u nas i jeszcze się domagają słodyczy albo pieniążków. Gdzie są rodzice tych dzieciaków jest ciemno a te po obcych domach chodzą. Trafią na zboka albo psychola i będzie płacz.