Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mimelka

Dziecko zawsze wraca od dziadków z biegunką!

Polecane posty

Gość mimelka

Córka ma 15 miesięcy. Kilka razy zostawała na cały dzień z moimi rodzicami, zdarzało się też na noc. Za każdym razem gdy ją odbieramy, to ma problemy żołądkowe, biegunkę. Moi rodzice dobrze wiedzą co dziecko je, zazwyczaj też zawozimy jedzenie razem z nią, żeby nie musieli gotować/kupować. Jak grzecznie zapytałam czy czegoś innego jej nie podali, to mama odebrała to jako atak, zaczęła się drzeć, że im nie ufamy itp. i że dziecko pewnie tak reaguje na zmianę otoczenia :O to bzdura, bo to są krótkie wizyty, poza tym jak wraca od teściów to nie ma żadnych problemów... Nie chcę izolować córki od rodziców, ani odmówić gdy poproszą aby ją zostawić (bardzo zawsze im na tym zależy). Co robić, z czego to może wynikać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Reakcja mamy tylko potwierdza że daje małej coś czego nie powinna. Doskonale wie że nie powinna i dlatego się tak zachowuje atakując. Ja bym wprost powiedziała że wiem że dają coś czego nie powinni i dlatego mała ma biegunkę. Przez jakiś czas również nie zostawiałabym dziecka pod ich opieką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie nafaszerowali dzieciaka slodyczami czy innymi glupotami bo chcieli mu dogodzic a boja sie przyznac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimelka
Dodam, że rodzice niestety od paru lat kupują dla siebie dużo śmieciowego jedzenia, ale nie sądzę, żeby dali coś takiego wnuczce... No i trochę się obawiam brudu w domu, niestety nie dbają zbytnio o porządek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimelka
No niby najprostszym rozwiązaniem jest nie zostawiać, ale z drugiej strony to doprowadzi do awantury... Niestety moja mama jest strasznie "wrażliwa" i robi z igły widły... Jak ze dwa razy nie zostawimy im dziecka, to będzie do mnie wydzwaniać z pretensjami, płakać, wylewać żale i mówić, że to pewnie dlatego, ze jest stara :O Uwierzcie, z nią nie bardzo da się dyskutować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i skoro sami jedzą śmieciowe jedzenie to i dziecku dają na spróbowanie na pewno. Przechodziłam to z teściami więc doskonale wiem jak bardzo dziadkowie chcą dogodzić wnukom dając im różne cuda. Oczywiście robią to w dobrej wierze nie zdając sobie sprawy co dziecku robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może zmiana wody? ja jestem dorosła, a jak byłam w gościach u teściów to zawsze potem miałam sensacje żołądkowe. Potem teściowa zaczęła kupować wodę źródlaną na herbatę i nic mi już nie było - ostatecznie założyli filtry na krany i w sumie stwierdzili, że wszyscy lepiej się czują, a ja już nie mam problemu i nie zastanawiam się od czego to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimelka
No ale moi powinni teoretycznie zdawać sobie sprawę, że szkodzą (jeśli coś podają) no bo już kilka razy mówiłam, że dziecko ma rozwolnienie, które na co dzień się nie zdarza. Kwestia wody raczej odpada, rodzice mieszkają stosunkowo niedaleko, jak jesteśmy np. cały dzień wszyscy razem to też korzystamy z wody, a córka nie ma problemów. To dzieje siętylko wtedy, gdy zostaje sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brudu to akurat nie musisz się bać, raczej uodporni niż zaszkodzi (na śmietnisku przecież nie żyją), ale możliwe że dają jej jakieś słodycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może nie słodycze a np krowie mleko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimelka
