Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ORCHIDEA123

CZY STAĆ NAS NA DZIECKO ???????????????

Polecane posty

Bardzo z mężem chcielibysmy miec dziecko ale nasz problem polega na tym że nas poprostu na nie nie stać w tej chwili. Ja pracuje i mąz też ale rachunki, bieżące płatności i samo zycie pochłania w zasadzie całe wypłaty. Naprawde mocno pragniemy miec dzidziusia ale przeraża mnie myśl że nie bede mieć dla dzidzi na pieluszki, mleko czy nawet zabawkę. Bardzo mnie to boli. Mąż mówi że jakoś by to było ale sam wie ze byłoby tragicznie. Teraz wiąrzemy koniec z końcem ledwo ledwo a jesli dojdzie dziecko to chyba musielibysmy życ na pożyczkach. Naprawe mam dylemat co robić? Bardzo , bardzo chcemy mieć tego jedynego upragnionego bobaska ale .......? Dradzcie coś prosze????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bochenek chleba
Wiesz moja mama zawsze mówi, że z dzieckiem rodzi się bochenek chleba. I cos w tym jest. Jak miało urodzić się nasze dziecko, to myślałam, że oszaleję z niepokoju jak to będzie. A tutaj urodziło się pierwsze dziecko i znależli się ludzie , którzy oddali ciuszki, ktoś pożyczył wózek, ktoś dał spacerówkę, ciuchów to mam teraz tyle, że nie wiem gdzie do szafy włożyć, a pieniądze jakoś się zawsze znajdą. Pieluchy niekoniecznie muszą być papersa można kupić polskie równie dobre, a tańsze. Dzieci bawią się nie drogimi zabawkami, a prostymi i funkcjonalnymi. Nie musisz mieć tych wszystkich reklamowanych gadżetów. Wystarczą takie jak mieliśmy my. Zrezygnowałam z tego i z tamtego i jakoś to idzie. Dlatego też zdecydowaliśmy się na drugie dziecko i mają juz 3,5 roku i 1,5 roku i żyjemy skromnie ale za to jak wesoło :D. Jeżeli będziesz rozpatrywać tą sprawę w odniesieniu do pieniędzy to nigdy się nie zdecydujesz. Pozdrowienia bo mnie moje łobuzy wołają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popieram bochenek chleba!Choć sama dopiero czekam na dziecko,też zawsze się zastanawiałam czy mnie stać,ale jakoś dajemy radę i w sumie wszystko już mam.Ciuszków to tyle,że w szafce się nie mieszczą a ja kupiłam jedynie dwie wyprawki,resztę dostałam od znajomych.Teraz wszystko się sobie przekazuje,nie jest tak jak kiedyś,mamy sobie pomagają,dlatego nie ma nad czym myśleć.Ja w czasie ciąży postarałam się o dodatek mieszkaniowy,bo mój nie pracował,i teraz jest nam ciut lżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotna ciężarówka
do Gosia25 Proszę napisz więcej o tym dodtaku. gdzie się po niego udać?? Ja nie pracuje tylko mąż a dzidzia w drodze. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
są takie instytucje,które daja dodatek mieszkaniowy,musiałabyś dowiedzieć się u siebie w spółdzielni,ale nie można przekroczyć 52 metrów kwadratowych na 2 osoby,a zarobki to nie wiem dokładnie,musisz popytać w swojej spółdzielni.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas w mieście
Urząd miasta daje dodatek mieszkaniowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie...:( I ja borykam sie z tym problemem. Jeszcze rok temu, ba nawet kilka tygodni temu suszyłam głowe mojemu chłopakowi, że chcę dzidzię. On nie chciał...Ja byłam bez pracy, on pracował. Jakis czas temu on zmienił zdanie...i ja też...Teraz ja znalazłam pracę...i mój światopogląd zwariował. Z jednej strony chcę dzidzi z drugiej boję sie. Dopiero co znalazłam pracę i co, zaraz znowu jej nie będe miała?? Nie wiem co robić...Najlepiej byłoby wpaść ( nieodwracalny fakt dokonany ) bo jak tak będziemy planować to nigdy nie będzie dobrego czasu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Droga Orchideo
.....też mam wątpliwości, czy nas stać....w pracy strasznie mi się gmatwa, a pieniędzy ciągle za mało....... ........może, to nie kwestia tego, czy materialnie stać nas na dziecko, czy też nie stać.....może nie stać nas na wyrzeczenia, które niesie za sobą fakt posiadania dziecka?...i tego właśnie się boimy......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i co tu robić? :( Myśle że jest dużo małżeństw i par które borykają sie z tym pytaniem o dzidzie ! Niektórzy mówią że \"jakos to będzie\", albo że \"kos nam pomoże...itd, ale gorzej jest jeśli trzeba dziecku kupić mleko lub pieluszki a tu portfel pusty. I tu jest proble !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i co tu robić? :( Myśle że jest dużo małżeństw i par które borykają sie z tym pytaniem o dzidzie ! Niektórzy mówią że \"jakos to będzie\", albo że \"kos nam pomoże...itd, ale gorzej jest jeśli trzeba dziecku kupić mleko lub pieluszki a tu portfel pusty. I tu jest proble !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doris 27
