Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wtf is wrong with me

Jak się pozbyć tych lęków i fobii?

Polecane posty

Gość wtf is wrong with me

Chyba jestem serio zdesperowana, że to piszę. Mam dysmorfofobię, chociaż ogólnie zw brzydką się nie uważam, jestem cholerną hipochondryczką, każdy najmniejszy ból to dla mnie objaw choroby, budzę się w nocy kilka razy, nie mogę długo zasnąć, mam dziwne stany niepokoju bez powodu, czasem wręcz czuję istną panikę, mam koszmary senne. Kiedyś byłam typową ekstrawertyczką, osobą towarzyską, a ostatnio olewam wszelkie kontakty towarzyskie, niby bym chciała wyjść, ale nie mam siły wyjść z domu, każde wyjście to dla mnie niemal wyprawa, potrafię się szykować 2h do wyjścia do sklepu. Całe dnie leżę na łóżku, oglądam filmy, albo czytam. Jak akurat czuję niepokój, to nie mogę jeść nawet kilka dni, a potem żrę jak szalona i idzie mi w dupę, czego nienawidzę. Jak już wyjdę, to nigdy nie pamiętam, czy wyłączyłam żelazko, gaz itp, niemal zawsze się wracam, bo się boję, że spalę dom, chociaż nigdy nie zdarzyło mi się zapomnieć. Ostatnio jestem ciągle w złym nastroju, wszystko mnie wkurza, potrafię nawet czymś rzucić ze złości, rozbić wazon itp. Chwilami po prostu czuję potrzebę kłótni, mam wtedy wrażenie, że jestem jakimś nadczłowiekiem, czuję jakąś moc, kłócę się o pierdoły, gadam głupoty, chociaż jestem świadoma, że będę tego za chwilę żałować. Na drugi dzień patrzę na pobojowisko jakie zrobiłam i wstyd mi za siebie. Zawsze obiecuję sobie, że następnym razem tego nie zrobię, ale po prostu nie umiem się powstrzymać. Czasami zdarzają się chwile dobrego humoru, ale to dziwne stany, takie kilkugodzinne euforie, że potrafię nagle włączyć muzykę, wejść na łóżko i śpiewać, ale za chwilę wraca przygnębienie. Ostatnio coraz częściej myślę jakby to było fajnie, gdyby mnie nie było, chociaż to tylko myśli czystko hipotetyczne, nie mam najmniejszego zamiaru odbierać sobie życia. Jeszcze 2 lata temu byłam... Normalna. To były tylko kompleksy na punkcie moich ust, nawet nie wiem kiedy to się przekształciło w to wszystko, to działo się stopniowo, nawet znajomi zauważyli, że w ciągu 2 lat bardzo się zmieniłam. Da się tego jakoś pozbyć? Trochę się obawiam co mi jest. Tylko proszę bez tekstów "idź do lekarza", chciałam poznać opinie ludzi z zewnątrz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boje sie ze nie wynajme pokoju. prosze uroki samotnosci. z facetem to juz by sie wynajelo raz dwa. pochlastam sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przytulam Cie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtf is wrong with me
Zapomniałabym dodać najważniejszego, przez te natrętne myśli o chorobach i moim wyglądzie zawaliłam 2 rok studiów, bo zamiaet się skupiać na nauce, to ciągle o tym rozmyślałam i czytałam. Nawet się nikomu nie przyznałam, z jakiego głupiego powodu zawaliłam studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Codziennie przez miesiąc / dwa 3km biegu (bez względu na pogodę) 2. Codziennie przez miesiąc / dwa 80% diety opartej o owoce warzywa 3. Codziennie posłuchaj czegoś mądrego (na yt masz Zostaw wiadomość. Szereg fajnych audycji) Za miesiąc sama będziesz wiedzieć co masz dalej zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznij się modlić i idż do spowiedzi, Pan Jezus wysłucha Cię, to najlepsze lekarstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestes chora psychcznie,lecz sie bo pozniej bedzie za pozno...jak na moje oko to choroba afektywna dwubiegunowa...stabliztaroy nastroju jakies niech ci lekarz da. Ps.i miej kogos bliskiego kto ci nie pozwoli lezec w lozku caly dzien....bo to tylko pozornie pomaga.ale na dluzszą mete bardzo szkodzi bo zgłebia chorobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pinkolisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyczliwa4544ć
elektrolity,magnez wapn,zdrowa dieta....duzo ruchu.zero slodyczy. i jak czujesz zlosc,frustrację lub euforię-naychmiast wyjdz z domu. Pobiegaj,poboksuj sie z drzewem,skacz,tancz,idz na silownie. zmeczenie fizyczne bardzo dobrze koi zszarganą psychikę... Musisz wyregulowac swój rytm zycia i dnia. Stale pory snu.Stale zajecia plus nowe...stale pory. I nie poposzczaj sobie.Najlepiej zebys miala bliską osobę ktorej sie zwierzysz i ktora za uszy cie z tego wyciagnie,,,w powyzszy sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtf is wrong with me
