Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bezsilnaaa11

Dwu letni syn mnie wykańcza nie mam już siły , nie wiem co robić

Polecane posty

Gość Bezsilnaaa11

Witam , piszę ponieważ nie wiem już co mam robić :( może któraś mama miała podobny problem z dzieckiem od pewnego czasu nie daję już rady :( syn zmienił się nie do poznania! Wcześniej rozrabiał jak każde dziecko wiadomo...ale teraz to już przechodzi sam siebie! Najgorsze jest to że próbuje mu tłumaczyć staram się być cierpliwa ale to na nic! Z dnia an dzień jest coraz gorszy :( wszystkim rzuca, wszystko rozwala! Nie potrafi się zatrzymać nawet na kilka minut ... nie usiedzi w miejscu wszystkich bije! O ubraniu się nie ma mowy katastrofa wygina się , nie da się ubrać z jedzeniem też masakra.... nie daje się karmić chce jeść sam ok ale rzuca tym jedzeniem, wylewa , od rana słyszę jak wyje nic mu nie zajmuje dłużej niż dwie minuty! Sama go wychowuję jest mi ciężko jak cholera... ja pracuje a on od września chodzi do żłobka tylko wraca zaczyna swoje , czasem wróci i od razu wyje kładzie się na podłogę.... choć nic złego się nie wydarzyło w dodatku panie w żłobku mówią że jest grzeczny ! :O jestem w szoku bo w domu zachowuje się jak diabeł...rozumiem że jest ciekawy bo to dziecko ale on na prawdę przechodzi samego siebie w tym roku zwalił 3 metrową choinkę z mnóstwem bombek i wszystkie sie pobiły :( rzuca dosłownie wszystkim i w każdego , mam jeszcze z nim jeden problem rozbiera się !!! Ściąga wszystko robi to notorycznie dodam że za 5 dni kończy dwa latka nie wiem już co robić :( staram się jak mogę , nie raz powstrzymuję się ostatkiem sił :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robotna
podawaj mu wino takie słabe rzecz jasna. jak w pole chodzę to swemu 8 miesięcznemu daję takie z jabłek by wypił śpi 8-9 godzin a ja mogę w polu się obrobić i jeszcze z mężem w łóżku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialam podobnie,nam pomogło przedszkole. Nauczyl sie,ze nie jest pępkiem swiata. polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z dziećmi jak z psami, musisz ustalisz hierarchię, Ty go utrzymujesz , Ty wydajesz polecenia i ustalasz granice, dzieciak nie może wejść na głowę, ponieważ skończyło 2 lata możesz je bić, psów nie można bić, gdyż ich rozwój intelektualny jest taki jak 2 latka właśnie, więc nie zrozumieją klapsa jako kary tylko wytowrzy się lęk. Dziecko natomiast musi być karne. Nie lej pasem. Pasa nie będziesz mieć zawsze pod ręką. Wytargaj za ucho, strzel pstryczka w nos, a najlepiej przyczep do sufitu do góry nogami na kilkadziesiąt sekund, może on nie myśli i potrzebuje krwi w mózgu. Na pewno przetrzepanie skóry i surowy ton pomoże. on musi Cię szanować, bo jak nie to potem wyrośnie taki socjopata co zabija własnych rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
syn zauwazyl,że jesteś słaba,ma nad Tobą władzę. Zacznij go porządnie wychowywać. wyrzuca jedzenie? ok zabierz mu je. następnym razem przemysli czy warto rzucac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylek bym sprala i by sie nauczyl. Skoro tlumaczenia nie pomagaja. Dzieciak by dostawal po d***e rowno az by sie nauczyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierze co niektórzy z was piszą....szok...to mają być porady ? Chorzy ludzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to głaszcz go dalej po pustej łepetynie skoro nasze porady są kiepskie, a za parę lat nie dasz sobie z nim rady zupełnie, sterroryzuje ciebie, meża, nauczycieli, wyladuje w kryminale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ależ mocny klap w dupę go nawróci. naprawdę to proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prosta zasada bij go zanim on uderzy Ciebie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinaSlask
MAM TO SAMO Z 4 LETNIA CORKA... W przedszkolu aniol!! a w domu tez ,ale jak mnie nie ma jak wroce jest okropna... najlepiej do psychologa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
psycholog oraz lanie to jest złoty środek :) aaa i jeszcze kary w postaci nie dawania słodyczy, ale to jeszcze z myślą o nich, bo przecież czipsy są niezdrowe czekolada w nadmiarze też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfiyf
