Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agagagagagagaga

Czy Wasze 2,5 dzieci też są aż tak absorbujące? Podzielcie sie doświadczeniem!

Polecane posty

Gość agagagagagagaga

Proszę przeczytajcie i podzielcie się opiniami! Moja córka ma już ponad 2 lata i 7 miesięcy. Gdy była malutka rodzina przekonywała mnie, że z biegiem czasu będzie mi coraz lżej, łatwiej i będę miała więcej czasu dla siebie. Niestety z biegiem czasu jest coraz gorzej. Nie mam nawet 15 minut dla siebie gdy dziecko jest w domu! Gdy Ania była mała dużo spała, miałam mnóstwo czasu dla siebie, mało rozumiała, nie chodziła, mogłam zrobić wiele rzeczy, a teraz? Ciągle czegoś chce, a to piciu, a to siusiu, a to książeczkę aby jej podać, a to aby się bawić, a to kolejne inne 100 rzeczy. Bez przerwy czegoś chce. A jak już chce, to tak musi byc, bo ryczy w niebogłosy przez pół godziny i wstyd przed sasiadami, że niby dziecko jest u nas w domu katowane. Czy aby dziecko w tym wieku nie powinno juz powoli zaczynać bawić sie samo? Moje koleżanki chwalą sie, że moga zrobić absolutnie wszystko, a gdy "posadzi" się ich przed bajkami moga spędzić tam dobre kilka godzin. Zazdroszczę, bo Ania nie lubi bajek. W ogóle ją nie interesują. No, chyba, że jej sie poczyta albo opowie to bardzo chętnie (znowu trzeba przy niej siedzieć). Niestety moja praca wymaga dużo ślęczenia nad komputerem i książkami - przy dziecku nie jestem w stanie nic zrobić, bo od razu łapie mnie za rękę i krzyczy "mamusiu chodź!". Mój mąż pracuje do późna, więc za bardzo też pomóc nie może. Czy Wasze dzieci w tym wieku były takie absorbujące, czy bawiły się same? Lubiły bajki, czy na to jeszcze za wcześnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeżeli jej nie nauczyłaś..
samodzielności, a tego powinno się uczyć dziecko od małego, to teraz tak masz! Mojej koleżanki dziecko też jest takie i jeszcze nawet nie pozwoli nam porozmawiać, bo wchodzi do kuchni, wywala wszystko z szafek gdy my rozmawiamy, 100 razy chce kupę, piciu, albo coś pokazać w drugim pokoju dla mamy, z dziećmi nie potrafi się w ogóle bawić, ani na podwórku ani w domu, boi się wielu rzeczy bo mamusia nie pozwalała nikomu brać dziecka na ręce aż do momentu gdy miało 1,5 roku (jakby się bała że jej złotko się zbije czy coś), więc moja dwójka przychodzi do niej i sami się bawią...Tylko, że ona zamiast stanowczo powiedzieć że nie wolno, odpuścić sobie czasami to DOSŁOWNIE skacze nad tą małą...Postaw jej piciu, zrób małe kanapeczki, wsyp chrupki do miseczki, połóż książeczki, zabawki, zrób sobie kawę i spokojnie ją pij obserwując dziecko i jak znowu będzie piciu, jeść to nie reaguj, a jak chce siku, to naucz zdejmować majtki (wierz mi takie dziecko to potrafi), nocnik wcześniej postaw na środku łazienki i niech ciebie zawoła gdy już zrobi (a ty tylko zapal światło)...Powiedz dziecku że mama musi teraz popracować i a się dostosować...Chyba, że dziecko nie ma stałego rytmu dnia, to znaczy że zawalilaś w tym temacie i powinnaś go wprowadzić...Wtedy NA PEWNO będziesz wiedziała, że np. pomiędzy 11-12 twoje dziecko będzie głodne, pytasz je o tej porze czy chce coś zjeść, jeżeli tak to robisz kanapkę i po sprawie...To ty decydujesz, a nie dziecko... Tak to jest gdy w domu rządzi mały człowiek....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja corka ma
