Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aga134553221

Co zrobić z matką pijaczką ? Nie mam juz siły.

Polecane posty

Gość aga134553221

Mieszkam z babcią i matką, babcia wymaga 24 dobowej opieki :O Nie moge pojsc do roboty bo matka nic nie chce przy niej robić : sniadanie, zakupy, obiad, kolacja. Babcia ma wysoką emeryturę, ale bylo duzo wydadkow i mielismy wszystko wyliczone niemalże co do grosza. Matka pod pretekstem zmiany poscieli ostatnio ( nigdy tego nie robiła ) ukradła babci 100 zł ( ma czasem zaskoki, jak ma pieniadze wszystko przepija ) Pije wlasciwie odkąd mialam 6 lat, ciagle awantury. Wszystko jest na mojej głowie, dostaję juz pierdolca, walcze ze swoją samooceną od kilku lat, wszystko przez matkę. Teraz ma to 100 zł zamyka sie w pokoju swoim i chleje istna melina tam jest. Do tego wyzywa mnie od szmat, dziwek, zer, wszystkiego co najgorsze.. I moja samoocena znow siega zera, a było tak dobrze, chce mi sie ryczeć z bezsilnosci bo mam już dośc, wszystko na mojej głowie, gotowanie, sprzatanie, zmywanie, pranie, opieka nad dziadkiem.. mam dosc, nie mam nikogo poza nimi, jakas tam rodzina wujkowie i ciotki ale oni maja wszystko w dupie, zlecą sie pewnie jak będą chcieli mieszkanie. Nie mam co zrobić bo jestem w kropce, raz byłam poza domem dwa dni, chciałam odpocząć, bo psychicznie jestem wrakiem człowieka to babcia do mnie dzwoni, ze mam przyjsc bo nie ma kto jej zrobić sniadania, ani isc na zakupy. :( Chce sie wynieść, wyprowadzić, i zyc wlasnym zyciem albo wynająć cos z chlopakiem, nawet siara go wziąć do domu, bo posprzątam a matka tlyko dokłada i jest syf. :( No ale nie mogę nic zrobić, bo jak mam pojsc do pracy wyprowadzić sie, skoro musze jednoczesnie byc w domu i wszystko robić. Mam dość tego zycia, mam dośc tego , ze kazdy mysli tylko o sobie a o mnie nikt, jak ja sie z tym czuje, musze im usługiwać, byłam chora to z gorączką musialam zapierdalać załatwiać sprawy urzędowe. Psychika mi siada, niedługo chyba wyląduje w wariatkowie. No i ona sobie zajebała 100 zł, nic nie robi i ma wyjebane, tylko chodzi i wyzywa mnie od kurew, szmat, śmieci, ze mnie chlopak kopnie w dupe itd itp .. a ja kurwa na głupie trampki odkładam trzeci miesiąc. Powiedzcie mi co mogę zrobić z tą pijaczką ? Bo ja juz jestem w takiej desperacji, że nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość134553221
pewnie nawet nikt nie przeczyta bo za długie, ale mialam tyle myśli na minute. Przepraszam też za składnie i ewentualne błędy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość134553221
Nad babcią tam powinno być, myslałam o zmarłym dziadku chcialam napisać wiecej, ale juz nie wiem za co sie złapać z nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wypierd... ja z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga134553221
to nie takie proste, przeciez to nie moje mieszkanie nie moge sie rządzić, a Ona nie pojdzie albo uzywa .. rękoczynów. Ta kobieta jest chora, potrafi tylko gnoić, ja naprawde chcialabym sie odciąć od nich. Ale kto sie zajmie babcią ?? Nie ma kto, ojciec odszedł do innej 7 lat temu, ma wszystko w d***e. Patologia normalnie,jak babcia była zdrowa, to pomagała, gotowała itd. A nie oszukujmy sie ja majac 20 lat, zbyt wiele nie potrafie, no ale nie mam wyjścia. Jedyna bliska mi osoba na tym świecie to moj chlopak. Ale to też wiadomo, dzis jest jutro moze go nie być. Skoro na własna rodzine nie mozna liczyc. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja akurat przeczytałem, ale pojęcia nie mam co z taką sytuacją zrobić, szkoda dziadków. Może najlepiej się z dziadkami na wynajem wybierz, matkę zostawcie, niech oprzytomnieje, jak nie będzie mieć kasy nie będzie pić, tak na miesiąc wyprowadzka chociaż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję, módl się i zaufaj Bogu. Ile masz lat? Nie powinno tak być, że wszystko na Twojej głowie, to jest ponad Toje siły, a jeszcze matka Cię poniża :( Potomkowie babci powinni się podzielić opieką nad nią albo złożyć na opiekunkę, opieka nad babcią to głównie obowiązek jej dzieci. Jest ktoś taki jak pielęgniarka środowiskowa i ona na nfz przychodzi do domów, musiałabyś się dowiedzieć. Masz prawo do szczęścia i własnego życia, do szacunku. Nie chodzi o to, żebyś olała babcię, ale żeby wszystko nie było na Twojej głowie. Może zawiadomić opiekę społeczną, matka by się wystraszyła i poszła na odwyk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matka musi isc na leczenie, gdyby to byl twoj facet to bym ci radziła wywalic na zbity pysk ale z matka to troche ciezko. I dziadków zal. Wez jej postaw ultimatum albo sama sie zglasza na leczenie albo ja ubezwlasnowolnisz bo stwarza zagrozenie dla ciebie dziadków i przede wszystkim SIEBIE i ja zmusisz do leczenia. Moze sie przestraszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszukaj na necie telefonow zaufania czy cos ,moze ci pomoga. Moze jakies leczenie wlasnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutno mi, że tak cierpisz. Moja rodzina też jakby chciała mnie wykorzystać do opieki nad babcią, ale to inna sytuacja, bo babcia ma trójkę dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga134553221
Z babcią. Jak na wynajem ? A co z tym mieszkaniem ?? Babcia nigdy przenigdy sie stąd nie ruszy. :( mi też jej szkoda bardzo, ale ja CHCIAŁABYM SIE UWOLNIĆ, odciąć od nich, nie moge sie nia wiecznie zajmować, przeciez nie oszukujmy sie kiedyś ona umrze, a ja ? Zostane bez dachu nad głową ( jestem przekonana, że reszta ich dzieci 2+ mama ) nie odpuszczą tego mieszkania, teraz im wygodnie bo znaleźli osła ( mnie) a jak co do czego przyjdzie to kazdy niby sie interesuje, zostanę bez pracy, bo przecież z dnia na dzień nie znajdę, i gdzie ja pójdę pod most ?:( Wiem, że egoistyczne, ale ja sie tu wykończe najnormalniej w świecie, zazdroszcze ludziom w moim wieku, jak ja chce gdzieś wyjść to mam jakies pieniadze, to musze oddać matce połowe, zeby ona zrobila cos przy babci. Chore nie ? Poszłabym do pracy już teraz, ale nie chce sie zaharowywać w pracy i jeszcze w domu robić. A co jak bede w pracy i nagle babcia do mnie zadzwoni, ze mam wrocic bo nie ma co jesc ? Taki stres mnie wykonczy, ja sie tutaj powoli wykańczam, serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga134553221
Nie przysługuje nam opiekunka bo to tylko dla najuboższych, a my tacy według mopsu nie jesteśmy. Na nfz też nie przysługuje, w mopsie mi powiedzieli, że jedyne wyjście, to zeby rodzina sie składała albo, żeby dawali mi pieniądze na tą opiekę, albo zebym zrobiła kurs i wtedy bede dostawała pieniadze z opieki jako formalna opiekunka ( ale przecież nie bede wymagała od babci zeby mi płaciła! :( ) Ale rodzina ma to w d***e, nie przychodzą, a babcia w zeszłym miesiacu pozyczyla pieniądze, 100 zł od nich bo mielismy akurat za mało, to musiała szybko oddać. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jest jeszcze coś takiego jak opiekuńcze, ale też nie wiem jakie to są warunki. Tel zaufania to dobry pomysł, tam pracują specjaliści, znają się na takich sprawach. Nie wstydź się, możesz anonimowo. Albo idź na fundusz do psychologa albo chociaż na jedną wizytę prywatnie. Może on Ci poradzi jak się zachować, jak się bronić, żeby psychika nie siadła. Jesteś młoda i powinnaś cieszyć się życiem, nikt nie ma prawa Cię poniżać. A z ojcem masz kontakt? Może on coś pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga134553221
