Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

drogie mamy błagam o pomoc!

Polecane posty

Gość gość

doradźcie coś bo już nie wiem co robić! moje dziecko nie potrafi zasypiać:( scenariusz dnia jest zawsze ten sam (chyba że muszę coś załatwić). wieczorny rytuał też. kąpiel, butelka, i do łóżka. do pewnego momentu zasypiała przy butelce (wiem że nie powinna ale ja nie byłam w stanie jej czasem wybudzić a przecież szarpać dzieckiem nie będę), ale gdzieś od miesiąca to już się prawie nie zdarza (niedługo skończy 7 miesięcy). kąpiemy ją zawsze ok 20.00 (czasem 20.30). przed kąpielą jest radosna i uśmiechnięta, w wannie też. podczas balsamowania zaczyna się rzucać i płakać, podczas ubierania to już krzyczy na fula. dopiero przy butelce się uspokaja. a kiedy zje wkładam ją do łóżeczka (zawsze spała w swoim łóżeczku, z małymi wyjątkami tuż po urodzeniu). i się zaczyna... zasypia dopiero po około godzinie albo i dłużej. ciągle stęka, marudzi, rzuca się, "biega na leżąco", krzyczy, płacze... na przemian. czasem jej nucę, śpiewam, robię "szszszsz..." w zależności co pomaga. bardzo rzadko (ale zdarza się) że w końcu zasypia. ale najczęściej jest tak że mąż bierze ją na ręce, siada w fotelu bujanym i kołysze, a gdy uśnie wkłada do łóżeczka. to trwa stosunkowo nie długo bo ok dwóch tyg. ale chcę żeby się nauczyła zasypiać w łóżeczku. jednak kiedy koło niej jestem, głaszczę podaję swoją rękę to ona i tak się wydziera. moje dziecko ogólnie należy do tych bardziej marudnych niż uśmiechniętych ale nie narzekam chociaż zdarza się że nie potrafię jej uspokoić. w ciągu dnia ma poranną drzemkę jeszcze w łóżeczku (czasem przy suszarce), następna jest na spacerze ok. 12.00 a potem gdzieś koło 15.00 (suszarka + bujaczek). był moment przejściowy między zasypianiem przy butelce a tym co się teraz dzieje, kiedy to była odkładana do łóżeczka i chwilę poleżała po czym sama zasypiała. lekarz nie przypuszcza żeby to były ząbki i dziecko ogólnie jest zdrowe. z góry dziękuję za pomoc, zjawię się jutro:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
są skoki rozwojowe, mogą to być ząbki - nawet na parę miesięcy przed pojawieniem się zęba (mój lekarz też nie sądził, że to ząb,ale mi się wszystko zgadzało nawet dostaliśmy receptę, niezrealizowana została) może też zwyczajnie potrzebować mniej snu i wystarczy jej jedna drzemka w ciągu dnia a może teraz tak ma, dziecię to zmienna istota i ma swoje różne fazy ja wychodzę z założenia,że nie walczę nigdy z dzieckiem, ani nie tresuję w 1 roku życia, a się do niemowlaka dostosowuję niech sobie Córa po tej kąpieli poleży z Wami czy posiedzi, nie usypiałabym na siłę moje dziecię teraz samo wchodzi do łóżka, ogólne mało śpi jeszcze przed rokiem zrezygnowała z codziennych drzemek w ciągu dnia, czasami śpi, czasami nie a chodzimy na 2 spacery, po 2-3 godziny każdy, zmachana jest,ale nie zaśnie:) ciesz się Córeczką, nie steruj nią, a bądź krok za nią uwierz, czas pędzi już nigdy nie będzie taka malutka jeszcze trochę i nie zechce się tulić korzystaj, póki to nie obciach dla niej,bo jest już przecież taka dorosła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem mama dwóch synkow i od urodzenia wpajalam dobre zasady Z tego co piszesz jesteś dobra mama Jeżeli jest zdrowa czyli nie ma goraczki i nie płacze "prawdziwym" płaczem to poprostu musisz lekceważyć takiego typu zachowanie Brać co jakiś czas na ręce utulic pocałować powiedziec mile słowo wytłumaczyć i znów odłożyć do łóżeczka U mnie się to sprawdziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki dziewczyny. to fakt rośnie jak na drożdżach i wiem że za parę lat (pół roku zleciało jak z bicza trzasną) będę się z tego śmiać. ale póki co jestem totalnie bezradna. najgorsze jest to że nie wiem jak mam postępować. mąż może ją lulać codziennie do snu, jeżeli jest jej to potrzebne to trudno ale obawiam się tego że może sobie to mocno utrwalić i "uzależnić się od tego", to moje pierwsze dziecko, to w ogóle pierwsze dziecko w mojej rodzinie i nie wiem jak takie nauczenie dziecka lulania może się skończyć. z drugiej jednak strony już próbowałam jej się wypłakać. np. dziś jak zaczęła krzyczeć to próbowałam ją uspokoić w łóżeczku, ale jak zaczęła "biegać" to ją zostawiłam. znów zaczęła krzyczeć. stwierdziłam, że przeczekam. po piętnastu minutach dziecko zapłakane. wzięłam ją na ręce, przytuliłam i uspokoiłam (i przeprosiłam za to, że zostawiłam:) ) po czym spróbowałam znów odłożyć do łóżeczka i wrzask. i znów skończyło się na tym że mąż ją bujał:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może faktycznie spróbuję z tym nie odkładaniem do łóżeczka od razu, ale robię tak bo zazwyczaj po opróżnieniu butelki jest już wyciszona, z przymkniętymi oczkami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może powinnaś zredukować jej dzienne drzemki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już próbowałam. była tak marudna i drażliwa, że nie szło jej nawet nakarmić. jak by w nią demon wstępował. chyba wybiorę jednak opcję z usypianiem na rękach, bo ona nie odpuszcza płaczu i mogła by się tak długo drzeć aż by padła z wycieńczenia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×