Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ciągle nie mam czasu...oddaje dziecko do przedszkola nie pracuje a nie mam czasu

Polecane posty

Gość gość

Maż z rana odprowadza syna i odbiera go jak wraca z pracy. Ja musze psorpzatac wtedy cale mieszkanie, ugotowac, prac, prasowac, itd...Nie wyrabiam sie a potem oni wracaja, maz chce odpoczac a ja ciagle pracuje i efektem tego jest to ze syn zajmuje sie zawsze sam soba i sam sie kladzie spac a ja wieczorem padam na pysk i nastepny dzien tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żartujesz chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowadzisz w domu chodowle swin ze cały czas jest brudno, gotujesz nad ogniskiem, pierzesz na tarze w rzece? Nie ogarniam jakim cudem przy domowych obowiązkach można spędzać całe dnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wtedy nie wiem,jakim cudem mnie sie udaje wyrobic przy dwojce dzieci,a medalu za to absolutnie nie oczekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Codziennie trzeba psorpzątac łazienkę, kuchni, ugotować, prać rzeczy z porpzedniegodnia, zakupy, itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś z tobą nie tak, może masz zwolniony metabolizm jak leniwiec i robisz wszystko 10 razy dłużej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz cos zle zorganizowane. Chociaz wiem jak to jest narobic sie jak glupia a potem kochana rodzinka rozwala wszystko w pol godziny. Ja nie jestem na czona porzadku, maz tez i w efekcie moja robota jest syzyfowa. Ja mam duzy dom i podworko na glowie. Gdybym miala mieszkanie to pol roboty.... I chcialam napisać, ze mimo wszystko mam czas dla dzieci i w coagu dnia dwie duze przerwy na kawkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto Ci każe prać rzeczy z poprzedniego dnia??? Przecież jest was trójka, więc co? pierzesz kilka ciuchów tylko? i po co? ja mam dwójkę dzieci, męża i pranie robię dwa razy w tygodniu. A chodzimy w czystych rzeczach. Poza tym ty tylko wstawiasz pranie, a pralka pierze, w tym czasie sprzątasz. Nie rozumiem w ogóle twojego postu, to jakiś żart

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćNieautorka
10:38 My jesteśmy tylko we 3 a pralka chodzi codziennie. Męża i syna ciuchy piorę po jednym użyciu, swoje zależy co, wiadomo że marynarki nie, ale np. tshirty tak. Koszi tak jest pełen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kup sobie wiekszy kosz na pranie, bez przesady zeby prac dziennie przy 1 dziecku. Ja mam trójkę i piorę codziennie lub co drugi dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisz co robilas wczoraj z rozpiska do pol godziny. Pewnie pol dnia siedzisz przed tv albo kompem a potem goraczkowo latasz i probujesz to nadrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam dwojke dzieci, przedszkolaka i dwulatka i nie mam wsadu do pralki codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może za dużo na siebie bierzesz. Rozumiem, że codziennie pasowałoby przetrzeć blaty i stół w kuchni jeżeli na bieżąco gotujesz. Ale po co codziennie sprzątać łazienkę? Jeśli spłukujecie wanne/prysznic po każdej kąpieli i toaletę po załatwieniu się, to co tam jest do codziennego sprzątania? Nie wystarczy raz na tydzień przetrzeć wszystkiego detergentem? Zakupy możecie robić większe raz w tygodniu, obiad też nie musi być z dwóch dań.Dziecko siedzi w przedszkolu tylko kilka godzin, nie dziwię się, że jeżeli robisz to wszystko codziennie to nie masz czasu dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może mąż i syn mają tylko po 2 koszulki, 2 swetry, 2 pary spodni, 2 pary skarpetek i majtek dlatego musisz prac codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej. no niestety ja znam to z autopsji. nauczone tak byłyśmy z siostrą że bez przerwy coś się w domu robilo bo przecież e domu zawsze jest coś do roboty. ale mnie przeszło jak poszłam na swoje albo raczej nie miałam na to czasu a myśl ze po pracy mam jeszcze w domu zasuwac az padne była średnio przyjemna. wprowadziłam wiele udogodnień w domu. zmywarka, suszarka na pranie, generalnie w większości potrzebne rzeczy na wierchu (pozbyłam się kurzolapow), dziecko ma zabawki biezace w duzym