Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziewczyny z ręką na sercu napiszcie czy Wasi mężowie pomagają Wam w domu?

Polecane posty

Gość gość

tylko proszę o naprawdę szczere odpowiedzi,żadnych przechwalanek typu"a mój robi wszystko"Chciałabym te wypowiedzi pokazać mojemu który w domu nie robi nic poza zakupami po drodze do domu z pracy.Dodam że ja nie pracuje,zajmuje się trzyletnią córką i niemowlakiem plus wiadomo,sprzątanie,gotowanie,karmienie,kąpanie,usypianie i takie tam...jak coś mu napomknę że mógłby mi trochę pomóc to mówi że jest zmęczony bo tylko on w tym domu pracuje!!!i mam się cieszyć bo inni faceci nie robią zupełnie nic a ich żony wszystko i nie narzekają...już nie mam siły ani argumentów żeby mu tłumaczyć że dzieci są wspólne i mógłby czasami chociaż na chwile się nimi zająć.Nie wymagam od niego jakiegoś wielkiego zaangażowania ale chociaż minimum np.jakiś spacer po pracy z jednym dzieckiem, albo chociaż wieczorem żeby mi pomógł przy kąpaniu.Szybciej i sprawniej by nam to razem poszło i mielibyśmy więcej czasu dla siebie...bo ja już jestem zmęczona...Napiszę jeszcze że owszem,mąż ma dosyć ciężką prace i czasami kończy o 18 ale czasami ma luz i pracuje 5 godzin po czym zamiast wrócić do domu to idzie na piwko z kumplami,ja nie byłam jeszcze nigdzie od urodzenia drugiego dziecka,wcześniej jak była tylko córka to wyszłam raz jak go też nie było a z córką została moja mama...napiszcie proszę czy Wasze drugie połówki pomagają czy może rzeczywiście chciałabym mieć za dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
średnio jeśli chodzi o sprzątanie, gotowanie to nie robi nic. Prasuje tylko swoje rzeczy. Raz kiedyś na moją prośbę odkurzy. Ale jeśli chodzi o dzieci (mamy dwoje) to sporo czasu im poswięca. Jak dzieci były małe pomagał w kąpaniu, nalewał wodę do wanienki, wylewał, sprzątał po kąpieli dziecka. Teraz dzieci są w wieku przedszkolnym, zabiera czasem na spacer, rower, w domu gra z nimi w różne gry planszowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż pomaga. Np ja nienawidzę odkurzac wiec robi to mąż, on nie lubi zmywać naczyń wiec robie to ja. Mąż przez 2 i pół roku nie może opanować włączenia pralki ;) za to ja mam lek wysokości i na drabinę nie wejdę żeby wytrzeć kurz na szafie ;) na spacery chodzimy wspólnie albo osobno zależy czy któreś z nas ma coś do zrobienia. Kiedy mąż jest w domu kładzie córkę na drzemkę, a ja w tym czasie prowadzę syna do szkoły lub na odwrót. Zakupy robie ja, bo mąż nie przepada. Posiłki przygotowujemy wspólnie jeśli mąż jest w domu. Mąż czasem zajmuje się swoimi zainteresowaniami, wychodzi ale ja również i nie ma problemu żeby został z dziećmi. Czasem nawet do koleżanki jadę na kawę a mąż np z dziećmi gdzieś wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy po pracy nie chodzi z kolegami na piwo. Raz na dwa miesiące moze wychodzi w sobotę czy piątek wieczorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
robi zakupy, gotuje obiad, potem się bawi z dzieckiem do wieczora, na koniec kąpie. W weekendy zabiera na spacer jeśli ja mam coś do zrobienia. Nie ma takiej opcji, żeby przyszedł i siadł na kanapie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój robi zakupy, ogarnia kotu kuwetę, często poświęca czas dzieciakom:) ostatnio zrobił karlik dla ptaszków. Nieraz jak zostawię bałagan w kuchni bo nie daje juz rady ustać na nogach ( zasypiam na stojąco) to on to ogarnia jak juz spie. Pomaga mi duzo:) jest kochany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wredna, ja moje szczęście wypracowałam :D jakbym mu pozwoliła, to największą aktywność mój szanowny współmałżonek wykazywałby po pracy na kanapie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie pomaga. Po prostu normalnie zajmuje się domem i córką, tak jak ja się normalnie zajmuję. Przecież dom nie jest tylko mój, ale i jego, dziecko tak samo. Wracamy z pracy i każde z nas zajmuje się czymś, co akurat jest do zrobienia, nikt nie siada w fotelu patrząc jak druga osoba zasuwa jak mały robocik...