Gość dziś , moje stany euforii trwają kilka godzin, a nie miesięcy, więc to chyba nie to. Ale są piękne. Taka nagła radość z niczego i uczucie, że kocham siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko kochamy cie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam taka radosc jak wytrzymam dzien bez zarcia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lakami ustabilizować nastroj proponuje :) niektorzy tak maja i lepiej zeby sobie pomoc :) to tak jak cos sie boli to bierzesz tabletkę a jak boli cie dósza to tez należałoby wziac tabletke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtf is wrong with me
Lekami...? Jakimi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtf is wrong with me
Próbowałam na silny niepokój (bez powodu) brać Valerin, pić Melisę, ale nic nie dało. Wtedy nawet nie mogę się na niczym skupić, tylko czekam aż samo minie... Czasem nawet kilka dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś opętana, idź do księdza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtf is wrong with me
Jeszcze jakieś opinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtf is wrong with me
Bigałam dzisiaj, z ulubioną muzyką, ale nadal nie czuję poprawy nastroju, nadal mam tego doła, którego mam mw. od 2 miesięcy. Może po prostu powinnam dać sobie czas, jedno bieganie to za mało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie da sie na podstawie opisania postawic diagnoze.Od tego jest specjalista psychiatra.Skoro czujesz,ze cos sie dzieje,to trzeba pojsc do specjalisty,bo pogarszasz tylko swoj stan,potem moze byc za pozno,bo beda takie zmiany somatyczne,ze wyladujesz na ciezkich psychotropach.Chyba lepiej tego uniknac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtf is wrong with me
Nawet mi mi nie mów, mam kolegę co od kilku tygodni jedzie na psychotropach, jakby nie był sobą, zero kontaktu z nim. Świństwo najgorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie lęki i fobie, oraz inne schizy, są u młodych kobiet zupełnie normalne i naturalne. Występują o 99% młodych dam do 30-tki. Co powinnaś zrobić ? Przedewszystkim wyzbyć się kompleksów dotyczących twojego wyglądu, twoich ust. Masz piękne usta i twoje kompleksy są zupełnie niepotrzebne :) A sama napisałaś, że od tego wszystkie problemy się zaczęły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszukaj w okolicy księdza egzorcysty, jest spis w internecie. Te wszystkie zmiany nastroju, agresja to może być działanie złego ducha... uważaj na siebie i nie lekceważ tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtf is wrong with me
Gość dziś , kompleksów na punkcie moich ust już dawno nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko idz na terapie, to cos da, a leki to swinstwo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtf is wrong with me
Terapia? Czyli to znaczy, że jednak coś ze mną nie tak? To nie jest tak, że nienawidzę siebie, kocham siebie i uważam, że jeszcze przyjdzie na mnie czas, żeby pokazać światu, bo wierzę, że jestem wyjątkowa i dokonam kiedyś czegoś wielkiego, tylko nie wiem czego. Ale tak czuję, że może dlatego zawaliłam studia, bo jestem stworzona do większych rzeczy... Tylko jeszcze nie przyszedł właściwy czas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozbijając o ścianę różne przedmioty, raczej wielkich rzeczy nie dokonasz. Musisz nad sobą panować. Przynajmniej na tyle, żeby nie niszczyć różnych rzeczy wokół siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtf is wrong with me
Nie rozbijam rzeczy cały czas, po prostu zawsze skrywałam wszystko co we mnie siedziało i wszyscy uważali mnie za opanowaną, ale ostatnio mam wrażenie, że nerwy mi puszczają i czasami zdarza mi się czymś rzucić albo zranić kogoś porządnie słowami, nawet bez większego powodu... Potem mi strasznie głupio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtf is wrong with me
Nie rozbijam rzeczy cały czas, po prostu zawsze skrywałam wszystko co we mnie siedziało i wszyscy uważali mnie za opanowaną, ale ostatnio mam wrażenie, że nerwy mi puszczają i czasami zdarza mi się czymś rzucić albo zranić kogoś porządnie słowami, nawet bez większego powodu... Potem mi strasznie głupio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×