gość dziś Nie wierze co niektórzy z was piszą....szok...to mają być porady ? Chorzy ludzie... xx A jakiej chcesz porady? Twój syn przechodzi bunt dwulatka. TESTUJE CIĘ. Sprawdza na co mu pozwolisz i to robi. Potem takim zachowaniem będzie wymuszać wszystko co chce. Tłumaczenie nie zdaje egzaminu tzn, że tłumaczysz źle, np zbyt łagodnym tonem, albo powinnaś się wziąć za inne metody. Rzuca jedzeniem? Zabierasz i niech się drze, a co cię to. Bije? To musisz zrobić coś, żeby przestał. W szoku jesteś, że radzą ci tutaj przyłożyć po du/pie. W przypadku kiedy dziecko wszystkich bije, to może by tak trzeba było. Dostanie sygnał, bijesz mnie też oberwiesz. Przyda mu się na przyszłość, żeby nie przyszło mu do głowy gnębić innych, bo może się natknąć na silniejszego od siebie. A jak nie chcesz w ten sposób to musisz wymyślić jakąś karę. MUSISZ być stanowcza. Nie ma czegoś takiego, że dwulatek to takie malutkie dziecko i nic nie rozumie. Dwulatki to cwane małe diabły i bardzo dużo rozumieją. Łapanie informacji jest niesamowite w tym wieku. Albo będziesz stanowcza, albo twoje dziecko cię niedługo sterroryzuje, a w dalszej kolejności zrobi to z rówieśnikami i wtedy może mu przylać rodzic pobitego, czy zastraszonego rówieśnika. Twój wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
karolinaSlask dziś MAM TO SAMO Z 4 LETNIA CORKA... W przedszkolu aniol!! a w domu tez ,ale jak mnie nie ma jak wroce jest okropna... najlepiej do psychologa... xx Masz to samo, bo córka wie, że jej ustąpisz. Dostawała wszystko od ciebie co chciała, to teraz sobie znalazła worek treningowy, bo nic jej tak naprawdę nie zrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JasnowidzXXL
Typowy bunt dwulatka. Wyszukaj sobie strony na ten temat. A w poskromieniu tego najważniejsza jest KONSEKWENCJA. Smarkacz po prostu cię testuje, na ile może sobie pozwolić. Jak zaczniesz mu ulegać, nie dasz sobie rady. Rozrzuca jedzenie? Nowego nie dostanie. Nie umrze, jeżeli raz dobrze się przegłodzi Rozbiera się? "Uzgodnij z nim co chce ubrać. Ale na zASAdzie: chcesz sweter czerwony czy niebieski... bo jak zapytasz "co chcesz" to w środku zimy pokaże na sandały... Bałagani? Ma pozbierać swoje zabawki, w przeciwnym razie nie będzie deseru, bajki, telewizji czy co tam najbardziej lubi. KONSEKWENTNIE. Niech płacze, niech się dąsa, ale w żadnym wypadku nie pozwolić na rękoczyny i niszczenie czegokolwiek Jest to trudny okres: i dla dzieciaka i dla rodzica. Ale co zrobić - przejść trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezradnaaa11
Żaden smarkacz...i już na pewno nie będę biła dziecka!!! Napisałam tutaj bo chętnie usłyszałabym rady mamy która już to przechodziła czy to minie ? Nie potrzebuję rad starych panien które nawet nie mają dzieci...... Napisałam do kobiet które miały podobny przypadek z dzieciaczkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warp 7
Bardzo, ale to bardzo charakterystyczne jest, że w przedszkolu w żłobku, panie mówią, że aniołek :D Kłamią? No, nie! Po prostu w przedszkolu i żłobku są zasady i nie ma zmiłowania, trzeba ich przestrzegać. W domu tych, KONSEKWENTNIE STOSOWANYCH ZASAD nie ma! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do bezradnaaa11: Wiesz ja nie rozumiem twojego podejścia, prosisz o rade, opisujesz problem a teraz się naburmuszasz, że ktoś ci tak czy inaczej doradza - i skąd masz wiedzieć czy ktoś ma dziecko i czy miał ten sam problem czy nie? Ja otóz miałam ten problem, jak mój synek poszedł do przedszkola. Też miałam dość wszystkiego, bo nie dawałam sobie z nim rady - a rady pani psycholog i całych tych super niań nie skutkowały, mimo iż byłam konsekwentna. Miałam nawet wrażenie, że mój maluch cieszy się z tego co robi i robi to specjalnie. Jak nie reagowałam to potrafił podejść i zrzucać np wazony a w końcu za tv się zabral i komputer - na co nie mogłam pozwolić bo nie jestem mamą milionerką. U mnie poskutkował groźny ton, ewentualnie krzyk i klaps w tyłek. Móc co chcesz ale nasze pokolenie tak się wychowywało i to skutkowało - nie mówie o biciu pasem czy kablem przecież - ale dla twojego dwulatka myslę, że klaps to doskonała kara - bo mama robi coś co lekko zaboli i do tej pory tego nie robiła. Wazne abys tez mu wyznaczyla swoje miejsce tzn najlepiej swój