Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dyskryminacja dziecka z Zespołem Downa a moze rozsądek?

Polecane posty

Gość gość

Wczoraj czytałam o rodzinie, która była zbulwersowana, bo w kąciku dla dzieci nie chcieli się zgodzić na obecność ich córki bez opiekuna, bo miała ZD. A ja popatrzyłam na to z drugiej strony, bo znam taki przypadek kiedy rodzice zostawili dziecko z padaczką w figloraju, dziecko dostało ataku i nie udzielono mu właściwie pomocy i dziecko się zakrztusiło i zmarło. I zastanawiam się czy pracownicy tego kącika dla dzieci nie mieli racji? Moim zdaniem jeden rodzic powinien z takim dzieckiem zostać lub napisać oświadczenie o tym, że dziecko jest poza tym w pełni zdrowe i w razie czego nie będą się domagać odszkodowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozsądek nigdy nie wiadomo co takiemu dałnowi stzreli do głowy a jeden rodzić czuwający jak najbardziej oki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie wisienką na torcie była pani pod koniec reportażu która stwierdziła, że ZD to w sumie nie jest choroba tylko wada genetyczna :o ZD to zespół różnych wad spowodowanych defektem genetycznym. I uważam że nawet bardzo samodzielne dziecko wymaga opieki kogoś kto się orientuje w temacie i potrafi się takim dzieckiem zająć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 13.01 dałnem to jestes ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i o takim dziecku mówi się że jest chore, no.bo zdrowe racZej nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie to zbiór wad, a oni tak szumnie stwierdzili, że jedynie problem z chromosomem. Dzieci z ZD często mają wady serca. Pomijam tu upośledzenie umysłowe, ale ta mała miała 6 lat, w takich kącikach nie pracują pielęgniarki, panie też pewnie zbytniego przygotowania medycznego nie mają - sama bym się bała opiekować chorym dzieckiem - czy to z ZD, czy z wadą serca, czy z epilepsją - bo to ogromna odpowiedzialność i w razie czego nie wiemy jak postąpić. Akurat ZD jest widoczne, więc można zdjąć z siebie odpowiedzialność w takiej sytuacji. Nie uważam aby ich ktoś dyskryminował bo nikt ich nie wyprosił, a jedynie poproszono aby jedno z rodziców zostało. Widać im bardziej zależało na wspólnych zakupach niż na dziecku :O które zawadza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie np. boje takich ludzi chorych, nie potrafię z nimi zostać sama nawet przez chwilę, boję sie i już, wzbudzają we mnie odrazę, strach, nie potrafię tego przezwyciężyć bo to podświadome, dlatego też staram sie ich unikac jak moge, nie martwcie się, kamieniami nie rzucam w nich, po prostu z nimi nie przebywam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z jednej strony dyskryminacja z drugiej rozsądek, ale powinno się to załatwić inaczej. Powinny powiedzieć, że boją się podjąć, aż takiej odpowiedzialności, bo niestety ale ZD jest to ogromna odpowiedzialność i poprosić, czy jeden z rodziców lub jakiś inny opiekun nie mógłby zostać z dzieckiem. Jeśli zamierzali częściej zostawiać dziecko w tym kąciku to założe się, że jeśli opiekunki były ok to po paru razach bez niczego by zostały. Nie dziwię się rodzinie, że poczuła się zdyskryminowana, co Ty byś Autorko czuła słysząc jakieś dogryzki, uwagi na temat dziecka? Że jest ohydne, że powinno zostać usunięte, że sami chcieli? Ja nie mam żadnych uprzedzeń, ale nawet nie potrafię się uśmiechnąć do osoby chorej, odwracam wzrok żeby nie urazić tych ludzi. Ostatnio dopiero po 15 minutach zbierania się uśmiechnęłam się do chłopaka na oko po 20 rż chorym właśnie na DZ. Miły widziałam, że i matka dużo ścierpiała. To schorzenie, to nie cud miód a bardzo ciężka sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak to w końcu z wami jest: - z jednej strony