Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Live free or die

Benzodiazapiny = Piekło

Polecane posty

Gość Live free or die

Uważajcie na leki zawierające benzodiazepinę, w przeciwnym razie, za jakiś czas będziecie się modlić do Boga, żeby skrócił wasze męki To lista leków, które w rzeczywistości są trucizną, narkotykami Alprazolam (Xanax) Bromazepam (Lexotan, Lexomil) Chlordiazepoxide (Librium) Clobazam (Frisium) Clonazepam (Klonopin, Rivotril) Clorazepate (Tranxene) Diazepam (Valium; Relanium) Estazolam (ProSom) Flunitrazepam (Rohypnol) Flurazepam (Dalmane) Halazepam (Paxipam) Ketazolam (Anxon) Loprazolam (Dormonoct) Lorazepam (Ativan) Lormetazepam (Noctamid) Medazepam (Nobrium) Nitrazepam (Mogadon) Nordazepam (Nordaz, Calmday) Oxazepam (Serax, Serenid, Serepax) Prazepam (Centrax) Quazepam (Doral) Temazepam (Restoril, Normison, Euhypnos) Triazolam (Halcion) Nie-benzodiazepiny, z podobnym działaniem Zaleplon (Sonata) Zolpidem (Ambien, Stilnoct) Zopiclone (Zimovane, Imovane) Każdy z tych leków ma inny okres półtrwania w organiźmie, różny jest też rynek docelowy. Mają jednak wspólny mianownik - wszystkie te leki nie powinny być stosowane dłużej niż 4 tygodnie, w przeciwnym razie grozi uzależnienie, o jakim filozofom się nie śniło. Podobnie opłakane w skutkach jest stosowanie leków z grupy SSRI, MAO czy trójpierścieniowców. To antydepresanty. Po jakimś czasie robią z człowieka zombie. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a po co to piszesz? o trankwilizatorach wie każdy, kto je stosował w sytuacji, kiedy lekarz nie wspomnina o skutkach ubocznych, w załączeniu leku jest ulotka, którą powinno się przeczytać pisze tam wyraźnie, co i jak co do antydeprasantów jak sobie wyobrażasz inne możliwości leczenia - poza psychoterapią - w większości przypadków ratują życie to, że masz z tym kłopot - prawdopodobnie spotkaliśmy się na innym topiku - nie oznacza, że każdy stosujący je ma!! spójrz na sprawę uczciwie, a nie przez pryzmat własnych problemów 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, z tymi SSRI to przesada, ale benzodiazepiny (nie "zawierające benzodiazepinę") to rzeczywiście piekło:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie niestety nie każdy czyta ulotkę i nie każdemu lekarz powie. A jak człowiek zdesperowany, to połknie wszystko co mu lekarz przepisze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stosowanie ich bez potrzeby
to głupota, ale niektórzy muszą i co wtedy robić? W depresji endogennej psychoterapia nie wystarczy, potrzebne są leki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zajebiście po prostu
A mi lekarka przpisała xanax na nerwicę lękową. Biorę dwa razy po 0,25miligramów czyli najmniejszą dawkę. Czy też się mogę uzależnić? Mam to odstawić? :o :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem takkk
każda, jak jedna czy jeden tutaj, którzy bierzecie SSRI czy benzodiazepiny, będziecie kiedyś żebrać o pomoc i jej nie dostaniecie, Wasz lekarz Wam nie pomoże Dlatego bo piekło benzodiazepinowe (antydepresantowe) jest sto tysięcy razy gorsze niż depresja czy nerwica. A jeśli chcecie sprawdzać MOJĄ wiedzę w temacie benzodiazepin, to sprawdzajcie. Z chęcią odpowiem, na każde pytanie. I jasne, nie musicie tego traktować poważnie. Kazdy jedzie na swoim wózku. Aha, ja odstawiam benzodiazepiny, teraz kiedy jestem w połowie drogi jest już lajcik. Nigdy nie byłam uzależniona od antydepresantów, ale wiem, że to ten sam shit. Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój ojciec od lat żre clonazep
am. jest taki rozlazły, powolny, ale jednocześnie drażliwy, poddenerwowany. wałkuje jakieś pierdoły całymi dniami, ma problemy ze snem, wystarczy głośniej zamknąć książkę a on się wystraszy, nie łapie co się do niego mówi, ogólnie zachowuje się jak starutki niekumaty dziadek a ma dopiero sześćdziesiąt lat. może trochę to jego charakter, ale na pewno ma na to wpływ branie tych piguł, bo widzę, że jak je weźmie, to to się nasila. do tego nie bierze ich regularnie tylko jak mu się przypomni. próbowałam mu zabrać, ale mi zrobił taką awanturę, że myślałam, że mnie zabije.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dokładnie
