Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

paulaj

CZY powinnam z nim zerwać???

Polecane posty

Pewnie jest wiele tematów podobnych do mojego ale jednak uważam że każdy związek jest inny i mimo wszystko w każdym związku są inne problemy dlatego pozwoliłam sobie założyć nowy temat ale podobny do zaistniałych. Mam 27 lat i mam problem z moim związkiem, nie wiem co robić, nie rozumiem swojego faceta i Bardzo poważnie proszę o Pomoc. Może Wy mi powiedziecie co byście zrobiły będąc w mojej sytuacji. Chodzi o mój 6 letni związek, ja wiadomo chciałabym wsiąść ślub i mieć dzieci. On?? no właśnie nie wiem co On chce i tu pojawia się ''problem''. Wiem ze chce mieć rodzinę i zawsze mi mówił ze w wieku 30 lat się zaręczy. Ja grzecznie czekałam to tej jego 30, nie marudziłam o ślubie przez ten czas, czasem tylko coś wspomniałam ale teraz kiedy za rok on ma 30 lat cos tknęło mnie zapytać co on sadzi o zaręczynach... Mój chłopak ma trudny charakter i trudno go zrozumieć co on myśli. Raz mi powiedział w czasie rozmowy o ślubie ze jak słyszy o ślubie to mu się rzygać chce a za kilka dni dał mi do zrozumienia ze myśli o zaręczynach... Tylko ile lat on będzie myślał nad zaręczynami,on ma wytłumaczalnie musi firmę rozkręcić. Ja wiem on ma nerwy bo mu słabo idzie firma i wszyscy w koło mówią mu o ślubie. Ale czemu On nie może mnie zrozumieć, że ja chce mieć rodzinę swoją?Nie wspomnę o tym , że wszystkie koleżanki i ludzie w moim wieku z rodziny wzięli ślub. Zostałam sama.. nie mam już znajomych bo maja swoje życie a na obiadkach w rodzinie nie mam z kim rozmawiać bo siostry maja dzieci i maja wspólny temat a siedzę i w środku płacze, że nie mam tego czego tak bardzo chce:( POMOCY, co ja powinnam zrobić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JacekJ
W jego świecie "rodzina" to kobieta + dzieci. W twoim świecie "rodzina" to ślub + facet + dzieci. Masz potrzebę ślubu której on nie ma i szczerze Ci mówi że nie da w najbliższym czasie. Masz kilka opcji, ale sama musisz zadecydować. Nie zwalaja odpowiedzialności na nas: 1) Czekać Czekasz już kilka lat. Pytanie ile jeszcze możesz czekać? Jeśli wybierzesz tą opcję - to może ustal sobie że poczekać X czasu i wtedy zadecydujesz. 2) Rozstać się Wiadomo jakie skutki, wiadomo jakie ryzyko. To może zmienić jego postrzeganie ale może też uznać to za szantaż. Nie graj, tylko jeśli wybierzesz tą opcję - zakończ to na 100%. 3) Naciskać i namawiać go dalej Możesz go "namówić" do ślubu jednak możesz potem mieć wątpliwość czy on tego chciał i jednocześnie kiedyś może Ci wygarnąć "Ożeniłem się bo TY chciałaś" Jeśli dalej masz problem z wyborem - zwizualizuj sobie w głowie każdy z tych scenariuszy i zobacz jaki obraz twojego życia pokaże Ci się w głowie za np. 5 lat. Czasamia intuicja jest bardzo przydatna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość splash cream
tak, powinnaś z nim zerwać. i pozwolić mu znaleźć osobę, która będzie chciała z nim być, bo go kocha, a nie dla ślubu bo "znajomi mają". a takie pier/do/lenie, że nie masz znajomych, bo nie masz ślubu - co za idiotyzm. ja nie mam ślubu nawet w planach, a jakoś mam przyjaciół i znajomych, mężowie/żony i dzieci nikomu o zdrowych zmysłach nie przeszkadzają w posiadaniu przyjaciół. widocznie jesteś nudna i dlatego nie masz znajomych. zrób temu facetowi łaskę i uwolnij go od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
splash cream uważam że nie masz racji i pochopnie wyciąnąłeś wnioski by twoje stwierdzenie uznać za poważne, jak na razie jest to 50/50.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
paulaj postawiłaś bardzo ciężkie pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
paulaj ale przymajmniej JacekJ rozbił to pytanie na czynniki pierwsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
desperatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a czy ten ślub jest ci tak bardzo potrzebny? Ja go nie mam i nie planuję a mamy dzieci, znajomych, rodzina też nic nie marudzi. Może na początku tak ale papierek nie jest najważniejszy w życiu. Jeśli się kochacie to nie ma problemu. Facet nie potrzebuje ślubu a namawianie moim zdaniem jest przejawem głupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacek J dziękuję Ci serdecznie za odpowiedz, Jednak to co napisałeś to ja mam pełną świadomość i dlatego jestem w takiej dziurze. No nie wiem co ja mam zrobić? co było by dobre? i co powinnam zrobić? Próbowaliśmy zerwać ze sobą w zeszłym roku, w wakacje. Skutki były takie ze Nas to bardzo dożo stresu kosztowało i w rezultacie jak wróciliśmy do siebie bo stwierdziliśmy ze nie możemy żyć bez siebie.Widźcie z jednej strony jest tak jak mówisz Jacekj czym jest rodzina dla mojego faceta- wiem o tym. No ale przez 5 lat związku słyszałam ze zaręczymy się kiedy skończę studia. Skończyłam studia usłyszałam ze kiedy on będzie miał 30 urodziny a teraz? teraz to ja już olałam ten temat, jest mi tylko przykro i jestem taka rozdarta co ja powinnam zrobić? bo chyba nie weźmiemy ślubu.... Co do punktu a) no właśnie czekam, czekam i tylko jestem taka zbywana w tej tematyce, jeśli chodzi o mojego faceta. Niby mu powiedziałam, że do końca roku ma czas żeby się zdecydować. Ale ja wiem ,że on myśli ze żartuje i że i tak nie będzie jak ja chce (chodzi ze nie bedzie zaręczyn). b) tak jak napisałam, próbowałam zerwać nie udało się, porostu nie umiem chyba tego zrobić, za bardzo go kocham, za bardzo się do niego przyzwyczaiłam no i nie wyobrażam sobie żebym go nie miała albo żeby był inny. c) Naciskają go wszyscy zaczynając ode mnie , po bacie, matkę ojca, nawet są już docinki pewne ale on z tego nic sobie nie robi, on jest mega uparty. i ma być po jego myśli. Poza tym nudna to myślę nie jestem. porostu życie codzienne-praca, dom rodzina, to chyba normalne ze moje koleżanki nie będą mieć tyle czasu dla mnie ile do tych czas?? Czy ktoś mi coś doradzi może teraz??:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też myślałam o tym żeby żyć bez papierka ale On nie chce. On mówi mi że dopóki musi rozkręcić firme. Ale czy kasa jest tak ważna??? Przecież mamy gdzie mieszkać obije pracujemy wiec myślę ze nie było by nam źle.... Nie jestem desperatką. poprostu mam 27 lat i chce się ustatkować. To chyba nie nazywa się derperacja. Dla mnie nie normalne są osoby które myśla o wszystkim a dzieci rodzą po 30 . Ja jestem urodzona po 30. no ale dlatego ze mój brat zginął w wypadku samochodowym i po paru latach tego zdarzenia ja się urodziłam. NIGDY nie miałam dobrego kontaktu z rodzicami, bo zawsze słyszałam nie mam siły albo coś takiego. Po za tym sama pracuje z dziećmi na co dzień wiem ile dziecku trzeba dać swojej energii, dzieci powinno się mieć jak jest młodym i ma się energie. A ja nie chce mieć 1 dziecka tylko minimum 2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj pierwszy zwiazek tak sie wlasnie rozpadl. Naciskala na zareczyny, slub a ja chcialem najpierw sie ustatkowac, do czegos dojsc by zapewnic egzystencje rodzinie a nie byc na czyjejs lasce (rodzice nam pomoga - zawsze od niej slyszalem). Teraz jestem zonaty - po dwoch latach zwiazku. Wiem, od niej to tez uslyszalem, ze mna 6 lat i nic az nia po... Zal mi ale nie zaluje. Jezeli tego nie zrozumiala to pewnie potem i w innych sprawach dochodziloby do roznicy zdan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko to że rodzina naciska to powinnaś porozmawiać z nimi i powiedzieć że to wasze życie. Rozumiem że chcesz wziąć ślub ale to nie jest w życiu najważniejsze. Próba zerwania wyszła jak wyszła czyli się kochacie. Z tymi zaręczynami on trochę cię zwodzi tu się zgodzę,mimo to co jest dla ciebie ważniejsze kochający się ludzi czy papierek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli slub jest ci tak bardzo potrzebny, stresujesz sie bo wasz zwiazek sie " nie rozwija" i jest to dla ciebie zrodlem stresu to faktycznie musisz cos z tym zrobic, w przeciwnym razie uniesczesliwisz siebie i swojego partnera, nie napisze ci nic wiecej niz napisal Jacek bo wyciagnal on cala kwintesencje, moge