Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

CZy ojciec dziecka powinien wpomagac finansowo kobietę, która nosi jego dziecko?

Polecane posty

Gość gość

Jeśli tak to co może zrobić kobieta, jeśli mężczyzna nie poczuwa sie do tego obowiazku, chodzi o moja przyjaciółkę. chodzi prywatnie do lekarza, remontuje robi remont w mieszkaniu na narodziny dziecka, oraz wyprawka, sama wszystko kupuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinien, ale nie musi. faktyczny obowiązek ma dopiero po jego urodzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, ale jesli kobieta sama kupuje wyprawke, placi za lekarzy to chyba facet ma obowiazek jej oddac polowe pieniedzy. W koncu sama sobie dziecka nie zrobila. Chociazby na drodze sadowej sie takich rzeczy dowodzi tylko trzeba miec jakies faktury, paragony itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OCZYWIŚCIE, ŻE NIE MUSI! Przecież kobiety w dzisiejszym czasie są zaradne i samowystarczalne facet już nie jest potrzebny do zapewnienia kobiecie poczucia bezpieczeństwa bo ta sama sobie potrafi takowe zapewnić. Facet póki jeszcze co na razie potrzebny jest jako dawca spermy i tyle! Z naciskiem na słowa NA RAZIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Byli parą 4 lata, sam chcial dziecka. JAk zaszla w ciaaze to zaczelo sie psuc, zaczol wychodzic z kolegami , nie wracac na noce, az w koncu powiedzial,ze nie ma zamiaru mlodych lat spedzic na zmianie pieluch. I jaka wina jest tu mojej przyjaciolki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nie napisałem czyja to wina tylko, że kobiety są samowystarczalne i potraficie same się utrzymać i swoje dzieci też, tak więc w tej kwestii dajcie nam mężczyznom spokój :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet nie badz bezczelny! To wasz z****** obowiazek placic na dziecko. Autorko , nie martw sie takimi wpisami. Pewnie kolejny alimeciarz to pisze. Tu nawet nie chodzi o to czy musi czy nie. Pozadny facet powinien sam pomagac i interesowac sie dzieckiem kupowac jemu co potrzebne i byc z tego dumny. A nie zeby kobieta musiala isc do sadu. szkoda ze wasi ojcowie nie zostawili was na pastwe losu i niech matka sie martwi. Wtedy byl by placz i gadki ze go nienawidze bo zniszczyl mi dziecinstwo,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panowie jest przeludnienie, po co Wy w ogóle robicie dzieci ? tylko koszty i kłopoty są. niech kobiety jak chcą rodzić to in vitro to robią. to ich kaprys i pochwa i ich macica. a My Panowie luz i zabawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coraz wiecej takich ludzi. Moj byly tez ma alimenty przez sad i w dodatku nie placi. Dostaje z banku alimentacyjnego. NIe interesuje sie synkiem, dwa razy go widzial a ma 3 latka. JA nie wiem jak mozna nie kochac wlasnego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
śmiem twierdzić, że większość dzieci nie jest planowanych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moja matka też nie płaciła mi alimentów i ani razu nie była na widzeniu (no dobra chciała wrócić do ojca jak się jej grunt pod nogami zaczął usypywać z kasą) a teraz bezlitośnie zdzieram z qrwy alimenty jak leci i g****o mnie obchodzi że zdycha z głodu hehe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem szczesliwym tatusiem półtora rocznego Szymka. Odkad sie urodził zwariowałem na jego punkcie, wszystko bym dla niego zrobił. Tez nie wiem jak można olać własne dziecko i nawet alimentów nie płacic. Nie wyobrazam sobie nie widziec mojego synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powtarzam się, ale napiszę raz jeszcze - najpierw ślub a później wspólne życie i dzieci! Wiem, że dla niektórych "ten papierek" nie jest ważny, ale w razie rozstań czy wypadków na prawdę chroni współmałżonka. Dziewczyna miałaby teraz alimenty na siebie, wkrótce na dziecko też. W tej sytuacji nie może na nic liczyć do urodzenia dziecka. Nie ma szans dostać zwrotu za wizyty lekarskie czy remonty. Niech zbiera rachunki na rzeczy, które kupuje dziecku. Jeżeli nie będzie się migał od alimentów i robił pod górkę to może dostanie zwrot chociaż części. A co powinien... powinien z nią być a nie zostawić własne dziecko. Skoro tak zrobił nie ma co wiele oczekiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie masz pewności czy twoje to można olać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sytuacji, gdy ojcostwo mężczyzny nie będącego mężem matki zostało ustalone, ojciec dziecka, jest obowiązany przyczyniać się do pokrycia wydatków związanych z ciążą i porodem oraz kosztów trzymiesięcznego utrzymania matki w okresie porodu, w rozmiarze odpowiadającym okolicznościom. Dla określenia wysokości pomocy finansowej ze strony ojca dziecka, istotne znaczenia będzie mieć to czy matka dziecka pracuje. W sytuacji, gdy matka dziecka nie pracuje, możliwe jest, że ojciec dziecka będzie musiał