Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co ludzie myślą o osobach niepełnosprawnych ?

Polecane posty

Gość gość

Poruszam się na wózku inwalidzkim, chcę wiedzieć :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle ze maja lepsze zdanie niz o niepelnosprytnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę, ze niepełnosprawni sa dzielni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam znaczny stopień, więc odpoczywam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam renty, tylko zasiłek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam wielki szacunek do ludzi chorych tzn może nie szacunek ale jakaś formę zrozumienia dlatego staram się, aby czuli się przy mnie swobodnie bez zbędnego patrzenia k***a z góry bo sam borykam się z kilkoma chorobami ps j***c buraków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
... mało żeby żyć, a za dużo, by umrzeć :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy osób z podejściem jestem niepełnosprawny/a i mi się wszystko należy, nie mogę pracować nie trawię. Osoby które podchodzą normalnie chce im się coś robić, walczyć z niepełnosprawnością traktuję normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się do pracy nie nadaję, chociaż chętnie bym pracowała, gdyby zdrowie mi na to pozwoliło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niepełnosprawni na wózku to ludzie, jak ludzie tyle, że zmotoryzowani :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siedźcie w domach, ulice są nieprzystosowane dla wózka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ta niepełnosprawność to na własne życzenie , czy choroba . Jest różnica wózek bo skakałem z mostu na główkę a przyczyny od nas niezależne . Co nie znaczy że tych od "główkowania "mi nie żal :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za błędy trzeba płacić, ale wózek to za dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jako osoba niepelnosprawna napisze co ludzie mysla o niepelnosprawnych nie lubia ich unikaja boja sie ze sie moga "zarazic" wielu zazdrosci niepelnosprawnym renty i karty parkingowej wielu wkurza sie na niepelnosprawnych o to,że pracuja nie potrafiac zrozumiec ze za 600 zl renty zyc sie nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że los obszedł się z nimi okrutnie i czasem zastanawiam się co takiego zrobili... Dlaczego? Nie wiem co los mi szykuje, ale nie chciałabym być jedną z nich, szczerze im współczuję, są silni, nie załamują się. Nigdy się nie bałam, że się zarażę... te choroby są potworne, ale nie zaraźliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ze sa silni to jest na pokaz jako osoba niepelnosprawna na codzien sie usmiecham i staram sie wygladac pogodnie, zeby uniknac pytan i wspolczucia w domu placze z zalu,z zalu za zrujnowanym zyciem, za tym, że nigdy nie bede matka i zona, za tym ze nigdy nie bedzie normalnie, nawet za tym, ze nie pracuje w wymarzonym zawodzie bo fizycznie nie podolam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ""boję się ich""nie dosłownie, patrząc na nich uświadamiam sobie, że mnie może to spotkać, to boli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żal mi ich:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję im i staram się pomagać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Grzmocilibyście laskę która jest sparaliżowana ? To tak jak ******ie trupa :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm... Nie wiem co inni mysla o osobach niepelnosprawnych. Jezeli chodzi o mnie to moje myslenie o osobach niepelnosprawnych nie rozni sie o tego, co mysle o osobach sprawnych. Moga byc mili/niemili, ciekawi swiata/nieciekawi swiata, przyjacielscy/nieprzyjacielscy, sympatyczni/niesympatyczni, oczytani/nieoczytani, madrzy/niemadrzy itd. itp. Na pewno niektorych podziwiam za determinacje w osiagniecu celu. Na pewno zauwazam, ze wejscie po schodach dla osoby sprawnej oznacza zupelnie inny wysilek niz dla osoby niepelnosprawnej. Na pewno zauwazam, ze jest wiele barier architektonicznych (o czym dotkliwie przekonalam sie majac rwe kulszowa). itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marasss162
