Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ja pierdziele! co za idiota!

Polecane posty

Gość gość

Jutro mamy 7 rocznicę ślubu.. zaplanowaliśmy sobie wyjazd do hotelu, tylko my we dwoje bo od kiedy mamy dzieci to nie było takiej okazji żeby byc sam na sam... miała być romantyczna kolacja, potem super spędzona noc. Obiecał ze juz nigdy mnie nie oklamie (dotychczas zdarzało się to czesto) a dziś co?? Zepsuł się nam samochód pojechał naprawiać . Dzwoniłam do niego o 21.30 o której wróci mówił że za pół godziny bo jeszcze musi coś tam skręcić. Dzwonię o 23.00, nie odbierA... zadzwoniłam więc do jego kumpla który mu pomagał a on mówi że od 20.00 nie ma go już na warsztacie. Dowiedziałam się ze siedzi sobie ze znajomymi i chleje! ! Jestem taka w****iona ze otworzyłam butelkę drogiego szampana który miał być na jutro i wypilam sama... już mi się odechcialo wszystkiego, rocznicy, wyjazdu! Wszystkiego!!!! Co byście zrobiły na moim miejscu?? Tak bardzo czekałam na jutrzejszy dzień :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie ma sensu !odpusc powiedz ze zawiodlas się bardzo ale jedź i baw się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym pojechala, mimo wszystko. chocby sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co z dzieciaczkami zrobicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieciaczkami xd no chyba ja planowali rocznice w hotelu to juz dawno zaplanowali cozrobic z dziecmi? bo chyba nie rozwodu rodziców tym dzieciom współczujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość~
Pewnie ze zaplanowaliśmy ze dziećmi miała zająć się babcia... kuzwa no nie wiem co teraz... masakra jakaś!! Nie ma go caly czas dzwoniłam pół godziny temu mówił że za 10 min będzie bo już wyszedł.. wiem że tak nie jestt:-( bawi się w najlepsze.. nie mogę spac bo go nie ma, ale wiem że jak wróci to i tak nie będę chciała z nim gadać , nawet nie macie pojęcia jak się teraz czuje:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A weź jakąś koleżanke i jedźcie we dwie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedz sama do tego hotelu kup sobie wino jutro na hotelowy basen jak wrócisz spakuj lumpa walizki i niech szuka kolejnej naiwnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy... :/ mój były kiedyś mi odwalił taka akcję. Kłóciliśmy się ostro, mieliśmy straszny kryzys, nasz związek wisiał na wlosku, ale postanowiliśmy dać sobie jeszcze szansę. Właściwie to on mnie błagał o tę szansę, przepraszał, kajał się. Obiecał, że po pracy wróci do domu i obgadamy problemy, może jakoś przepracujemy. I co? o 5 rano zadzwonił z numeru laski, u której właśnie był, że jednak nie wróci na noc. Do świtu miał spakowane walizki. Co nie umniejszylo wcale mojego poczucia krzywdy. C/h/uj złamany :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jasne, że jedź! z koleżanką, z siostrą, z kim chcesz! tylko odwołaj babcię, niech się tatuś zajmie dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobry pomysł,dlaczego on może Cie robić w bambuko? A co Ty gorsza ?tak jak ktoś napisał jedź z kimkolwiek się bawić a on niech z dzieciakami zostanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie żaluj sobie wydatków. Jeśli i tak nie możesz spać, to obejrzyj sobie film "komedia malżeńska" - porządne, życiowe, polskie kino. Tam jest recepta na to, jak sobie radzić z takimi ściemniaczami i kombinatorami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zajmie się :-( powiem wam nawet jak będzie wyglądał scenariusz jutrzejszego dnia.. rano wstanie jak gdyby nigdy nic, ja zaprowadzE synka do przedszkola A on pójdzie gdzieś do garażu zająć się czymkolwiek byleby nie siedzieć w domu.. przyjdzie koło południa i zacznie się kleić, jak ja wyrzuce z siebie wszystko co teraz mam w głowie (a nazbierało się troche) to zacznie przepraszać wielce, a gdy zobaczy ze nie przynosi to skutku zacznie krzyczeć obrażony ze mu od razu nie wybaczam na jego pierwsze przepraszam. Nie będziemy się do siebie odzywać a gdy powiem WYCHODZE to on powie że dzieci zawozi do babci (na złość mi) I też wychodzi...ot co mnie czeka jutro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, nie klóć się, wyjedz bez slowa i olej, tak, jak on. zaskocz go, nie bedzie mial okazji, zeby toba manipulowac. na jego klejenie sie i przepraszanie zareaguj wzruszeniem ramion