najlepiej takie dzieci zamknąć gdzieś żeby nikt o nikt nie słyszał - z drugiej być oburzonymi że odwołali lekarza który dostarczył takich "emocji" rodzicom i podpisy zbierać KPINA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże... tak właśnie postępuje dyskryminacja osób niepełnosprawnych. Boję się, nie zbliżam się, nie pomagam bo się boję! Ciemnogród. Dziecko z zespołem Downa nie jest chore tylko ma wadę genetyczną - PRAWDA! Nic by mu się nie stało w takim kąciku z innymi dziećmi, dzieci z tą wadą są nawet bardzo grzeczne, mają lekkie upośledzenie umysłowe, są bardzo ufne i niezdolne do przemocy. To była dyskryminacja, nic takiemu dziecku by się nie stało to nie to samo co padaczka przecież. A te opiekunki właśnie się bały bo nie wiedziały jak się zachować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie to dyskryminacja. Tą wadę widać- dlatego kobiety tak się zachowały. A dziecko z wadami, których nie widać? Wada serca, padaczka, autyzm? Slusznie podnieśli raban, bo oni najlepiej wiedzą czy ich dziecko moze zostać samo, czy nie. Kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale one nie obrażąły rodziców i nie docinały - powiedziały że boją się zostać z tym dzieckiem i chcą aby jedno z rodziców z nim zostało. W czym problem? Dzieci z ZD są różne, nie wszystkie są potulne i grzeczne i większość na coś choruje - taki urok ZD, że towarzyszy mu szereg innych schorzeń. Wiem bo od 14 lat pracuję z dziećmi z ZD i porażeniem mózgowym. I uważam że to rodzice byli nieodpowiedzialni i zachowali się karygodnie. Rozumiem, że opiekują się dzieckiem 24 h na dobę i mają prawo od niego przez chwilę odpocząć, ale nie w taki sposób. Sama mam zdrowe dziecko, ale jak szło do przedszkola czy klubiku dziecięcego, to najpierw szłam tam z nim aby się zaaklimatyzowało z otoczeniem, żeby opiekunki mogły poznać dziecko, a dziecko je. To normalne postępowanie odpowiedzialnego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z wypowiedzią gościa z 13:34. Fakt, ze krąży wiele opinii na temat dzieci z ZD, pewnie część z nich jest nieprawdziwa, ale skąd opiekunki mają to wiedzieć, jak naprawdę zachowa się takie dziecko? Jeden z rodziców mógł zostać, stanąć z boku i pokazać, ze dziecko jest samodzielne, nie przeszkadza innym i może zostać samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja od Boże... :P tez miałam kontakty z takimi dziećmi, jestem po fizjoterapii i jak napisała zwolenniczka konkubinatu, rodzice najlepiej wiedzą czy dziecko może zostać same czy nie, tym bardziej że właśnie są pewnie z nim cały czas i dobrze je znają. Te opiekunki jakieś średnio ogarnięte. A rodzice nie mogą nigdzie dziecka zostawić bo głupie społeczeństwo się boi... masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwolenniczko autyzm to akurat na pierwszy rzut oka widać - nie ma zmian fizycznych ale po zachowaniu się widzi. Uważam że w ogóle zostawiając dzieci w takich miejscach rodzice powinni pisać oświadczenie ze dziecko jest zdrowe. u nas podczas przyjęć do przedszkola wypełnialiśmy informację o chorobach dziecka, bo niech taki za przeproszeniem debilny rodzic zostawi małego cukrzyka w takim kąciku i dzieciak naje się słodyczy i coś mu się stanie, to kto za to odpowie? Sama mam wadę serca, jak idę do nowej pracy, to informuję o tym współpracowników, żeby wiedzieli jak się zachować, jestem też uczulona na jad pszczół o czym też mówię głośno. nie uważam zachowania opiekunek za dyskryminację - raczej środki ostrożności - miały pod opieką grupę dzieci, jakby doszło do nieszczęścia to one by to miały na sumieniu. a rodzicom korona by z głowy nie spadła jakby jedno z nich zostało z dzieckiem. 