Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość z dylematem

Czy wyjechać do USA? Mam tyle obaw i wątpliwości...

Polecane posty

Gość gość z dylematem

Drogie mamy, mam okropny dylemat z wyjazdem do US. Mamy możliwośc jechać z mężem i córką (5 lat). Mielibyśmy zamieszkać na Florydzie. Ponieważ dowiedzieliśmy się o takiej możliwości w piątek to nic jeszcze nie wiemy a i decyzja nie podjęta. Mam straszne obawy, bo się naczytałam o huraganach i burzach na Florydzie, boję się też co ze mną i moją pracą. Musiałabym dostać pozwolenie tam na pracę, a jesli nie dostanę? Przeraża mnie też to cholerne słynne ubezpieczenie, które mimo iż posiadasz to i tak za leczenie płacisz. No koszmar po prostu. Najgorsze, że mąż widzę, że się napalił strasznie na wyjazd. A co ze szkołą córki? W USA przecież to kosztuje też, a jak się nawet znajdzie dobrą prywatną szkołę to pewnie i tak się córka by nie dostała. Nie wiem może panikuję za bardzo, ale powiedzenie mojego męża, że się ułoży wszystko jakoś też mnie nie pociesza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zycie na Florydzie jest ekscytujące, ale niestety to co pisałaś jest prawdą.. za sto lat Florydy już chyba nie będzie według naukowców, bo zostanie zalana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To bardzo poważna decyzja....rozumiem że twój mąż by tam miał pracę tak? a ty byś musiała szukać? znacie dobrze język? z dzieckiem, to jeszcze chyba najmniejszy problem, bo takie szybko się adaptuje do nowych warunków...no chyba że jest bardzo zżyte np. z dziadkami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym sie pewnie zdecydowala inaczej zadowalabym cale zycie. Jak maz ma prace to macie juz i tak duzo. Ty cos sobie znajdziesz a dziecko szybko zaaceptuje nowe zycie. Jeszcze tylko kwestia jaka prace maz dostal i czy na początek utrzymacie sie z niej we trojke. Czy macie zaltwione tam mieszkanie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialo byc inaczej żałowałabym cale życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
generalnie ja bym sie nie zdecydowala na wyjazd do USA na Floryde, za daleko od rodziny, realia inne, tyle chemii w jedzeniu ze ta nasza Polska to rarytas, GMO wszedzie nawet nie wiedz gdzie w ktorych produktach, policja ma prawo wbic ci sie do domu bez twojego pozwolenia, bez nakazu, aresztowac cie i przetrzymywac jak dlugo trzeba po pretekstem terroryzmu tzn faktycznie pod kazdym pretekstem. Juz UE dostatecznie ogranicza wolnosc a USA wcale nie jest lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z dylematem
tak, mąż miałaby prace, mieszkanie oraz samochód. Wszystko firmowe. Pensja nie wiem czy duża jak na ten stan, ale chyba bysmy dali radę. Tylko najgorzej, że ja bym była bez pracy i nie wiem czy i kiedy dostałabym pozwolenie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ją bym sie nawet nie zastanawiała.jedź kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanow sie czy chcesz takiego zycia. Rozowo jak w serialu nie bedzie zapewne. Znajomy rzucil tu swoje.zycie,wyjechal, ma firme,niby kupe kasy w przeliczeniu na.nasze,ale: pracuje po 16-18 h,od groma stresu,brak czasu dla zony i dziecka,wiekszosc kasy pochlaniaja wydatki. Co miesiac po stalych oplatach zostaje mu duzo mniej niz 50% tego co zarobil do tego doliczyc wydatki. Powoli planuja powrot do polski,bo na dluzsza mete tego nie widzi. Zona tez poszla do pracy,kasy wcale nie duzo wiecej(jest ksiegowa w jego firmie).my z mezem w pl,na etacie mamy lzejsze zycie-tzn spokojniejsze i duzo wiecej czasu dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam na mysli,ze do tych stalych wydatkow doliczyc trzeba zywnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Polsce pracujesz i masz dużo czasu dla rodziny??? I żyjesz na takim samym poziomie? To co Wy robicie? Bo my prawie się nie widzimy by żyć na poziomie - mam co do gara włożyć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunshine state
