Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość heloiza999

Dziś pomachało mi dziecko

Polecane posty

Gość heloiza999

Po prostu dziewczynka radośnie i spontanicznie mi pomachała łapką, ok 4 lat. Szła z bratem i tatą. Odmachałam jej spontanicznie i na nią popatrzyłam z uśmiechem, potem skręciła, jeszcze ich widziałam zza zarośli, bo to park był, i ona za mną wodziła wzrokiem, zadowolona uśmiechnę ła się i wesoło powiedziała: Moja mama. Patrząc na mnie. Tata życzliwie śmiał sie do niej i ja też, i ze śmiechem odpowiedziałam, oj chyba jednak nie;-)) było mi milo, taka sympatyczna, mała;-) u wielu kobiet obudziłby się instynkt, wiem to...najmilsza rzecz, jaka mnie spotkała od kilku tygodni, naprawdę;-) a ja od razu pomyślałam, ze moglabym z nią rozmawiać, śmiać się i bawić....jako ciocia. to była pierwsza mysl. uważam, ze nalezę do tych kilku procent kobiet, które czują, że tego nie chcą. Kazda prawie sytuacja mnie w tym utwierdza;-) nawet taka pozytywna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja lubię dzieciaki,ale równiez nie chciałabym mieć własnego. Często spędzam czas z małymi kuzynami czy pilnuję dzieciaków znajomych- na kilka godzin dzieci sa fajne, na dłużej odpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałam to dlatego, że nie lubię, gdy mi się zarzuca, że kiedyś zmienię zdanie, bo wielu kobieto myslącym jak ja wmawia się, e się zmienią. zależy mi, by ludzie wiedzieli, że to się po prostu czuje. dziecko, jakkolwiek urocze, a ona była piękna....to złodziej czasu, miłości i myśli...nawet związek, który je zrodził staje się marginalny. nie mamochoty nigdy czuć, że oddałabym zycie za dziecko. tożsamosć zbiorowa 'my' powinna tylko występować w małżeństwie, a dziecka dla siebie się nie ma, dziecko to duma, radość, zdjęcia w pokoju na starość i wspomnienia wspólnie z mężem, wlasnie znim. z dzieckiem tej tożsamości zbiorowej 'my' być nie powinno. chciałabym znaleźć swoją legendarną miłość i zginąć za tą miłość jako częśc mojej tożsamości. gdybym miała umierać, to z prawdziwej, szczerej, niepatologicznej i niezakłamanje miłości romantycznej, dojrzałej, nie dla dziecka. wiem to i czuję. oby mi sie nie przytrafiło....tylko, żeby w tym niestandardowym życiu jakoś mi się układało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieję, że moja siostra będzie miała kiedyś dziecko (5 lat po ślubie i problemy psychologiczne), po to, by mi rodzice dupy o wnuka nie truli, jak ona będzie mieć, to się odczepią. no i po to, bym była ciocią. uważam, ze jeżeli kiedykolwiek ma mi się odmienić, to poczuje to właśnie jak siostra urodzi. wtedy zobaczę, czy jej dziecko kocham bardziej od niej i jak się z nim integruję. ale ona chyba nie urodzi...jak rodzą kuzynki nic nie czuję, uważam, ze tylko od strony siostry bym to poczula.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po pierwsze masz jakiś chory uraz do macierzyństwa a po drugie nie chcesz być matką bo się na nią nie nadajesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heloiza masz jeszcze błonę między nogami? czy już kutas był

