Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

DLACZEGOkobiety majace faceta,mezaNiechcaZadawac sieSpotykac wpolnie zSINGIELKA?

Polecane posty

Gość gość

?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Które i gdzie? Ja jestem mężatką i mamy wspólnych/osobnych singli znajomych. Gdyby mój facet "jarzył jajca" do innej to pogoniłabym go i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gocha147
bo singielki nie maja zobowiązań - moga bardziej poszaleć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krowa do rowa
Poniewaz te "singielki" czesto lubią się bawic w taki sposób ktory zajętej kobiecie moze nie odpowiadac. Jakos nigdy zadna singielka nie chciala ze mna wyjsc na kawe czy spacer po parku, za yo wszystkie wokne kolezanki chca do baru, na dicho, do galerii handlowej i tum podobne "rozrywki". Dlatego sie z nimi nie spotykam, bo mnie taka forma spedzania (a raczej trwonienia) wolnego czasu nie kreci. Jak ktoras zadzwoni i powie zebym wpadka o 15 na kawe to pojde, poki co odmawiam bo proponuja tylko to co pisalam wyzej... wiec sory, strata czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo rozmowa z singielką jest męcząca, jak z nie swoim dzieckiem. Kiedy ma się już swoje. Wszystko dopiero przed nią. Trzeba się cofać mentalnie, żeby zrobić jej przysługę aby rozmowa się kleiła. Na co nie zawsze ma się ochotę. Lepiej iść do przodu niż cofać się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a te dzieciate i mezatki to nudne baby,tematy tylkoo dzieciach,a jak wyjda gdiees to tylko dlatego zeby pokazac, na pokaz ,dla faceta swojego zeby bardziej jje chcial:( to wtedy singielka do takiej akcji sie przyda ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaaa
Ktoś tu bardzo trafnie napisał, że trzeba się cofać mentalnie, żeby móc rozmawiać z singielką :) Ja tez mam takie wrażenie, strasznie te rozmowy są dziecinne to jest całkiem inny świat niż mój :) Mają fiu bździu w głowach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mają fiu bździu w głowach, tylko wy się boicie kury, żeby wam faceta nie poderwała i dlatego nie chcecie z nimi gadać. Fakt, niewiele wspólnych tematów. Pieluszki, kaszki, sraczki, ząbki... o czym by tu jeszcze, aaa, co na obiad ugotować.. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona1988
A ja tam mam aż 4 koleżanki singielki a pozostale tez bezdzietne ale w związkach i nie zauwazylam takiej przepaści. Takze nie generalizujcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zona 1988 No dokładnie. Już tu napisałam wcześniej ale niekóre koniecznie doszukują się drugiego dna. Łooo Jezuuuuuuuu Autorko "daj se siana",chyba że chodzi Ci o prowokację?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona1988
A juz z tym podrywaniem i odbijaniem to w ogole przegięcie. Gdybym sie bala o kazda wolna kobietę to super życie. Jesli facet chce zdradzić to zdradzi a co za różnica z kim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to chyba ja i moja przyjaciolka jestesmy z innej planety Ja mezatka z 2 dzieci ona singiel od zawsze Spotykamy sie , chodzimy do klubow, chodzimy na obiady na kawe , planuje,y latem babskie wakacje we FLorencji Rozmawiamy o wszystkim, o zyciu o polityce o tym co jest i o tym co byc moze I tak niezmiennie od 16 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 07:02 Dokładnie. U nas jest podobnie. Ba! Zabieramy (mąż i ja) wspólnie singelki i singlów od kilkunatsu lat i nie ma problemu. Jedni są singles z wyboru i nic nam do tego. Przyjaźnimy się i tyle. Jest fajnie i super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego wy piszecie stale "single" a nie samotne stare panny? Lubicie sie oklamywac czy jak? "single" to nawet polskie slowo... ;-|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"single" to nawet nie jest polskie slowo - o tak mialo byc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że trzeba się cofnąć mentalnie. Przecież każda mężatką była singielką wcześniej i doskonale wie jak to jest. Nie bez powodu rezygnuję się z bycia singielką. Niestety temat wytykania mężatkom życia kręcącego się jedynie wokół pieluch jest conajmniej dziwnym atakiem. Kiedy większość singielek o 3 nad ranem po kolejnym