Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy każda singielka kiedyś pęka?

Polecane posty

Gość gość

Byłam nią od zawsze. Mam 32 lata. Odkąd mogli interesować mnie faceci byli mi obojętni. Później też: na studiach, po studiach. Najbliższe przyjaciółki tez zawsze były same, aż zaczeły się wykruszać. Nie wszystkie jeszcze są w związkach, ale większość znajomych, osób z pracy jest w związkach, mają dzieci. A mnie to naprawdę nie ruszało, nie dotyczyło, cieszyłam się niezależnością, wolnością. Nie, że prowadziłam jakieś hulaszcze życie, nie, zwyczajne, spokojne. Aż wreszcie się obudziłam w wieku 32 lat z poczuciem pustki i bezsensu istnienia. O niczym innym od jakiś 2-3 miesięcy nie myślę. Ciągle tylko o tym co ze mną będzie, że nie zdążę mieć dziecka a niepokalane już raz było. Tak zaczęło mi brakować czułości, bliskości. Coś się we mnie otworzyło, jakbym do tego dojrzała. Nie wiem skąd to mi się wzięło, bo to stało się z dnia na dzień. Wcześniej tak nie miałam. Wszędzie widzę zakochanych, pary, nawet nie wiecie jak im zazdroszczę. Wiele razy mam łzy w oczach. Co któras koleżanka w ciąży, organizują spotkania na kawę - idę, bo nie chce dac po sobie poznac jak cierpię, ale płaczę będąć z nimi całym sercem. Wracam zdołowana. Rozmwaiają o dzieciach albo o planowanym, ślubie, budowanym domu. O rzeczach, które mnie pewnie nigdy nie będą dotyczyły. Cieszę się ich szczęściem, ale ciągle pytam co jest ze mną nie tak. Na poziomie, wykształcona, z praca, samochodem, spokojna, myśląca poważnie. Bo mam kilka kg za dużo? Znam takie co mają więcej i mają męża i po kilkoro dzieci. Ale na coś zrzucić trzeba. A każdy napotkany facet to dla mnie nadzieja...nie wiem w sklepie, autobusie czy nawet na spacerze. I robie się taka zgorzkniała, izoluję się od ludzi, od spotkań, które mnie tylko dołują. Świat wiruje, a ja stoję gdzieś pośrodku, życie mnie omija. Portale randkowe? Byłam. Nic. Nie ma chyba dla mnie nadziei.... Wiem, połowa z Was nawet tego nie przeczyta, za długie. Ale nawet nie mam się komu wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak myślalam, że nikomu nie bedzie chciało się tego czytać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
shyman@superbox.pl - pogadajmy. Singiel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego wszystkiego usunęłam nawet konto na fb, żeby na to wszystko nie patrzeć. Staczam się społecznie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no, jak bańka mydlana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam 33 lata i życie mi się dopiero zaczyna. Po nieudanym małżeństwie trwającym 10 lat... także jeszcze wszystko przed tobą. Masz jeszcze sporo czasu by sobie kogoś znaleźć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:23 To tak jak ja, zaczynam od nowa po nieudanym ,na szczęście' małżeństwie , dopiero zaczyna się dla mnie życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Schudnij i przestaniesz jęczeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeczytałem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poliliu
Tez mam 32 lata jak ty i jestem szczesliwa jako singielka. Ja nie chce dzieci ani meza, bo to tylko obiadki, pieluchy i kompromisy, a ja tak nie potrafie. Jestem wolna, robie co chce. Mam znajomych z.ktorymi sie bawie, jezdze na wakacje. Wiekszosc tez singli wolnych i niezaleznych. Wsiadamy w auto, jedziemy przed siebie, zwiedzamy, planujemy wycieczki. Nikt sie nikomu tlumaczyc nie musi i ja kocham takie zycie. Nie wiem co ci doradzic. Moze wbmoim zyciu tez przyjdzie taki moment ze bardzo bede chciala miec dziecko i meza?! Tego nie wiem. W zwiazkach bylam i zawsze finalnie zle na tym wychodzilam, cierpialam i dlugo o pewnych rzeczach nie moglam zapomniec wiec w koncu dalam sobie spokoj z facetami i wtedy naprawde poczulam szczescie :-) ciesz sie tym co masz i czekaj co ci zycie przyniesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie boisz sie, że własnie obudzisz sie za późno? Widzisz ja uwazam ze juz jest bardzo późno, ostatni dzwonek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa tylko ze malzenstwo to nie jakas wygrana 10000 mln w lotto tylko cos jak wieczny dlug. To problem ktorego ty nie rozumiesz bo nigdy nie bylas w zwiazku i wejdz ot tak w jakis zwiazek z facetem na 5-6 mcy i sama zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie mieszkasz? Z rodzicami jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaki ostatni dzwonek ? Teraz dizeki in vitro kobieta moze byc matka nawet w wieku 80 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówisz, że 5-6 miesiecy to czas krytyczny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość T7
jakkolwiek to zabrzmi, z czasem uczymy się siebie naprawdę cenić, więc i większe szanse, że Ci którzy przy nas zostają, cenią nas także :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może cenić w tym sensie, że wszyscy będą niewystarczająco dobrzy dla nas. I nie znajdziemy nikogo wystarczająco idealnego. I kto ma zostać, skoro nikogo nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem singielką ale chcę mieć męża, nie chcę być sama, ale dzieci nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość T7
a tego, to ja już nie wiem :) to Twoja interpretacja wg mnie cenić siebie bardziej, to dostrzegać siebie w świecie, jako kompletną osobę bez konieczności porównywania, to akceptacja siebie takim jakim się jest, gdzie się jest, a naturalną koleją rzeczy jest niewymuszona gotowość na to co się dzieje, to bardzo trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mam 32 lata, jestem singielka i nie wyobrażam sobie żeby to zmienić :) Natomiast dziwi mnie, że piszesz że chcesz mieć faceta ale już za późno. Przecież tylu jest wolnych facetów w około. Ja raczej jestem domatorka, a mimo tego znam wielu wolnych mężczyzn i ciągle poznaję kogoś nowego. Tyle że ja nie chcę się wiązać, więc są to bliżsi i dalsi znajomi. Naprawdę dziwi mnie jak czytam że kobiety nie mają gdzie kogoś poznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz a jednak. Taka praca - same baby:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najważniejsze by się nie załamywać, po prostu nie spotkało się odpowiedniej osoby dotychczas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam tradycyjne biuro matrymonialne. Żadnego paszteta z neta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
singielka do 32 roku zycia jest juz tak przechodzona ze nikt jej nie chce nawet strach pomyslec co taka miala w repertuarze i ile tego bylo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto, skoro czujesz się samotna to dlaczego nie wyjdziesz kogoś poznać? Przecież porozmawiać można wszędzie!!! Zamknij się w domu, wyłącz telefon, zamawiaj tylko jedzenie na dowóz i biadol, że jesteś sama... czas wziąć się w garść. W rozwleczonym swetrze zajadająca lody świata nie podbijesz! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakie ma wyjście? Albo zostać starą panną albo brać co zostało. A nawet jak weźmie to zanim się dotrą to będzie już stara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odrzucała dobrych facetów szukała księcia z bajki więc czemu się teraz dziwić, sama sobie winna. każdy sobie rzepkę skrobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ja nie jestem przechodzona, raczej nieużywana. I nikogo nie odrzucalam. Dobrze, wyjść. Gdzie? Kluby odpadają, sama gimbaza i to nie mój świat i forma rozrywki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×