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ilekroć założę jakis normalny temat na kafe, nie ma odpowiedzi. Naprawdę nie wiem dlaczego udzielacie się tylko na prowokacjach, uważam, że oznacza, ze nie ma sensu przejmować się waszymi tekstami o kochaniu dzieci bardziej, to brak reakcji na tematy normalne oznacza wg mnie, ze jesteście własnie takimi matkami polkami, siedzącymi przed tv i plotkującymi cały dzień i bezreflesyjnie traktującymi macierzyństwo, jak zwierzęta kierując się prostym instynktem: dziecko jest małe +moje (potomstwo), więc ja, jako kocica, lwica, suka, muszę je bronić. i pojmujecie to abstrakcyjnie. nie kochacie sercem lecz oksytocyna i cipą, a raczej macicą.i zmianami w mózgu jakie zachodzą po porodzie, które czynia dozgonnie z kobiety matkę, to, że inaczej jak matka myślec nie potrafi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
większość normalnych ludzi reaguje sympatią nawet jak sami nie chcą mieć dzieci, więc nie rób z tego takiego wydarzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zawsze mam uraz do macierzyństwa. tylko jak słyszę , że ludzie kochają dzieci bardziej, bo takie rozumowanie jest niesprawiedliwe i nielogiczne i tylko stąd uprzedzenie. jak słysze, że ani bardziej ani mniej, to jestem w pelni wyrozumiała. ale to, że sie nie nadaję, to też fakt: jak kuzyn był mały i płakał w wózku, to nie wiedziałam jak go uciszyć, wiec mu naciągnełam czapkę na oczy i ryczał jeszcze bardziej, a ja się smiałam. kuzynka z meżem mieli pretensje, a ja sobie uświadomiłam, że ...no własnie. dziecko.d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz z tym problem. Gdybyś nie miała, nie pisałabys o tym w internecie. Szukasz tu usprawdiedliwienia, potwierdzenia, że z toba wszystko OK. Ale nie jest OK. Grubo po 40. stwierdzisz, że popełniłaś błąd, ale czasu nie cofniesz. Żal mi takich nieszczęsnych idiotek jak TY. Boisz się dziecka, bo nie trafiłas na odpowiedniego faceta - to nie udawaj że jest inaczej. Gdybyś czuła tak, jak piszesz, to nie widziałabyś w tym problemu i nie szukała potwierdzenia w sieci. Taka prawda. Byłam z nieodpowiednim facetem - myślałam tak jak ty. Odeszłam od niego - poznałam kogoś kogo pokochałam - od razu zapragnęłam z nim dziecka. Mam cudownego syna, dziś już 8latka. Żal mi takich kobiet jak TY. Sama taka byłam.Dzięki Bogu, że to już za mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda zabolała, oj zabolała, to widać. Żałosna, biedna idiotka o nicku heloiza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy skoro Twój facet jak taki cudowny, to go kochasz, czy dziecko bardziej? specjalnie formuuję to pytanie w ten sposób, bo dla mnie miłość jest jak wiara czy też ciąża czy też pokój na swiecie: to wszystko kwestie zerojedynkowe nie podlegające stopniowaniu czy rozdrabnianiu. nie rozumiesz mojego problemu ani trochę. problemem nie jest dla mnie potencjlana bezdzietność, lecz fakt, że miłość ulega rozdrobnieniu na czesci. i pisze w necie, zaczełam tu pisac, by przekonac sie na ile jest to częste zjawisko.częste. więc nie chcę dzieci. ja nie mam urazu do dzieci jako takich lecz do faktu, że one wypierają miejsce męża w sercu kobiety (i na odwrót)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha! ty tak samo kierujesz się ci/pą i estrogenami w wyborze partnera głupia pindo! :D co ty myślisz? że ty jakaś ponad instynkty jesteś czy jak? rozwalają mnie takie idiotki, które zarzucają innym podążanie za instynktem choć same się nimi kierują bo KAŻDY człowiek się nim kieruje, a takie p*****lamento świadczy jedynie o twojej ignorancji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaka prawda zabolała? nie zabolała, niczego nowego się nie dowiedziałam. a dlaczego jestem żałosna? a mi ciebie żal, ty od dziecka i złotych rad, bo chwalisz się, że spotkałas takiego zajebistego faceta, a to już historia widzisz...od niego się zaczeło wszysko, a on i tak od kilku lat jest na druim miejscu w sercu i głowie z zależności od wieku dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bełkoczesz kobieto, bełkoczesz. Psycholog, tylko psycholog dla ciebie, i to dobry. I zmiana partnera, o ile w ogóle go masz. Obstawiam trzy opcje: pierwsza: jesteś już nieco podstarzała, przeraziłaś się widmem utraty szansy na dziecko, no bo niby z kim, skoro faceta brak? druga: masz faceta, ale nie chcesz mieć z nim dziecka, bo to nieodpowiedni partner. Wewnętrznie czujesz, że nie chcesz z nim mieć dziecka. trzecia: twój facet nie chce dziecka. A każdym przypadku to klasyczne wyparnie. Biedna jesteś. Żal mi ciebie. Nie dlatego, że czujesz to, co czujesz. Dlatego, że jesteś tak żałośnie głupia, że myślisz, że spowiedanie sie w necie pomoże ci rozwiązać twój problem. PSYCHOLOG! I to dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o ignorancji świadczy kochanie dziecka ponad męża, mylenie miłości z obowiązkiem...wobec dziecka ma się więcej obowiązków przez kilka lat, ale