ci napisac o sobie i moze to ci pomoze..jestem z moim partnerem 1,5 roku, bywalo roznie, obydwoje nie mamy latwych charakterow..scigaja nas tez demony przeszlosci co objawia sie u nas dosyc duza nerwowoscia..do tego zycie w Polsce i realia potrafia dodatkowo dobic..zyjemy bez slubu i pewnie tak zostanie, ja go kocham, jest moim przyjacielem, najlepszym kochankiem, po prostu chce z nim byc i juz, i nie interesuje mnie stan cywilny, nie wyobrazam sobie na dzien dzisiejszy bycia z kimkolwiek innym..dlatego ci wspolczuje bo ty swoje szczescie uzalezniasz od statusu, a nie od tego,ze masz przy sobie kochajacego faceta, ktorego takze ty kochasz...moj facet mi powiedzial, jestem Twoj na zawsze, chce byc z Toba na zawsze i ja mu wierze, jesli kiedys postanowiwreczyc mi symbol tej milosci w postac****erscionka to oczywiscie bedzie mi bardzi milo, ale nie rzuce go dlatego,ze tego nie zrobil, dla mnie najwazniejsze jest to,ze mozemy byc razem, jestesmy zdrowi (mam nadzieje) i mozemy spedzac razem czas, przemysl to, to zawsze jest trudna decyzja, uczciwie przed soba przyznaj po co ci to, czego tak naprawde chcesz i wtedy dzialaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
, ja go kocham, jest moim przyjacielem, najlepszym kochankiem, po prostu chce z nim byc i juz, i nie interesuje mnie stan cywilny, nie wyobrazam sobie na dzien dzisiejszy bycia z kimkolwiek innym"; stan nie interesuje cię? widocznie jest zonaty a skoro tak,to nie obchodzi cie jego zona? dla mnie jestes zwykłą zdzirą,patologia do kwadratu, szumowina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinnas zerwać jesli masz szacunek dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
, ja go kocham, jest moim przyjacielem, najlepszym kochankiem, po prostu chce z nim byc i juz, i nie interesuje mnie stan cywilny, nie wyobrazam sobie na dzien dzisiejszy bycia z kimkolwiek innym"; Jakiej zony debilu? my mieszkamy razem..ty umiesz czytac ze zrozumieniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie interesuje mnie MOJ stan cywilny...kumasz juz teraz? w sensie,ze nie interesuje mnie czy bedziemy malzenstwem, czy konkubinatem...chce z nim byc tak czy siak...sorry prosciej juz nie umiem tego napisac, zebys skumal/a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najprościej byloby usiasc i szczerze porozmawiac. Powiedziec wszystko to co tutaj piszesz i poprosic aby sie konkretnie okreslił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie..nie blagac, nie ponizac sie tylko porozmawiac i rozeznac sie, uzyc jakis normalnych argumentow a nie,ze wszyscy sa hajtnieci..pomowic o swoich oczekiwaniach i dac mu czas by przetrawil..nikt nie lubi byc przypierany do muru, zmuszany do czegos..zasugeruj mu to delikatnie i zobacz czy pochwyci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmawiałam z nim nie jedno krotnie i on w kółko mi powtarza, że na razie firmę musi rozkręcić. Ja to rozumiem ale może jestem trochę staroświecka i dla mnie nie problem było by ta firmę jego razem rozkręcać, mieszkać mamy gdzie, jeździć też mamy czym, prace mamy oboje więc czego więcej chcieć?. Nikt nie mówi, że od razu po ślubie muszę jeździć super samochodem i co jakiś czas jeździć na drogie wakacje. Dla mnie najważniejsze jest to żeby mieć go na co dzień przy sobie, żeby się przy nim budzić i zasypiać, a nie widzieć go raz- dwa razy w tygodniu na parę godzin. Mi to już nie wystarczy, ten związek robi się przez to monotonny. Do niego nie przemawiają żadne argumenty moje, ani proszenia on wie swoje dlatego jest to trudna sprawa i poprosiłam Was o pomoc, żeby ktoś neutralny może coś mi podpowiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko bo on nie chce tego ślubu z Tobą wziąć, stąd te głupie wymówki. Gdyby chciał to by sie oświadczył. To jest naprawde bardzo proste a Ty się wijesz bo nie chcesz spojrzec prawdzie w oczy. Może mu się zahcce za dwa, trzy, pięc lat a może mu się nie zachce ślubu z Toba wcale, ma takie prawo Jeżeli zdecydujesz się czekać to na własne ryzyko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evelina222
