Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość motylka133

Czy przejmujecie siętym, że każda chwila przemija?

Polecane posty

Gość motylka133

j.w Co jest ważne , skoro wszystko mija ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic jest niewazne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co jest naprawde ważne? Być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylka133
ale właściwie po co? W zasadzie wszystko co się dzieje/ stanie, jest lub będzie tylko wspomnieniem... ulotnością , niczym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko to bedzie tym po co tu jestesmy-doswiadczeniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylka133
zazdroszczę optymizmu.... ale powiedz mi co z tego doświadczenia? co z tych wszystkich wspomnien? coś jest i już tego nie ma... nas za chwilę nie ma..coś co jest przyszłością, za chwilę odchodzi do przeszłości... nie radzę sobie z ta obsesją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Teraźniejszość nie istnieje, jest tylko przeszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Właśnie. Terazniejszość nie istnieje. To co mówiły, robimy jest za chwilę przeszłością. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogarnijcie sie dzieci
O, tak, bezmozgi i miernoty zabijajace czas na kafe, na pewno sie przejmuja, ze marnuja kazda chwile. Pytanie jak do niemowlaka o teorie Ensteina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylka133
no więc jak to przyjąć i nie zwariować? Pytam serio... mam ostatnio mysli samobójcze ...jakbym przejrzała na oczy i wszystko straciło jakikolwiek sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o to by żyć przeszłością czy ja rozpamietywac. To co Cie w zyciu doświadczyło jest Twoją nauką. Albo wyciagasz wnioski z lekcji i idziesz dalej,albo powtarzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylka133
uwierz mi , że chciałabym się ogarnąć... choruję na depresję i zastanawiam się cy to tylko choroba , czy jakiś wyższy stan świadomości.. mam wszystko .... faceta, pieniądze.. szczęście.. i poaradoksalnie boję się doświadczać tego szczęscia, bo wiem że uleci . to jest moje piekło i szukam kogoś kto to naprawdę rozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
motylka133 czego sie boisz? Skad takie mysli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ja raczej już staram się nic nie planować bo ostatnio "co cię polepszy to się popieprzy" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gggb to dlatego, ze swoimi obawami(także tymi podswiadomymi) przyciagasz negatywna energię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dhshhs
Całe szczęście,że każda chwila przemija bo jakby padło akurat na fatalny wycinek czasu,który nagle okazałoby się że trwa wiecznie to dopiero byłoby sensownie. Jakby nic nie przemijało tylko trwało to jaki miałoby sens trwać/trwanie? W nieskończoność? Już z góry wiadomo byłoby,że nic sie nie polepszy ani nie pogorszy.To dopiero byłby obłęd. A jeśli ktoś osobiście ma obawy czy też odczucie braku sensu to nikt tego nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak autorko, życie bez Boga musi być straszne. Współczuję. Szczerze i naprawdę. Ja się upływu czasu nie boję, co więcej wiem, że każda chwila zbliża mnie do Niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylka133
straszne jest dla.mnie to , że wszystko jest przeszłością tak naprawdę... natłok myśli mam w głowie. czuję się jak odrealniona. jakby ten cały byt był tylko nasza wyobraźnia. czy to możliwe? a może choruje na coś poważniejszego niż depresja ?miał ktoś z was podobny przypadek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego trzeba żyć chwilą, teraźniejszością przeszłości nie ma, przyszłość jest nieznana jest to, co tu i teraz i z tego trzeba czerpać przyjemność na maksa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylka133
tylko widzisz ja mam cały czas w świadomości że chwila która jest, przechodzi do przeszłości i to boli jeszcze bardziej im jest ona lepsza, cudowniejsza. tak bym chciała przeczytać coś co wszczepi choć trochę nadziei i radości do serca... porozmawiać z kims kto może przez to przeszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obsesyjne myślenie o przemijaniu to objaw depresji depresję trzeba kontrolować i zaleczać w miarę możliwości zajmuję się tym psychiatra i radzę zapisać się na wizytę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylka133
