Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Myrevin

Cóż za piękna sobota, aż chce się żyć!

Polecane posty

Gość gość
Popiera partię czynem i umiera przed terminem... Podtrzyma się go przez 2 tygodnie pod respiratorem i w przeddzień wyborów odłączy prąd... A w ciszy wyborczej przypomni wszystkie "zasługi" pana "profesora" bydłoszewskiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pan Bartoszewski chciał żeby Komorowski (już niedługo)jako prezydent go pochował:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy warto pisać dziś o Bartoszewskim? Nie, nie warto. Bardziej by należało napisać coś o tych z Jego najbliższego otoczenia, którzy nie mieli i nie mają odwagi powiedzieć mu prawdy. Powiedzieć - za każdą cenę. Gniewu, utraty znajomości, ostracyzmu. Choć chyba za dużo wymagam od tego środowiska. Wypowiedział się za to Jan Karski, jeden z najdzielniejszych Polaków. Czytam właśnie jego wspomnienia wydane w roku 1944 i uznane wtedy na rynku zachodnim za bestseller - "Tajne Państwo". Pasjonująca lektura. Niezwykły hołd oddany narodowi, Polakom, Polskiemu Państwu Podziemnemu. A przy tym napisana bez patosu, z dystansem do siebie, naturalną skromnością. W rozdziale 6, na stronie 83 możemy przeczytać. "Uczestnictwo w tajnych strukturach dawało sporo korzyści, które bardziej niż równoważyły pewne zagrożenia i trudności. Z kolei położenie tych nielicznych nędznych kolaborantów, którzy chcieli się wzbogacić na upadku swojej ojczyzny, było nie do pozazdroszczenia. Żyli w ciągłym strachu, bali się wszystkiego i wszędzie. Niemcy mieli bardzo niewielkie zaufanie do tych neofitów: kolaboracji zawsze towarzyszy wzajemna podejrzliwość i często dochodzi do zdrady. Poza tym kolaboranci musieli się liczyć z nienawistnym nastawieniem wszystkich Polaków i otwartą wrogością Podziemia. Znaleźli się między młotem i kowadłem. Chciałbym wszak przestrzec przed mylnym wrażeniem, że ci wszyscy, którzy czynnie nie przeciwstawiali się Niemcom, zasługiwali na miano zdrajców Polski. Liczni Polacy, choć nie należeli do Podziemia, mimo wszystko byli odważnymi, uczciwymi ludźmi, skrępowanymi ograniczoną rolą, którą przyszło im odegrać, przez warunki życiowe, w jakich się znaleźli. Nierzadko wiązało się to z wielkimi cierpieniami i wyrzeczeniami: (...) z wyrzeczeniami związanymi z tym, by nigdy nie utrudniać naszych poczynań, często zaś je wspierać." A Bartoszewski wspomniał niedawno, że w czasie swojej działalności konspiracyjnej bardziej bał się Polaków niż Niemców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
- Dlaczego kłamał Pan (w 2000 r.), że Polaków zaatakował w Knesecie tylko "głupi ekstremista"? - Dlaczego używa Pan bezprawnie tytułu profesora w sytuacji, gdy jest Pan tylko maturzystą, absolwentem gimnazjum? Jak wiadomo, obowiązują twarde reguły: aby zostać profesorem, trzeba mieć magisterium, doktorat i habilitację, a żadnej z tego typu prac Pan nie obronił, nie mówiąc o skończeniu studiów. - Dlaczego nie zdobył się Pan na publiczne wystąpienie w obronie pamięci słynnej pisarki Zofii Kossak, której Pan tyle zawdzięcza, jak Pan sam wielokrotnie przyznawał? - Dlaczego zgodził się Pan na zamieszczenie w książce - wywiadzie z Panem - cytatu z kłamliwym twierdzeniem Stefana Niesiołowskiego, że jakoby: "Zapisał (Pan) piękną kartę walki o Polskę z bronią w ręku". W jakim to było oddziale? Przy