Jeden bol glowy moze bedzie mniej jezeli napisze , ze te huragany nie wygladaja az tak strasznie tu na FL jak z zewnatrz zapewne. Przy obecnej technologii wiadomo ze nadciaga i w skrajnych przypadkach mozna sie ewakuowac w bezpieczne miejsce. Nawet jezeli dom zostanie zniszczony , to zycie zostaje a to jest najwazniejsze. Gorsze sa w/g mnie trzesienia ziemi bo nastepuja bez ostrzezenia. Mieszkam na FL od ponad 20 lat i musialam ewakuowac sie jeden tylko raz . Na szczescie byl to falszywy alarm . Tak to wyglada odnosnie huraganow. Cala reszta jest o wiele bardziej skomplikowana . My z mezem planujemy powrot do Polski . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz szanse kobieto. Ale lepiej siędz w polsce klep biede,czekaj za lekarzem po kilka lat, charuj za 1200zł mc płac czynsze po 1000zł i jedz mielone za 5zł....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a jaka jest wasza sytuacja mat w polsce??/ile maż dostanie tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ogromna szansa na lepsze zycie, wiecej moze Wam sie nie trafic. Co do huraganow - mam znajomych na FL, to nigdy im sie zaden nie dal za bardzo we znaki. Co occzywiscie nie znaczy, ze tak nie bedzie. A Ty plynnie mowisz po angielsku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z dylematem
witam! Mąż mówi płynnie. Ja niestety nie. Ja w Polsce pracuję w sklepie. Tam byłabym chyba bezrobotna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunshine state
Jezeli nie znasz jezyka to pewnie z praca rzeczywiscie bedzie trudno. W praktyce...maz bedzie pracowal , Ty z dzieckiem w domu ...jezyk polski na codzien i tak jak wielu tu nigdy nie nauczysz sie angielskiego w wystarczajacym stopniu aby podjac prace. Ktos tu napisal o polskiej biedzie a ja powiem wam , ze poznalam wielu Polakow na Florydzie , ktorzy normalnie zyja w takiej biedzie jakiej nigdy w Polsce nie widzialam . Wiem , ze trudno w to uwierzyc , ale koszty zycia tu sa wysokie a gdy pracuje sie za minimum spoleczne to naprawde na niewiele jest ludzi stac. Niektorym sie powiodlo finansowo ale czy sa do konca szczesliwi ? Takie ciagle zawieszenie pomiedzy Polska i zyciem poza nia. Nieustajace poczucie tymczasowosci. Nie wiem , niektorzy sie w tym odnajduja , albo udaja , ze jest OK. Moj maz nie jest Polakiem ( Amerykanin od wielu pokolen z korzeniami w zachodniej Europie ) ...i wracamy razem do Polski , ktora przez te wszystkie lata odwiedzalismy bardzo czesto. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunshine state
A jaka to czesc Florydy , bo sa bardziej i mniej interesujace miejsca. Czy to mieszkanie to wynajety apartament , czy moze jakies wlasnosciowe condo albo dom ? Jezeli apartament , to zapewne bardzo sredniej klasy mieszkanie ( standard duzo , duzo ponizej europejskiej sredniej) dostepne tak dlugo jak ktos ( pracodawca albo wynajmujacy) placi tzw "rent" ( ok. $1000 srednio za dwie sypialnie) . Duze ryzyko i decyzja , ktorej nie radzila bym podejmowac z piatku na poniedzialek bez bardzo dokladnych pisemnych umow. Lepiej byc bardzo ostroznym zeby pozniej nie znalezc sie bez dachu nad glowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie napisalal,ze mamy lepie a lzej. To jest roznica.chodzi mi raczej o tryb zycia,ja i maz etat do 14-15 i reszta dnia dla rodziny. To,ze mamy wlasne m bez kredytu to akurat szczecie,oni maja dom ale wynajmowany i sa bez perspektyw by raczej byko ich stac na wlasny w najblizszych latach. Nawet na kredyt. Ja nie kupuje dziecku ciuszkow gap,old navy czy carters,a jak juz to uzywane,ale oni tez kupuja uzywane,no fakt,ze jak sa wyprzedaze to bodziaki i te sprawy kupia tanio oryginalne. Ale to chyba taki plus tylko:P mi raczej chodzilo o to bys autorko nie oczekiwala luksusow po wyjezdzie tam. Moze lepiej bedziecie miec finansowo ,ale pamietaj ze z dala od bliskiej rodziny i moze byc ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sunshine state mozna z Toba prywatnie porozmawiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się,że to już Twój mąż postanowił i nie masz wyjścia tylko jechać z mężem,jak zależy Ci na tym,żeby ocalić małżeństwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunshine state