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wobec tego jedyne co mogę ci poradzić to wypij sobie trochę Winka na rozluźnienie języka i na spokojnie powiedz mężowi ze jego takie i takie zachowanie rani cie,ze cie to boli i dlaczego się nie liczy z toba?a on niech swoje żale wyleje bo na pewno jakieś ma,a potem z tym coś zrobicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie?? Najchętniej tak właśnie bym zrobiła :-( ale teraz powiem wam coś jeszcze.. moi rodzice (z którymi miały zostać dzieci ) są tacy że wszystko dla rodziny.. gdybym wyjechała bez słowa (nawet gdybym poinformowała ich o całej sytuacji) byli by na mnie zli ze nie dałam się przeprosić i zostawilam dzieci i pojechałam sobie do koleżanki bez męża.. kocham ich bardzo i nie chce z nimi jeszcze kłótni :-( Wieeem.. głupia jestem ze tak sobie pozwalam Ale zrozumcie.mnie błagam bez oceniania ze taka już jestem. Dla mnie dzieci i rodzina są na pierwszym miejscu, mąż niekoniecznie choć myślałam że to się zmieni.. ciężko mi jak cholera :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ps . Dalej go nie ma :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochana, nikt Cię nie ocenia, chcemy Cię wesprzeć i coś poradzić z pozycji osób postronnych. Przychodzą takie chwile, że trzeba pomyśleć o sobie i zapomnieć o sentymentach - właśnie dla dobra rodziny. Zwlaszcza dla dzieci. Postaw się mężowi, ale nie przez kłótnie, płacze, żale itp, bo to naprawdę na nich nie robi żadnego wrażenia, wiem z doświadczenia. Mój mąż się irytuje, kiedy uderzam w takie tony i rozmowa jest nieefektywna. Woli rzeczową rozmowę. Ale jak rozmawiać spokojnie, skoro jest w Tobie tyle żalu? Właśnie po to powinnaś wyjechać i odpocząć - dla waszego wspólnego dobra. I tak przedstaw tro rodzicom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie daj sie temu klamcy, bo bedzie coraz gorzej, a tobie bedzie coraz ciezej. poza tym musisz pokazac dzieciom, ze masz charakter i nie dajesz sobie dmuchac w kasze, zeby cie szanowaly. bo skoro maz oba pomiata, to jaki przyklad im daje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci są małe pewnie nie wiedzą o co chodzi .. dziękuję wam w ogóle ze tak życzliwie się wypowiadacie znam kafeterie z trochę innej strony :-) mam takie przyjaciółki które poszlyby za mną W ogień więc w razie co mam z kim balowac ale potem będzie kłótnia przez miesiąc, ooo.. właśnie wrócił, zakluczyl drzwi o poszedł spać, taki to z niego pożytek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ech...ja na twoim miejscu juz dawno bym zastrajkowala. za dobrze ma z toba, truten jeden :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem że z moich słów jasno wynika co najchętniej bym zrobiła.. naprawdę najchętniej podasalabym się na niego jutro przez kilka godzin a potem wybaczyla i spędziła z nim ta dobę sam na sam.. sama sobie się dziwię ze jestem taka..naiwna, bo inaczej tego nazwać.nie można :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale z drugiej strony...moze jedzcie razem, bawcie sie dobrze, rozpalcie znowu ogien...? widac, ze go kochasz, wiec naciesz sie tymi chwilami sam na sam, skoro tak bardzo za nimi tesknilas. ale wymecz go w nocy porzadnie, zeby wiedzial, co traci, gdy spedza czas w knajpie zamiast z Toba ;) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najchętniej Tak właśnie bym zrobiła :-( ale jak na ten moment mam w sobie tyle żalu ;-( jest jeszcze jedną opcja. Poprostu zostać w domu nawet pomimo jego próśb żebyśmy pojechali, (ty bardziej że w tum hotelu już wszystko jest oplacone, kolacja noc, śniadanie I inne wygody) ... pomimo że kasy nie mamy zbyt wiele żeby za darmo komuś coś płacić to może to by go ruszyło co myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdybym wyjechała bez słowa (nawet gdybym poinformowała ich o całej sytuacji) byli by na mnie zli ze nie dałam się przeprosić i zostawilam dzieci i pojechałam sobie do koleżanki bez męża.. xxx jakie to katolicko - polskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle, ze jego by to nie obeszlo za bardzo...zabralby sie z domu, a Ty bys znow zostala sama wieczorem, z jeszcze wiekszym zalem. Jedzcie! Odpocznijcie, zmiencie srodowisko, nacieszcie sie soba! takie wypady naprawde dziala odswiezajaco. Pod warunkiem,z e spedzicie go razem, a nie przed hotelowym telewizorem. wez karty i zagrajcie w rozbieraego pokera albo poszukaj na necie roznych gier erotycznych, ktore mozna zrobic samemu, zrobcie sobie masaz itd. i nie wlaczajcie telewizora, bo bedzie po ptakach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spicie sobie juz?? A ja dalej nie mogę :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co wymyśliłaś tę durną rocznicę w hotelu? co chcesz świętować? to, że facet już od dawna ma cię gdzieś? już pokazał jak mu zależy na tobie - lepiej nie będzie i sama dobrze o tym wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Katolickie... to prawda moja rodzina (w tym ja) jesteśmy bardzo wierzący... mój mąż NIBY TEZ W BOGA WIERZY ale jak ma iść do kościoła to dla niego straszna katorga więc dla mnie to chuj nie wiara!!! Może właśnie dlatego jestem taka :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zacznij go olewac tak jak on Ciebie. Zacznij myslec troche jak facet, zacznij byc troche facetem. Wyrob w sobie nawyk "posiadania wszystkiego w d***e", kiedy on Cie olewa. Zacznij zyc! Kompletnie sie nim nie interesuj. Gwarantuje zamiane rol w szybkim czasie :) Jakos nie wierze, ze on by sobie ot tak gdzies poszedl jakby wiedzial, ze Ty ta ktora ciagle siedziala w domu i na niego czekala, teraz sie gdzies fajnie bawisz :) To jest TYLKO facet!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×