Musicie poważnie porozmawiać o jego i swoich oczekiwaniach. Jeśli on nie chce z Tobą budować rodziny, a Ty chcesz ślubu i dzieci to znaczy, ze się nie dobraliście pod tym względem. Znam kilka par, które się niestety z tego powodu, rozstały, ale osoby które chciały mieć rodzinę są szczęśliwe bo znalazły kogoś, z kim im się to udało. Daj sobie szansę i po prostu odważ się na rozstanie, jeśli sytuacja się nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z czym ma brac ten slub jesli firma nierozkrecona? Powazny facet nie podejmie sie obowiazku utrzymywania rodziny jak nie ma tego poukladane. Jak tak ci zalezy tylko na slubie to go zostaw. Znajdzie inna co go pokocha naprawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie możecie zamieszkać razem bez ślubu ? skoro piszesz że macie gdzie mieszkać to jaki problem ? bo chyba to czy razem żyjecie jest ważniejsze od papierka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulaj
On nie chce mieszkać ze mną bez ślubu bo to niczym nie różni się czy mamy papierek czy nie, nie chce mieć dzieci bez ślubu bo to odpowiedzialność. On mi kiedyś powiedział, że boi się odpowiedzialności. Wiele ludzi mi mówi, że powinnam się z nim rozstać bo chodzić możemy jeszcze kilka lat. Ale jak tu zerwać z kim kogo się kocha, ja chyba nie umiem tego zrobić i może boje się tego ,że jego mi zabraknie. Tak jak pisałam, nie potrafię sobie wyobrazić innego faceta, żebym znowu zaczynała wszystko od początku. To jest jednak 6 letni związek i wiele razem przeszliśmy. Rozmawialiśmy nie raz na temat czy on chce mieć rodzinę- chce mieć, zawsze mi mówił , że urodzę mu 3 dzieci. Na moich rodziców mówi przyszli potencjalni teście albo ''teściowa to...''wiec to chyba nie jest tak do końca że ze mną nie chce zakładać rodzinę bo by tak nie mówił. Oświadczyć się nie chce bo uważa,że miedzy nami nie jest najlepiej. Tylko to też jest jego gadanie bo słyszę to od 6 lat a mimo to jest ze mną i zerwać też nie chce. Jakby było by mu tak źle ze mną to by mnie zostawił. Mi nie zależy tak bardzo na ślubie co na zaręczynach. Wiedziałabym wtedy że traktuje mnie poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro on po tylu latach ma takie wymówki to się nie dobraliście. A że nie chciał wcześniej z tobą zamieszkać to już powinno być sygnałem. Nie marnuj więcej czasu nawet jeśli kochasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona34aaa
Czyli chodzi o wspólne zamieszkanie nawet bez ślubu? Też to przechodziłam. Spotykałam się z chłopakiem ponad 2 lata, przyjeżdżał do mnie 5 razy w tygodniu, a ja też miałam już tego dość. Ile można randkować? Chciałam go mieć na co dzień. Rano, wieczorem, w nocy:) Też miałam wrażenie, że jakoś się nie rwie do tego i bardzo mnie to bolało, bo oboje mieliśmy po ponad 30 lat. Niby mówił, że zamieszkamy razem, ale ciężko mi było w to uwierzyć jak mi to powtarzał przez kilkanaście miesięcy i to zawsze tylko wtedy gdy ja podejmowałam temat. W końcu stało się. Mieszkamy razem, jestem przeszczęśliwa. Po 3 latach randkowania zamieszkaliśmy razem. Bez ślubu, bez zaręczyn, ale to jest dla mnie mniej ważne. Dla przykładu moja koleżanka spotyka się z chłopakiem 9 lat i ma ten sam problem co Ty. On ciągle ma jakieś wymówki, a to coś w rodzinie, a to praca, a bardzo fajny chłopak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój sam namawiał mnie żebym z nim zamieszkała. Trochę to trwało ale w końcu się udało. Nie śpieszy się nam ze ślubem ale dzieci chcemy mieć jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jakby było by mu tak źle ze mną to by mnie zostawił." x nie rozumiesz :) nie jest mu źle, jest mu WYGODNIE, jak pozna właściwą to się oświadczy, zawsze tak jest, faceci są prości i tak jak już ktoś wcześniej napisał: jakby chciał żebyś była jego żoną to by się oświadczył, trochę przykre że usilnie to wypierasz ale to nie moje życie, Ty widocznie masz czas żeby go marnować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×