Ja jestem w 7 miesiącu i nie za wiele mamy kaski a do tego wynajmujemy mieszkanie, ale jestem przekonana, że damy sobie radę z dzidziusiem. Wieksze rzeczy kupujemy w sieci (allegro itp.) używane, a pieluchy wcale nie są takie drogie. Prawda jest taka, że decydując się na dziecko w naszym kraju, musisz liczyć się z tym, ze stracisz pracę i będziesz szukała nowej. Taka jest rzeczywistość, ale do odważnych świat należy ! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zawsze jest tak rozowo. Mam cala mase znajomych,kilka lat po slubie i nie maja dzieci. Nie zawsze rodzi sie tez ten bochenek chleba. Jak jest sytuacja ze pracuje maz tylko ktory zarabia 700 a oplat maja 400 zl do tego jeszcze jedzenie i inne rzeczy ktore trzeba kupic, to niestety, nie ma na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedna moja znajoma tez tak myslala, i posluchala rady kogos, kto jej tak samo powiedzial. A teraz nie maja na nic, a rodzicow nie stac zeby im pomoc. I bardzo zaluje ze zdecydowala sie na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak. Mój tata powiada, że gdyby miał czekać z ojcowstwem do czasu, kiedy byłoby go stać - czekałby do tej pory... To tak na początek :-) Neso ma rację - z 700zł na 3 osoby trudno jest przeżyć, zwłaszcza jak nie ma kto pomóc. Wtedy nie samo dziecko, ale rosnące kłopoty finansowe stają się źródłem kłótni i często rozprzeżenia w związku. Ale najczęściej jednak jest ten \"bochenek chleba\" ! Większość z nas może liczyć na jakąś tam pomoc rodziców, na rzeczy po dzieciach znajomych lub kogoś z rodziny. NP. Ja jestem w ciąży i wiem, że większość rzeczy po moim maleństwie trafi pewnie do mojego brata, który póki co zrezygnował ze starań - bo go nie stać. Wiem też, że w tej chwili sama muszę zgromadzić prawie wszystko (no, pewnie dziadkowie kupią wózeczek), bo akurat nie mam nikogo takiego, kto by przekazał coś mnie. Ale wiecie, bywa tak, że ludzie z naprawdę dobrymi zarobkami nie mogą sobie pozwolić na dziecko, bo nie stać ich - na to co firmowe. Znajoma dostała kolejny intratny etat, ale odkłada macierzyństwo na później, zeby sobie odłożyć... I nie jesteśmy bynajmniej nastolatkami. Czasem to jest kwesti nastawienia po prostu. Orchidea, nie namawiam, nie zniechęcam - jeśli macie czas (biologicznie patrząc) to się nie spieszcie, może faktycznie coś sobie odłożycie, zawsze to lepiej.Ale jeśli już ileś tam czasu to odkładanie trwa, a chęć w Was jest ogromna - posłuchaj instynktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż wiele matek mówi
że pieniązde nie są ważne, gdy ma siedziecko!Ale nie oszukujmy się-dzieciak kosztuje!!!!!!! i to sporo! Sobie można odmówić wielu rzeczy, zjeść byle co, ale dziecku nie! Pół biedy, gdy dziecko jest zdrowe ale jak choruje?Nie dziwię,że w tym chorym kraju tak mało dzieci się rodzi:( Niektóre małżeństwa ledwo wiążą koniec z końcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też uważam, że wpadka to najlepsze rozwiązanie, choć teoretycznie planuję starania o dziecko w przyszłym roku. Wiem, że chce mieć dzieci, ale jak tak zaczynam myśleć, to też tych \'przeciw\' jest strasznie dużo. Ale nie chciałabym za kilka/kilkanaście lat żałować, ze nie strałam się o dziecko. Licze się z tym, ze mogę przez dziecko stracić pracę, ale w dzisiejszych czasach pracę traci się z dnia na dzień, nawet nie z powodu dziecka. Jak mam za duzo wątpliwości, to myślę sobie o rodzinach, gdzie jest naprawdę krucho, a jakoś sobie radzą...można żyć skromnie a szczęśliwie i odwrotnie. My chcemy mieć dziecko, jesteśmy tego pewni i mam nadzieję, że będziemy je mieć. Zatem nie łam się ORCHIDEA123, jeśli prgniecie mieć dziecko, to na pewno sobie poradzicie. Trzymam kciuki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htres
powiem ci,ze miesiecznie male dziecko kosztuje mnie ok400zl-jesli jest zdrowe,przy chorobie ksozty sie zwiekszaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WOW 400 ZŁ ?? ŻARTUJESZ ??? TO CO TRZEBA KUPOWAC TEMU DZIECKU ŻEBY WYDAC NA NIEGO AŻ 400 ZŁ ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wróg dzieci
