Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćxx

czy uważacie, że 30 letni człowiek ma obowiązek tłumaczyć się rodzicom..

Polecane posty

Gość gośćxx

np. z kim się spotyka (dokładne informacje)? bo moim zdaniem to nie jest normalne żeby rodzić dorosłe dziecko tak kontrolował. i to, że mieszkają w jednym domu nie ma znaczenia. a może nie mam racji? może taka osoba nie mam prawa do odrobiny samodzielności póki w ich domu mieszka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma takiego obowiązku. Jeśli to mężczyzna -wiej. Życie z maminsynkiem to życie we czworo- ty i "oni", czyli mamusia, tatuś i synuś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli mieszka u rodziców za darmo to ma taki obowiązek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam 40-sto letniego faceta, który nie tylko tłumaczy się gdzie idzie, ale tez jeśli jego mamie nie spodoba się wybranka nie ma prawa mieć swojego zdania ! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:03 dokładnie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tłumaczyć się nie ma obowiązku. Jednak uważam że dla własnego bezpieczeństwa ludzie razem mieszkający powinni mówić o sobie co nieco. Jak byś się czuł gdyby np. twoja mama nie wróciła na noc do domu i nikomu nie powiedziała gdzie i dokąd idzie, bo jest dorosła i nie musi. Ja mam taki układ układ z dorosłą córką, że mówimy sobie wzajemnie gdzie idziemy, a telefony do naszych znajomych leżą sobie w szufladzie. Nie traktujemy tego jako zamach na naszą dorosłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezeli z nimi mieszkasz (i do tego za darmo jak pasozyt) to masz taki obowiazek jesli rodzice sobie tego zycza . wyprowadz sie jak ci nie pasuje. to nie twoj dom i nie twoje zasady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co to ma do rzeczy czy im płaci? płacić ma im, żeby pozwolili mu na decydowanie o sobie? i ma wejść w rolę tego wspomnianego maminsynka, którego inni będą wyśmiewać i żadna go nie zechce a nawet jak zechce to się mamusi pewno nie spodoba i tyle? tej osobie takie traktowanie własnie nie pasuje, tym bardziej, że ci rodzice nie interesują się jego problemami itp., i jest tak, że póki siedzi w czterech scianach i się nie wychyla, wegetuje wręcz to jest wg nich ok, jak tylko chce się 'wychylić' to im, głównie matce przypomina się, że jest matką i ona rządzi, niby to w dobrej wierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćxx
gość 17.30 - nie chodzi mi o wychodzenie z domu na dłużej bez słowa, bo też uważam, że trzeba informować o takich rzeczach, ale już tłumaczenie kim dokładnie ta osoba jest i pod jakim adresem się będzie uważam za przesadę. i o ile kontakty w rodzinie byłby inne, lepsze, rozmawiało by sie normalnie i można by ufać rodzicowi, to trochę co innego. a jeśli w domu rozmów normalnych nigdy nie było a rodzic jest do tego dziecka od zawsze negatywnie nastawiony i na każdym kroku szuka dziury w całym, w sensie: cokolwiek powiesz zapewne będzie wykorzystane przeciwko tobie, bo przecież jesteś niedobry, głupi, wszystko robisz źle (w przeciwieństwie do przemądrych rodziców) - to myślę, że jest różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
