Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czekanie na zaręczyny

Polecane posty

Gość gość

Jak długo czekasz? Wspólny wyjazd myślisz a może teraz a tu nie....W końcu zbierasz się na odwagę i dyskretnie podpytujesz w odpowiedź słyszysz że już niedługo, dowiadujesz się około kiedy to będzie...jednak czas się zbliża i nadal nic, dlatego już nie pytasz bo po co.... i co sama dajesz "wam" jeszcze jakiś czas...? Czy opuszczasz bo nagle pojawiła się ważna i trudna sytuacja całkowicie nieplanowana i myślisz co tam zaręczyny jesteśmy razem to jest ważne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaką trzeba być kretynką żeby pytać mężczyznę kiedy jej się oświadczy!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to się dowiedziałam że jestem kretynką, na prawdę miłe to jest. A co do pierścionka nie mam żadnych wymagań!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja czekalam 3,5 roku... z rszta... czekalam to za duzo powiedziane, bo nigdy nie pytalam ani nie myslalam. owszem mialam taki okres, ze bardzo chcialam juz byc narzeczoną, ale przeszlo mi i gdy dostalam pierscionek to jakiejs wielkiej euforii nie bylo. pierscionek nic w naszym zwiazku nie zmienil wiec nie wiem po co tak na niego czekasz z utesknieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czekać cierpliwie?? a co to facet to nasz pan i władca i to on ma o wszytskim decydować?? jesli kobieta chce, czuje sie gotowa to powinna o tym powiedziec i czekać potem jakiś max rok i jesli facet nadal nic z tym nie zrobi to odejść. Ja tak cierpliwie czekałam sobie 7 lat.....7 lat straciłam i nic więcej!! Teraz jestem z nowym facetem, po roku mu powiedziałam że myślę o tym coraz czesciej i facet juz działa w tym kierunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do ostatniego Gościa. Wiesz ja to nie wiem czy juz czekam na to, czasami mysle że po czasie już jest, bo właśnie tak czekałam czekałam i to nie jest tak że się pytałam kiedy kiedy i czy juz bo to bez sensu, raz zapytałam. Nie wiem czy umiałabym sie teraz z tego cieszyć, choć on o tym nie wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie chcesz czekać to się sama oświadcz :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce cie do niczego namawiać, ale często w takiej sytuacji warto odejść aby sprawdzić tak napawdę faceta. Wierz mi że jesli facet kocha to przybiegnie z piercionkiem w zębach. Wiem to bo sama tak zrobiłam i teraz facet robi wszytsko abym do niego wróciła włącznie z chęcią płodzenia dzieci, zakładania rodziny i slubu ( wczesniej miał opory). Także terapie wstrząsowa mile widziana gdy jest taki zastój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo śmieszne.... właściwie to już nie czekam bo pewnie nie ma na co, i darujcie sobie przykre komentarze bo resztę sama potrafię sobie dopowiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ja nie chcę żeby to były wymuszone zaręczyny, chociaż bo wypowiedziach może tak to wyglądać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet już działa w tym kierunku? A co to znaczy w ogóle? Mój pewnego dnia wstał, wyszedł z domu i wrócił z pierścionkiem. Ot całe działanie. Nie musiałam truć mu dupy, jęczeć i robić z siebie desperatkę. Nawet nie wiedziałam po co wyszedł. Ale Wy pewnie trujecie tym biednym facetom, że pierścionek conajmniej za dwie wypłaty, zaręczyny na Giewoncie albo Helu, bukiet z conajmniej 100 czerwonych róż i kolacja u Modesta Amaro, bo inaczej niech spada na drzewo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o ludzie ....nie chcę drogiego pierścionka, 100 róż, ani 1000, nie musi to być w górach, nad morzem, ani w innym "drogim miejscu", nawet wesela nie chce. Taka jest prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie zrozumiem co kobiety maja z tymi zareczynami :O mnie na tym w ogóle nie zależy i slubu tez nie chce. Jak sie kogoś kocha i mu sie ufa, to sie nie potrzebuje deklaracji w kościółku/urzędzie i papierka. A jak sie nie jest w stanie żyć bez slubu, to należy powiedzieć o tym facetowi, ze ma sie oświadczyć albo koniec związku. Albo same sie oświadczcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 10:23, to możesz sobie nie rozumiec a ja nie rozumiem jak mozna zyc latami, mieszkać z facetem i