2-3 takie wizyty, opiekunki poznałyby dziecko i byłoby ok. Niestety jak się jest chorym, to wymaga się innego reagowania niż jak się jest zdrowym i to nie dyskryminacja, a rozsądek eliminujący zbędne zagrożenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciezko ocenic jesli nie zna sie tego dziecka bo nie wiemy w jakim stopniu jest komunikatywne i jak sie zachowuje. Ja czesto chodze z corka na plac zabaw, gdzie przychodzi tez matka z 7 letnia corka z ZD - to dziecko nie potrafi sie komunikowac z nikim poza swoja matka - wydaje takie dziwne odglosy, mowi pojedyncze sylaby, wydaje z siebie chrzakniecia. Matka to rozumie, ale obca osoba nie ma szans. Do tego ta dziewczynka nie rozumie tego, ze jest wieksza i silniejsza od innych dzieci ani tego ze inne dzieci jej nie rozumieja - dla przykladu podchodzi do bawiacej sie w piaskownicy dwulatki, cos powie, czego ani ja ani dziecko nie zrozumiemy, a nastepnie popycha dziecko i wyrywa mu wiaderko. Okazuje sie ze ona chciala pozyczyc wiaderko. Po takim incydencie ja osobiscie unikam tego dziecka bo boje sie ze zrobi mojemu krzywde i nie obchodzi mnie ze to bedzie nieswiadomie, bo ona nie potrafi przewidziec tego ze popchniete dziecko moze sie uderzyc i zranic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no autysta autyście nierówny, więc się nie zgodzę. Moim zdaniem opiekunki powinny zapytać rodziców, czy dziecko jest samodzielne, komunikatywne- a nie kazac jednemu rodzicowi zostać. Dla mnie to jest dyskryminacja i już. Bo się boją?? Błagam Was. Coraz więcej dzieci z różnymi zaburzeniami się rodzi, więc powinny się już "oduczyć" bać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze uznaly ze dziecko nie jest ani tak samodzielne ani tak komunikatywne jak twierdza spragnieni wolnosci rodzice? Opiekunki odpowiadaja za cala grupe. w tych kacikach zabaw sa tez ograniczenia wiekowe i jakos nikt sie nie oburza ze opiekunki nie chca wziac dwulatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niech będzie, że lekki autystyk jest nie do wychwycenia dla laika. Każdy ma prawo się bać wziąć odpowiedzialność za czyjeś dziecko. Jak pisałam sama jestem osobą chorą o czym uprzedzam otoczenie i nie widzę w zachowaniu opiekunek śladów dyskryminacji. Jakby powiedziały że Downów tu nie wpuszczają to by była dyskryminacja. One jedynie chciały się zabezpieczyć przed nieprzewidzianą reakcją dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby mnie ktos na placu zabaw poprosil o przypilnowanie chorego dziecka,nie wazne,czy z zd,czy z autyzmem,padaczka,cukrzyca,czy innym rodzajem choroby,uposledzenia czy czegos tam,to mialabym prawo odmowic,przeciez mam prawo nie wiedziec jak sie zajac takim dzieckiem,pol biedy zajac,jak w razie czego udzielic mu pomocy. Ale jezi pracowalabym w takim kaciku,albo bym byla wlasicielka,to juz do czegos zobowiazuje. Personel powinien byc przeszkolony,a nawet u zdrowego dziecka nie mozemy przewidziec pewnych reakcji,albo ze raptem nie wystapi jakis atak,ktory dotad nie mial miejsca. Po prostu panie podeszly zbyt osobiscie do przypadku i juz.tak samo jakby kobieta w banku powiedziala,ze nie obsluzy klienta bo jest np. opozniony w rozwoju:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie dyskryminacja jedynie obawa ze może się stać coś na co nie są przygotowane. ZD może mieć różny stopień upośledzenia i ja się im nie dziwie. Mają pod opieką tez inne dzieci za które odpowiadają. Nie muszą być wyszkolone w opiece nad dziećmi niepełnosprawnymi. Do tego trzeba mieć kwalifikacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie oglądałam reportażu, więc nie iem jak to było tam przedstawione. Jesli zaś chodzi o sam temat to owszem zgadzam się z tym, że opiekunki miały prawo się bać. I to jest nieprawda, że dzieci z ZD są ufne i spokojne, są też agresywne i niestety mogą zrobić nieświadomie