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem dość pedantyczna, mąż bałaganiarz, ja nie lubię gotować- on uwielbia :D uzupełniamy się więc, każdy musi mieć obowiązki domowe i każdy musi spędzać czas z dzieckiem. Tak jest sprawiedliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dns skąd ja to znam :) trzeba było troszkę wyszkolić ;) ale mojemu daje czasem U sądzić tylek na kanapie żeby mi nie padł czasem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dns mój był typem " a mama zrobi za mnie" wiec predziutko musiałam go na prostować na odpowiednie tory ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja muszę na mojego kupić bat, żeby wskoczył na szybsze obroty ;) haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wredna, mój kiedyś powiedział, że bycie kobietą jest równoznaczne ze sprzątaniem itp :O Szlag mnie trafił straszny. No ale taki przykład wyniósł z domu. Ojca swego z odkurzaczem w ręku nie widział nigdy ;) haha Ale ja walczę i się nie poddaję. Musi być sprawiedliwie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ciulek bo inaczej nie umiem napisać he he jak Mu nie powiem to nic nie zrobi,raz poprosiłam -Umyj szyby no to umył he he ale ramy zostawił dla mamy he he ,a potem bo nic nie mówiłaś żebym wymył ramy i parapety i ot tak mi pomaga ale uwaga!! SCHABOWE robi najlepsze mmmmmmmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestescie nienormalni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.37 Dokladnie!!! Co te kobiety maja z tym pomaganiem??!! Dzieci moje, dom moj, etat moj - pan i wladca tylko POMAGA, bo obowiazkow zero! Jak te dzieci robil, to tez tylko niosl pomoc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ciulek bo inaczej nie umiem napisać he he jak Mu nie powiem to nic nie zrobi,raz poprosiłam -Umyj szyby no to umył he he ale ramy zostawił dla mamy he he ,a potem bo nic nie mówiłaś żebym wymył ramy i parapety i ot tak mi pomaga ale uwaga!! SCHABOWE robi najlepsze mmmmmmmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu a Ty normalny jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy pomaga.. Jak oboje pracowaliśmy to dzieliliśmy sie praca dla domu po równo a w myśl zasady im szybciej zrobimy tym szybciej mamy wolne i czas dla naszej rodziny. Czyli kto byl pierwszy ten robil jedzenie, puszczam pralkę, sprzątam, wracali drugie i konczylismy wspolnie. Teraz jestem w domu z niemowlakiem wiec to ja to robie. To taki czas na odpoczynek dla mnie od pracy a dla męża od obowiązków domowych. Ale i tak wiele rzeczy robimy razem Np zakupy bo samej byliby mi ciezko, jak jest w domu (bo pracuje na zmiany) to zaprowadza syna,do przedszkola, zabiera dzieci na podwórko, bawi sie z nimi, wiesz pranie czy tam rano wyjmuje naczynia ze zmywarki. Męża mam fajnego choć musial pewne rzeczy zrozumieć - ja mu tego nie każę robić, robimy to dla nas i dzieci. Robić w domu nic nie musi ale m.. Jak sie z dziećmi nie będzie bawic to jak z nimi kontakt dobry zlapie? Jak mi nie pomoże to wieczór spędzi sam bo ja albo będę sprzątać albo jeszcze z praniem walczyc. Faceci tego nie lapia :( trzeba im pokazać ze to nie jest jwlaczajace na godnosci a poprawia relacje miedzy partnerami i pomyslec ze to zasluga kilku umytych garnków ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem,po co potrzebna ta reka na sercu w takim temacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z ręką na sercu nie powiedziałabym, że pomaga bo w domu robimy większość rzeczy wspólnie, w sensie że nie ma podziału co do kogo należy, tylko wiadomo, że wszystko ma być zrobione. Ale jest tak, że ja więcej gotuję a mąż więcej sprząta :) i prasowanie należy do niego bo ja nie lubię :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z ręką na sercu mówię, że nie. Niestety ja muszę wydawać rozkazy, jestem jak majster na budowie. Zarządzam całym tym burdelem. Dzwonię do