Ludzie często krępują się przy osobach niepełnosprawnych, nie wiedza jak się zachować. Dobrze, że są takie miejsca jak http://celestyn.pl/ gdzie wszyscy mogą otrzymać wsparcie, kontakt, znaleźć pracę :) Oby zwracało się więcej uwagi na potrzeby drugiego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żal mi ich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie poruszam się na wózku inwalidzkim, a moja niepełnosprawność nie jest widoczna na pierwszy rzut oka. Ale potrafi poważnie utrudnić mi życie zarówno osobiste jak i zawodowe. Przez nią zawszę będę miała poczucie że jestem kimś gorszym. Że ktoś tam na górze (o ile istnieje) w sposób niesprawiedliwy obarczył niektórych ludzi różnymi dysfunkcjami. Cierpię na poważne kłopoty ze wzrokiem. W ich skutek nie mam chociażby prawa jazdy. Zawsze wszystkiego szukałam wokół siebie- nawet rzeczy które leżały tuż koło mnie. Co ludzie myślą o niepełnosprawnych? Czy nimi gardzą i pomiatają, czy starają się im pomóc. Różnie. Mam ponad trzydziestkę, i w swoim życiu poznałam ludzi którzy byli mi przychylni. Dla osoby niepełnosprawnej najważniejsze jest to, żeby otoczenie przestało zwracać uwagę na jej niepełnosprawność. Niepełnosprawni nie lubią jak obchodzi się z nimi jak z jajkiem. Ale wszelkie akty ostracyzmu oraz dyskryminacji takich osób wołają o pomstę do nieba. Bardzo ważne jest żeby osoba niepełnosprawna uwierzyła, że jest w stanie dorównać osobom zdrowym. Że jest w stanie być pełnoprawnym członkiem społeczeństwa, zespołu. To prawda, że dorównanie innym ludziom wymaga od osób niepełnosprawnych olbrzymiego samozaparcia, konsekwencji, dyscypliny i uporu. Ale paradoksalnie to stanowi siłę osób niepełnosprawnych jako pracowników- to hartuje ich charakter. Pracownicy niepełnosprawni zdają sobie sprawę z tego, że im znaleźć pracę będzie znacznie trudniej niż osobom zdrowym. Dlatego robią co mogą żeby być naprawdę dobrymi pracownikami. W mojej pracy prawo jazdy przydało by mi się bardzo, ale zawsze wiedziałam że będzie tylko w sferze moich marzeń. Dlatego wiedziałam, że muszę nadrobić to w inny sposób. Udało mi się wyprzedzić cały zespół pod względem poziomu wiedzy zawodowej- a wykonuję zawód wymagający dość specjalistycznej wiedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cd... Jak w poznałam w pracy ludzi przychylnie do mnie nastawionych. Pracuję w mieście odległym o 40 km od miejsca zamieszkania, i dość szybko dogadałam się ze współpracowniczką na wspólne dojazdy. Moja pierwsza szefowa często szła mi na rękę- sprawy wyjazdowe zlecała pracownikom zmotoryzowanym. Wiedziała że i tak swoją niepełnosprawność odrobię z nawiązką. Ale dość szybko przyzwyczaiłam się do szeptów i spotkań za moimi plecami, i innych form ostracyzmu. Z nadających się do cytowania określeń na osoby takie jak ja to chyba tylko "niepełnosprytna"- w mojej ocenie obraźliwe. Tak długo jak mogłam starałam się mieć ich w nosie - życie szybko wyrabia tę umiejętność w osobach niepełnosprawnych. Kiedy sytuacja stała sienie do zniesienia sama odeszłam z pracy (pomimo przychylności przełożonej- widziałam że według części pracowników rozbijam jej zakład pracy). Założyłam własną firmę działającą na tym samym polu co mój dotychczasowy pracodawca. Z częścią byłych współpracowników (w tym z szefową) utrzymuję dobre relacje. Wiem że osoby zdrowe radzą sobie w moim zawodzie lepiej (w sensie finansowym) i to potrafi boleć. Dlaczego mam mieć mniej - tylko z uwagi na chorobę? Ale mimo wszystko radzę sobie zawodowo- jestem w stanie się utrzymać. A w życiu prywatnym- spróbujcie sobie wyobrazić siebie bez prawa jazdy, i wiecznie szukających wszystkiego. Świadomość że większość możliwości wypoczynku czy spędzania wolnego czasu jest dla was niedostępna bywa bolesna. Ja doszedłem do winsoku że nie mam prawa obarczać sobą nikogo. Dlatego pomimo trzydziestki na karku żyję sama. Pies (jeszcze nie jako przewodnik) mi wystarcza. Może dla tego że nie dostrzega mojej niepełnosprawności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak swoją drogą czy też uważanie określenie "osoba niepełnosptytna" za obraźliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×