roznych sie ma rodzicow, ja swoje dziecinstwo mile wspominam ale dobrze pamietam ze to rodzice rzadzili w domu i nie bylo ze nie. Do 18 r ż trzeba bylo słuchac a dalej jak wolisz. nie pasuja zasady to sie wyprowadz. nie wyobrazam sobie sytuacji ze mieszkalabym z rodzicami i nie mowila gdzie ide i kiedy orientacyjnie wroce. to nie hotel ze wchodze i wychodze jak chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu sie nie wyprowadzisz jesli jest ci zle? uwazasz ze to rodzice sie zmienia? we wlasnym domu?? nie licz na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dość, że ma obowiązek to wymigiwanie się od niego grozi karą grzywny od biczowania pasem aż do jednego spadku włącznie. Przeto należy niezwłocznie informować starszyznę o najdrobniejszych posunięciach. Również tych w lateksie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćxx
ale nie o to chodzi, żeby nic nie mówić, że się gdzieś idzie. tylko ja mówię, że idę i wrócę np. następnego dnia, a spotykam się z atakiem, groźbami i przykrościami, tak, że przez to rezygnuję ze spotkań z jedyną przyjazną osobą jaką mam. nie chce mówić im o tej osobie, bo nie chcę, żeby mi nawet to zepsuli. wiem, że najlepiej wyprowadzić się, tylko, że przerasta mnie podjęcie decyzji, nie nauczyłam się decydować, poza tym obawiam się, że tym samym popełnię kolejne przestępstwo (powiedziano mi kiedyś, że mogę się wyprowadzić jak mi coś nie pasuje, po czym usłyszałam: 'zdarzają się takie wyrodne dzieci'), boję się też, że spotka mnie coś złego a rodzice będą triumfować, niestety mam wbity do głowy lęk przed karami i nie mogę się go pozbyć. do tego od dziecka cierpię na zaburzenia lękowe, to też mi dużo utrudnia. i jest jeszcze pies, żal mi go zostawiać, i oni nie myślą o wielu rzeczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to ładnie cię omotali...rodzice...będziesz z nimi chyba do ich śmirci....nerwicy byś się juz dawno pozbyla, gdybys byla na swoim, i musiała! się ogarniać na bieżąco w zyciu. nie mialabyś czasu na lęki, ani ochoty, żylabyś swobodnie, decydując o sobie. cóż to za podły szantaż emocjonalny- wyprowadzka= wyrodna córka. mądrzy rodzice powinni wspierać swoje dziecko w dążeniu do samodzielności, dla dobra tego dziecka. twoi rodzice są samolubni. pewnie jeszcze wymyslają 100 swoich chorób na godzinę, by cię przytrzymać...nie, nie musisz się opowiadać, jeśli zalezy ci na kontakcie z tą osobą. sama wiesz, ze powiedziałabyś, gdyby rodzice byli inni...współczuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam jedna , co mieszka z rodzicami , i tłumaczy się im na każdym kroku a szczególnie ojcu bo on zawsze miał zasady i wymogi ale ona pracuje zarabia i doklada sie do zycia to i tak jej stary traktuja ją krótko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(powiedziano mi kiedyś, że mogę się wyprowadzić jak mi coś nie pasuje, po czym usłyszałam: 'zdarzają się takie wyrodne dzieci') x toksyczny dom, wiej stamtąd :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie tak, toksyczny dom i to oni Cię w te nerwice i nieporadność wpędzili, co gorsza robią wszystko byś nie miała alternatywy chorobliwa zaborczość i egoizm bo w ogóle nie myślą co zrobisz w życiu gdy ich nie będzie, to ich nie obchodzi, ważne że teraz mogą cię manipulować i zastraszać a to że potem zostaniesz sama i zdziwaczała to już ich nie interesuje nie dają ci prawa mieć swoje życie tak jak i oni mieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem takich ludzi, po co to robią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćxx
dziękuję za wypowiedzi, niektóre rzeczy sobie od jakiegoś uświadamiam, rzeczywiście są egoistyczni, myślę, że mało ich obchodzę, ale kontrolę mieć muszą, jak jakieś psy ogrodnika. no i mają się za dobrych rodziców, szczególnie matka wad w sobie żadnych nie widzi, za to innych obwiniać bardzo lubi, nawet za swoje zachowania. wiem, że najlepiej wyprowadzić się, ale obawiam się silnego poczucia winy i 'kary'. czuję się jak między młotem a kowadłem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×