Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość noble

Czytam tylko książki ambitne, o których mogę podyskutować z erudytami.

Polecane posty

Gość noble

Na inne szkoda mi czasu. Nie wezmę do ręki żadnej grocholi czy innego podobnego szajsu. Wolę przeczytać ulissesa niż jakieś romansidło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też ale ulissesa nie dałam rady przeczytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chwalisz się czy żalisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minikomachia
Ja bym się nawet wstydziła przyznać, że czytam Grocholę, czy twarze graya. Dla mnie to literatura dla nizszego gatunku ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noble
stwierdzam fakt i chcę wiedzieć, co na to inni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie też twarze greja nie kręcą, czytałam opis o czym to jest i mi się rzygać zachciało, w ogóle nie lubię pornograficznych książek, za duzo tego już, do obrzydzenia już z tym seksem; ja lubię książki mądre, z których naprawdę można się czegoś nauczyć, wynieść jakąś naukę, czyli większość dzieł należących do kanonu literatury światowej; ale te współczesne książki są coraz głupsze, płytkie, nudne, niewarte czytania, szkoda papieru po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto czytał Johna Greena?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto czytał Wiesława Myśliwskiego "Ostatnie rozdanie" lub " Widnokrąg"? Siedzą mi te książki w głowie i nie mogę się od nich uwolnić, porównuję z innymi i żadna nie zapadła mi tak w serce jak te dwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
John Green to nie dla mnie, nie czytam książek przeznaczonych dla młodzieży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mama mi kupiła "papierowe miasta", bo ja ublagalam, a teraz ona ja czyta, bo nie ma co. Mowie jej, żeby odłożyła, bo nie spodoba jej sie, ale ona i tak czyta.. Teraz błagam o "gwiazd naszych wina", ale obiecuje, a jeszcze mi nie kupiła.. Tak naprawdę czytalabym znacznie wiecej gdybym miała pieniądze, albo chociaż bibliotekę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to gdzie Ty mieszkasz, że nie masz biblioteki? nawet na wsiach są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ach, 50 twarzy Greya to moje ulubione dzieło! Pierwsza w życiu książka jaką czytałam a jaka fajna! Wspaniałe przedstawienie miłości między dwójką ludzi i cudowne marzenia bohaterów. Kupiłam specjalne wydanie w złotych okładkach, które trzymam w specjalnej antykurzowej gablocie. Koleżanki są pod wrażenie, że przeczytałam aż tyle stron, one tylko streszczenie przeczytały, ale to wystarczyło żeby były zachwycone kreacją świata z 50 twarzy i w ogóle dziki szał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też czytam dobre ksiazki. Co nie znaczy,że nie sięgam po dobry kryminał. Myśliwski tez mi gdzieś tam siedzi, teraz u mnie Baron Cohen o tym, czym jest zło, biografia dowódcy uboota, historia penisa Anna Rice po niemiecku:), a i Burza w przekładzie Słomczyńskiego, długo polowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja czytam głownie literature faktu - reportaze, biografie itp. kiedys czytałam beletrystyke, teraz szkoda mi czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwala mnie infantylne podejście z książkami "tylko ambitnymi". Co jeden myśli że książka jest "ambitna", dla drugiego może być zupełną chałą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nie powiesz, że kryminały są literatura ambitną :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wbrew pozorom "ambitna" ksiązkę latwo okreslic- taka, ktora jest wysoko oceniana przez krytyków literackich, czyli fachowców, ktorzy maja przygotowanie zawodowe i praktyke -wiele przeczytali. To samo tyczy np ambitnej sztuki wizualnej, teatralnej, muzyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meigui
Joyce byłby dumny, że pokonał Grocholę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noble
Dumny? On wiedział, że napisał arcydzieło. Współcześni mu nie zostawili na nim suchej nitki, ale on wiedział. Zresztą szybko pojawiły się głosy, że to JEST arcydzieło. I jest. Tylko trzeba nieco wiedzy z dziedziny nauki, literatury i filozofii, aby móc w pełni to ugryźć i się rozsmakować. Akurat ja filozofię kocham i dla mnie takie książki to uczta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe ile osób tak naprawdę to arcydzieło przeczytało? Niewiele jak sądzę i nawet ludzie oczytani i na codzień obcujący z ambitnymi dziełami przyznają się ,że przy Ulissesie wymiękli :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja akurat z trudem bo z trudem ale przebrnęłam przez Ullisesa jakoś nie zachwyciłam się tym potokiem świadomości spisanym na papierze nigdy już nie wróciłam do niego i nie wrócę to utwór dla koneserów, na pewno nowatorski w swojej formie a ja jestem tylko zwykłym czytelnikiem czasami to co krytycy albo ludzie z branży okrzykną arcydziełem, działa w opinii publicznej i inni nie mają odwago się temu przeciwstawić bo boją się, że zostaną nazwani ignorantami czasami przez snobizm przyznają rację tzw. autorytetom literackim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uważam,że lepiej żeby społeczeństwo czytało chocby Grocholę niż żeby nie czytało nic. A kryminały wbrew pozorom mogą być arcydziełem w swoim gatunku. Z resztą nieprzypadkowo wielu poważnych pisarzy ma na swoim koncie ten gatunek literacki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noble
Ja powiem tak: każdemu wg potrzeb. I zgadzam się, że lepiej czytać Grocholę niż nic. Mnie akurat to marudzenie i mlemlanie Joyce bardzo się podoba, bo lubię tak leniwie snujący się wątek. Z tego samego powodu kocham też Prousta i jego "W poszukiwaniu straconego czasu", albo Dostojewskiego "Notatki z podziemia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja swego czasu przebrnęłam praktycznie wszystkie dzieła literatury XIX wiecznej. Zacytuję tutaj słowa Gombrowicza : .,Słowacki wielkim poetą był". No właśnie - był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Erudycie nie uwlaszczy przeczytanie Grocholi, natomiast uwlaszcza mu wyglaszanie pseudokrytyk :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
50 twarzy Greya to nie jest o miłości ale fantazje zboczeńca miłość inaczej wygląda i jest poswienceniem dla drugiej osoby jak relacja matka z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do kinderna : chyba "uwłaczy"? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ło jeju życie na goraco czytalas ?swietna ksiazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×