być konkubiną🖐️ Ile ludzi tyle oczekiwań, ty jak chcesz byc konkubina to twoja sprawa , ja chcę być narzeczoną potem zoną, kurka domową i nikomu nic do tego. Takie mam oczekiwania i nigdy nie bede szczesliwa z facetem który zaręczyny odciaga 5 lub 7 lat. 2 -3 lata to max na zapoznanie się i wóz albo przewóz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze. dla mnie oświadczyny były niespodzianką. i to najpiękniejszą niespodzianką, bo zrobił to naprawdę romantycznie. i odbyły się one niedługo przed 4 rocznicą. i nie bawiłam się nigdy w żadne podpytywanie i czekanie. i szczerze mówiąc zmieniły trochę, znów jesteśmy w siebie zapatrzeni i robiący do siebie maślane oczy ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
otulona to znaczy ze juz dwóch facetów ci się oświadczało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sx74
Ja prawdopodobnie nie mam na co czekać, więc muszę przeprowadzić trudną rozmowę z facetem na ten temat, że chciałabym wyjść za mąż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Otulona snem, jak bys siebie scharakteryzowala? Zawsze sie zastanawiam co takiego w sobie moga miec dziewczyny, ktorym faceci tak szybko sie oswiadczaja. 'Wiesz moze to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość33
Nie znam otulonej ale z własnych doswiadczen powiem ci że gdy byłam w związku -super opiekunką, kucharką, karmiłam go jak małego pisklaczka , dogadzałam na wszelkie sposoby to wtedy facet mnie miał w d***e i moje potrzeby. Zmieniłam w koncu swoja postawę, zresztą za radą psychologa który powiedział że w zwiazku trzeba być egoistą i być troche niedostępną dla partnera. I co się stało? facet zszokowany, spanikowany, po 3 miesiacach juz wspominał o slubie, snuł ze mną plany o dzieciach bo widac było strach w jego oczach że mogę się ulotnić. Niestety smutna prawda jest taka ze dla faceta nie mozna być matką teresa a jednak troche wredna suką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To spytaj :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe to spytaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czerwony nosek clowna też trzeba założyć robiąc cyrk z "delikatnym podpytywaniem"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli otulona zaliczy następny rozwód z kumplem. Ciekawe co z bachorem wtedy zrobi. Pod dywan zamieść się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
otulona, biedni ci twoi ex, olałas ich uczucia, nie liczyłas ię z niczym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak się miała z nimi "liczyć"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotoszczur
Typowa postawa roszczeniowa... Chcesz wystawiać faceta na jakieś durne próby to znak, żeś jeszcze gówniara, która nie dorosła jeszcze do odpowiedzialnego podejmowania decyzji. A jak nie wróci do ciebie z pierścionkiem w zębach to co zrobisz? Tupniesz nóżką i poskarżysz się tatusiowi? Ja bym w życiu nie wymuszała na moim takiego czegoś, a to dlatego, że go kocham i szanuje, a ślub jest dla mnie czymś więcej niż zabawą na weselichu i zgarnięciem kopert. Oczywiście nie licze na to, że mi przyznasz racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"czerwony nosek clowna też trzeba założyć robiąc cyrk z "delikatnym podpytywaniem"?" Tak trzeba, a ty i tobie podobne nadal róbcie za wycieraczkę i dalej dajcie sie wykorzystywac facetom którzy was zostawią żeby innej oświadczyć się po pół roku znajmosci🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kotoszczur jak nie wróci to niech nie wraca, ja wtedy przynajmniej miałam jasną sytuację. Czasami niestety to jest jedyna skuteczna metoda aby prześwietlić faceta i zobaczyć czy cię faktycznie kocha czy tylko tak gada dla swiętego spokoju. Teraz też wyprowadziłam się od faceta, a on szaleje, wydadzwania po 10 razy dziennie, chce mnie nagle na zonę i chce miec ze mną dzieci. Tyle tylko że ja już tego nie chce.....zbyt długo zwlekał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość - właśnie przez szacunek do samej siebie potrafię pytać wprost, a nie kombinować, podpytywać, robić podchody jakbym prosiła o wielką łaskę i bała się gniewu pana. Takie żebranie o deklaracje jest żałosne i kto tu robi za wycieraczkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×