Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

CIAGLE CZUJE SIE JAK NASTOLATKA A MUSZE PODJAC ZYCIOWE DECYZJE

Polecane posty

Gość gość

Mam 24 lata, w tym roku udało mi się obronić inzyniera geodezji. Studiowałam dziennie. Miałam fajną grupę, studia zleciały szybko. Wcześniej, w technikum miałam fantastycznych przyjaciół, to były tez najlepsze czasy. Tak samo studia. Teraz zamierzam przeprowadzic się o 300 km od mojego miejsca zamieszkania, gdyz mam tam szansę na pracę. I chcę się zapisac na magisterkę, ale w trybie zaocznym. Można powiedziec ,że bede musiala zmienic wszystko- mieszkanie, otoczenie, niewielu ludzi tam znam. Mam jeden problem- cały czas czuję się jak jakas nastolatka, beztroska, młoda - nie w głowie mi slub ani dzieci. Mam faceta od 4 lat, on wyjezdza ze mna, naciska na ślub cywilny, aby pobrac sie np tej jesieni. Ja czuje sie tym wszystkim przerazona, tak jakby moja młodosc sie kończyła i nic dobrego juz mnie nie czekalo. boję się zmiany miejsca zamieszkania, nowego otoczenia, nacisków faceta na ślub. To wszystko mnie jakos przytłoczyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cześć gościu. niestety nie mam dla ciebie dobrych wiadomości. twoja młodość już się skończyła i bardzo możliwe, że już nic nie będzie takie samo. jestem troszkę od ciebie starsza, mam męża, nie mam dzieci. wyjechałam "za pracą" z mojego miasteczka, również daleko. obiektywnie rzecz biorąc, żyje mi się lepiej - w większym mieście jest więcej atrakcji, mam przy sobie ukochanego mężczyznę, mam więcej pieniędzy, stać nas na wyjazdy, itp. ale to już nie jest to samo.. wszystko się zmieniło. szkolni przyjaciele porozjeżdżali się po świecie, a z tymi, którzy zostali nie mogę już znaleźć wspólnego języka (dzieci, rodzina, a jak ja wspominam, że zapisałam się na kurs hiszpańskiego to słyszę, że co to za fanaberie, że ja z tego jeszcze nie wyrosłam, itp.). chciałabym cofnąć czas, ale wiadomo, że nie da się tego zrobić.. Moja rada - jeśli kochasz tego faceta i jest wam dobrze razem, to bierz ślub. ja też się strasznie bałam ślubu, ale nic się po nim nie zmieniło (wcześniej mieszkaliśmy razem), ot mam obrączkę i inne nazwisko.. poza tym ok ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz być gotowa na ślub. To się czuje. Mam męża, dziecko i drugie w drodze. Jak tego nie czujesz, to nie bierz ślubu tylko dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bądź nastolatką. Nie chcesz ślubu? Nie bierz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×