Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy może mi ktoś wyjasnić o co chodzi z tą konwencją o zwalczaniu przemocy?

Polecane posty

Gość gość

Prosze niech mi to ktos wytłumaczy jak dla debila:P Dlaczego Duda jest temu przeciwny? I nie piszcie tutaj żadnych wyzwisk czy politycznych poglądów. Po prostu wyjaśnijcie mi o co tyle krzyku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po prostu jest zakaz bicia teściowych przez zięciów, prosta zajawka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no chyba wlasnie nie tylko o to chodzi:O dlatego pytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Trzeba będzie wyłożyć kasę na realizację podpisanej konwencji, a realizować będą, rzecz jasna, znajomi królika. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Andrzej Duda i PiS są przeciwko tej konwencji, ponieważ nakłada ona na państwo obowiązek walki z przemocą w rodzinie na tle kulturowym. Tzn. przypadki gwałtów małżeńskich i przypadki przemocy męża wobec żony, czy też żony wobec męża będą ścigane. Radio Maryja uważa to za zagrożenie dla katolickiego modelu rodziny i dlatego polityczne ramię Radia Maryja - a więc PiS i Duda - są przeciwko tej przemocy. Platforma Obywatelska i Bronisław Komorowski są za.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak więc, jeżeli komuś zależy na likwidacji zjawiska gwałtów małżeńskich, powinien głosować na Bronisława Komorowskiego i Platformę Obywatelską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu, jak wychodzą na jaw takie rzeczy, że źle się dzieje bo tatuś jest tyranem i katem wtedy byłaby od państwa pomoc dla rodziny, ale pisowi się to nie podoba bo zaraz byłoby więcej rozwodów, bo przecież rodzina jest najważniejsza. Co z tego, że żona/córka/syn chodzą z siniakami, dla dobra rodziny trzeba nosić swój krzyż. amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuminok4
ślubuje się na dobre i złe a że złego jest czasem więcej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie wyslij do p.komorowskiego do po i do calego srodowiska lgtb. pytaj u zrodel. czy wraz z podpisaniem tej ustawy przemoc w rodzinie zatrzymala sie? nie ma jej juz wiecej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
{ ponieważ nakłada ona na państwo obowiązek walki z przemocą w rodzinie na tle kulturowym. Tzn. przypadki gwałtów małżeńskich i przypadki przemocy męża wobec żony, czy też żony wobec męża będą ścigane. } o Aha bo do tej pory państwo nie miało takiego obowiązku? :D Bez zgłaszania tego przez pokrzywdzonych można jeszcze 20 takich konwencji podpisać a i tak się nic nie zmieni. Wciskanie ciemnoty ludziom że to coś zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Konwencja oparta jest na feministycznej ideologii gender, a na państwie przyjmującym Konwencję wymusza zmianę definicję płci z biologicznej na tzw. płeć społeczną. Konsekwencją tak radykalnej zmiany będzie walka z tradycyjnymi wspólnotami chronionymi przez Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej - małżeństwem i rodziną, a także z pozytywnym dorobkiem cywilizacyjnym, który w Konwencji traktowany jest jako zagrożenie, nie zaś jako wartościowy dorobek poprzednich pokoleń. Przyjęcie Konwencji nałoży też na państwo obowiązek edukacji dzieci i młodzieży w zakresie tzw. „niestereotypowych ról płci”, co sprowadza się do promocji homoseksualizmu i innych tzw. orientacji płciowych (LGBT). Co więcej, przyjęcie Konwencji będzie wiązało się ze znacznymi obciążeniami dla budżetu państwa oraz podporządkowaniu się w sprawach etycznych decyzjom międzynarodowego gremium, które będzie wyznaczało i kontrolowało standardy w tym zakresie. Pragniemy też zaznaczyć, że w sprawie podpisania Konwencji nie miały miejsca konsultacje społeczne. Za jej przyjęciem opowiedziały się jedynie organizacje feministyczne, zaś przeciwko niej m.in. Episkopat Polski, organizacje prorodzinne i szereg organizacji kobiecych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Analiza projektu ustawy o ratyfikacji Konwencji prowadzi w szczególności do wniosku, że: nie wyznaczono odpowiednio i nie opisano stanu stosunków społecznych w zakresie problematyki przemocy wobec kobiet w Polsce, które powinno poprzedzać decyzję o przygotowaniu projektu ustawy, projektodawca de facto potwierdza na przestrzeni całego dokumentu bezprzedmiotowość ratyfikacji Konwencji, projektowane zmiany w zakresie dostosowania prawa polskiego do rozwiązań konwencyjnych budzą szereg wątpliwości natury prawnej, w