orchidea 123 słuchaj nie miej dzieci jeżeli nie masz przynajmniej 100 tys. zL na koncie w banku ani samochodu ani domu ani dobrej popłatnej pracy! możesz mnie nie słuchać ale nie zdziw się jak kiedyś dziecko da ci w twarz i powie ty głupia kurwo gdzie moja forsa kiedy pojedziemy do stanów dlaaczego nie mamy samochodu nienawidze cię! powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie brzuch pełny wazny jest
z ostatnich badań rynku znajomych cennik podaję: dziecię na piersi wychowywane ekologicznie w tetrze przez pierwsze pół roku- ok 20 zł miesięcznie dziecię w pieluszce na piersi 90 zł/m-c dziecię w pielusze na mleku 150-300 w zależności od mleka i pieluchy potem gorzej bo obiadki i soczki drogie jak pieron jak dziecię alergiczne bardzo to można jedzonko tylko z krlika gdzie jeden słoiczek kosztuje do 4 zł ubranka niewielki wydatek bo najcześciej się dziedziczy albo dostaje, zabawki podobnie można niby jakos poradzić kurcze a i tak wiem że mnie nie jest stać na dziecko bo to nie chodzi o pierwsze dwa lata tylko o edukację o jego rozwój itp i bardzo mi smutno i nie chciałabym kiedyś powiedzieć że to przez to że dziecko przyszło na świat cośtam mnie ominęło bo chciałabym swojemu potomkowi pokazać różne rzeczyw życiu a nie tylko napełnić brzuszek a teraz sama sobie kiepsko radzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfd
najdorzsze sa wlasnie te wsyztskie odzywki,dodatki,pieluchy,czesto male dziecko choruje wiec dodatkowe koszty,przeciez tez muisz kupic jkaies ubranka,tu smoczek,tam mleczko,tu jeszcze co innego i sie nazbiera,ja udzo ubranek milam od nzajomych,ale dziecko to nie dorosly czlowiek,nie nakarmisz go obiadem niedzielnym!!jesli uwazasz,ze w tej chwili nie stac cie na dziecko,to lpeiej przeczekac,chyba nie chcesz sie potem zastanawiac,czy wsytarczy mi na to i tamto??moze lpeiej odlozyc troche kasy,mzoe dziadkowie kupia wozek z jenej strony,drudzy lozeczko i jakos bedzie,ty sama musisz wiedziec jak wyglada twoja sytuacja finansowa,dziecko to nie zabawka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Orchidea jest na wszystko czas nasze dzieci rodzily sie, ale nie zastanawialismy sie, czy nas na nie stac nie zawsze jest lekko, bywalo, ze pracowalam sama, albo tylko pracowal maz. rok temu bylo ciezko-dzis idziemy z gorki Bog juz tak ustawil ten swiat, ze zawsze sie ulozy nie wierze w te chlodne kalkulacje stac-nie stac gdybysmy mysleli normalnie, nie byloby problemu, czy ktos zarobi w przyszlosci na moja emeryture jest roznie. ale na pewno z dzoecmi jest lepiej my, Polacy ostatnio ciagle przeliczamy a tak przyjemnie jest po prostu zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Feerie
sluchajcie, a czy dziecko musi koniecznie jesc obiadki i odzywki? A jak wychowaly sie dzieci urodzone w stanie wojennym (jak ja?) Jakos przezylo cale pokolenie, a i nasze zdrowko nie jest najgorsze, do dzis. Przeciez jedzonko robione w domu jest o wiele zdrowsze i tansze (we wszystkich "sloiczkach" jedzenie traci wartosci i przede wszystkim energie zyciowa, ktora powinno zapewniac; dzieci sa wiec czesciej glodne, mimo wielu kaloriii zjedzonych przed 2 godzinami np). Ok, wiem, takie domowe jedzonko wymaga czasu, ale umowmy sie, ile je dziecko? Wiadro dziennie? :) Policzcie teraz ceny jednego ziemniaczka, marcheweczki, kawaleczka filecika z kury (reszte zjedza rodzice na obiad) czy jednego jabluszka. No i? Ok, jeszcze cena miksera, ale to jednorazowy wydatek. Znam rodzicow, ktorzy nie wyobrazaja sobie karmienia dziecka kupnymi "sloiczkami", pomimo iz oboje pracuja. To w imie jego dobrze pojetego dobra. papa! 3m sie Orchidea123!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapewne jedzonko własnej
produkcji jest lepsze i tańsze niż to w słoiczkach.Pamiętaj jednak ile świństw jest teraz w warzywach, owocach, mięsie ,ktore kupujesz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co dzis zjadamy, jest niewatpliwie strasznej jakosci, a kupujemy to, bo nas nie stac na ekologiczne, a ekologiczne jest drozsze, bo ida do nas rozne taniochy i kolko mogloby sie zamknac. jest jednak ale- my mieszkamy na wsi i wiekszosc jedzonka mamy wlasnego. nie p[olecam tego dla osob z duzych miast- to jasne, ale ... tak wiec- popieram- moje dzieci tez nie jadly ze sloiczka, a sa duze i zdrowe. dziewczyny, nie rozmyslajcie za duzo, bo zycie jest za krotkie. Kiedy wreszcie pozyjemy? czy mozna policzyc ile jest warty usmieszek takiego maluszka? na co go przeliczymy niedlugo? na cene kroliczka ze sloiczka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×