Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jest tu ktoś kto uspal psa NA CHODZIE zaraz wytłumaczę

Polecane posty

Gość gość

Na chodzie - mam na myśli to ze piesek bardzo chory jednak sam chodzi i to dość sprawnie po prostu ma na ciele liczne guzy i gnije od środka cos go zzera ..widać ze się męczy . Chce mu ulżyć w cierpieniu bo weterynarze nie dają większych szans ale właśnie jak pomyślę ze wezmę smycz wyjdziemy na dwór i będzie szedł taki nieświadomy ze juz nie wróci to mi serce peka . Co innego gdyby był to pies który już nie chodzi nie wstaje ... napiszcie coś na ten temat kochani . Czy ktoś miał podobne doświadczenia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam z kotem i psem... W pierwszy dzień uśpienia mocno się trzymałam a na drugi dzień płakałam a potem było z górki i nie myślałam bo miałam dużo pracy i nauki. Czasami mi się śnił, ale teraz jest lepiej. Jeśli chodzi o mnie to boję się brać zwierzę już bo to duża odpowiedzialność....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli zwierzę cierpi z bólu i nie można mu ulżyć, to okrutne i egoistyczne jest utrzymywanie go przy życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie moja matka utrzymuje go przy życiu na sile rozumiecie .nie chciała go ani leczyć ani uspać "może sam Zdechnie " i w ryk . Bo to jej niby kochany pies. A smrod z pokoju od niej niesamowity pies kwiczy ale po co coś zrobić ..Bo jej go szkoda .to ja byłam z nim u weta który nie dał większych szans . .. serce mi ściska ale sluchajcie do domu nikogo nie można zaprosić bo śmierdzi strasznie . Boli go widzę jest chudy i się przewraca. Matka ryczy jak jej napomkne nie wiem co mam zrobić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matka kompletnie zdebilała, a i ty nie lepsza skoro się zastanawiasz :o piękna patola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam, że jeśli jest taka możliwość i nie ma żadnego ratunku to należy pomóc psu odejść. Wiem, że boli, mam takie doświadczenia z psem i kotem. Koleżanka z klasy w LO trzymała umierającego na raka psa. Ten pies dość długo chodził, ale się przewracał, śmierdział i cierpiał. Miał 17 lat, a one się nie mogły zdecydować z matką, co zrobić z psem. W końcu sąsiadka zdecydowała, że im pojedzie z tym psem, ale biedak nie doczekał. O 2 w nocy zaczął okropnie wyć i odszedł, a rano miał być w lecznicy uśpiony. To wycie pamiętają wszyscy, a 12 lat minęło. Można było tego uniknąć ☹