moja teściowa na nich od lat jedzie psychiatra powiedział że ma już od tego nieodwracalne zmiany w mózgu które powodują wahanie nastrojów itp piekło to my z nią mamy, ona pewnei ze sobą też panicznie się boi że nie zaśnie jeśli czegoś nei weźmie jak ma wyjśc z domu albo coś załatwiac to musi coś wziac na wszelkiw ypadek bo boi się że to ją "przerośnie" ma okresy eforii przemieszane z kompletnymi dołami nie wiem czego bardziej sie boje tych jej dołów czy okresów gdy jest pełna energii, nienaturalnei wesoła i ożywiona....zawsze wtedy boję się że zaraz po tym znów będzie jakaś jazda, ze odstawi leki, napije się i znowu bedzie trzeba ją wieźc do szpitala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dldlalalalal
Człowieku, to że ty masz problem, nie znaczy, że leki są be i fuj. Od ich wynalezienia, miliony ludzi na całym świecie je jadły w latach 60-tych, 70-tych garściami. Tylko część z nich, jakieś 30% populacji wykazywało skłonność do uzależnień. Teraz stosuje się je dużo ostrożniej, w mniejszych dawkach i na krócej. Sorry, jak ktoś jest na tyle durny, zeby nie słuchać lekarza, albo chodzić do pięciu różnych, żeby dostać więcej, a potem jeść w coraz większych dawkach - to ma problem. Nieraz w życiu miałam kontakt z tymi lekami i jakoś się nie uzależniłam, natomiast pomogły w ciężkich momentach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzieeeeee
nie mieszajcie benzodiazepamow z antydepresantami ssri!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Live free or die
nie rozśmieszaj mnie dldldalalal, LOL, dokładnie tak jak piszesz te leki były stosowane w latach 60 i 70, ich najstarsze ofiary mają w tej chwili po 50-70 lat, większość to wraki, nie ludzie. Obecnie większość z tych "leków" nie jest w ogóle dostępna ze względu na ich skutki uboczne, niektóre nadal są przepisywane przez tzw lekarzy starej daty A to już mistrzostwo świata "Tylko część z nich, jakieś 30% populacji wykazywało skłonność do uzależnień" - albo jesteś durna jak but albo na tyle zdesperowana, żeby przed samą sobą ukrywać fakt o bezodiazepinowym piekle. Poproszę o źródło, z którego zapożyczyłaś te przeoptymistyczne dane :) Zresztą, co tu mówić, ty sama nadal łykasz benzo i będzisz żarła cale życie :o a ja jestem w środku swojej drogi do wyzdrowienia, co ja mówię, od najwyższej dawki, jaką miałam przepisaną dzieli mnie 2,50mg. I nie chrzań farmazonów, że ktoś jest głupi, czy mądry. Nie każdy od urodzenia musi wiedzieć, czym jest UZALEŻNIENIE. Nie każdy musi wiedzieć, czym są benzodiazepiny. Zwłaszcza nastolatkowie, którym nagminnie się je przepisuje. A potem dzieje się, to co się dzieje. Patrz USA. Większość dzieciaków, które popełniają samóbuja bądź zabójstwa jest na SSRI bądź benzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Live free or die
do ludzieeeeeeee--> wiesz, w czym jest problem? Ano w tym, że antydepresanty, zwłaszcza SSRI są przepisywane razem z benzodiazepinami. A to dlatego, że ludzi cierpiących na depresję dzieli się na kilka grup, w tym na takich, u których smutek i przygnębienie są przeważające i takich, u których przeważa pobudzenie (tak, nadmierne pobudzenie to często jeden z objawów depresji). Grupa 1 znosi SSRI całkiem dobrze (co nie zmienia faktu, że uzależnia się od nich błyskawicznie), grupa 2 - ląduje najczęściej w szpitalu na skutek nadmiernego pobudzenia, ataków paniki i histerii spowodowanych wychwytem serotoniny. Dlatego profilaktycznie przepisuje się im uspokajacze, najczęściej benzodiazepiny. Najczęściej xanax :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes na haju
? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Live free or die
Proponuję przejrzeć filmiki na you tube, wystarczy wklepać Anneliese Miche i przeczytać jej biografię w Wikipedii o prawdziwej przyczynie jej zgonu i rzekomego opętania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to co łykała ta dziewczyna
to były pochodne benzodiazepiny o strukturze podobnej do trójpierścieniowych leków antydepresyjnych do poipoi, co znaczy dwa razy w życiu chorowałam na nerwicę lękową??? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poiuypoi