2 lata i 3 miesiace i jest bardzo samodzielna i bawi sie duzo sama. fakt ma czasem takie dni ze tylko mamusia i mamusia ale rzadko. sama znajduje sobie zabawe, uwielbia rysowac, gotuje mi cos, lub robi cokolwiek innego. gdy chce pic,. dostanie raz calty kubek soku i nie musze co chwile dolewac. bajki oglada, owszem, uwielbia, ale wole jak bawi sie a nie sleczy przed tv. wlaczam jej rano gdy musze sie wyszykowac do pracy i ja wyszykowac do babci. w ciagu dnia ani jedna ani druga babcia nie narzeka i mowia ze bawi sie pieknie sama, moga ugotowac w spokoju obiad itd. chociaz wiadomo jak to dziecko czasem lobuzuje i daje popalic. sika sama, sama sciaga majtki siada na nocnik i te majtki i spodenki zaklada. jak robi kupke to mnie wola zebym wytarla. od malego byla uczona samodzielnej zabawy wiec jest przyzwyczajona, ale nie jest pewnie ze za pol roku sie jej nie odmieni i bedzie chciala tylko z kims sie bawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój kiedyś uwielbiał bajki, ale teraz nie bardzo i bardzo dobrze, dziecko przed telewizorem to nic dobrego, nie słuchaj koleżanek dziecko to nie lalka również, trzeba sie nim "niestety" zajmować, owszem młody potrafi zając sie sam, ale w wiekszości potrzebuje naszej uwagi i zabawy z znami, wiec też mam bardzo mało czasu dla siebie teraz jedynie wieczorem mogę coś zrobić, jak śpi, albo w dzień jak tatuś sie nim zajmie, ale to rzadko, bo aktualnie sie uczy i zdaje egzaminy, więc i on czsau ma mało dziecko w tym wieku podobno cofa sie do niemowlęctwa jeśli chodzi o potrzebę bycia z matką, płacze z byle powodu itd. to jest własnie oznaka tego, gdzieś czytałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agagagagagagaga
Pewnie, że umie zdjąć sama majtki, ale ona chce, abym ja patrzyła jak ona to robi. Sama nie chce, bo ja musze byc obok. Jedynie z kapielą jest tak, że bawi sie sama pianką i nie musze stać koło niej. Wtedy mam te 5-10 minut spokoju, ale to az strach zostawiac dziecko samo w wannie (zaglądam co jakiś czas). Każdy pomyśli, że to "córeczka mamusi", ale gdy jesteśmy np. u babci, to bywało tak, że darła mi sie w nieboglosy i nie chciala ze mna spac, tylko z babcia! Gdyby miala wybrac mnie, czy babcie, wybralalby babcie, bo przez nia jest rozpieszczana, a przez mnie nie. Mi się wydaje, że to zależy po części rowniez od dziecka, jego temperamentu. Sprobuje tak jak mi doradzilas, dzieki za odpowiedzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agagagagagagaga
Poza tym bardzo często mówię, że tego nie wolno, tak sie nie robi,ale ona sie tylko śmieje i jak na złość robi to, czego nie wolno. Moje słowa, a nawet klapsy i krzyki ma gdzieś. Nie obskakuję jej i nie rozpieszczam. Czasem jest problem z ubraniem, bo nie chce się ubrac, czasem nie chce spać... Takie podstawowe rzeczy, które dzieci w tym wieku robią, bo to nie niemowlaki. Kiedyś poprosiła o lizaczka, to akurat miałam w domu. Dałam jej (był pomarańczowy), a ona ryczy, że chce "zielonego". Byłam twarda i nie pobiegłam do sklepu po "jej zielonego lizaczka". Po 15 minutach płaczu udało mi się ja zając czymś innym, chociaż było ciężko. Po prostu istny szatan z niej :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie głupie gadanie, jeśli nei nauczyłaś :P wiele zalezy od osobowości dziecka, bardzo wiele!!!! moje dziecko (2,5 roku) bawi się samo, dasz mu autka, to możesz mieć spokój przez 2 godziny, ale bardzo często w czasie zabawy podnosi wzrok żeby się przekonać, czy na pewno jestem w jego zasięgu. Takie poczucie bezpieczeństwa :P także nie biegam po domu, a jego nie zostawiam w swoim pokoju :P ale spokojnie mogę sobie ugotować obiad, pooglądać z kawką telewizję, coś ogarnąć. NIe uważam jednak żeby to była moja zasługa. Po prostu mam takieg dziecko. Żeby nie było zbyt kolorowo, to jeśli pojawiają się rówieśnicy, to pojawia się problem z zabawą, gdyż on najlepiej bawi się SAM! nie potrzebuje towarzystwa... Taka Zosia Samosia... "walczymy' z tym jak możemy, mój synek chodzi do przedszkola ale nawet tam potrafi siedzieć pieknie na dywanie i ukladać SAMODZIELNIE wieżę z klocków, bo towarzystwo nie jest mu potrzebne! bajek do niedawna nie oglądał, ale też uwielbial jak mu się je czytalo. Teraz jest troszkę lepiej, ale max. 15 minut potrafi na nich skupić uwagę, potem rusza do swoich zajęć. Nie oceniajcie dziewczyny, bo nie zawsze osobowość naszego dziecka ma przełożenie na to jakimi rodzicami byliśmy/jesteśmy. Znam dzieciaki, które nie dają rodzicą żyć, bo wymagają ciągłe zajmowania się nimi, robią wszystko żeby zwrócić na siebie uwagę, ale te same dzieciaki w grupie innych dzieci zapominają o rodzicach i tam wiodą prym. Znam też więcej takich 'okazów' jak mój, samodzielnych, ale mało towarzyskich :) nie zrobimy z cichego dziecka lwa salonowego tylko dlatego, że tak nam jest wygodniej :) powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, mój robi dokładniae tak samo ale to są próby na ile moze mi wleźć na głowę z ubieraniem tez nie jest lekko, kiedyś biegaliśmy za nim po całym domu, teraz mówię wprost: idziesz czy nie? bo ja z tatusiem w tej chwili wychodzimy, a ty jestes bez butów i spodni wiec noigdzie nie idziesz - działa u nas bardzo nie musze za nim biegać, po prostu trochę postraszę i już klapsy u nas nie działają wcale, krzyki też nie, już to pzrerobiliśmy, babcia dała mu klapsa, to teraz on jej daje, ale oczywiscie zaraz przeprasza, a klapsowanie nic nie pomogło, z lizakiem, to mówie: ten albo wcale, a jak dalej jest ryk, to zabieram obecnego i mówię, ze wcale nie dostanie, więc godzi sie na ten pierwszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jak coś robi złośliwie, to po prostu albo to zabieram, albo udaję, ze mam to gdzieś zaciskając zęby, działa świetnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klapsy nie pomagają...
po pierwsze to klapsy są już uznane za przemoc psychiczną i to jest karalne ! Może właśnie dlatego wybiera babcię a nie dlatego że jej czegoś zabraniasz.Dla dziecka to nie jest tylko klaps i jeszcze się tobie odwdzięczy pięknym za nadobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babajaga....