Krowie mleko- właśnie tego się obawiałam, mama co prawda kategorycznie zaprzecza jak ją zapytałam, ale niestety nie ufam jej w 100%...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krowie mleko -to może być to. Może spróbuj tak, że sama dostarczaj kozie, albo roślinne (np sezamowe lub ryżowe).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz troszkę wystraszyć rodziców, że np. lekarz czy dietetyk stanowczo zabronił słodyczy/krowiego mleka. Czasem dobrze powołać się na jakieś autorytety, jeśli ktoś nas nie słucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to podwieź jej kozie i powiedz, że jakby mała miała ochotę to niech jej dadzą to, bo lekarz stwierdził, że krowiego nie toleruje i niech uważają, żeby sama się nie poczęstowała krowin np z ich szklanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może jednak zjadła coś niewłaściwego, dawałaś jej jakieś probiotyki? Może to też jakaś reakcja na rozłąkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak maja syf w domu to sie nie dziwie. Nie musza jej nawet nic dawac do jedzenia, ale wystarczy ze dotknie kibla, albo nawet pilota czy komorki - i sraczka gotowa gdy rodzice np nie myja rak po skorzystaniu toaletym- a wiem ze duzo ludzi tak robi. Moj test nigdy nie myje rak i ci z tego ze tesciowa pucuje dom na blysk, gdy tez znosi do domu rotawirusy i zaraz potem wszyscy chorzy. My jak do nich jedziemy zawsze pytamy sie czy sraczki nie maja - wiem ze glupio - ale szwagierka kilka razy ladowala ze swoim malym w szpitalu z rotawirusem po wizycie albo w trakcie wizyty u nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz, że pediatra powiedział, że jeśli nie jest to reakcja na cos co zjadła, to w takim razie reakcja na rozłąkę i w związku z tym zabronił przez kilka następnych miesięcy zostawiać dziecko u kogos. Jesli tesciowa cos podaje malej to na pewno predzej czy poźniej sie przyzna, że to moze, że dala jej cos tam bo bedzie chciala widywac wnuczke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu tu nie chodzi o złych wrednym teściow tylko o rodziców autorki:-) ach te kefeteryjne stereotypy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o matko no to o rodzicow, straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
postapilabym identycznie i tu i tu wiec nie wiem o co sie czepiasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestrasz porządnie jak i ja przestraszyłam:) Zadzwoń na bardzo spokojnie i powiedz,że jesteś u pediatry, bo dziecko sie odwodniło przez biegunkę, ze dalej leci i sa wymioty.Pani doktor prosi o podanie bardzo dokładnego jadłospisu z ostatnich 3 dni, to mega ważne, bo pozwoli ukierunkować leczenie bez zbędnego kłucia i szukanie przyczyny. .Niech mama sobie przypomni co dawała i ile, że pani doktor kazała spisosac na kartce, wieć niech sie zastanowi, a ty zadzwonisz na chwilę. Dzwonisz i spisujesz, wtedy moze sie przyzna jak się pzrestraszy, ale bez krzyków, bez newrów, po prostu info dla lekarza. Ja jak pocinęłąm teściowa to takim własnie sposobem dowiedziałam się o musztardzie, keczupie, mleku krowim u 12 miesęiacznego dziecka!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak z tą biegunką walczyć? Jeśli dziecku zdarza się często, to leczyć jak się pojawi np stoperanem, czy zapobiegać probiotykami, np trilac'iem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaszkaa
Dziecku nie wolno podawać leków na wstrzymanie biegunki. Podawaj koniecznie probiotyki dobry jest acidolac, dużo podawaj do picia ale małymi dawkami no i najlepiej jak dziecko zostanie na diecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepszy jest dicoflor a do dziadków bym nie posłała już wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro dziecko ma biegunke u dziadków, więcej bym nie zdecydowała się tam zostawiać dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne. Na pewno nie od brudu, bo chociaż ja mam w domu czysto i pilnuje synka non stop, to i tak udaje mu się znaleźc kłaczka czy kawałek papieru i zjada i nic. Ale zauważyłam, że zawsze, gdy spedza wiecej czasu poza domem, idzie na zajęcia na plac zabaw czy wychodzi z kims innym, niż ja na spacer- nie załatwia się w normalnym czasie. To naprawdę może być też od zmiany otoczenia. Gdy zostawiam synka z teściową, po prostu nie robi kupki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×