" sunshine state mozna z Toba prywatnie porozmawiac? " Tak , prosze podac jakies namiary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z dylematem
witam. Ktoś użył mojego nicka, nie w sumie po co, ale jak widać ludziom się nudzi. Po pierwsze nie mieszkamy w Polsce, sytuacje materialną mamy dobrą, język znamy. Po długich rozmowach, zdecydowaliśmy się na wyjazd. Na początku jednak będę musiała się dowiedzieć czy mój dyplom jest w ogóle ważny, bo chcę pracować w zawodzie. Szkoda, że moja firma nie jest tak spora jak męża i mi pracy w US załatwić nie może:) No, ale będziemy próbować. Jak się nie uda to mamy do czego wracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z dylematem
domyślam się, że wypowiedzi typu, że ja nie znajdę pracy, że ciężko będzie są w oparciu o ten głupi wpis, w którym ktoś używając mojego nicka napisał, że nie zna języka i pracuje w sklepie. Ja się nie przejmuję swoim poziomem języka jeśli chodzi o pracę, bo pracuję obecnie w zawodzie mówiąc w j. angielskim i problemów z tym nie mam żadnych od lat. Jeśli chodzi o mieszkanie to jest to dom, który będziemy mieć opłacany w 70% przez firmę i oczywiście, że wszystko ma być na papierze. Naprawdę nie jesteśmy jacyś naiwni, mamy normalne stanowiska pracy, pracujemy oboje w poważnych firmach, a mąż w US był nie raz już i jakoś nigdy nie miał apartamentu poniżej standardu europejskiego także o to się nie martwię. A to, że muszę jechać bo mążtak chce to już w ogóle jest śmieszne:) Mąż powiedział, że ostateczną decyzję podejmę ja, bo bez nas on się nie ruszy nawet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunshine state
Dokladnie tak. Ja chcialam tylko pomoc i napisalam to co napisalam na bazie wczesniejszych komentarzy . Jezeli znasz biegle angielski , bedziesz miala uprawnienia do podjecia pracy , to nie powinno byc zle. Co do pracy w swoim zawodzie, to wiele zalezy jaki zawod posiadasz. Lekarz ? Nie powinno byc problemow po zdaniu odpowiednich egzaminow . Matematyk ? Zaden problem , trzeba tylko przeslac przetlumaczone wyciagi z uczelni do odpowiedniej tu instytucji ( Miami) , ktora zatwierdzi tytuly ...zdac TOEFL ( egzamin z jezyka angielskiego) i mozna pracowac w zawodzie...ale jak jest to zawod powiedzmy inzyniera albo filologia jakas lub ekonomia...to juz duzo trudniej . To tak ogolnie w odniesieniu do calego obszaru USA , na FL natomiast z praca jest generalnie trudniej niz w innych stanach. Glowne sektory to : medyczny, hotelowy i restauracyjny. Co do jakosci apartamentow , to pozostaje przy wczesniej wyrazonej opinii. Te srednie ( nie luksusowe i nie najbiedniejsze) sa wedlug mnie znacznie ponizej europejskiego standartu. Najnizszej jakosci wyposazenie kuchni ( najtansze) ...lazienki takze. Carpet na podlogach ...taki basic. Da sie mieszkac ale bez szalenstw. Moze Twoj maz zatrzymywal sie w hotelach i wszystko wtedy moglo byc OK . Co do domow , to zalezy . Rok budowy, dzielnica itd. Ogromne zroznicowanie. Od kompletnego ubostwa do niewyobrazalnego luksusu. Nie wiem , mieszkam na FL od prawie cwierc wieku i nigdy nie spotkalam Polakow przybylych na takich warunkach , ale czasy sie zmieniaja i to dobrze , ze robi sie normalnie :-) . Zycze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pooglądaj sobie na kanale TheKretka1 na yt jak tam wygląda życie, ta kobieta tam mieszka od niedawna i dużo mówi o tym jak tam jest itp. moze to ci coś pomoże. Ja bym na twoim miejscu zaryzykowała, ale to ja, mnie w Polsce nic nie trzyma np. ale nie mam takiej możliwości jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×