Oj tam gadanie, że niby od temperamentu....Moja jest wulkanem energii, ale gdy robi siku, a chce abym obok niej stała, to się wtedy z niej śmieję, że do tego nie trzeba publiczności...Poza tym moja mała mając ponad 2 latka potrafiła już sama spuszczać wodę...Więc ja tylko światełko jej włączałam, a teraz ma już nawet taki podest, staje na palce i sama wyłącza a ja ją chwalę...Poza tym co za problem postawić piciu i jedzenie na wyciągnięcie ręki..Histerie to najlepiej olać, dosłownie! Myślę, że twoja mała się nudzi, więc gdy widzi, że ty niby siedzisz przy komputerze to wg niej nic nie robisz, więc posadź ją na kolanach i pokaż ile mamusia musi tam klikać aby coś zrobić(nich sama spróbuje)..Powinnaś sobie zorganizować tak dzień, aby siadać do komputera o stałych godzinach po tym jak się bardzo zajmiesz córką, aby miała wrażenie, że poswięciłaś jej dużo uwagi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agagagagagagaga
Moja też potrafi sama zdjąc majtki, zrobić siusiu, wylać je z nocnika i spuścić po sobie wodę. Ale to chodzi o to, że do wszystkiego potrzebuje mojej obecności... Też mi się wydaje, że to zależy od dziecka. Jedno jest takie, drugie inne. I za bardzo nie da sie z tym zrobić (oczywiście częśc tak, ale nie wszystko). O dziwo taki diabeł z niej, ale wśród dzieci jest nieśmiała, musi "pobyć" z nimi trochę by sie rozkręcić i ładnie z nimi bawić. Towarzystwo - to jedyny dla mnie sposób na odpoczynek. Jeżeli jest grono dzieci, kumów itd. to wtedy zapomina o bożym świecie i ładnie się bawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to się ciesz że taka
inteligentna! Czytasz jej i ona to lubi? Moja nie lubi ,nie cierpi i nie będzie nawet sama lubiła czytać w przyszłości-tak mi się wydaje,w myśl zassady żże czym skorupka za młodu nasiąknie... Moja potrafiła by siedziec przed bajkami w telewizji 12h non stop a ma 2lata i 5miesięcy Bajkami interesuje się od(i uwaga to będzie szok dla wszystkich czytających topik matek)4miesiąca życia. Kiedy miała 1miesiąc wpatrywała się wizualizację media player bo ja słucham muzyki z kompa. Natomiast uwagę dłużej niż 30minut potrafiła już skupić mając 4 miesiące i były to infantylne teletubisie itp. bajki. Ale jeśli o moją uwagę jej poświęcaną chodzi to ona najchętniej przywiązałaby mnie do fotela i kazała te bajki razem z nią oglądać. Chciałaby odkąd skończyła 2lata i 4miesiące znów być u mnie w brzuszku,wcześniej nie byłam dla niej taka ważna i mogłam ją komuś podrzucać. Jak była młodsza wiek 15-18 miesięcy potrafiła bawic sie długo sama w pokoju swoimi zabawkami podśpiewując sobie i gadając do siebie w miarę jak nabierała świadomości robiła się coraz bardziej bojaźliwa i nie lubi byc sama w pokoju w którym nikogo nie ma a najchętniej przypiełaby się do mojej spódnicy co jest bardzo dziwne gdyż jeszcze niedawno była dzieckiem cygańskim które poszłoby z pierwszą fajniejszą osobą na koniec świata bez mamy i taty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem dlaczego narzekas
z skoro dziecko, gdy było małe to miałaś czas dla siebie? ciesz się chociaż z tego, bo mój synek od urodzenia był tak absorbujacy, że szkoda gadać i taki jest nadal, a ma już ponad 4 lata:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego, ze u dziecka w wieku 2,5 roku pojawia sie chęć bycia niemowlęciem i wraca znowu tzw. "lęk separacyjny" moze nie w takim stopniu jak kiedyś, ale jednak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agagagagagagaga
Tak, lubi bajki czytane, książeczki. Mam nadzieję, że ma to po mnie, bo ja nigdy nie lubiłam siedzieć przed telewizorem i marnowac czasu. Jako dziecko zawsze sobie coś czytałam, pisałam, rysowałam, wymyslalam fajne zabawy bez plastikowych zabawek. No ale chcialabym miec tak jak Ty, żeby chociaz na ta godzinkę usiadła przed bajkami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agagagagagagaga