lecze się.... z głupoty odstawilam ssri i się zaczęło... od tygodnia biorę leki z powrotem ale jak na razie wpadam w dół coraz głębiej. nie wiem czy to kwestia czasu żeby leki znowu zadziałały , czy trzeba je po prostu zmienić... w pon mam wizytę u lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie nie przejmuje bo z każdą chwilą jestem coraz bliżej życia wiecznego, nie przykładam większej wagi do tego życia bo to ziemskie życie jest tylko krótkim przystankiem w drodze do wieczności. Ludzie dziś sie zatracili i liczy sie lans i dobra materialne, o uczuciach juz nikt nie mówi, dobro i miłość to dziś powód do wstydu i wyśmiania. Ja wolę cierpieć na ziemi i być szarakiem, frajerem ale za to Bóg takich najbardziej docenia a ci lansiarze i pędzący po trupach do celu za kasą mogą sie kiedyś bardzo zdziwić tym bardziej ze tych wszystkich dóbr nie zabiorą do grobu... Zresztą ja patrze na siebie a nie na innych bo to wlasnie was wpędza w depresje ze patrzycie na innych, a bo koleżanka ma to, ten ma tamto samochody domy baseny podróżują itp i ty nagle mówisz ze masz marne życie, że jesteś śmieciem porównując się do nich. Ja może i mam słabe i biedne życie ale mam bogactwo w sercu które Bóg doceni, oni widzą tylko pieniądze i lans i byle tylko komuś dowalić, szpanować i byle innym gul skakał. Nie tędy droga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylka133
gościu ja to wiem... uwierz że teraz pieniądze, czy rzeczy materialne są dla mnie kompletnie bez znaczenia. cały czas myślę o czymś więcej. .. dzisiaj byłam bliska samobójstwa ale pomyslalam o bliskich. o kochanej Mamie, o facecie który jest miłością mojego życia... wiem to na pewno. widzę to w jego oczach. pomimo że nie jesteśmy małżeństwem to otacza nas taka dziwna energia... myślę że miłość. . taka duchowa , wieczna. tak bardzo się o niego boje, im bardziej jestem szczęśliwa tym bardziej się boję.. nie umiem tego nawet opisać. kiedyś byłam blisko Boga, po śmierci mojego taty oddalilam się od niego , a teraz znów czuje potrzebę powrotu. tylko nie do tej hipokryzji kościoła. chciałabym być bliżej Niego... tej siły, dobroci , wiecznej miłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bóg jest miłością :) dlatego niezależnie czy jesteś biały czarny, chudy gruby bogaty czy biedny możesz być szczęśliwy dzięki miłości czyli doświadczaniu Boga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylka133
Wierzę w Boga jako we wszechobecną miłość... Na razie tyle wiem. Może z czasem zrozumiem więcej. Jetem w głębokim dole, tylko czasem mam przejaśnienia. Chciałabym pogadać z kimś kto albo się z tym zmaga albo z tego wyszedł... Tak jak pisałam.. ten dól nie dotyczy problemów, pieniędzy, pracy.. Mam to w d***e. To jest obsesja na punkcie ulotności chwili. Potworny lęk o bliskich. Jakaś wyższa świadomość teraźniejszości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie i to ta religia ci narabala w glowie -- zaczynasz sie doszukiwac glebi, sensu istnienia, zadawac pytania 'po co to wszystko' itd. Brednia, moja droga. Po nic. Zycie nie ma celu i sensu. Po prostu istnieje. Zyjemy i fanie ze mamy szczescie zyc i doswiadczac tego wszystkiego co doswiadczamy. Potem umrzemy i przyjda nastepne pokolenia. Nie mamy misji do spelnienia, po prostu mozemy pokierowac swoim zyciem tak aby bylo takie jakie chcemy i ten czas wykorzystac jak najlepiej. Mozemy zyc jak chcemy i pomagac innym ludziom. A jak ci to nie odpowiada, nie cieszy cie to, to rzeczywiscie wynos sie z tego padolu bo marnujesz przestrzen. Jestes skupiona na sobie, swoim 'dramacie ulotnosci' i tym podobne. Idz pomagac w schronisku, zorganizuj akcje zbierania pieniedzy zeby pomoc emerytom, pomoz dzieciom chorym na raka - to moze sprawic ze istnienie ma sens. Ale nie, ty wolisz analizowac jak ci zle, bo chwila jest ulotna. Zapewniam cie, ze to nie jest 'wyzsza swiadomosc terazniejszosci', nie pochlebiaj sobie. Lepiej cos zrob i nadaj zyciu sens, bo wkurzajace sa takie pannice jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylka133
tak jestem skupiona na sobie i też mnie to przeraża. szukam odpowiedzi bo wydaje mi się że wariuję. wiem, że każdy jest inna jednostka, że nikogo oprócz moich bliskich nie obchodzi co się ze mną dzieje , tak jak mnie nie obchodzi los ludzi których nie znam. uwierz mi ze to co dzieje się w mojej głowie to jest piekło. robię co mogę żeby nie myśleć, ale każdego dnia coraz trudniej jest mi wstać z łóżka. zastanawiam się czy to normalne , czy jestem chora psychicznie niekoniecznie na depresję. mam wrażenie że to raczej jakąś psychoza. mam jedną myśl w głowie : przeszłosc nie jest nasza, przyszłość nie jest nasza, teraźniejszość też już jest przeszłością. nic nie jest nasze. nie chcę tak żyć i szukam pomocy. nie miej proszę o to pretensji że próbuje się łapac na siłę życia i ratować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylka133
spędziłam dzisiaj cudowny dzień z moim chłopakiem i co? i jest to już praktycznie wspomnienie... k***a mac nie chcę tak myśleć... wszystko jest takie nierzeczywiste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×