to zupełnie inna miłość jednak jakoś was otępia, skoro interperujecie to jako miłość większa,a nie po prostu inna, z większym obowiązkiem i wrazliowścią, jako, że to takie małe nie jesteście dla mnie autorytetem tylko przez fakt bycia matkami, bo macierzynstwo równa się więcej instynktu jakbys nie wiedziaa, popatrz co ciąża i porób robi z ukladem hormonalnym kurwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matko heloiza napisała sympatyczny post a Wy tu zaraz swój jad wylewacie, bo ona dzieci nie chce, bez jaj kazdy zyje jak chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miało być "WYPARCIE" i"SPOWIADANIE"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam faceta i każda z zaproponowanych opcji jest mylna i na dodatek świadczy o tym, że nic nie wiesz o życiu gloryfikujecie tego faceta, bo wiecie, że on jest podstawą a mimo to jest na drugim planie dla was, nie rozumiem was mi jest zal słyszeć jak ludzie nie tworzą harmonijnych rodzin, tylko dzielą włosa na czworo i czuja, że nie ma jedności, tylko pierwsyz i dalsyz plan,l a tożsamość zbiorową budują z dzieckiem, a nie z mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Helo - prawdą jest, że dla ludzi naturalnym instynktem jest chęć posiadania dzieci. I z zasady osoby które ich nie chcą mieć mają konkretny powód, jakąś niechęć do dzieci/bycia rodzicem. Sama jesteś przykładem gdzie obsesja na punkcie nieudanego małżeństwa kompletnie uniemożliwia ci pozytywne myślenie o macierzyństwie - Moor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz faceta, więc moja pierwsza opcja jest trafna. Przeczytaj ją dokładnie. Jesteś przewidywalna jak pogoda nad Bałtykiem. I biedna. PSYCHOLOG bidulko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz gościu, bo to forum takie jest....nie od sympatycznych postów, tylko właśnie od czegoś takiego...od nawracania. ona mysli, że ja tu się spowiadam komuś. ja próbuję ocenić jakie jest życie!!! porozmwiać z ludzmi, dowiedzieć się trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie ostatnio dziewczynka w wieku ok.5-6 lat klepala po tylku i jakoś do śmiechu mi nie bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mnie w******ja ludzie w pracy. koledzy glownie. ilekros rozmawiamy na temat dzieci/rodziny i mowie ze nie bardzo bym chciala, to za kazdym razem slysze stale spiewki; "kazda tak mowi a potem szajba na punkcie dziecka" "zobaczysz ze ci sie odmieni i zachcesz" "nie jestes juz wcale taka mloda" (27 lat) "jak ci sie zachce to juz moze byc za pozno" "po co ci samochod i dom, do grobu tego nie zabierzesz" "zyje sie dla dzieci" aaaaaaa!!!! masakra! po to mi samochod i dom zebym sobie wygodnie zyla koniec kropka. oni wszyscy wiedza najlepiej ze mi sie odmieni. i to jeszcze faceci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość ma rację. Heloizo. Udaj sie po poradę do fachowca zamiast pisać w sieci i szukac podobnych popaprańców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty naprawdę jesteś idiotką :D a co ZAKOCHANIE robi z układem hormonalnym, tępaczko??? i do jakich czynów się ludzie wtedy czasem posuwają? zazdrość, zawiść, czasem i morderstwa albo samobójstwa z "miłości" - choć to jedynie instynkty i te niskie uczucia oraz chore uzależnienie od partnera pieprzysz bzdury i starasz się zdeprecjonować miłość matczyną tylko dlatego, ze sama jej nie odczuwasz albo nie chcesz odczuwasz ja dokładnie to samo mogłabym zrobić z miłością romantyczną no i?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie też żal takich nieszczęśliwych żałosnych bab jak autorka. Żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, twoja opcja nie jest trafna, bo jestem młoda i mogę mieć dzieci jeszcze długo a to, ze jesteś psychologiem mnie nie urządza,w iesz? bo jako psycholog powinnaś była się uczyć, że udana rodzina to udane małżeństwo, a dziecko to ich datelita obserwująca miłość rodziców, odbierająca od nich opiekę,a następnie odpływajaca na swoją orbite psycholożek znałam kilka, żadna nie była normalna, a trzy były po prostu kurwami pochwal się swoim doskonałym małżeństwem i idealnym dzieckiem, panni psycholog

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Helo - a nieudane małżeństwo rodziców sprawia, że dziecko nie będzie potrafiło własnych dzieci wychować. I już masz swoją odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam takie koleżanki jak ty. Traktaty tworzą na temat tego, jak to nie chcą i nie mogą (zaburzenia hormonalne) mieć dzieci, jak to mają dosyć facetów. Oczywiście samotne. Spotkaliśmy się kiedyś z jedną taką na kolacji. Mój facet zabrał nasze dziecko i poszedł z nim pospacerować; potem powiedział mi, że ona na niego wyraźnie leciała, był zniesmaczony, bo to moja niby koleżanka, więc wolał zająć się dzieckiem. Wiem, że miał rację, bo sama to zauważyłam, ze zdziwieniem. Było mi głupio. Za nią. Żałosne są takie paniusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×