komuś krzywdę. Bardzo ciężko jest zapanować nad takim dzieckiem gdy się rozzłości. A wiem, bo mam w rodzinie chłopca z ZD i zajmowałam się nim, widziałam jak się zachowuje w stosunku do innych dzieci. Raz jest właśnie ufny, wrażliwy, chce wszystkich przytulać, a ma takie dni, że odpycha ludzi, rzuca się na inne dzieci. Niestety ale ja tez bym się nie podjęła opieki nad dzieckiem z ZD i możecie sobie do woli wmawiać, że takie dziecko powinno być traktowane jak inne, ale prawda jest zupełnie inna i ja sie nie dziwię, ze ludzie boją się opiekować takimi dziećmi. Jeśli zaś chodzi o to,ze rodzice wiedzą jakie jest ich dziecko to z tym też różnie bywa, bo rodzice rzadko bywają obiektywni w stosunku do własnych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym to nazwała asekuracją. Pytanie czy uzasadnioną czy nie, ale tu pewnie nie będzie zgodności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczka konkubinatu dziś no przepraszam bardzo- jeśli te opiekunki boją się brać odpowiedzialność za czyjeś dziecko niech zmienią pracę!! x ale one nie pracują w państwowej placówce oświatowej. Taki kącik to w ogóle nie jest placówka oświatowa i nikt tam nie ma obowiązku mieć przeszkolenia z zakresu pierwszej pomocy. poza tym to prywatny punkt i mają prawo po prostu odmówić przyjęcia dziecka jak uważają, że będzie zbyt absorbujące i nie dadzą sobie z nim rady. to nie dyskryminacja, bo jak ktoś zaznaczył 2 latka też nie przyjmą bo za mały i o to nikt nie podnosi larum. co złego było w propozycji aby rodzic tam został? No co złego? Moim zdaniem to był idealny kompromis, tylko rodzice musieli iść sami na zakupy bo tak chcieli i dlatego podnieśli raban.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słowo dyskryminacja stało się ostatnio bardzo naduzywane. To nie była żadna dyskryminacja tylko zdrowy rozsądek. Widać rodzice sami mają z tym problem skoro rozdmuc***a te sprawę. Opiekunki zachowały się odpowiednio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro te dzieci są takie same i mamy traktować je tak samo to czemu nie chodzą do normalnych szkół i zwykłych klas? Jeśli idą do normalnej szkoły, to tworzy się dla nich klasy integracyjne, gdzie musi być pedagog z odpowiednim przygotowaniem. Czyli bez tego przygotowania nie powinno się takim dzieckiem zajmować - opiekunki postapiły słusznie. Dobre pytanie - dlaczego nie zostali ze swoją 6 latką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no sorki, ale info, że poniżej 2lat nie przyjmują jest. Info, ze dzieci z ZD nie przyjmują jest? Wątpię. Powinni dziecko przyjąć i gdyby sprawiało problemy zadzwonić po rodziców- tak, jak zrobiliby ze zdrowym dzieckiem. No ale zespół downa "widac" więc każdy rozumie, ze miały prawo. Nie miały i już. I dopóki będzie zgoda na takie zachowania bo panie, które pracują z dziećmi "się boją", dopóty każdemu rodzicowi niepełnosprawnego dziecka, będzie po prostu ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro dziecko nie jest absorbujące i nie wymaga szczególnej uwagi to od czego oboje musieli odpoczywać? prawda jest taka że się wkurzyli bo nie udało im się dzieciaka pozbyć na godzinę czy dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Również uważam, że nie jest to dyskryminacja a tylko zdrowy rozsądek. Dyskryminacja byłaby wtedy gdyby w ogóle odmówiono przyjęcia dziecka . Z ZD jest o tyle "łatwiej', że tę chorobę widać więc od razu można zareagować natomiast są dzieci z innymi chorobami u których na oko nie widać choroby i te dzieci są wpuszczane bez problemu mimo, że mogą być o wiele poważniej chore. Gdyby taka opiekunka wiedziała , że dane dziecko ma np. padaczkę to na pewno również kazała by żeby rodzic został z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×