Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość księzniczka2010

Czy tak wygląda normalne życie w małżenstwie?

Polecane posty

Gość księzniczka2010

Mam pytanie i nie wiem co robic i od czego zacząc.Jak wygląda normalne małżeństwo bomoje to chyba jakaś porażka,mam odmienne zdanie niż mąż ,próbujemy rozmawiać o swoich problemach ale i tak się pokłucimy bo on uważa że ja nie mam racji i na odwrót.Nie pracuje od 2 lat mamy 3 dzieci najmłodsza ma 1.5 roku.Ostatnio usłyszłam ż ejestem leniem i darmozjadem.Mój mąz pracuje od 10 do 12 godzin dziennie czasem soboty.wszystkie obowiązki spadły na mnie wiec staram sie nimi zajmowac najlepiej jak potrafie sprzatam 250 m domu dziennie chociaz mój maz uwaza ze codzienne mycie podług i odkurzanie to nie sprzatanie staram sie zeby w domu był pożądek chodze za wszystkimi sprzatam zbieram zabawki ubrania itd i do tego wielki pies który zostawia tony czarnej siersci dziennie tez jest na moich plecach.Gotuje wiadomo jak by ktos spytał mojego meza nie odpowiednio dla jego potrzeb,swojego czasu były dwa dania ale ze maz sie zapuscił teraz jest na diecie gotuje proste potrawy ryz warzywa kurczak...tez zle oczywiscie.Codziennie wysłuchuje ze cos przesolołam albo nie dosoliłam albbo nie przyprawiłam albo jest najgorszy obiad jaki jadł.Chociaż ja z dziecmi zjadam z apetytem.Wiecie ogołny problem,zawsze sie zanjdzie.Jestem wydaja mi sie nie najgorsza kobieta 35 letnia zawsze makijaz bo lubie staram sie wygladac dobrze i dobrze sie czuc we własnej skórze.Nigdy nie usłyszałam ze mo maz ma fajna zone ze zawsze ładnie pachnie i wyglada mimo ze siedzi w domu i nie ma nadwagi.164 cm i 59 kg.Jeżdze z dziecmi szkola przedszole basen angielski i tak cały tydzien.Moim błedem niestety jest to ze krzycze na dzieci powtarzajac 3,4,6 razy jedno i to samo od umycia zebow poczawszy do połozenia sie spac skonczywszy i poprostu nie daje rady i z bezsilnosci krzycze na nie i sie denerwuje.Maz mi oczywiscie to wyrzuca ale na siebie nie partzy jak sie zwraca do nie do dzieci,tylko ja w tym domu robie wszystko zle albo nie robie albo znowu nie tak,no i ja nie mysle.To jest taki mega skrór mojego życia ,czy to jest normalne?Moje zycie erotyczne prawie nie istnieje,mój mąż wychodziz założenia że toja powinnam przejąć inicjatywę.Tylko jest taki problem ze nim dzieci usą to mąż spi ok 22.00 nawet jak bym chciała to nie mam jak przejmować inicjatywy.Ale czy ja muszę o wszystko dbać czy ktoś mogłby zadbać o mnie chociaż troche.Mój mąz twierdzi ze to zycie a nie bajka aja nie jestem ksiezniczka.Ostatnio wyszła awantura ze dziecią przed szkoła nie robie nalesników tylko jak to nazwał ud***e płatki,przecież siedzę w domu i powinnam się tym zając.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie tak wygląda normalne małżeństwo. Normalni ludzie nie rozmnażają się jak króliki, chodzą do pracy, a po pracy wspólnie zajmują się domem i rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksiezniczka2010
no to mi pojechałaś tymi królikami.Bez przesady ja prowadziłąm swój salon kosmetyczny niestety jak zaszłamw ciąże to dwa miesiace ryczałam wszystko musiałam sprzedać i siedzę w domu co uważam za porażkę .Oczywiście moja corcie kocham ponad zycie,i nie o niej pisze.Teraz mam wkładkę.Pisząc to raczej myslałam o sensownych wypowiedziach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteśmy równolatkami. Ja też nie pracuję zawodowo. Zajmuję się domem i dziećmi. Też czasem zdarza nam się z mężem pokłócić, ale mój mąż docenia mnie i to co robię. Bardzo lubi jeśc to, co ja przygotuję. Chwali,gdy dom lśni czystością,dziwi się,że daję radę ciągle sprzątać, prać, gotować i mnie to nie nudzi. Dużo ze sobą rozmawiamy,wychodzimy razem,żeby spędzać czas tylko we dwoje. wydaje mi się,że tak jak u ciebie nie powinno wyglądać normalne życie. Chyba źle się czujesz nie pracując zawodowo,a mąż jeszcze dodatkowo cię w tym utwierdza,że skoro nie pracujesz poza domem,to znaczy,że nie robisz nic. Obniża twoje poczucie wartości.Może przechodzicie chwilowy kryzys. Czasem ludzie mają siebie dość. Ważne żeby nie przerodziło się to w głęboką niechęć. A ile lat jesteście małżeństwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby twój mąż był kobietą to bym mogła stwierdzić, że ma menopauzę. zwyczajnie nie potrafi docenić ciebie i tego co robisz dla waszej rodziny. a, że krzyczysz na dziecko, kobieto a kto nie krzyczy? jakbyś