Wiecie co mi też jest smutno i cholernie cięzko, bo jestem jedynaczką, i przykro mi, ze właśne dzieci tak traktują babcie, bo poswiecila im całe zycie, mieli wszystko, ja od rodziców nie miałam nic, to dzieki dziadkom bylam szczęśliwa, jeszcze 3 lata temu, wszystko sie zmienilo jak dziadek zmarł, a babcia zaczęła chorowac, Nie chce jej ubezwłasnowolnić, bo jeszcze nią będę musiała sie zajmować, a tego to ja już nie zniosę. Naprawdę ciężka sprawa.. Jeszcze mamy sprawę w sądzie, za kredyt dziadka ktory zostawił, spłacał ale zmarł, a nikt tego nie przewidział. W ciągu 7dmiu dni trzeba było donieść jakis papierek, tzn babcia miala donieść ( o dokladnych adresach pozostalych dzieci ) jutro mija 7 dzień, ale chyba chodzi o dni robocze, wiec mozna chyba do wtorku. I oczywiscie znow wszystko na mojej głowie :( I jeszcze znając zycie rodzina na mnie wsiądzie, że podałam ich adresy do sądu.. mowie Wam tragedia :( Teraz to im pewnie na reke, ze tu siedzę i sie nimi zajmuję, ale jak babcia kopnie w kalendarz, to mnie stąd wypierdolą bo będę nie potrzebna . Dlatego muszę zacząć myslec o sobie, nie chce skonczyć z lękami, i roznymi fobiami ( a jestem na najlepszej tego drodze, sama sie łapie coraz czesciej na tym, ze mam stres przed pojsciem do sklepu - ale nie mam wyjscia ) bo przecież później to ja w ogole pracy nie znajdę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga134553221
On ma mnie w d***e, nie płaci alimentów od 2 lat, wykręcił mnie po prostu. Tak samo mnie wyzywa, tyran. Matka mi ciagle wypomina, ze jestem jak ojciec,a ojciec, że skoncze jak matka. I tyle z nimi mozna porozmawiac. Psycholog ? Byłam, nie pomógł, nasłuchałam sie tylko, ze musze byc cierpliwa, przezwyciezyc blabla.. itd. Chyba prędzej jakiś psychiatra, zeby mi zapisał jakies leki. Nie rozumiem czemu nie mogę sobie odpocząć nawet jednego dnia od nich :( Tak po prostu niczym sie nie martwić, a tutaj z chwili na chwilę problemy sie piętrzą. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opiekuńcze też nie przysługuje, za wysoki dochód na osobę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ubezwlasnowolnisz to wcale nie musisz sie nia zajmowac oddajesz do osrodka i papa niech oni sie mecza. Mnie chodzilo zebys ja POSTRASZYLA narazie moze by to cos dało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A babcia by nie chciała iść do domu opieki? Do jakiegoś dobrego, gdzie szanują mieszkańców. Jesteś takiego jak przymusowy odwyk/leczenie, tzn.tak mi się obiło o uszy, ale nie wiem kiedy to się stosuje. To dzieci babci mają obowiązek się nią zajmować, później ewentualnie wnuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga134553221
Prośby, groźby nic nie dadzą, raz była na takiej komisji, poszła trzeźwa.. i nic jej nie zrobili . Babcia nie chce sie ruszyć, twierdzi, ze to dzieci obowiązek sie nia zajmować, ale dzieci maja w d***e i zostałam ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wezwij tę dwójkę pozostałych i powiedz jak jest, że jesteś z tym sama, że już nie dajesz rady i dlaczego zostałas z tym sama. Powiedz im aby nie udawali ze nie ma sprawy bo Ty jesteś już na wyczerpaniu, matka pije i nie pomaga , nie jesteś w stanie niczego ogarnąć bo do pracy tez bys chciała iść a poza tm jak oni tacy mąrzy to może niech ich dzieci robią tyle samo co Ty. Zacznij o tym rozmawiać z dziecmi babci , rób aferę że to ich obowiązek że się Tobą wyręczają i ze podasz ich do sądu o alimenty na babcię