Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MyLittleFriends

CZAS SCHUDNĄĆ 30 KG W ROK ZAPRASZAM

Polecane posty

No więc tak mam 166 cm wzrostu a ważę 84 kg CZAS SIĘ WZIĄĆ SIĘ ZA SIEBIE! mamy rok na schudnięcie :) WSPIERAJMY SIĘ A NAM SIĘ UDA :) ktoś dołączy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja moę mam 170 i 88kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ja tak samo mam 164cm wzrostu i ważę 74kg... Przydałoby się jak najszybciej zrzucić z 10 kilo. Na razie zaczęłam biegać i dodatkowo kupiłam AquaSlim żeby to jakoś przyspieszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witaj, jak odchudzanie idzie, ja mam 1.68 a waga koszmarna od roku 86kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to i ja się dołączam... Już raz w życiu taki wyczyn -30 w 2 lata mi się udał i efekt był na długo... Niestety małżeństwo( jedzenie we dwoje) plus dwie ciąże mnie pogrążyły.. Mam 170cm wzrostu a waga uwaga 103 kg ..Najmłodsze dziecko ma 6 miesięcy więc czas na gruntowne zmiany ale brak motywacji,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze piszmy co jemy w dany dzien dla sprawdzenia i motywacji ja napisze jutro dzisiejsze menu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siemka, siemka ... :) myślicie, że 20 kg za rok to jest do ogarnięcia ? Ja zleciałam w ok 7 m-cy tylko 10, ale niestety w wakacje przybyło mi 4 ... lubię piwko kiełbaski z grilla, ale sezon się kończy i wracam do walki :) tym razem wiem, gdzie popełniałam błędy !:) Mam 24 lata, 171 wzrostu, obecnie 87kg ciałka :) pozdrawiam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że 30 kg w rok jest jak najbardziej do ogarnięcia, ale potrzeba samodyscypliny i wytrwałości, bo przecież: - waga czasami staje i to na dłużej (tak jest na przykład teraz u mnie) - wesela, chrzciny, komunie - i jak tu nie jeść tych pysznych ciast - wieczory przed telewizorem z chłopakiem, mężem, dzieckiem czy tam nawet z psem - wypady z kumplami/ przyjaciółkami/ znajomymi z pracy - jak tu im tłumaczyć, że piwo może ci zastąpić jeden pełnowartościowy posiłek - i tak dalej... Więc powtórzę, możliwe jest zrzucenie 4 kg w miesiąc to i możliwe i, co warto podkreślić, zdrowe jest schudnięcie nawet i te 30 w rok. tylko trzeba pamiętać, że to już jest kompletna rewolucja w kuchni. przynajmniej dla niektórych, bo przekąski to już nie chipsy, paluszki i słone orzeszki jedzone garściami... Ale się rozpisałam, jakbym była jaką dieteTYCZKĄ, tymczasem ja sama walczę i walczę, tym razem się nie poddaję ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w ok 30 kg to i tak jak podzielisz na 12 miesiecy to mniej niz 3 kg na miesiac, a z takiej nadwagi to schudniecie w 1 miesiace o wiele bardziej r

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc 007
witam chcę sie przyłączyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mentosska
czesc dziewczyny! tez zaczelam deite... juz tydzien temu i na razie spadl 1 kg wiec jakis spadek jest... obecnie waze 77kg/178cm i to jest przerazajace. musze do wakacji spasc jak najwiecej sie da ale najlepiej by bylo gdyby waga zblizalam sie do 60kg. to jest moj cel ktory mam nadzieje ze uda mi sie z wami osiagnac. tylko blagam dziewczyny piszcie i sie nie poddawajcie. w grupie sila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram, popieram nie poddawajmy się. Piszmy co jemy, z czym mamy problemy, co lubimy jeść, czy jesteśmy zmotywowane na tyle, żeby ćwiczyć itp. ja na przykład dziś jadłam średnio zdrowo. bo kilkanaście frytek się trafiło, poza tym było ok. jogurt, musli, owoce, warzywa, kurczak i jeszcze raz warzywa. próbowałam sobie ustalić dania na cały tydzień, jak pisałam to na swoim wątku, ale to się nie