Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość

Dostawałyście lanie kablem czy tylko pasem?

Polecane posty

Gość gość

??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie dostawalam lania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lania nie, czasem klapsa z laczka dostałam ale nie na goły tyłek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja czasami od sasiadki scierka dostawalam jak jej ogrodek deptalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja trzepaczką do dywanów. Ostatni raz jak mialam jakieś 12 lat. Zazwyczaj wizja lania była przerażająca ale wtedy mnie rozśmieszyła - bawiła mnie myśl że taka duża dziewczyna dostanie trzepaczką. Mama też zaczęła się śmiać. Ale potem weszły dotkliwsze kary - szlaban... Już lepiej było dostać w tyłek i mieć z głowy niż mieć zakaz wychodzenia na dwór przez kilka tygodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzepaczką to chyba niespecjalnie boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzepaczka czy kablem to nie dostalam nigdy lania, wiec nie wiem jak to jest.za to bardzo dobrze pamietam jak to jest dostac pasem skorzanym po golym tylku (zdarzalo sie). bolalo, bo mialo bolec. nie po to ojciec bil, zeby laskotalo, ale po to zeby bolalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dostawałam smyczą mojego psa. Na początku gimnazjum zaczęłam wagarować, opuściłam się w nauce. Na półrocze było kilka zagrożeń i jedna jedynka. Poprawiłam się i miałam jedne z najlepszych ocen w klasie w gimnazjum i liceum. od tej pory regularnie lała moją dupę. Bardzo się jej bałam. Ostatni raz dostałam tydzień przed maturą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeważnie pasem, ale przy mega wyskoku lub przewinieniu kilkukrotnie zdarzylo się skakanką ( tym gumowym kabelkiem a nie sznurkiem) --aaucc. Cienka elastyczną witką tez czasami dostawałam a bolała ona jak cholera, okropnie i zostawiala na pupie krwiste skazy . Rzemienna dyscyplinka z kilku rzemieni na raczce tez była Nigdy nie dostałam kablem, jakimiś wioslami czy tam innymi udziwnieniami z drewna tez nie . Rodzice preferowali giętkie i elastyczne przedmioty , żadne twarde aby czasem przy zasłanianiu np. palcow nie wybic czy kości nie połamać Ukształtowało mnie to, uodporniło psychicznie, rodzice trzymali mnie w ryzach i to nie było takie makabrycznie traumatyczne, żalu nie mam o lania, mąż nigdy nie dostal nawet klapsa . Jak nieraz podjeżdżam pod szkolę odebrać dzieciakowo, czy na zebraniu się słyszy to niektórym tradycyjna dyscyplina by się przydała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie dostalam nawet klapsa. A nie bylam aniolkiem. Sprawialam duże problemy wychowawcze. Karma do mnie wróciła. Mam takie samo dziecko jakim ja bylam. To jest dla mnie odpowiednia kara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiekszosc pasem
i jak ogarniasz własna dziecko tzn tą twoja karme? Bo my z mężem tez mamy problemy wychowawcze ze swoja i często czuje się wyczerpana emocjonalnie gdy prośby, grozby, kary, nagrody nie działają nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko PAS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pasem wojskowym dostawałam. Nigdy kablem nie dostałam ale nie sądzę by była duża różnica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@gość wczoraj Za co dostawałaś skakanką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zadne dziecko nie potzrebowaloby dyscypliny zeby rodzice zajmowali sie nim tak jak to powinny robic, prawda jest taka ze rodzice nie zajmuja sie wogole, internet, bajki, tv itp ja akurat nie mam dzieci ale widze po kolezankach niepracujacych nawet, od rana przychodza kolezanki na plotki, potem jakis obiad a dziecko caly dzien przed tv, zadnych zzabaw, czytania ksiazek, to jest zenada, kolezankom nawet niechce sie wyjsc na spacer, to czego mozna oczekiwac od dzieci, wychowuja sie same a jakie sa skutki to chyba kazdy widzi potem....wiec nie narzekac towarzysze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiekszosc pasem