drinku, potrafi rozbeczeć się jak dziecko i trzeba podawać pani chusteczki... Szlochając rzewnie, bo ty masz męża i ci łatwiej, a jeszcze godzinę wcześniej była królową parkietu. I tak od piątku do piątku z euforii do płaczu. Czasem mam dosyć wysłuchiwania historii o kończącym się czasie, dziecinnych rozterkach, szczególnie kiedy mówi o tym mocno wiekiem dojrzała kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie widzę różnicy między singlami i osobami zajętymi jeżeli o kontamty koleżeńskie chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta ciekawe co piszecie. Bo każda singielka = imprezowiczka :D Ja nie piję alkoholu, nie chodzę na dicho i do barów. Ostatni raz w barze byłam z MĘŻATKĄ, która postanowiła wyprawić swoje urodziny. Zachowywała się jakby ktoś ją spuścił z łańcucha, piła całą noc i umizgiwała się do facetów :) ciekawe bzdury tu piszecie, że się trzeba cofnąć w rozwoju :D a do 40 letniej singielki też musicie cofać się w rozwoju? Piszecie jak jakieś kury ze wsi...Ja robię karierę, zwiedzam świat, ale babka, która siedzi w pieluchach, nie skończyła studiów i jedyne jej osiągnięcie to dzieci musi się dla mnie cofać w rozwoju, dobre sobie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat wiek o niczym nie świadczy tym bardziej po 40 tce jest to co najmniej żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, że ile kobiet tyle przypadków, może się trafić singielka nie pijąca i żona/matka alkoholiczka, ale jak to w Polsce zawistnice zrobią wszystko byleby się poczuć lepiej, więc podnoszą sobie samoocenę (bo one mają przynajmniej męża i dziecko). Jestem wykształcona z dobrą pracą, niektóre moje koleżanki pracują na kasie w supermarkecie i nawet wtedy bym nie powiedziała, że się muszę do kogoś zniżać mentalnie/intelektualnie. Wali kompleksami na kilometr, a przecież zasada jest chyba prosta: jak kogoś lubię to nie patrzę na jego status społeczny (którym tutaj tak brylują niektóre z was), pracę tylko utrzymuję z tą osobą kontakty z sympatii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żałosne to jest wychodzenie za mąż, bo trzeba, bo wypada, bo się inni pobrali, a ja nie :D Co do tej 40 którą podałam w przykładzie, długo była związana z facetem, który niestety po latach choroby zmarł, a ona nie umie się pozbierać i to jest żałosne? Muszę do niej zadzwonić, żeby znalazła naiwniaka, nie ważne kogo, bo wygląda żałośnie :D No co za bzdury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adriaaaaa
Właśnie z takich wioskowych bab mamy samotne matki i rozbite rodziny, bo się hajtają dla chwili chwały a potem wychodzi jak wychodzi bo nie umieja poczekac i dobrze sie zastanowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odkąd mam dzieci, postrzegam singielki jako dorosłe dzieci. Niestety taka prawda. Obserwacje z wielu lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może cię oświecę i powiem, że za mąż nie wychodzi się dlatego, że tak wypada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musiałaś mieć wylew podczas porodu....to straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dorosłe dzieci to akurat mężatki, które bez męża sobie nie dają rady z utrzymaniem i ogarnianiem najprostszych spraw. To takie moje wieloletnie obserwacje. Moja siostra to nawet do apteki bez męża nie podejdzie :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mężczyźni na żony wybierają kobiety zaradne, a siostry współczuję. Przechlapane ma jej mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dorosłe dzieci to akurat mężatki, które bez męża sobie nie dają rady z utrzymaniem i ogarnianiem najprostszych spraw." haha prawda to.. Podlacze pralke, montuje meble, jezdze do warsztatu.. wszystko na mojej glowie. No i jeszcze wszystkie rachunki place sama (w sensie wydolnosci finansowej).. Gdy rozmawiam ze znajomymi zonatymi (albo zameznymi) i dzieciatymi to widze ze zazdroszcza mi troche stylu zycia, podrozy i ogolnie pojetych mozliwosci. Ja im zawsze powtarzam ze chetnie zamienilabym wszystkie moje pieniadze i urlopy za fajny zwiazek z kims na kim mozna polegac.. a nie z kolejnym patalachem. Kazdy teskni do tego czego nie ma..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×