sprawdziło, bo w którymś tam dniu miałam na coś ochotę, a ustaliłam, że zjem coś innego, dlatego plan robię teraz na bieżąco. i wpadłam na niezbyt pewnie mądry pomysł żeby z dietami poeksperymentować, choć i tak pewnie wrócę po pewnym czasie na MŻ. Ale póki co to dziś wzięłam się za 8 godzinną, jadłam do 17tej i teraz burczy mi w brzuchu jak nie wiem co. w przyszłym tygodniu zastosuję dietę kubusiową, chociaż nie wiem czy długo wytrzymam na samych sokach... poza tym nie tyle chodzi o katowanie się, co o metabolizm, dlatego nie będę przesadzała. takie kilkudniowe eksperymenty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka ;) Ja zaczęłam wczoraj ... Sniadanie: buleczka Graham do tego plasterek sera żółtego, kawa Obiad: gotowany kurczak, gotowane brokuły, pomidorek, ryż, kawa Kolacja: jogurt naturalny, buleczka Graham z szynka gotowana z kurczaka, Litr wody (mało) liczę pi razy drzwi kcal, póki co czynności fizycznych brak, od połowy września bieżnia, wiec moje zapotrzebowanie to ok 2030kcal, wczoraj zjadłam 1800, za dużo ... musze zejść do 1500 ale po wakacyjnych odpustach jedzeniu śmieci jestem jeszcze troszkę głodna. Natomiast dziś .... Sniadanie: 2 tosty, z serem i szynka Obiad: makaron rurki, szpinak, gotowany kurczak, kawa Podwieczorek: bułka pełnoziarniste z szynka drobiowe Kolacja to samo co na podwieczorek 1,5 litra wody Wyszło 1700kcal. Jem za dużo pieczywa, ale póki co nie chce się godzić, stopniowo będę ograniczać. Musze ograniczyć kawę ale mam sesje wiec same wiecie ;) Aprobatę tematu, jak juz wspomniałam mam drugie podejście, wiec na kilku topi kach byłam, niestety wszystkie umarły, mam cicha nadzieje, ze tak tu nie będzie jednak ... moim celem jest tracić 500 kcal dziennie co daje tygodniowo 3500kcal, kilogram to 7000kcal, czyli miesięcznie 2 kilo, może ćwiczenia pomogą szybciej :) Jak tam, co słychać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka ;) Ja zaczęłam wczoraj ... Sniadanie: buleczka Graham do tego plasterek sera żółtego, kawa Obiad: gotowany kurczak, gotowane brokuły, pomidorek, ryż, kawa Kolacja: jogurt naturalny, buleczka Graham z szynka gotowana z kurczaka, Litr wody (mało) liczę pi razy drzwi kcal, póki co czynności fizycznych brak, od połowy września bieżnia, wiec moje zapotrzebowanie to ok 2030kcal, wczoraj zjadłam 1800, za dużo ... musze zejść do 1500 ale po wakacyjnych odpustach jedzeniu śmieci jestem jeszcze troszkę głodna. Natomiast dziś .... Sniadanie: 2 tosty, z serem i szynka Obiad: makaron rurki, szpinak, gotowany kurczak, kawa Podwieczorek: bułka pełnoziarniste z szynka drobiowe Kolacja to samo co na podwieczorek 1,5 litra wody Wyszło 1700kcal. Jem za dużo pieczywa, ale póki co nie chce się godzić, stopniowo będę ograniczać. Musze ograniczyć kawę ale mam sesje wiec same wiecie ;) Aprobatę tematu, jak juz wspomniałam mam drugie podejście, wiec na kilku topi kach byłam, niestety wszystkie umarły, mam cicha nadzieje, ze tak tu nie będzie jednak ... moim celem jest tracić 500 kcal dziennie co daje tygodniowo 3500kcal, kilogram to 7000kcal, czyli miesięcznie 2 kilo, może ćwiczenia pomogą szybciej :) Jak tam, co słychać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mentosska
czesc! ja jestem na diecie MZ. i wydaje mi sie ze to najlepsza dieta dla mnie. oczywiscie mam na mysli faktycznie jesc duzo mniej. bardzo bym chciala nie przekraczac 1500cal. codziennie cwicze na orbitreku przez godzine. do tego troche brzuszkow.z kazdym dniem troche wiecej - zakwasy. wlacze jeszcze hula hop tylko czeka mnie przeprawa przez piwnice bo gdzies jest schowane. kiedys kupilam i zapal mi przeszedl. mam z masazerem i niestety duzo siniakow :/ szybko sie do niego zniechecilam, a szkoda bo moim najgorszym miejscem jest brzuch :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tutaj to tak zazwyczaj jest, że tematy upadają, ale to przecież tylko od nas zależy czy przetrwają ;D ja swój praktycznie sama ciągnę - taka jestem zdeterminowana :). moje śniadanie dziś standardowo: musli z jogurtem II śniadanie: kawa Inka z mlekiem, jabłko na obiad będą trzy pulpeciki a kolacja ... hmm jeszcze pomyślę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mentosska