męża, do syna z rozkazami na dziś, inaczej nic nie będzie zrobione. Mam dość tego zarządzania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż w domu odkurza, wynosi smieci i na zmiane ze mna rozpakowuje i laduje zmywarke. Twoj maz chociaz po pracy powinien zajac sie dzieckiem/dziecmi ale nie w ramach "obowiazku" ale dla samego spedzania czasu z nimi (zakladam ze dzieci chcial wiec gdzie w tym sens jak teraz nie chce sie z nimi zajmowac)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz duzo mi pomaga przy dziecku. W domu czasem umyje naczynia, w soboty pomaga mi sprzatac wyglada to tak ze mowie mu kolejno co m zrobic i w ten sposob razem ogarniamy mieszkanie na błysk w godzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak byłam w ciązy po szpitalu to robił wszystkie ciezsze prace, typu okna, jakieś większe porzadki. Na co dzień: wynosi śmieci, ogarnia piwnice-typu posprzątać, coś wynieść, przynieść, zakupy albo on albo ja, zawsze całkowicie ogarnia jedno dziecko do spania, ale wczorajnp bbyłam wieczorem u fryzjera i jak wróciłam to spali oboje-chory trzylatek i siedmiomiesieczny niemowlak. Często wieczorem sprząta w kuchni i to na błysk. W weekendy często zabiera dzieci gdzieś, często oboje albo przynajmniej jedno, prawie zawsze w weekend gotuje obiad dwudaniowy i piecze ciasto. Nie robi rzeczy typu mycie kibla, łazienki, odkurzanie, mycie podłóg, jedynie wlosy z odpływu wyciąga bo ja się brzydze :D czasem posklada albo rozwiesi pranie. Pierze sobie swoje rzeczy robocze i robi kanapki Pracuje fizycznie, wyjezdza 4-5, wraca 17-19 Nie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój często zmywa, prawie zawsze to on odkurza , wstawia , rozwiesza i zbiera pranie też często, wynosi śmieci a jak go poproszę to robi inne rzeczy np. umyje kuchenkę, wannę itp. Swoje rzeczy prasuje sam. Czasem coś ugotuje, raczej jest to jajecznica albo pasta z awokado, niż danie obiadowe, ale zawsze to coś :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak mój mąż mi pomaga. Zresztą to nasz wspólny dom, nasza rodzina, która tworzymy razem więc nie widzę w tym nic dziwnego, że obowiązki dzielimy. Co więcej mój mąż w podziale obowiązków nie widzi nic dziwnego. Tak został wychowany, ze nie tylko matka pierze, gotuje, prasuje i nosi zakupy a rola mężczyzny jest jedynie praca. Nie wyobrażam sobie sytuacji w której oboje pracujemy zawodowo a to ja po pracy jadę na szmacie, gotuje, sprzątam a mój mąż już nic nie musi. To po cholerę mi taki facet? Zresztą jeszcze raz podkreślę to NASZA rodzina, wspólna a nie tylko moja, więc równo zapieprzamy. Mój mąz np. fantastycznie gotuje (zresztą podobnie jak jego ojciec) wiec nie widzę powodów dla którego miałby tego nie robić. Ja za to odkurzam i generalnie ogarniam chatę bo gotowanie to nie moja pasja. Mąż kąpie córkę ja jej czytam albo na zmianę. Ja wywieszam pranie, mąż obsługuje zmywarkę czego ja nienawidzę. Nie wytrzymałabym żyć z pasożytem, który cały dom zostawia na głowie zony, co to za facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to mam inny problem bo czasem mam wrazenie , ze on nie odpoczywa.. Odkad jestem w ciazy, a czulam sie do tej pory tragicznie, sam zajmowal sie wszystkim. Wstaje o 6tej , robi dzieciom pyszne sniadanko i kanapki do szkoly (nigdy im tak nie smakowaly), zawozi je, 4 razy w tyg odbiera. Po pracy daje im jesc, sprzata, odrabia lekcje z nimi, przygotowuje do snu, zawsze im czyta. W weekend zawsze tez robi jakies prace w domu, gotowal obiady, w ogole sie nie skarzyl na nic, chociaz widzialam ze byl juz mocno zmeczony. Na szczescie ostatnio czuje sie juz lepiej i staram sie coraz wiecej "dzialac" w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem "zarządca i ekonom" mam dwóch synów już dużych (8 i 11) i teścia na głowie. Każdy dostaje zadania na dany tydzień i ma robić. 11 latek znakomicie radzi sobie z pralką :) ja gotuję ( i pracuję) i to wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×