A o tym lęku separacyjnym nie wiedzialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest coś w jego rodzaju, nie identyczny czytałam o tym w rowzoju 2,5 letniego dziecka no i byłaby to racja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mały uwielbia jak jestem koło niego, albo jak jest tatuś, ale mamusia to podstawa musi mieć mnie na oku, ja jego zresztą też u mnie to też chyba ten lęk hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to się ciesz że taka
To jak już się wrąciłam do rozmowy to lece dalej... Moja też z obrzydliwą niechęcią (bo nie lubi przebieranek,rozbieranek, ubieranek)ale ściąga majtki i spodnie sika do nocnika,niechlujnie to wszystko podciąga do góry tak że zawsze trzeba to poprawiać i sama krzycząc że mam z nią nie iść biegnie wylać umyć nocnik i wylać wszystko do kibelka a następnie spuścić wodę. Jak jest w towarzystwie tez potrzebuje od 15min do godziny na rozkręcenie się,ale znajomości nawiązuje sama i wydaje mi się dośc chcętnie. Nie chodzi do przedszkola ale często zabieram ją w miejsca pełne takich jak ona dzieci i potrafi podejść powiedzieć cześć mam na imię Ola pobawimy się? zapytac -a jak ty masz na imię? Sama sobie radzi wsród swoich rówieśników a ja mogę usiąć i poczytać sobie w spokoju wówczas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
serio jest taki lęk u 2,5 latków? u nas też się to pojawiło i zastanawiałam się jak to możliwe. Wstydzi się w towarzystwie obcych, chowa się za mnie, najchętniej miałby mnie cały czas na oku. przechodziliśmy to jak miał niespełna rok i teraz znowu. Dajcie do myślenia dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ugiena
A moja coka ma poltora roku I chcialabym, zeby troche wiecej mnie potrzebowala. jestem w drugiej ciazy, tak to pla.owalismy, zeby byly 2 lata odstepu I ze ja sie dzieciakami bede zajmowac, az mlodsze skonczy 2 lata. Tak ze jestem z nia w chacie I tylko czasem ma fazy, ze chce sie przytulic al o na rece. A tak na ogol to zosia samosia. Myslalam, ze w wieku 2 lat bedzie za mala na przedszkole(ma chodzic na 3_4 h d%#nnie) ale ona to by chyba juz teraz najchetniej poszla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój tez do obcych dzieci nie startuje od razu, ma znajomych kolegów to wali jak w dym, ale w innym przypadku potrzebuje chwili na rozpoznanie terenu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kajuśka no własnie ja byłam niewymownie zdziwiona czytając o tym, ale sama zauwazyłam coś podobnego u młodego, wiec chyba mają rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ugienia mój też sie nie przytula non stop, a jak go całuję to ucieka, ale widzę, ze jest zadowolony to chodzi o to, zeby mieć mnie cały czas koło siebie i na oku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to się ciesz że taka
Moja to by chciała do przedszkola odkąd pamiętam ale ja ją oddam w wieku 3lat tak jak się to robi. A ja mam inny problem z moją-moja nie chce jeść i pic w ilościach zapewniających zdrowie. Muszę się uciekać do przekupstwa jak to zjesz to włącze ci bajkę i jeszcze w nią wciskac a ona jęczy stęka płacze i masakra jest mam niejadka w domu Nidy nie opróżniła tależa do końca Nawet próbowałam dać jej na tależ trzy kęsy jakiejś potrawy to zauważyłam że dwa zostawia-ona ma taką religię chyba że jak nie zostanie dużo na tależu to ona nie będzie sobą. A z tym lękiem to pamiętam że kiedys sama spała i zasypiała sama w ciemnym pokoju a teraz musi mnie za ręke trzymać i muszę leżec przytulona do niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym jedzeniem to jest różnie, jeśli normalnie się rozwija to moze tlye nie potrzebuje albo nie lubi tych potraw mój młody ma swoje ulubione jedzonka i np. za cholerkę mu nie wciśniesz twarogu ze śmietaną, albo ziemniaków, kiedyś jadł, teraz wcale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój synek ma tak samo.. ledwo z mężem żyjemy, na szczęście lubi oglądać bajki w tv, więc jest chwila odetchnienia, ale tylko chwila ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×