pokoj jesli ma. Pozabieraj wszystko czym mogłby sobie zrobić krzywde i tak dalej i po prostu jak nic nie będzie skutkować to go zostaw samego np na 10 minut - żeby zauważył że się nie interesujesz wogole. Co do jedzenia to dawaj mu tylko jak sam chce - na pewno dwuletni chłopak potrafi pokazać. A jak nadal będzie rozrzucać to wogole nie reaguj, nie patrz, jedz swoje danie, nic nie mów - jak ty skonczysz jeść to go zaprowadz do swojego pokoju i posprzataj po nim jak nie bedzie widział. On robi to specjalnie aby sie popisac. Moze zorganizuj dziennie jakies zabawy na swierzym powietrzu tak aby był zmeczony. Stosuj system nagradzania - kara to klaps czy pobycie samemu, brak uwagi ze strony mamy...a nagroda to np za kazdy posiłek zjedzony w spokoju to kolorowe serduszko - jak bedzie 5 serduszek to np wypad na lody, bajka...zalezy co lubi najbardziej - lub słodycze. Jeśli bedzie niegrzeczny przy jedzeniu to mu zabierz serduszko - tylko mu wytłumacz wczesniej ze za to ze bedzie grzecznie jadł dostanie serduszka, i jak uzbiera dużo (bo mały nie wie ile to jest 5) to dostanie np coś słodkiego. Miedzyczasie np mu nie dawaj słodyczy czy danej nagrody. Ważne tez abys była zadowolona i reagowała entuzjastycznie i go wychwalała pod niebiosy gdy robi cos dobrego - jak nawet zje czy cos ci poda. Co do rozbierania sie, to w sumie niektóre dzieci juz to maja. Problem w tym ze jak maluch sie robiera to starasz sie go ubrac za wszelka cene - rozumiem - bo wstyd troche jak dziecko sie rozbiera publicznie. To taki okres i czy ty np przy dziecku sie nie przebierasz itp? Moze tu jest problem bo on widzi ze mama sie przebiera przy nim i to nic złego, a moze wybierz z nim ubrania i popros aby sie sam ubrał bo juz jest na tyle duzy. Jakby co to mu pozmóz. A psycholog...ja chodziłam i to tylko strata czasu. Idziesz, płacisz, schodzi godzinke, dwie max...pogada, pogada o rzeczach zupełnie nie realnych i o teorii - i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warp 7
U mnie poskutkował groźny ton, ewentualnie krzyk i klaps w tyłek. x I właśnie potwierdziłaś, że brakło skutecznie egzekwowanych zasad, które potem konsekwentnie narzuciłaś. Skro zadziałało, to widocznie tego brakło wcześniej. Też uważam, że jest bzdurą aby nie dawać klapsów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość righter_side
Wybrałaś kutafona o kieskich genach na biologicznego ojca, więc są rezultaty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spróbuj metody karnego jeżyka. Niech siedzi na poduszce tyle czasu, ile ma lat, dopóki nie zrozumie co robi źle i Cię nie przeprosi. A jak wstaje - konsekwentnie odprowadzasz go na karnego jeżyka. A za dobre zachowanie niech zbiera jakieś plusiki i np. za 10 plusików dobra czekolada lub co tam wymyślisz. :) Stokrotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem problem zaczął się, od kiedy dziecko poszło do żłobka. Jak już wcześniej ktoś wspomniał chłopiec zauważył, że tam panują pewne zasady, a w Twoim domu brakuje konsekwencji. Dzieci są bardzo bystre i szybko zauważają różnice i wiedzą, na co mogą sobie pozwolić. Kiedy chłopiec się źle zachowuje powinnaś go stanowczo ostrzec, co grozi mu za takie postępowanie. Nie powinnaś wdawać się z nim w dyskusje, tylko dobitnym głosem poinformować go, czemu nie podoba Ci się jego zachowanie i jakie poniesie tego konsekwencje, jeśli się ono powtórzy. Jeżeli Twój syn nie przestanie powinnaś go ukarać. Może to być posadzenie go w jakimś miejscu, aby wyłączyć go od przyjemności. W tym czasie dziecko powinno się nudzić, aby poczuć skutki tego co zrobił. Każda kara powinna kończyć się przeprosinami. W kwestii jedzenia uważam, że w domu powinnaś mieć ustalone pory posiłków i powinny one odbywać się w wyznaczonym miejscu (wszyscy przy jednym stole). Czas posiłku powinien być ograniczony, jeżeli reszta lub Ty już zjadłaś powinnaś zabrać talerze. Nic nie stanie się Twojemu dziecku, jeśli nie zje jednego posiłku, ale bardzo ważna jest kwestia konsekwencji. Jeżeli nie zjadł obiadu nie dostanie nic do następnego posiłku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodatkowo proponuję przeczytać artykuł: "Miłość i konsekwencja w wychowaniu" Konrad Wojterkowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×