Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Juzdzisfuriatka

Chyba dzis sie rozstaniemy

Polecane posty

Gość Juzdzisfuriatka

Mam go dosc. Kocham go jak wariatka, ale to uparciuch. Albo tepy jest. Tyle mu tlumacze, a on swoje. Ja gdy on potrzebuje czegos, czy nawet odpisanie na sms rzucam wszystko i to robię. To dla mnie to szacunek, jak mozna zlewac osobe, ktora sie kocha. A on? Spotkanie ok. Ale nic nie przełoży, bo przecież mozna sie spotkac w innu dzien, pisze rano odpisuje po południu (takie zwlekanie), na wszystko jest jeszcze czas itd. Kocha mnie bo udowodnil wielokrotnie, ale nie jestem priorytetem choc bedzie zaprzeczal w nieskonczonosc. Obiecuje, ze zacznie zwracac uwage na to co najważniejsze, a dupa. Nic nie robi. Gdy ja nie odpisze to nie, on nie bedzie nachalny. Jak pytam czemu nie zawalczy, to on ze probuje ale co on moze (k***a 2 smsy wielkie zawalczenie). Jak go obstawie, ze mnie ignoruje to mowi ze jestem niegrzeczna, ale mam racje. Noz k***ica mnie bierze. Uparty jest. Prosze o rozmowe to mowi potem. I co? Potem wcale nie wraca do tematu, a jak ja wroce to jestem upierdliwa. Dzis przeszedł samego siebie. Czy da sie cos zrobić z takim facetem, oprocz zostawienia. Kocham go, nie widze zycia bez niego ale przesadza zdrowo zachowaniem i juz probowalam niedostepnosci, chlodu, przymilania, bezkonfliktowowsci. No nic nie dziala, ale mowi ze kocha, zawsze po klotni czeka z otwartymi ramionami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juzdzisfuriatka
Czy moze byc tak ze facet jest naprawde zakochany ale taki pokorny godzacy sie na wszystko, ze nie ma w nim daznosci. Po prostu jest jak jest (to dotyczy nie tylko zwiazku), nie umie odmawiac, a gdy czegos chce nie ma ciśnienia na to. Tak bym chciala zeby wzial sie za siebie, pokazał inicjatywe, ze mu zależy a nie te jego a co ja moge:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bardzo wiem co co ci chodzi? w czym problem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juzdzisfuriatka
O to ze nie potrafi zrobic zadnego kroku, wkladu aby pokazać ze mu zalezy. Ja dbam, szanuje, pomagam, sama oferuje pomoc. A on? Odpisac ma czas, nie przejmuje sie. Jak chcialam zeby zaczal postepowac inaczej (po rozmowie nic sie nie zmienilo) i nie odbieralam, nie odpisywalam, to co on? Napisal co jest i dobranoc i to jest jego staranie. Pozniej spytalam czemu nie zawalczy to on napisałem, Milczysz to co ja moge. Przyjmuje postawę asekuracyjna. Zero inicjatywy. Jak chcialam aby wiecej odpisywal niz jedno slowo, wiec zaczelam tak jak on to widzi tylko, ze ja go oleaa, bo mniej pisze. Pytam o cos, a on ze teraz nie może, bo mama, bo praca, bo zakupy. A gdy sie buntuje, ze przecież mowi ze jestem najważniejsza, wiec niech to okaze, to on, ze jestem nieznosna. Bo co? Upominam sie o swoje, o jakis szacunek. Nie wymagam, aby poswiecal mi kazda sekunde, ale jak popatrze jak faceci staraja sie o kobiety to mi sie serce kraje. Moge mieć kazdego, a pokochalam na zaboj takiego glupka, co sie angazuje, ale postawa ogólna biedna... Naprawde malo mi brakuje aby powiedziec mu ze to koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha szukasz dziury w całym :D Co Ty od Niego chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×