pokrywać koszty jej utrzymania w całości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z ważnych powodów matka dziecka może żądać udziału ojca w kosztach swojego utrzymania przez czas dłuższy niż trzy miesiące. Do ważnych powodów można zaliczyć zarówno chorobę matki dziecka, jak również chorobę dziecka, z czym wiąże się konieczność jego stałej opieki ze strony matki. Jeżeli wskutek ciąży lub porodu matka poniosła inne konieczne wydatki (np. ubranka, środki do kąpieli i higieny) albo szczególne straty majątkowe (koszty niezbędnych leków dla matki), może żądać, aby ojciec pokrył odpowiednią część tych wydatków lub strat. Powyższe roszczenia przysługują matce także w wypadku, gdy dziecko urodziło się nieżywe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W przypadku uwiarygodnienia ojcostwa mężczyzny, który nie jest mężem matki, matka może żądać, aby ten mężczyzna, jeszcze przed urodzeniem się dziecka wyłożył odpowiednią sumę pieniężną na koszty jej utrzymania przez trzy miesiące w okresie porodu oraz na koszty utrzymania dziecka przez pierwsze trzy miesiące po jego urodzeniu. Sąd określi termin i sposób zapłaty tej sumy. Dochodzenie roszczenia jednocześnie z dochodzeniem ustalenia ojcostwa W sytuacji, gdy nie zostało ustalone ojcostwo mężczyzny, który nie jest mężem matki, zarówno dziecko, jak i matka, mogą dochodzić roszczeń majątkowych związanych z ojcostwem tylko jednocześnie z dochodzeniem ustalenia ojcostwa. Nie dotyczy to roszczeń matki, gdy dziecko urodziło się nieżywe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Powtarzam się, ale napiszę raz jeszcze - najpierw ślub a później wspólne życie i dzieci!" A ja powtarzam jeszcze raz ŻADNYCH ŚLUBÓW I OBOWIĄZKOWE TEST DNA NA OJCOSTWO! Nie ma robinia nas facetów w c***ja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma robinia nas facetów w c***ja oczko.gif przecież większość facetów to głupie ch...na dwóch nóżkach. Więc o co ci chodzi synku? Nie chcesz mieć s=dzieci to jedź na ręcznym , nikt w nic ciebie nie wrobi, a jak chcesz por..ać to przyjmij do wiadomości , że możesz spłodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W praktyce nie jest to takie proste, bo zanim nie urodzi nie dowiedzie ojcostwa a kwestie finansowe nie są do dowiedzenia wielokrotnie i prawie zawsze są podważalne... Ja jestem na bieżąco z tymi sprawami, bo pomagamy rodzinom a przede wszystkim matkom samotnym również prawnie. Lekarze prywatni, wizyty usg itp. odpadają, bo można przecież ciążę prowadzić na nfz, poród w szpitalu państwowym też nie kosztuje ... generalnie pierwsze pieniądze jakie się udaje od ojców wyegzekwować dotyczą wydatków poczynionych na dziecko. I tu też często są schody, ale walczyć można. Ja sama jako matka jestem tym zbulwersowana, znam ceny, wiem jak ciężko tym dziewczynom. Dlatego doradzam wszystkim formalizowanie związku. U nas ciągle nie ma wystarczającej opieki prawnej będącym w konkubinacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no moge spłodzić ale to nei znaczy, że mam płacić przecież wy kobiety jesteście kaie mega zaradne i samowystarczalne, że już nie potrzebujecie meżczyzn ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby mzeczyzna powinien byc glowa rodziny, tak bylo zawsze a teraz to wszystko spadlo na kobiety, Ok mamy rece do pracy i jestem za tym aby kobieta rowniez pracowala bo sama pracuje, ale do cholery, to mezczyzna powinien ponosic odpowiedzialnosc za rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie powinien tak było w XIX w! Teraz same się możecie utrzymać zarobić itd. nie potrzebujecie nas! Więc dajcie nam spokój i pozwólcie spełniać rolę rozpłodnika :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no moge spłodzić ale to nei znaczy, że mam płacić przecież wy kobiety jesteście kaie mega zaradne i samowystarczalne, że już nie potrzebujecie meżczyzn oczko.gif Tak to znaczy,ze macie płacić, trzeba ponosić odpowiedzialność za swoje czyny i za swoje potomstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nei znaczy, że mam płacić przecież wy kobiety jesteście kaie mega zaradne i samowystarczalne, że już nie potrzebujecie meżczyzn oczko.gif mężczyzn potrzebujemy, ale rzeczywiście nie potrzebujemy małych cieknących siurków jak ty chłopcze. Nawet do seksu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpisałam gościowi z 16:12 A Tobie mądralo od testów DNA odpowiem, że sytuacja działa w 2 strony. Mieliśmy przypadek ojca, który został z dzieciakami, partnerka miała udar i zrobił się koszmar prawny... mąż to mąż, żona to nie konkubina... takie moje zdanie. Nikogo nie oceniam, każdy ma prawo do swoich opinii. Ja nie zgodziłabym się na dzieci w wolnym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pozwólcie spełniać rolę rozpłodnika usmiech.gif czym niby będziesz płodził synku. no czym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×