bo to oni są zobowiązanie do pomocy a Ty jesteś następna w kolejce a nie pierwsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość134553221 - jeśli chcesz wyrwać Matkę z nałogu i mieć z nią normalny rodzinny kontakt - m/ódl się za nią na roozańcu codziennie - nawet jak nie wierzysz - po prostu chwyć się za roozaniec - zobaczysz - czyni cuda - odnośnie nałogu - wlej jej do flaszki z wódką wodę egzorcyzmowaną albo wodę święconą - albo pokorop nią papierosy - te sposoby są znane od stuleci i ludzie po tym wychodzą z nałogów - kiedy ludzkie sposoby zawodzą trzeba sięgnąć po B/ożą pomoc - On nigdy nie zawodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga134553221
Oni nie mają dzieci. Nic rozmowy nie pomagają, od razu na mnie wsiadają i robią tą najgorszą, że tu mieszkam to powinnam sie zajmować i tyle. Według nich to powinnam isc jeszcze do pracy, tzn według jednego z rodzeństwa, i płacić za pokój .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawiczke
Zastępowanie nalogu przez prace na rzecz nałogu, albo odwrotnie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga134553221
Ja przepraszam, nie cche urazić nikogo wiary, ale tyle razy mi nie pomógł jak przezywałam horror, to teraz też nie pomoże. Inni ludzie tez cierpią, a jeszcze inni wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze - namów babcię żeby przepisała mieszkanie na ciebie. Przynajmniej po jej smierci będziesz miała zabezpieczenie w formie dachu na nad głową. Jak się nie zgodzi - to powiedz jej żeby odtąd zajmowały się nią jej dzieci bo ty musisz szukać roboty żeby za kilka lat nie wylądować pod mostem. Co do mamy... Moja też piła. Pomagały (na krótko) ostre środki. Totalne odcięcie od kasy, ostra zadyma gdy się schlała połączona z lodowatym prysznicem, a czasem groźba że dostanie wp*****l jak coś wypije. Oczywiście nasłuchałam się jaka to ja zła córka itp. ale nie miałam skrupułów. Straciłam szacunek do niej jako mamy i traktowałam ją jak szmatę gdy się upodliła. Po którejś z kolei awanturze dała się zaciągnąć na wszywkę.Miałam na jakiś czas spokój. Nie cackaj sie z nią. Takie osoby trzeba trzymać krótko. prośby i groźby nie pomagają. Trzeba nimi potrząsnąć. Pamiętam w jakim szoku była moja mama gdy po raz pierwszy się do niej rzuciłam. Wróciłam zmęczona z roboty a ta nawalona w 3 d**y (zwinęła moje oszczędności). Wpadłam w furię. urządziłam jej piekło ale warto było - to nią na chwilę wstrząsnęło. Innym razem gdy po pijaku zaczęła lecieć do mnie z łapami - dałam jej w twarz i wywaliłam ją z domu. Po tej akcji zdecydowała się na esperal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aga134553221 - nie urażasz mojej wiary jeśli Ty nie wierzysz w Jego Pomoc - szlachetna z Ciebie dziewczyna - kiedy się ktoś nie zwraca o pomoc do Boga i w nią nie wierzy - jak mu B/óg może pomóc? - i tu się okazuje wartość naszej wiary - owszem na świecie jest wiele cierpienia i wiele radości - ale za to całe zło odpowiada nie Bóg - ale zły niszcząc właśnie zdrowie i życie i wiarę w Stwórcę - nie jesteś sama w tym wszystkim - poproś J/ezusa o pomoc - tak po prostu powiedz Mu jak Ci źle i że nie masz już siły i poproś Go o miłość w rodzinie i wyrwanie z nałogu Twojej Mamy - mnie Pomógł kiedy do niego się zwróciłam w desperacji - kiedy miałam konflikty w rodzinie i to wieloletnie - skoro mi pomógł więc pomoże i Tobie - nic nie tracisz :) - możesz na nowo zyskać wiarę i miłość w rodzinie - tak jak ja kiedy po kilkunastu latach błądzenia różnymi drogami zwróciłam się do J/ezusa w mojej desperacji - dlatego Ci o tym piszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×