pudle i po zabawie wszystkie wracaja w jedno miejsce. piore 2 max 3x w tygodniu. w kuchni tez mam wszystko w szafkach i w większości puste blaty. zdaje sobie sprawe ze nie kazdemu moze się to podobac bo kazdy jest inny ale moja siostra wlasnie ma dosłownie wszystko i wszędzie i tsk od rsna do wieczora chodzi i sprzata i przeklada z miejsca na miejsce - syzyfowa praca. teraz jestem na etapie wymiany mebli ba białe z ikei (mnie sie podobaja i nie da drogie) bo nie wiem co mi odbiło kupic meble czarne na początku i szlag mnie potem trafial jak codziennie ten kurz musiałam sprzatac bo było to ewidentnie widoczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No co robiłam? Jak wyszli to od razu wstałam, zjadłam śniadanie, posprzatałam po nich i pozmywałam naczynia i umyłam kuchenkę, podłoge w kuchni, potem zakupy to już była 12 potem w domu pralka, mycie łazienki, wanny, wc, potem rozwiesić pranie, szybko obiad zrobić, a jeszcze zostały 2 pokoje do posprzatania, odkurzenia, w międzyczasie uprasowac rzeczy które wyschły z wczoraj, mąż wwraca,ja kończe dopiero obiad, wiec potem sprzątam salon a jak oni śpią to myje podłoge w kuchni i przedpokoju bo zabrudzili i spac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam podobnie jak autorka :( Niestety nie wyrabiam sie zniiczym, mieszkam z męzem dzieckiem i tesciami w kawalerce, a roboty jest tyle że szok :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jejku, ja mam dwoje dzieci, oboje pracujemy i mam czas na kawkę i kafe np. teraz ;-) Mam stałą w miarę organizację, dni sprzątania to środa i sobota i wtedy jest odkurzanie, pranie, podlewanie kwiatów, mycie podłóg, łazienek, kuchni... pościel zmieniam średnio co 2 tygodnie. Zakupy robimy duże w soboty rano, wtedy jest i targ warzywny i ryby i mięso i wiele innych. Oprócz tego średnio co 2 tygodnie robię duże zakupy w jakimś hipermarkecie, przeważnie po pracy zajeżdżam albo wyskakujemy jak córka jest na zajęciach dodatkowych. Na co dzień tylko drobne zakupy koło domu, mąż rano przed pracą robi jak wychodzi z psem albo ja po pracy zahaczam o spożywczy. Zakupy ciuchowe itp. w soboty najczęściej wieczorkiem. Gotuję na bieżąco, ale nie codziennie. Mam o tyle trudniej, że wożę młodszą córkę na zajęcia 3 razy w tygodniu i starszą w pt. odbieram z zajęć wieczorem, więc mam rozbite dni. Mimo to spokojnie jest czas na co trzeba. Niedziela to już czas kompletnie wolny, przeważnie spędzamy ten dzień rodzinnie na wyjściach/wyjazdach. Fakt, że mój mąż też jest zaangażowany w życie rodziny, odbiera dziecko z przedszkola kiedy trzeba, podwozi kiedy trzeba, robi zakupy i zajmuje się autami i zwierzętami, jakieś większe kwestie typu pranie dywanów /oddajemy do pralni co kwartał średnio/ on już ogarnia. Autorko, myślę że się strasznie rozleniwiłaś "siedząc" w domu. Zorganizuj sobie jakoś mądrzej czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jaja sobie robisz autorko. Nie wierzę w to, co czytam. Wystarczy, że jak rano wstaniesz, to wrzucisz rzeczy do pralki (jak już musisz prać codziennie :O ), dalej sprzątanie. Rozwieszanie i prasowanie. Obiad. Zakupy co dziennie??? Jaki to pożeracz czasu bezsensowny. Większe zakupy 1-2 razy w tygodniu. Zaplanuj sobie menu na cały tydzień i nie będziesz mieć problemu. Jaka to strata czasu codziennie chodzić do sklepu po kilka produktów. Ile można sprzątać mieszkanie, gdy tak naprawdę domowników nie ma pół dnia w domu. Źle się ciebie czyta. A jakbyś chodziła do pracy, to jakby to wyglądało??? Strach się bać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Niech ściągają buty to nie będziesz musiała myć podłogi 2 razy dziennie. 2. Skoro dziś umyłaś łazienkę to już powinnaś mieć spokój na kilka dni. 3. Zakupów nie musisz robić codziennie. 