się na wszystko zgadzała to kto wie co z nich wyrośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam dzieci, wiec nie wiem jak to jest, szczegolnie gdy ma sie trojke. ale tez nie pracuje, poniewaz studiuje dwa kierunki, ale maz mi nigdy nie powiedzial ze jestem darmozjadem. pracujesz w domu - gotujesz i sprzatasz, to tez jest warte pieniedzy zajecie.. opieka nad dziecmi przeciez tez. zaraz pewnie zejda sie tu takie co to uwazaja ze powinnas rzucic szanownego meza w cholere, ale mi sie wydaje ze Twoj maz powinien odpoczac po prostu, nikt normalny pracujac po 12h dziennie 5-6 dni w tyg nie pozostalby normalny na dluzsza mete. nie wiem, wyjedzcie na jakis weekend bez dzieci moze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksiezniczka2010
Widzisz 11 lat jesteśmy po slubie i to jest 11 lat problemów.Popełniłam błedy po drodze małżenstwa (nie zdradziłąm męza zeby nie mylic)tylko coraz bardziej mysle ze to z jakiegos powodu czuje sie zaniedbana niedowartosciowana i porostu tak niechce juz zyc a nie mam odwagi zrobic krok w tył.Nie jestesmy jakas patologiczna rodzina wybudowalismy dom mamy 3 super córcie i gdyby troche czułosci było miedzy nami ale jest wrogośc i złośc na kazde jego słowo przeciw mnie ja odpowiadam obroną i niestety juz do kłutni nie daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli kochasz męża a on ciebie,to wszystko jest do rozwiązania. Może to tylko chwilowy spadek formy,zmęczenie,bo dużo pracujecie obydwoje. Spróbuj przez jeden dzień nie robić nic,to może mąż się przekona,że jak ty nie zrobisz,to samo też się nie zrobi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kup słownik, bo aż oczy bolą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksiezniczka 2010
Próbowałam juz nie robic nic prze jakis czas ale wtedy miałam jeszcze wiecej roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksiezniczka2010
nie rozmawiamy o mojej ortografii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może Twój maż ma dość Ciebie w roli "żony przy mężu"? Może jest zmęczony tym tyraniem? Nie napisałaś, czy dzieci planowane, czy wpadka. Jak wcześniej wyglądał Wasz związek. Wiem jedno, jak by mi mój mąż powiedział coś w stylu, ze tego nie da się jeść, czy że to najgorszy obiad, jaki jadł, więcej obiadu by nie dostał :) Postaw się mu, nie krzycz tylko spokojnie powiedz "to nie jedz". Jak będzie jakieś fochy strzelal, weź najmłodszą i idź np. do sklepu. Może facet przestanie po Tobie jeździć i nauczy się rozmawiać o co mu chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to moze jakas terapia malzenska by Wam pomogla :) przeciez nie tyko patologiczne malzenstwa moga z takiej pomocy korzystac :) albo wez meza innym sposobem, ktory zawsze u mnie dziala. jak zacznie cos do Ciebie krzyczec albo przykre rzeczy mowic, to wez go swoja lagodnoscia. przytul i spytaj sie czemu jest taki nerwowy. ze przeciez sie staralas i chcialas zeby jemu sie podobalo/smakowalo. zawsze tym sposobem ja biore mojego meza a on mnie jesli ktores z nas zaczyna sie "rzucac" i jest OK ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głowa do góry. Staraj się być wyrozumiała dla męża. Po tylu godzinach w pracy ma dośc. Jest zmęczony i nie potrzebuje zrzędzenia. Daj mu do zrozumienia,że ty też jesteś na nogach cały dzień,a często i w nocy wstajesz do dzieci. Musisz ugotować,posprzątać,zając się wszystkim dookoła. Też wieczorem jesteś wykończona i też nie potrzebujesz zrzędzenia,że to czy tamto nie jest dopięte na ostatni guzik. Człowiek to nie maszyna. Obojętnie w jaki sposób pracuje,to potrzebuje wsparcia,otuchy,pochwały. Powiedz mu o tym szczerze. To najlepszy sposób:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ciąża to powód do tego, aby całkowicie zrezygnować z życia zawodowego? Wcale się facetowi nie dziwię , zasuwać na 5-osobową rodzinę, bo żona zajmuje się domem. To jest chore jeśli ktoś uważa, że będzie rodził dzieci i całe życie siedział w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksiezniczka2010
bardzo dobry pomysł tylko ja juz nie potrafie,jestem juz taka znierpliwiona całokształtem ze mam blokadę,ale problem by nie znikł,nazbierało by się na drugi dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani wyżej świetnie napisała,że jak mąż zaczyna marudzić albo wytykać,to trzeba podejść i przytulić. Jak jego mała agresja zderzy się z delikatnością żony,to kochającemu mężczyźnie zwyczajnie robi się głupio,że tak zareagował. Ja też z tego korzystam i serce męża zawsze wtedy mięknie ha ha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksiezniczka2010