depresje lekowa tzn ,mialam tak potezne ataki paniki ,ze zycie stalo sie koszmarem.wtedy zawsze wpadalam w depresje a ,ze powodem byly lęki i panika nazywa sie to depresja lękowa.roznica tylko w nazwie .samopoczucie tak beznadziejne jak w kazdej innej depresji.brrrrrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssss
ja wlasnie jem seronil 20mg + doraźnie clonazepam mam zapisny ;] wiadomo nie mozna ciaglę ciągnąć na lekach ale w kryzysach zajebiscie pomagaja zeby chociaz sie chcialo w ogole ubrac i wyjsc z domu a potem przedsiewziąść dzialania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssss
chciało -to złe słowo, czesto osoba w depresji jest bezwolna, raczej powinnam tu uzyc: być w stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cbdshavblsjvvvv
Ja pierdziu - ufajcie lekarzom, jak są źli to ich zmiencie, mówcie im wszystko. Ja myślę, że macie źle dobrane tabletki. Żałosne, co tu wypisujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie pisza zalosne texty
kiedy im cos nie pasi, np. z tą dziewczyną... nie martwcie się o nią lepiej poważnie potraktowac wazniejsze przesłanie jakie pozostawiła po sobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opamiętrajcie się
przykłady jakie tutaj podano, to przykłady ludzi, którzy latami brali te tabletki i pewnie nawet zaczeli je brać bez konsulatcji z psychiatrą:/ Te leki są ludziom potrzebne, wejdzcie sobie na fora o depresji, to się przekonacie, że te laki są bardzo potrzebne. Ważne aby przestrzegać wszystkich zasad od samego poczatku, stopniowo zwiększać dawkę aż to najmniejszej skutecznej i zażywać tyle ile lekarz zaleci, połączyć to z psychoterapią, no i nie zażywać latami.... Jeśli traktuje się antydepresanty jako leki, a nie tabletki na całe zło, to można je zażywać rozsądnie i one mogą pomóc. To tak jak z antybiotykami, jedzenie ich garściami, ciągłe leczenie nawet najmniejszej infekcji w organizmie spowoduje katastrofę, ale zażywanie ich tylko w uzasadnionych przypadkach, kiedy są one niezbędne, z jednoczesnym przyjmowaniem probiotyków pomoże i nie wyrządzi szkody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Live free or die
Forum o depresji = spotkanie z potencjalnymi samobójcami :o Ostatni post gwoli wyjaśnienia Jestem na benzodiazepinach 16 miesięcy. Pierwszy miesiąc na 0,25mgx2 xanaxu Potem 0,5mgSR, następnie 1mgSR przepisane przez lekarzy. Po pół roku zeszłam sama metodą zimny odwyk :o tzw cold turkey do 0,25mg. Wtedy jeszcze mogłam. Na tej dawce byłam przez większość czasu aż do października tego roku, kiedy tolerancja na lek wzrosła do tego stopnia, że musiałam łykać xanax co parę godzin (ma on niezwykle krótki okres półtrwania w organiźmie). Parę stresujących wydarzeń w życiu i wylądowałam na 2mg (łykanych w dawkach nawet po zaledwie 0,0625mg). Skontaktowałam się z psychiatrą, najlepszym w moim województwie, rekomendowanym na wszystkich forach, na które tak lubicie wchodzić :). Pomógł mi, powiedział, że sama tego nie odstawię, bo tolerancja będzie co jakiś czas wzrastać i znowu będę wracać do tego samego. Zmienił xanax na clonazepam ze względu na jego dłuższy okres półtrwania w organiźmie. Określił czas, jak długo mam z niego schodzić. Niestety, metoda odstawiania jaką zaproponował, tzw dry cut, czyli suche cięcia leku co ok dwa tygodnie nie zadziałała. Po trzech dniach od przejścia na clono nie mogłam wstać z łóżka, miałam tak silne zawroty głowy, że padałam na glebę, mama bądz chłopak prowadzili mnie do kibla, jeśli musiałam skorzystać - to xanax przestawał działać. To był 14 miesiąc na benzodiazepinach. Przez niecałe dwa miesiące, dokładnie od 18 lutego, zeszłam z 0,51mg clonazepamu. Dokładnie z tylu. To 2,51 mg mniej od najwyższej dawki, jaką wzięłam. To o około 0,25mg więcej od najmniejszej dawki jaką wzięłam. Najwyższy ekwiwalent valium/relanium jaki przyjęłam, to naturalnie 60mg! Obecnie jestem na (dokładnie) 9,8 mg valium czy tam diazepamu, czy tam relanium, jak kto woli. To około 70% od spotkania z psychiatrą. To 51% odkąd zaczęłam stosować nową metodę odwyku benzodiazepinowego. Zostało mi jeszcze 49 dni, żeby zejść zgodnie z założonym