4. Coś dziwnie dużo masz tego prania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty jesteś chyba nie poważna? Cos z Tobą jest nie tak? Maz Ci nawet pomaga bo zawozi i przywozi dziecko z przedszkola, rano je szykuje i daje mu jeść. No chore. Ja pracuje od 7 do 15 a mąż od 7:30 do 15:30 i czasami ma wyjazdy. Wstaje o 5:40 szykuje sie do pracy, maluje itd. Szykuje drobne śniadanie ja lub mąż, budzę i umieram syna. Zawożę lub zaprowadzam go do przedszkola na zmianę z mężem i również na zmianę odbieramy syna. Przychodzę do domu to wstawiam obiad i ewentualnie pranie. Po obiedzie wstawiam ja lub mąż naczynia do zmywarki, odpoczywamy badz idziemy na spacer lub jedziemy zrobić zakupy i jakos się wyrabiamy. Jezli trzeba cos odurzyć czy pozmywać blaty to robimy to. Podłogi myjemy co 3 dni. Większe sprzątania i szorowania wszystkiego dokladnie robimy raz na tydzień. Ja codzinnie gotuje wiec mąż robi generalne porzadki w sobotę. Ja sprzątam tylko pokój syna a raczej mu pomagam i wycieram szafki w kuchni. Resztę rzeczy typu zmywanie podlog, ścieranie szafek w salonie i sypialni i ogarnianie łazienki to robi mąż. Prasuje w większości ja ale robię to na bierz co czyli jak cos mi potrzebne na następny dzień dla mnie, męża lub syna to prasuje to wieczorem a to raptem 10 min. Sobotę po obiedziedzie i cala niedziele mamy wolne. Jedziemy na pizze czy lody, chodzimy do parku czy kina. Wieczorem siadamy z winkiem przy fajnym filmie, no teraz bez winka bo jestem w drugiej ciąży i dajemy rade. Nie mam pojęcia co Ty w domu robisz. No trochę przegięcie. W zasadzie ciągle masz nic nie zrobione i nie pracujesz i Twój mąż na to pozwala. Nawet nie musisz dziecka obudzić, wybrac do przedszkola, nakarmić rano i zaprowadzić do przedszkola i odebrać. Wiele kobiet nawet takiej pomocy nie ma a Ty nie dajesz rady. Moze idz do pracy, sprzątaj i pierz rzadziej, kup zmywarkę a obowiazki takie jak sprzatanie podziel n siebie i meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo za często? dlatego pewnie nie masz czasu. nawet mając małe dziecko nie pucowalam wszystkiego na błysk codziennie - bez przesady. zresztą jak wielki trzeba mieć dom żeby tak dużo sprzątać? mnie byłoby szkoda czasu na takie rzeczy wolałabym pobawic się z dzieckiem czy zrobić coś dla siebie niz zajezdzac sie na sprzątaniu. a jezeli naprawdę tak kompletnie nie ogarniasz to moze warto zatrudnic pomoc domowa chociaz raz w tygodniu gdzie odsprzata ci na błysk w jeden dzien a ty potem caly tydzien tylko bedziesz utrzymywac czystość? zawsze to jakis pomysl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dwa razy dziennie myjesz podloge w kuchni? chodzicie po gnoju a potem w tych butach w domu czy jak? prasujesz wszystko jak leci, lacznie ze skarpetkami? codziennie szorujesz wanne, odkurzasz? w sumie to chyba prowokacja, choc osobiscie znam taka jedna dla ktorej wybranie 2 dzieci do szkoly, posprzatanie 40m2, zrobienie zakupow na bazarku obok domu i ugotowanie obiadu bylo wyczynem na miare wejscia na Mount Everest wiec zdarzaja sie takie melepety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zatrudnic pomoc domowa bo laska przez caly dzien nie daje rady posprzatac malego mieszkania:D smiechlam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no nie wierzę w to co czytam... to chyba jakaś choroba. niestety właśnie takie kobiety spotykam ostatnio czy to w szkole, przedszkolu i w pracy. niby czas mają ale strasznie narzekają jakie to zarobione i jak im ciężko i jak trudno i długo. no masakra jakaś. mam dwójkę. mąż mi w domu raczej "nie pomaga" bo ma pracę wyjazdowa wiec kiedy jest w domu to chcemy ten czas maksymalnie spędzić razem. a! i chodzę do pracy od 8 do 16.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
małe czy niemałe zdziwiłbys się, że niektórzy właśnie nie są w stanie czy też nie potrafią ogarnąć. jestem zawodową pomocą domową i u takich pan co nie pracują też sprzątam bo one ogarniaja tylko dziecko i siebie - bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koncepcja z leniwcem chyba jest prawdziwa :D Nic z tym nie zrobisz, autorko, po prostu masz taką naturę powolnej dziumdzi, jeśli twojej rodzinie to nie przeszkadza to spoko, ja szczerze współczuję - gdybym była takim rozlaźluchem to strzeliłabym sobie w łeb :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba jesteś nierozgarnieta.To ciekawe jak kiedyś matki sobie radziły.Dzisiaj też mają dwoje i troje dzieci i chodzą do pracy.Zatrudnij gosposie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo prowokacja albo zła organizacja pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×