"""Za co dostawałaś skakanką"" xxxxx to był najcięższy kaliber kary i za naprawdę bardzo mocne wyskoki . Za mega spóźnione przyjście do domu gdy jzu ciemno( pamiętam doskonale, może dlatego ze wtedy tak porządnie skakanką było). Za pójście nad wode bez wiedzy i zgody rodziców za małolata. Za nieobecne 3 dni szkoły , to były moje pierwsze jak i ostatnie wagary w zyciu. I jeszcze z cos tam było . Balam się rodzicow, i musze przyznać, ze to nie było takei zle. Moja się mnie nie boi, nie dostaje lan, bo wychowana już w innych czasach przychylnych ochronie dziecka skory, doskonale zna swoje prawa dziecka ( gorzej z obowiązkami) i teraz widze ,ze to nie jest takie dobre gdy dziecko nie boi nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy niczym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie dostałam nawet klapsa. Nie mam rodziców sadystów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie dostałam od rodziców, nigdy nie biłam swoich dzieci a są grzeczne, dobrze wychowane nie sprawiają problemów w domu ani w szkole. Bo od urodzenia je wychowywalismy. Bicie dziecka to dla mnie porażka wychowawcza rodzica. Nie mam szacunku do ludzi, ktorzy w ten sposób poniżają swoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dostawałam,ale ja nie jestem za bicie dzieci i sprzeciwiam się takim meodom wych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieci się nie bije i bic nie powinno niczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś sąsiad zrobił na swoje dzieci dyscyplinę, którą nazwał nahajką. Kawałek starego pasa oprawił w rączkę i porozcinał go na kilka rzemieni. Gdy byliśmy u nich z rodzicami z wizytą starszy coś przeskrobał i ojciec wymierzył mu karę tą nahajką. I chociaż młody miał na sobie rajstopy to "chodził po ścianie" i wrzeszczał jakby go ze skóry obdzierali. Nasi rodzice zainteresowali się tym urządzeniem, a sąsiad stwierdził, że zostało mu jeszcze kawałek paska to zrobi dla nas. Po kilku dniach w szkole była wywiadówka i po powrocie rodzice stwierdzili, że należy nam się lanie. Wysłali mnie do sąsiada abym zapytał, czy już jest gotowa nahajka. Sąsiad dla nas jeszcze nie zrobił, ale kazał mi poczekać, aż dostaną jego synowie i wtedy pożyczy swoją. I tak też było. Chłopaki musieli ściągnąć rajstopy i dostali na majtki i gołe nogi. Wrzask był niemiłosierny a mi serce podchodziło do góry bo wiedziałem, że za chwilę ja również będę tak wrzeszczał i tańczył pod nahajką. Po zakończeniu lania sąsiad wręczył mi nahajkę i wróciłem do domu. My też dostaliśmy lanie nahajką, ale nie musieliśmy się rozbierać z rajstop, ale i tak bardzo bolało. Za kilka dni podobna nahajka zagościła w naszym domu. Od tego momentu nie raz mogliśmy się przekonać jak "smakuje " lanie nahajką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dostawalem lanie pasem skakanka i kablem. Najczesciej bylo lanie pasem, "na specjalne okazje" tata wyciagal kabel lub bral od siostr skakankę. Ja sam nie bije dzieci kablami ani skakankami. Bardzo rzadko dostaja pasem. Najczesciej daję im lanie reka na gole pupy. Jestem zwolennikiem wychowania dzieci w dyscyplinie. Dzieci, kiedy zasluza, dostaja lanie po wieczornym myciu. Wtedy biore winowajce do sypialni, kaze odslonic pupe i jest lansko. Nie bije duzo ale lanie jest mocne, tylek bitego dziecka jest dobrze czerwony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dostałem na gołą pipe kablek 30razy a pasem na gołą pipe 50 razy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
metalowym prętem ożebrowanym zbrojeniowym 64GS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w domu do wymierzania lania służyła skakanka siostry. Była to taka zwykła plastikowa skakanka jednak w młodszym wieku na gołym tyłku dało się odczuć jej skutki. Gdzieś od 3 klasy szkoły podstawowej rodzice doszli do wniosku, że skakanka jest już za słaba na nasze tyłki i zaczęli bić nas sznurem od magnetofonu. Skakanka przy nim to było głaskanie i ślady zostawały na bardzoooo długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja pupa doświadczyła chyba wszystkich sprzętów. Dostawałam pasem, dyscypliną, rzemieniem, smyczą, sznurem od prodiża i rózgą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też dostawałem smyczą psa nawet wtedy gdy pies już zdechł. Rodzice zostawili smycz aby nią wymierzać nam lanie. Wisiała zawsze w przedpokoju na wieszaku i nieraz goście dziwili się, że psa już nie ma a smycz jeszcze wisi. Wtedy rodzice mówili, że smycz została do lania nas dzieciaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ją też dostawałem lanie pasem kablemkijem itp a są jakieś młode dziewczyny kture maza żeby dostać pożądane lanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×