Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co jest nie tak z Poznaniem

Polecane posty

Gość gość

Co jest z tym miastem nie tak? Czy zabór pruski aż tak stępił w was polot, finezję, serdeczność i gościnność,oraz słowiański temperament a stosunki z innymi nieznajomymi sprowadził tylko do rzeczowej chłodnej wymiany interesów? Ludzie są tu bardzo uczciwi, słowni,czyści, solidni i pracowici oraz dobrze wychowani i grzeczni ale czuć niemiecki chłód i straszną presję na pomnażanie dóbr, ciężko się z kimś zaprzyjaźnić. Tych twardych cech nikt wam nie odbierze, ale co z miękkim wnętrzem. Czy jedno wyklucza drugie? W każdym innym miejscu życie wygląda inaczej. Tu pracuję piąty miesiąc, w firmie wszyscy mówią sobie część niby uśmiechają się do siebie ale nie ma atmosfery otwartości, mam też wrażenie, że ludzie nie mówią co naprawdę myślą.Bardzo chłodne dyplomatyczne stosunki bez większego spoufalania się. Wyjątkiem są osoby przyjezdne. Pracowałam też w 2 innych poznańskich firmach i było to samo+ ogromna presja na wykonywanie swojej pracy. Mieszkam tu 8 rok i ciągle czuję się obca. Przykład: jest w dziale obok 2 młodych chłopaków ( swoją drogą od razu wiedziałam, że obaj z Poznania chociażby po tzw. dumnym sposobie chodzenia z głową wysoko- bo przecież dumny Poznaniak nie umie inaczej) niestety po 5 miesiącach mimo prób poznania ich, nadal nic o nich nie wiem i nie zamieniłam z nimi więcej niż 2 zdania. Próbowałam, ale jest jakaś rezerwa, niedostępność, brakuje tego CZEGOŚ co rozkręciło by atmosferę. Nie ma spoufalanie się. Ja rozumiem, że praca nie jest od zabawy i żartów, ale jesteśmy ludźmi a nie maszynami. W innym miejscu już dawno wpadli by do biura i zaproponowali wyjście na lunch i wiedziałabym o nich dużo dużo więcej. Muszę też zaznaczyć, że w przypadku kobiet nie czuć tego tak mocno kto jest stąd a kto nie ale z facetami wyczujesz na odległość. Poznańskie dziewczyny są bardzo pewne siebie a przy tym wyrachowane i cwane, z kolei faceci chłodni i niedostępni oraz zarozumiali. Na ulicach-spróbuj w Poznaniu do kogoś uśmiechnąć się w tramwaju na ulicy, zagadać- patrzą jak na potencjalnego zbira Nigdy też nie poznałam tu niczyjej rodziny ( mamy, babcie, ciocie). Poznaniacy trzymają ją za murem? Ostatnio byłam na imprezie z Poznaniakami. Ja pochodzę z regionów, gdzie na takiej imprezie wszyscy się bawią, są głośni, lecą żarty, śmiechy, chichy, krzyczą ,mają w sobie ekspresję. Poznaniacy zachowywali się jak na stypie, na ich twarzy w ogóle nie gościł uśmiech, rozmawiali ze sobą rzeczowym tonem, byli tacy chłodni dla siebie jakby obrażeni, ospali. Inny przykład. Poszłam do lekarza i mówię z uśmiechem na twarzy, że jestem pierwszy raz u mężczyzny ginekologa. Odpowiedź w moim regionie byłaby taka: „uuu proszę. Niech się Pani nie martwi będzie dobrze!” albo „Nooo to nareszcie ma Pani okazję!”, a co odpowiedział ginekolog Poznaniak?zrozumiał tekst dosłownie i tym swoim rzeczowym tonem: „ jeśli Pani chce możemy przerzucić Panią na inna godzinę do Pani ginekolog” Takich przykładów niezrozumienia i „tępego poczucia humoru” mogłabym podać dużo więcej. Chodziłam na wiele rozmów kwalifikacyjnych w Polsce, nigdzie nie traktowano mnie tak rzeczowo i chłodno jak w Poznaniu. Od razu do rzeczy, bez żadnej uprzejmości, postawa wysoce profesjonalna ale bez żadnych przejawów serdeczności. Poznaniacy mają na sobie skorupy. Brakuje wam luzu, spontaniczności, tej finezji w sposobie bycia, macie zgrzybiałą poważną dumną zasiedziałą mentalność wypisz wymaluj Niemcy. Dlatego przyjezdni mają problem z zaaklimatyzowaniem się. Tutejsi ludzie są bardzo skupieni na pracy i zarabianiu pieniędzy. Czuć pruską dyscyplinę,idee pracy organicznej i pracy u podstaw-wynik 100 lat bycia pod Prusami. Na studiach nie czułam tego aż tak bardzo, bo otaczali mnie ludzie przyjezdni, ale po studiach zaczęłam się tu dusić. Znam też paru fajnych, otwartych Poznaniaków- nie można wszak wrzucać do 1 worka ale chodzi o pewną ogólną atmosferę i mentalność ludzi. Mimo kilku lat bycia tu- wcale nie czuję się jak u siebie i szczerze podziwiam Poznaniaków za tak nudny, ściśnięty sposób funkcjonowania w innym miejscu nikt by tego ciśnienia nie wytrzymał. Problemem dla reszty Polski jest ta inna , hermetyczna, nietowarzyska MENTALNOŚĆ, która tylko wam nie przeszkadza Zupełne przeciwieństwo Wrocławia- gdzie ludzie są otwarci,serdeczni, spontaniczni i przyjezdni czuja się jak u siebie, tam nikt nie pyta kto jest z Wrocławia a kto nie. Moje zdanie jest takie- nie urodziłeś się w Poznaniu, nigdy nie poczujesz się tu tak wspaniale jak w każdym, innym miejscu,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to z tobą coś jest nie tak? Dla mnie Poznań jest super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Warszawianka45363
ale co tu jest super? pytam o ludzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
potwierdzam, Poznań może i jest pięknym miastem ale jak nie jesteś poznaniakiem to od razu z założenia jesteś gorszy....tu ciężko o prawdziwych przyjaciół poznaniaków, również odnoszę wrażenie, że ludzie tu są strasznie roszczeniowi i interesowni....nawet w Warszawce nie czułam się tak nieswojo jak w Poznaniu. poznaniacy to świetni partnerzy biznesowi i chyba tylko tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćM
rozstałam się z facetem z Poznania i właśnie dostrzegłam jeszcze jeden powód.... Przyjeżdżaj do Krakowa! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie jakos nigdy nie ciagnelo do Poznania, ludzie, ktorych stamtad znam sa jacys dziwni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×