Czy ktoś powiedział ze nie wrócę do pracy ,niestety jeszcze 1,5 roku.Ja zawsze pracowałam,jak tylko skonczyłam szkołe.Tylko mojemu mezowi nie podoba sie na chwile obeca jezdzenie z dziecmi na baseny angielskie itd no i obiadki były by do podgrzania,trzeba by był pracowac ze mna i mi pomagać zostawac z dziecmi...Miesiac temu wysłalam CV i dostałam prace na zmiany w salonie kosmetycznym bo mam duze kwalifikacje,ale niestety mój maz powiedział ze jak teaz sobie to wyobrazam i zrezygnowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wierzę,że ciężko ci tak podejść z uśmiechem i się przytulać,skoro mąż ciągle ma do ciebie pretensje.Ale jeśli czujesz jeszcze,że to ten sam fajny facet ,którego poślubiłaś,to warto się przełamać. Może spróbuj obrócić w żart jego przytyki w twoją stronę. Wiem ,że to nie jest proste,ale dla fajnej atmosfery w domu warto próbować. Wykorzystaj tę naszą broń kobiecą;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siedzisz w domu 1,5 roku i jeszcze zamierzasz tyle siedzieć- nie no dobre:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On to chyba taki typ,którego nic nie zadowoli. Jesteś w domu i zajmujesz się wszystkim-źle,bo pieniędzy nie przynosisz. Zamierzasz wrócić do pracy-źle, bo kto sie zajmie tym wszystkim. Błędne koło. Dziewczyno,to nie w tobie jest problem,tylko w nim. Zapytaj go prosto z mostu jak on widzi tę sytuację. Czego oczekuje,skoro żadne rozwiązanie mu nie odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksiezniczka2010
Ja juz zastawnawiam sie nad jaką separacją dlatego ten post,nie zebyscie mi powiedziały co mam robić tylko czasem dobrze jest sie wyzalic i poczytac opinie innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksiezniczka2010
On twierdzi ze to tak wygląda zycie a ja jak oczekuje jakiegos głaskania to tylko w bajce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twój cię nie kocha :o niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie daj się tyranizować ani wmówić sobie,że za wszystko jesteś odpowiedzialna.Po kilku latach zaczynasz się czuć jak koń pchający załadowany wóz pod górkę.Jeszcze dzieciaki na nim usiądą za chwilę/ja już to przeszłam/i na końcu usłyszysz że od tego jesteś.To jest czas kiedy jeszcze możesz coś zmienić,zanim dzieci urosną i mąż odejdzie do młodszej/a wierz mi będzie potrafił nosić jej śniadanie do łóżka/ i zwali całą winę na ciebie.Zapamiętaj radę starszej kobiety:jeśli sama nie będziesz się szanować nie licz na to,że inni będą.Przestań się miotać,zacznij być osobą konsekwentną.Daj sobie też prawo do różnych błędów,one są po to żeby ich więcej nie robić a nie się nimi katować.Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To,że kobieta ma siedzieć trzy lata w domu z własnymi dziećmi to dużo? Nie wydaje mi się,zwłaszcza jeżeli jest to jej świadomy wybór. Faceci to by chcieli,żeby żona pracowała na cały etat,najlepiej z dzieckiem na plecach. W domu ma być porobione,obiad na stole,ciasto w piekarniku. Żona uśmiechnięta od ucha do ucha,przynosi kapcie i piwo styranemu mężusiowi. A nie daj boże uśmiech jej przy tym zniknie z twarzy. Doceńcie panowie,że te właśnie" darmozjady" wychowują wasze dzieci, zajmują się waszym wspólnym domem. Nie są maszynami, też mają prawo do złego humoru czy gorszego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy ma dom , dzieci i po pracy bez problemu można jeszcze wszystko zrobić. A tutaj księżniczka się wykluła i czułości jej brak- chryste skąd tacy ludzie się biorą. Jakbyś miała dzień po brzegi wypelniony to nie myślałabyś o głupotach tylko cieszyłabyś się, że chłop grzecznie zasnął wieczorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona ma już trójkę dzieci, na każdego dać 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację autorko. Być może separacja jest w stanie otworzyć mu oczy,żeby nie myślał,że skoro już zostałaś jego żoną(kucharką,kochanką,sprzątaczką,opiekunką jego dzieci),to na zawsze. Niech się dowie,że może to stracić. Może przejrzy na oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super pomysł. Zapłaci połowę na dzieci i będzie miał chłop spokój. Tylko skąd drugą połowę wydatków na dzieci wezmie autorka:)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×