tym konstytucyjnej. Ad 1) Trudno ustalić, dlaczego w przedłożonym w 2014 r. uzasadnieniu ustawy o ratyfikacji Konwencji Rady Europy dla przedstawienia skali przemocy wobec kobiet w Europie powoływane są dość enigmatyczne dane z września 2010 r.1, w sytuacji, gdy unijna Agencja Praw Podstawowych (dalej: FRA) w pierwszym kwartale br. opublikowała najnowsze dane dotyczące tego zjawiska2 pozyskane w oparciu o nader staranną metodologię3. Zabieg ten jest tym bardziej niezrozumiały, że metodologia stosowana w sondażu wykorzystanym przez projektodawcę budzi szereg wątpliwości4. Nie wskazano, na jakiej podstawie sformułowano w projekcie twierdzenia, zgodnie z którymi „w Unii Europejskiej (dalej: UE) 45% kobiet deklaruje, że co najmniej raz w ciągu swojego życia padło ofiarą przemocy”5. Tymczasem wyniki badań przeprowadzonych przez Agencję Praw Podstawowych UE nie tylko kwestionują dane przytaczane w projekcie ale każą wręcz powziąć zasadnicze wątpliwości co do celowości związania RP postanowieniami Konwencji. W świetle danych FRA, kraj nasz charakteryzuje najniższy w UE wskaźnik przemocy doświadczanej przez kobiety od obecnego lub byłego partnera (blisko trzykrotnie mniej niż w Szwecji) oraz bardzo wysoki wskaźnik raportowalności aktów przemocy policji. Wyniki Polski kontrastują z sytuacją w krajach stosujących ten sam sposób podejścia do zjawiska przemocy, co Konwencja RE. W najwyższym stopniu niezrozumiałym jest również fakt, że rozwiązania obowiązujące od dawna w krajach o najwyższym poziomie przemocy wobec kobiet ukazywane są przez zwolenników ratyfikacji jako wzór do naśladowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Andrzej Duda i PiS są za ochroną tradycyjnego modelu rodziny - tzn. takiego w którym kobieta może być katowana, a państwo to kamufluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W uzasadnieniu nie uprawdopodobniono nawet twierdzeń, w myśl których „równość płci zmniejsza zagrożenie przemocą, dlatego też zapobieganie przemocy wiąże się z promowaniem równości płci rozumianej jako równość szans kobiet i mężczyzn oraz solidarne i sprawiedliwe dzielenie się prawami i obowiązkami zarówno w życiu rodzinnym, jak i zawodowym” (s. 3 uzasadnienia). Tymczasem szeroko udokumentowany jest związek pomiędzy występowaniem przemocy a czynnikami takimi jak: uzależnieniami (np. od pracy, alkoholu lub narkotyków), postępującym rozluźnieniem norm społecznych, obecnością przemocy w środkach masowego przekazu, zwłaszcza zaś obecną w nich seksualizacją wizerunku kobiety. Dowodów na to dostarczają m.in. wyniki badań przedstawione w powołanym przez projektodawcę raporcie Eurobarometru z 2010 r.6, nade wszystko jednak badania eksperckie zrealizowane na zamówienie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej7 oraz sprawozdanie z realizacji Krajowego Programu Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie8. Tymczasem Konwencja o tych czynnikach milczy, bagatelizuje je lub sprzyja ich nasileniu. Powyższe ustalenia wskazują jednoznacznie, że projektodawca nie dochował należytej staranności w zakresie wyznaczenia i opisania stanu stosunków społecznych w dziedzinie poddanej regulacji. Co więcej, w uzasadnieniu projektu dość dowolnie i wybiórczo posłużono się bliżej niedookreślonymi statystykami, pomijając jednocześnie najnowsze wyniki badań, które dodatkowo są bardzo wiarygodne metodologicznie. Ad 2) Cieszy fakt, że projektodawca dostrzega, iż techniczne rozwiązania zawarte w Konwencji w ogromnej większości powielają jedynie obowiązujące już w Polsce rozwiązania prawne oraz programy rządowe. Tym samym projektodawca przyznaje, że ratyfikacja Konwencji nie będzie skutkować nowymi instrumentami służącymi pomocy ofiarom przemocy. Nowością Konwencji nie są bowiem narzędzia służące ochronie ofiar przemocy, lecz usytuowanie dotychczas znanych rozwiązań prawnych w konkretnym kontekście ideologicznym (przemoc wobec kobiet jako zjawisko rzekomo uwarunkowane płcią i istnieniem kulturowych zróżnicowań w pojmowaniu ról męskich i kobiecych) i ich ideologiczna instrumentalizacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka Duda może sobie chcieć co chce, ale prawda jest taka, że przemoc w Polsce jest karana:O A to w jaki sposób to już można mieć pretensję do rządzących. Dziękuję za odpowiedzi, teraz zrozumiałam, że to konwencja to kolejny gówniany i zastępczy temat, który ma robić szum o odwrócić uwagę od prawdziwych problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×