Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziewczyny, spotkałyście w życiu kogoś do kogo czułyście dużą chemię?

Polecane posty

Gość gość

Bo ja, jak się tak zastanawiam, to do 2 facetów czułam większą chemię. Jeden to był kumpel mojego kolegi, wpadł do nas, jak sobie siedzieliśmy w pubie, usiadł przy mnie, rozmawialiśmy. Robił zdjęcia aparatem i podstawiałam mu jakąś kartkę czy coś, bo testował jaki.s typ zdjęć, w każdym razie jak nasze dłonie się stykały to jezu.. wziął do mnie kontakt, wypisywał, namawiał na spotkania, ale ja go unikałam jak cholera, cały czas sobie wmawiałam, że jest głupi, że nie ma sensu z nim gadać, że słucha techno a ja tego nie lubię etc. No słuchajcie, takie głupoty, byleby od niego zwiać na kilometry. Miałam wtedy z 18 lat. W pozostałych byłam zakochana, ale nie czułam do nich tej charakterystycznej, dużej chemii. Jednak czymś typowe zakochanie od czucia dużej chemii się różni.. Przynajmniej w moim przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spotkalam,ale pozniej sie okazalo,ze to nie to....rozczarowalam sie,mialam inne wyobrazenie o tej osobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym stykaniem się dłoni to ja też miałam podobnie, cudowne uczucie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak!super uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przyznam szczerze, że od tamtej pory zakochałam się 2 razy.. ale takiej chemii nie czułam. Chemia to właściwie takie silne przyciąganie seksualne, które nie gwarantuje zgodności charakterów i udanego związku, tak mi się wydaje.. ale jest świetne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sądzicie, czy zwykle jest tak, że ten przyjemny prąd przeszywający całe ciało przy nawet delikatnym zetknięciu się dłoni, odczuwają obie osoby? Ja coś takiego czułam ale nie wiem czy on czuł podobną chemię. Szybko zakończyłam znajomość :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi się wydaje, że tak. U mnie ten gość akurat ze mną chciał się umawiać, a miał do wyboru 2 moje nawet ładniejsze ode mnie koleżanki (ja nie jestem jakaś paskudą, jestem szczupła, ale z twarzy szczególnie jedna jest ode mnie trochę ładniejsza), z którymi też trochę gadał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak spotkalam. To bylo jak piorun , cos niesamowitego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przytrafiło mi się coś takiego :-) zupełnie jak w filmie:czas stanął w miejscu, wszystko naokoło zniknęło, a ja poczułam nieodpartą chęć pocałowania go w usta. Musiałam mieć głupi wyraz twarzy w tamtym momencie. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A uważacie, że na podstawie tego można zbudowac związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co byliscie w zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czas z moim"chemicznym" facetem był pojęciem względnym,tak dobrze mi było,i tak dobrze się gadało ,że syciłam się każdą sekundą razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To takie dziwne uczucie :-) trochę tak jak gdyby oberwało się czymś ciężkim w głowę :-D i już wiesz, że już po tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam tak w liceum i to az do takiego stopnia, ze gdy stalam przy biorku nauczycielskim raz zaczelam odczuwac ogromne cieplo w srodku. Odwrocilam sie i okazalo sie, ze on stal metr za mna. Nidy juz nie spotykalam osoby z ktora mialabym taka chemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, zobaczyłam faceta i dosłownie szczęka mi opadła (stałam jak głupek z otwartymi ustami).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krasna_polana
wiem o czym piszez z tym unikaniem. W moim przypadku to bylo zbyt oniesmielajace, i chyba daltego tez sie tego balam. To jest silniejsze od nas chyba, ten strach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drugą osobą, do której czułam chemię był... kuzyn. (zaraz mnie pewnie oskarżą o prowo). Tak, nawet z nim nie gadałam przez to parę lat. Co ciekawe, oboje, łącznie z facetem opisanym w 1 poście, mają tak samo na imię :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krasna_polana
u mnie najgorsze jest to, ze nasze drogi sie rozeszly. I choc chcialam z nim pogadac on juz sie nigdy nie odezwal. Ostatnio dowiedzialam sie ze wzial slub. Mimo tego ze byl z inna mnie przez dlugi czas sledzil i chodzil za mna, ale pogadac nie chcial. Rozumie to ktos? bo ja nie potrafie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też uciekłam, bałam się, że rzucę się jak wariatka na tego faceta i go zgwałcę:-D :-D :-D On był bardziej powsciągliwy a ja czułam, że jeszcze trochę i stracę nad sobą kontrolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja czuję chemię do takich...ykhm... samców...wysoki, w miarę wysportowany, kwadratowa szczęka, włosy na klacie i NISKI głos z chrypką, no ale rozum też musi posiadać, o co trudniej ;-) .... ;-) Ale zawsze jako faceta mam takiego wiecie ;-) przeciętniaka, bo tacy sa mili a nie samca kipiącego testosteronem. Za to ostatnio jak zobaczyłam zdjęcie Elvis Presleya lat -to konieczne - 35 w skórze, to oj...spodobał mi się baardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E tam, chemia nie zależy od wyglądu. Żaden z tych 2 facetów nie był przystojny, raczej taki zwykły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie wygląd też bez znaczenia, nawet powiem, że on nie był w moim typie, jednak chemia zadziałała i obecnie uwielbiam go całego, wszelkie niedoskonałości w jego wyglądzie wydają się mi niezwykle sexowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
e tam, mam świetnych kumpli, jest między nami takie porozumienie, że możemy swoje zdania kończyć nawzajem...i zdarzyło mi się zakochać w nich...ale chemia...??? nie wiem...do facetów ...nie wiem raczej jestem z kimś kogo uwielbiam, kto mnie docenia, droczy się dla zabawy, kogo kocham...ale chemia??? Jedynie chemię...albo wielki pociąg seksualny czuję do bardzo męskich samców ;-) nie muszą być przystojni ale nie mogą wyglądać, jak metroseksualni mężczyźni tylko muszę widzieć, że jest baaardzo męski, wtedy mam sie ochotę rzucić od razu na takiego delikwenta ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się związałam z tym facetem przez którego opadła mi szczęka. I się udało, dobrze trafiłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to świetnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja spotkałam, do tej pory o nim myślę... niestety byłam młoda i głupia i spartoliłam szansę na związek, teraz zachowałabym się zupełnie inaczej, ale cóż... dodam, że mam męża i nie jestem szczęśliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie było takich 2. Z jednym jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj, a co jest nie tak z mężem? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dużo z tej chemii zostało, ale też dużo z czasem ulatuje :). W każdym razie ja wierzę z chemię i przyciąganie "genetyczne" po zapachu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×