planem metody, którą stosuję (nie stosowanej w Polsce). Dziś już jestem pewna, że z tego wyjdę. Dwa miesiące temu modliłam się o śmierć. Czuję się dobrze, z każdym dniem coraz lepiej. Zniknęły fizyczne objawy odstawienne (to dlatego, że odstawiam bardzo powoli). Czasem nawraca depresja, ale wiem, jak sobie z nią radzić. Pomimo tej, jak to nazywacie 'bezwolności'. Człowiek NIGDY nie jest bezwolny. Na koniec powiem, że po tym wszystkim piekło chyba nie zrobi już na mnie wrażenia :) Mimo wszystko, mimo zacięcia, desperacji, głupoty, zacietrzewienia, klapek na oczach, życia w ciemnogrodzie, okropnego bólu i goryczy jakie nosicie w sobie życzę Wesołych Świąt. No i powodzenia i siły w życiu. Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kurcze nooooooooooooo
A moim zdaniem, coś w tym jest. Wypowiedziały się dwie osoby, które opisują przypadki osób, które zażywały Clonazepam przez wiele lat. Ten ojciec i teściowa. Tylko te wymienione osoby powinny w ogóle wypowiadać się w tym temacie, bo każdy na początku odczuwa poprawę, ale fakt jest taki, że z każdym dniem Benzodiazepiny dokonują nieodwracalnych zmian w mózgu. Po paru latach ma się kisiel zamiast mózgu. Niestety taka jest prawda o lekach psychotropowych. Myślę, że im wcześniej można od nich się uwolnić, tym lepiej. I dobrze, że Ty się zorientowałaś w miarę szybko, że coś nie jest tak, jak być powinno. Nie każdy jednak ma tyle szczęscia. Mimo oschłych słów może masz rację Wesołych Świąt Wielkanocnych POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś podła
forum o depresji to owszem forum na którym spotyka się potencjalnych samobójców, ale którym się jednocześnie pomaga aby tego nie zrobili. Tam sa ludzie, którzy leki odstawiają sami bo im nie pomagają. Oczywiście że po latach te leki zmieniają funkcjonowanie mózgu, ale na miłość boską tych leków nie stosuje się latami, więc nie dawajcie przykładów jak te leki działają po latach, ale dajcie takie w których ludzie uzależnili się po kilku miesiącach... Ja brałam bromazepan miesiąc czasu i dzięki niemu żyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czytam czytam i sie dziwie
A co Was tak boli? Mój wujek cierpiał na nerwice lękową. Leczyli go psychiatrycznie, na oddziale zamknietym clonazepamem i promazyna przez miesiac czasu apotem kazali wracać do domu i łykać leki dalej. Łykał. W końcu zaczeły się znim dziac takie cuda, że dosłownie chodził po ścianach. Nie chcę nawet tego pamietać. On nie chodził, on fruwał, miał takiego speeda, gdzieś uciekał, na cmentarz, rozmawiał ze zmarłym dziadkiem, widział duchy. Po pół roku sie poddał, powiesił sie. Teraz myśle, że to nawet lepiej dla niego, a na pewno lepiej dla jego rodziny. Jego trójka dzieci, nigdy nie zapomni tych okropnych obrazow. Jak ojciec rzucal sie na matke, rwał sie za nóz, bluzgal czy chciał gwałcić. Najstarszą dziewczynke musielismy konsultowac z psychologiem, zeby mogla zapomnieć ten koszmar. Teraz pomału dochodza do siebie, chcoiaż od tamtych wydarzeń mijają już 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja biorę więc mogę
pisać tak?? :O Masz kłopoty z odstawieniem i całą winę zwalasz na leki! To tak jakby człowiek uczulony na jakiś lek odradzał go innym bo u niego nie skutkuje i powoduje jakies straszne skutki uboczne. Inna rzecz, ze trochę się dziwię jak można tak bezkrytycznie słuchać lekarzy i łykać takie dawki leku, wtedy mogłaś czytać fora które teraz krytykujesz i wyciągać wnioski... Poza tym ludzie są mniej lub bardziej podatni na różne uzależnienia w tym uzależnienie od leków. Kurację trzeba wspierać lekami a Ty nic nie piszesz o psychoterapii, czy chodzisz czy tylko łykasz prochy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja biorę więc mogę
ja biorę od bardzo dawna ale doraznie!!!! i dawkę minimalną, zawsze mogę zwiększyć jeśli nie ma poprawy samopoczucia. Tobie uda się wyjść z tego uzależnienia ale nie wspierając się na ramionach mamy czy chłopaka w drodze do kibla z powodu dokuczliwych zawrotów głowy, tylko solidną pracą z psychoterapeutą żeby ustalić przyczyny lęku czy innego objawu który Ci dokucza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×