Co myślicie o małżeństwach żyjących wiele lat na wynajmie?

Czemu nie kupią mieszkania tylko komuś spłacają kredyt?

bk

Gucio mnie to interesuje

A co cie to obchodzi jak zyja inni? Takie masz zj****e zycie ze aż musisz cudzym sie interesować?

A co jest zlego w wynajmie??? W Europie zachodniej większość ludzi tak zyje.Nie trzeba pchac się w kredyty , można aplikować do innych miast o prace.

No i chyba najważniejsze - nie wszyscy mają dostateczną zdolność kredytową :O

większość moich znajomych się przeprowadza, zmienia miasta czy kraje; mój brat z zoną od ukonczenia studiów zmieniał miasto 6 razy i zaliczył 3 kraje oprócz Polski.. to własne mieszkanie niekoniecznie jest ludziom potrzebne, a jak bierzesz kredyt, to i tak kupe kasy marnujesz i płacisz 2x wiecej niz mieszkanie warte, masz tylko iluzję, że placisz za swoje, bo tak naprawdę, to dajesz zarobić bankowi, a jak przestanie cię być stać na spłate, to wtedy sie przekonasz jakie to mieszkanie jest "twoje"

Żeby nie wynajmować mieszkania, trzeba mieć jedną z trzech opcji: 1. mieszkać z rodziną (a większość małżeństw tego nie chce) 2. mieć zdolność kredytową (nie każdy ją ma, to oczywiste) 3. mieć mieszkanie po kimś z rodziny (też niewiele osób ma takie szczęście)

sory taki mamy klimat stac ludzi na wynajm a w oczach banku niestac nas na kredyt hipoteczny

no niestety - ale jak stracisz kasę to przestajesz wynajmować i tyle... A z kredytem jak z pętlą na szyjce - nigdy nie wiesz kiedy się zaciągnie. Druga sprawa u Nas bank ma bardzo dobrą sytuację - bierzesz kredyt i obciążasz hipotekę. Jak jesteś nie wypłacalny to bank w skrajnym przypadku zabiera nieruchomość i licytuje sobie na swoich warunkach - zazwyczaj po trochę zaniżónej cenie żeby szybko znalazł się chętny i kasa wróciła - natomiast Ty spłacasz jeszcze różnicę - bank w zasadzie nie ponosi żadnego ryzyka. W stanach zjednoczonych bank ponosi również ryzyko i z racji że hipoteka jest na nieruchomości to może zabrać tylko nieruchomość i to w jego kwestii leży żeby sprzedać go jak najlepiej bo nie może sobie rościć praw do spłat jakiś różnic. Tylko nieruchomość jest zastawem kredytu. Oddajesz nieruchomość i to koniec zmagań z bankiem.

Wszystko zależy od sytuacji danego malzenstwa. Jeżeli para ma stale prace z dobrymi zarobkami i chce reszte zycia spedzic w danym miejscu to mieszkanie na wynajmie nie ma sensu.

Nie chcą być niewolnikami bansterów -proste .