jakiej ulicy? Jakich ma Pan świadków tej rzekomej walki? - Dlaczego tak mocno, a kłamliwie, przesadza Pan z eksponowaniem swej roli jako rzekomo jednej z głównych postaci organizujących pomoc dla Żydów w ramach Żegoty w 1942 roku? Miał Pan wtedy tylko 20 lat i był podwładnym faktycznej wielkiej organizatorki pomocy Żydom Zofii Kossak. - Dlaczego nie zareagował Pan na poturbowanie polskich, katolickich wiernych przez moskiewską milicję? - Dlaczego nie zrobił Pan nic, aby zaprotestować przeciwko brutalnej obławie policyjnej na 300 Polaków we Frankfurcie nad Odrą, potępionej nawet przez 7 niemieckich posłów? - Kto upoważnił Pana jako ministra do przepraszania Niemców cytatem z Jana Józefa Lipskiego za przesiedlenie? - Na jakiej podstawie zaniżył Pan o milion osób - wbrew sprawdzonym naukowo statystykom - liczbę Polaków, ofiar wojny, w swym wystąpieniu w Bundestagu? - Dlaczego Pan, w latach 60. tak zdecydowanie reagujący na początki fali antypolonizmu, milczy w tej sprawie, gdy fala antypolonizmu jest wielokrotnie większa? - Dlaczego piętnował Pan w Izraelu antyżydowskich "polskich ciemniaków", a nie wypowiada się Pan na temat skrajnych przejawów żydowskiego antypolonizmu? Dlaczego nie reaguje Pan na coraz silniejszą falę antypolonizmu w niemieckich mediach? - Dlaczego Pan, były żołnierz AK i Powstania Warszawskiego, nie zareagował na potworne oszczerstwa rzucane na powstanie w artykule Cichego i na AK w tekście Yaffy Eliach? - Dlaczego nic Pan nie zrobił w celu wystąpienia na arenie międzynarodowej przeciw używaniu oszczerczego nazewnictwa: "polskie obozy zagłady" i "polskie obozy koncentracyjne"? (Zrobił to dopiero kilka lat po Panu minister Adam Daniel Rotfeld).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
- Co skusiło Pana, jako 83-letniego staruszka niemającego zielonego pojęcia o lotnictwie, do przyjęcia swoistej synekury, posady prezesa Rady Nadzorczej LOT, znajdującego się skądinąd w bardzo trudnej sytuacji finansowej? Czy w czasie Pana zarządu LOT-em może się Pan pochwalić choć jednym, jedynym posunięciem, które przyczyniło się do poprawy sytuacji finansowej firmy? - Czy w czasie Pana pierwszego szefowania resortem spraw zagranicznych zrobił Pan w ogóle choć jedną konkretną rzecz dla obrony polskich interesów narodowych w polityce zagranicznej, czy wystarczyło Panu bierne reagowanie na wszelkie przypadki brutalnego dyskryminowania Polaków? - Dlaczego Pan po tylekroć kłamliwie wychwalał kanclerza Helmuda Kohla znanego z niechęci do Polaków i do uznania granicy na Odrze i Nysie? - Dlaczego Pan - antykomunista - zgodził się być ministrem w postkomunistycznym rządzie Józefa Oleksego? - Dlaczego nie zdobył się Pan na publiczne wystąpienie w obronie pamięci słynnej pisarki Zofii Kossak, swojej byłej przełożonej? - Dlaczego nie zdobył się Pan - "autorytet" w Niemczech i Izraelu - na publiczne potępienie antypolskich oszczerstw najgorszego polakożercy i katolikożercy Jana Tomasza Grossa? - Czy nie wstydzi się Pan swej decyzji odwołania z funkcji polskiego konsula honorowego wielkiego Polaka Jana Kobylańskiego, tylko dlatego że zaangażował się on w obronę prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej Edwarda Moskala? - Czy nie wstydzi się Pan, że na stare lata dał się Pan wciągnąć w niegodną Pana siwych włosów kampanię obelg w stylu "dewianci" i "bydło"? - Czy popierał Pan