dziewczyny a wy nie cwiczycie? tylko stosujecie sama diete? to troche malo zeby efekt szybko zobaczyc... jednak cwiczenia sa bardzo wazne przy zrzucaniu nadbagażu mi sei marzy zobaczyc siebie w wersji 60kg. tak bardzo jestem zdeterminowana ze pomimo wszystko chce dazyc do osiagniecia celu. blagam pomozcie mi. jak sie potkne macie mnie skopac po d***e a nie laskawie pisac ze nic sie nie stalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćania
witam,mi kiedyś udało sie zgubić 10 kilo na dukanie w 2 miesiące,ale od tamtej pory mam obrzydzenie do kurczaków,ta dieta jest strasznie meczaca.teraz znowu mi się przytyło,chciałabym zżucić 20 kg.,najlepiej mż,i ćwiczenia i zero złodyczy,u mnie najgorzej z ćwiczeniami bo wraz z przybraniem na wadze zrobiłam się leniwa...i tak się zabieram za diety i jakiś zawsze wytrzymuję do wieczora,,,i to by było na tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mentosska
dla nie tez najgorsze sa wieczory... przed telwizorem... ze znajomymi... tyle pokus i musze sie trzymac daleko od przekasek. to jest bardzo trudne i nieraz nie daje rady :/ dlatego nie dla mnie rowniez jest dieta 8 godzinna. bo jezeli saniadanie jem o 8 rano to ostatni posiek wypadalby o godz 16 ? i co potem. na pewno rzuciłabym se na cos do jedzenia :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z chłopakiem też mam trudno pod względem jedzenia. On może sobie jadać frytki, chipsy, ciastka i inne słodycze kilogramami i nic po nim nie widać... a ja biedna muszę słuchać jak on chrupie... też czasami pękam. co gorsze, mi samej zdarzy się kupić ciastka i jemy je razem, bo one tak ładnie wyglądają. gubi mnie to, oj gubi, ale nie ma rady, trzeba z tym walczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w ostatnim roku sporo schudłam, bardzo mi pomógł m.in wyjazd odchudzający, tam nauczyłam jak się odpowiednio odżywiać, teraz też widzę, że gdzieniegdzie można wykupić ofertę na taki wyjazd w okazyjnej cenie np na http://www.nawzgorzu.com.pl/ pamiętajcie przede wszystkim o regularności w odżywianiu i ćwiczeniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mentosska
dziewczyny dlaczego dni diety i cwiczen tak powoli biegna? jak pomysle ile miesiecy przede mna ciezkiej pracy to jestem przerazoa :o do tego chyba dzisiaj zepsulam orbitrek:/ cos sie kiwal i go mocniej dokrecilam co spowodowalo skrzypienie. nie mam sily go odkrecic bo dokrecilam za mcno;/ a mam go od kwietnia;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakiś facet by się przydał na tego orbitreka ;) a co do dni diety to faktycznie, wleką się. ja nie mam pomysłu na jakiekolwiek dietetyczne obiady, co jest dla mnie udręką, reszta jakoś leci... dodatkowo jak widzę rano spadek na wadzę to mnie motywuje. chociaż powiem szczerze, że w zeszłym tygodniu zatraciłam się zupełnie w niedozwolonym żarciu. jak nie przepadałam za kiełbasą, tak zajadałam ze smakiem, cukierki jeden za drugim. no i pół kilo w górę, dobrze, że tylko tyle. za to w tym tygodniu zdrowiutko i dietetycznie. no i zrzuciłam ten obciążnik z nawiązką... powiedziałam sobie, że to ostatni raz, gdy walczę o upragnioną wagę, dlatego nawet jak pogrzeszę, to potem wracam na właściwe tory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×