Dylemat.

Jutro mam imprezę, która ma być zamiast studniówki, wiem brzmi dziwnie, ale wychowawca się mocno rozchorował w szpitalu no, że klasa jest z nim zżyta to poczekaliśmy i mamy pseudo-studniówkę teraz. Wiem brzmi jak SF, ale możecie wierzyć lub nie. I mam pytanie odnośnie butów, już widzę, że dylemat tutaj był na forum, ale ja mam pytanie również o buty. Z rozpędu zapomniałam o czymś płaskim pasującym w ogóle do kreacji, nie chcę trampek, już lepiej wygląda bez butów. Umiem w szpilkach przetrzymać, ale mam pytanie, czy jak około 10 - 11 nogi mnie zaczną uwierać to czy mogę tańczy na bosaka? Czy muszę wytrzymać, dodam, że mam bardzo cienkie przezroczyste rajstopy, więc bez butów będzie prawie jak na boso. Impreza to już nie studniówka, tylko takie pocieszenie, więc jest mniej oficjalnie.