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego patola ? To jej pies i ona mi wyje . Ale nie mogę patrzeć jak się męczy a my razem z nim .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak na codzień on się cieszy merda ogonkiem i jest żywy na dworze. Ale potrafi iść po domu i kwiczec.. schudłam strasznie wazyl kolo 20 kg teraz to same kości i skóra . Ogólnie piesek jest zadbany ale mama wychodzi z założenia że jak ma odejść to odejdzie sam . Tylko skoro każdy gość który jest w domu mówi ze śmierdzi zgnilizna niemiłosiernie to jiz chyba normalne nie jest . Ja tez czuje .. I nie wahalabym się tylko meczy mnie to że ja z nim pójdę i on pójdzie sam o własnych siłach nie wiedząc co go czeka ze juz do odmu nie wróci jak o tym pomyślę to bierze mnie na płacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
UŚPIŁ do cholery! W języku polskim nie istnieje taki nowotwór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli widzisz, że piesek cierpi, to weź sprawę w swoje ręce: pogadaj ZDECYDOWANIE z mamą, a potem szybko umówcie się do weterynarza. Zwierzęta też czują! Brak reakcji jest z waszej (bo twojej też) strony nieludzkie i uważam, że to jest sadystyczne. I nie mów, że ty nie jesteś winna. Jesteś współwinna tej sytuacji i cierpieniu tego psa. On będzie ci wdzięczny, że już go przestaje boleć... Pomóż mu... Proszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra uspil . Ja tu nie przyszłam na wykład języka polskiego a po poradę !!! Jestem wściekła pytam kiedy mogę iść z nim do weterynarza to ciągle jutro jutro jutro i chce iść a ona mi dziś ze wcale . Kurwa co za babsko. To jest histeryczka z depresja boję się że sobie coś zrobi . Mam jej dosyć to ja się nim zajmuje większość czasu . Jestem tak wewnętrznie rozbita nie wiem co robić . Mam już dosyć . Dopiero co odnowilam mieszkanie z własnej kieszeni a nie mogę nikogo zaprosić !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja droga, przecież ty wiesz co powinnaś zrobić. Weź psa i powiedz mamie, że jedziesz do weta po lekarstwa albo na dalsze leczenie. Jeśli wet uzna, że dalej nie da się leczyć, to niech go uśpi. Mamie wytłumaczysz. Z za pół roku weź mamie ze schroniska innego psiaka. To ukoi jej ból i rozpacz za chorym pieskiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uśpić a nie uspac. Wiesz, to na pewno jest ciężka decyzja i sama musisz ją podjąć. Ja mam póki co młodego psa i nie wyobrażam sobie jego starości, chorób :-( jednak znam sporo osób, którym pies odeszedl,sporo uśpiło, widuję czasem psy cale w guzach i myślę, że lepiej dla nich byłoby juz umrzeć, bo one przecież nie powiedzą, ze je cos boli,a boli na pewno. Ogólnie uważam,ze zarówno psy jak i ludzie z rakiem w takim stadium to juz lepiej uśpić, a ludzie niech cieszą się resztkami życia, zamiast leżeć pod aparatura i dobijać się chemia. Co innego młody silny organizm, ktory ma jeszcze szanse, wylize się,a stary organizm niepotrzebnie się obciąża wyniszczająca medycyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aaa teraz doczytalam,skoro pies śmierdzi, gnije i kwiczy z bólu to nie można go już na siłę trzymać, bądź z nim na uśpieniu. Trzymaj go za łapke,na pewno się poplaczesz,bo ja już to czytając rycze :-( ale tak będzie dla niego lepiej :-( biedny piesek. Taka kolej rzeczy,szkoda,ze nie mogą żyć 200 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurwa jak ja jestem winna . Robie wszystko co w mojej mocy. Nie rozumiecie ze ta kobieta to toksyczna baba . Drze się wymusza płaczem ... mam jej dosyć . Wszystko jest na mojej głowie cały dom . To alkoholiczka i lekomanka. Wszystko musi być pod jej dyktando bo inaczej szantaż płacz albo darcie się i fochy. Co ja mogę . Potrzebuje teraz spokoju bo jestem w 6 miesiącu ciąży ... a wszystko na mnie spoczywa. Wstydze się gości przyjmować dziś tez zawołałam ja na spokojnie mowie ze ide z nim do weta dziś a ona ze nie ze ja jestem p******a ze co on mi przeszkadza skoro siedzi u niej . A wczoraj mówiła ze dzisiaj mam pójść .psychiczna. mam na głowie ją tego psa siebie i swoje życie nie ogarniam wszystkiego. Jestem rozdarta to dla mnie też przeżycie iść i uspic takiego pieska .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w ciąży i to dla mnie również ogromny stres jeszcze mam go trzymać za łapkę ? Nie dam rady . Jestem tylko człowiekiem . Matka to ignorantka całe życie mam z nią problemy. Liczy się tylko ona i jej życie . Ryczy i lament uje bo on za nią wszędzie chodzi . Sama mówi ze śmierdzi ale nic nie zrobi jeszcze go na łóżko wpuszcza . W jej pokoju to smrod jak na melinie i co a mogę zrobić ? Sprzątam co pięć minut podłogi myje a powinnam odpoczywać. Jak dla mnie ona jest głupia jak but.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyślij ją do sąsiadki albo do sklepu nie pozwól cierpieć psu i terroryzować matce siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wet daje dwa zastrzyki - jeden na uspokojenie i zaśnięcie psa, wtedy możesz go za łapkę trzymać, będzie się czuł bezpiecznie, a Tobie też nie powinno zaszkodzić, bo on tylko się uspokoi a potem wyjdziesz jak da ten drugi zastrzyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to znaczy że pies gnije?? Śmierdzi mu sierść czy co? Może zęby mu gniją, wtedy śmierdzi. Jak moze gnic od środka?? Co??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie też tak pomyslałam, że psina może mieć po prostu chorobę dziąseł. Pies mojego chłopaka miał ten problem, też popiskiwał. Teraz jest bezzębny, ale zyje i ma się dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam pojęcia co . Skąd mogę wiedzieć CO . Ząbki miał leczone wszystkie laserowo dwa lata temu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skąd wiesz, że lekarze nie wiedzą, czy da sie to leczyć? od matki? czy Ty rozmawiałas z lekarzem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sierść mu wypada takimi peczkami ... wyczesuje mu ją. Naprawdę nie myślcie ze jesteśmy jakiś plebs co to pies przeżywa katusze. Naprawdę jest zadbany. Tylko w kwestii tego leczenia gdy wet powiedział ze może leczyć ale nie daje nadzieji to matka w ryk i ze ona go nie da uspic. Potem powiedziała ze jednak najlepiej będzie uspic a teraz znów ze nie alkoholiczka durna . Ja całe życie musze się do niej dostosowywac bo tak manipuluje fochy obraza się albo pije . To histeryczka i boję się że sobie coś zrobi . Dość mam stresów przez nią gdy w pijackim amoku wyzywa mnie od najgorszych a jestem w ciąży jak juz pisałam mam dosc cierpień .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo byłam z nim u weterynarza juz przecież pisałam !!! Powiedział ze leczenie może być kosztowne i wątpi ze da jakikolwiek skutek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uśpiłam sunie miała 3 guzy i 12 lat mogłam to jeszcze ciągnąć ale zaczęła mieć problemy z chodzeniem. Weterynarz przyjechał do domu. Wszystko odbyło się szybko i mam nadzieje że bezboleśnie. Uważam że byłam jej to winna. Nie chciałam żeby dłużej się męczyła. Pomóż swojemu psu odejść z godnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale napisz mi czy też jeszcze była taka hmm radosna ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Była radosna. Miała bardzo duży apetyt ale wet uświadomił mi że przy nowotworach to normalne- najpierw żywi się rak:-( . Bardzo to przeżyliśmy. Pożegnałam się z nią, było bardzo ciężko ale przynajmniej już nie cierpi. Przy nowotworach ten smród o którym pisałaś jest normalny. Niestety rozkład następuje od środka i pies na pewno cierpi. Nie ma sensu tego przedłużać uwierz mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już pisałaś o tym śmierdzącym psie idiotko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się że nie z tobą pisze debilu tylko z autorką tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego wyzywasz mnie od idiotek mogę wiedzieć kretynko ? Ubyło ci coś czy co ? Płacisz za mój temat czy transfer ci zużywam bo ja nie rozumiem ? No właśnie dziękuję pani wyżej wiem ze rąk sie żywi . Najbardziej przeraza mnie to że on się cieszy i może chciałby jeszcze żyć .... a ja mu życie odbiorę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×