awansowanie swego syna na pełnomocnika rządu ds. bezpieczeństwa energetycznego w randze ministra w rządzie Marcinkiewicza? Kto pierwszy zachęcił premiera Marcinkiewicza do rozważenia kandydatury Pana syna - pracującego przez wiele lat jako historyk w żydowskim instytucie w Oxfordzie - na to stanowisko, twierdząc, że Pana syn jakoby "od wielu, wielu lat zajmuje się energetyką"? - Dlaczego dziwnie nie mówi Pan w swoich wywiadach o tym, że Pana syn pracował przez wiele lat w żydowskim instytucie w Oxfordzie i w polsko-żydowskim roczniku "Polin"? Przecież chyba nie było nic wstydliwego w jego pracy? - Dlaczego Pan nie wpłynął na swego syna, by w 1989 r. nie wydawał jako "Editor" polakożerczej książki Samuela Willenberga "Surviving Treblinka", w której znalazły się m.in. oszczercze twierdzenia, że AK-owcy, uczestnicy Powstania Warszawskiego, mordowali Żydów i gwałcili Żydówki? - Dlaczego w ostatnich kilkunastu latach milczał Pan, nie protestując publicznie w sprawie oskarżeń przeciw Polakom (m.in. w tak bliskim Panu "Tygodniku Powszechnym"), że radośnie bawili się na karuzeli w pobliżu ruin płonącego warszawskiego getta? Przecież jeszcze w 1985 r. prostował Pan to kłamstwo na łamach paryskich "Zeszytów Historycznych"? - Dlaczego kłamie Pan w wywiadzie-rzece udzielonym Michałowi Komarowi, jakoby złożył Pan rezygnację po objęciu na KUL funkcji dziekana przez prof. Ryszarda Bendera? W rzeczywistości był Pan podwładnym w jego katedrze aż 11 lat, w tym kilka lat w czasie, gdy był on dziekanem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na TE pytania, W. Bartoszewski nie odpowie. W jego życiorysie jest wiele białych plam ! Polski Czerwony Krzyż nie mógł interweniować u Niemców w sprawie uwolnienia, bo Bartoszewski nie był nikomu znanym. Dopiero po wyjściu z Auschwitz dostał się do pracy jako goniec przy roznoszeniu gazety "Polska Żyje", którą redagowała Pani Zofia Kossak Szczucka. W. Bartoszewski, był w czasie Powstania pracownikiem cywilnym, adiutantem dowódcy placówki informacyjno-radiowej "Asma" Nie mając ukończonej podchorążówki / "Agricola" / nie mógł otrzymać nominacji oficerskiej. W spisie absolwentów "Agricoli" jedynej podchorążówki w Warszawie nie ma go. Ja w żadnej książce o Powstaniu Warszawskim nie spotkałem nazwiska Bartoszewski , uczestnik zbrojnych akcji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byl wice prezem LOTU w latach 2006-2007 teraz jego syn - historyk jest wice prezesem panstwowej spolki Exatel - transmisja danych dla 'polskierj armii' z pensja 30 tys m-c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łącze sie w bulu. :classic_cool: :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słońce wcześnie buszi i trza Myrevin rozwodniku coś ze stojącą pauką zrobić w ten piękny dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myrevin , myślałem , że jesteś z klasą Gosciem ale jednak jesteś podżegaczem, wichrzycielem i warchołem. brak ci podstawowej przyzwoitości o zmarłych jeżeli Ich nie lubisz nie pisz wcale. albo dobrze czyli tylko o takich , których cenisz. cóż z wiekiem rozumu ubywa trzeba będzie chyba cię zgłosić. bo to nie tylko niegodziwość ale i przestępstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz jeszcze ze 100.000 pln z naszych podatkow pojdzie na jego huczny pogrzeb na powązkach :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×