Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Sachem

Ksiadz i ja. Irracjonalne uczucia !!!

Polecane posty

Gość Sachem

Witam, Jestem dorosla osoba na stanowisku. Mam meza, ktory niestety mnie zaniedbuje emocjonalnie. Wpadl w wir pracy, nie zauwaza moich potrzeb. Cale zycie mu sie poswiecałam. Wyrozumiala, gotowa do wyrzeczeń począwszy od najmniejszych własnych przyjemnosci typu nowa bluzka. Na swojej drodze spotkałam ksiedza. Początkowo była to tylko sympatia - wiecznie usmiechniety radosny charyzmatyczny człowiek, pełen energii, ineligentny. Pewne przypadki spowodowały ze przeszlismy na "Ty", zauwazylam ze on tez walczy ze soba, ze mu sie podoba, jako kobieta. Jednocznie nie robi nic niestosownego, nic co by moglo byc uznane za zdrade posługi i świeceń. Nie jest niestosowny. Nic nie proponuje. Widze to w jego spojrzeniu, w tym że się peszy. Kobiety tak mają, mają 6-ty zmysł. Bez wahania moge powiedziec ze mam te pewnosc ze cos mu w sercu tez gra. Podobam mu się. On tak jak ja walczy ze soba. No bo to irracjonalne wyzuwac feromony w takiej sytuacji ! Oboje jestesmy rozgarnietymi ludzmi. Nie moge spac, nie moge jesc, myslami jestem ciagle przy Nim. jego widok i glos wzbudza na mojej zmeczonej zyciem i problemami twarzy usmiech. Jego glos powoduje ze serce bije mi szybciej. Bog znow sobie ze mnie zadrwił. Nie jestem kobieta gotowa do podsycania tego uczucia, do prowokowania sytuacji łóżkowej. Mam szacunek dla jego życia, drogi jaka wybral. Sama jestem meżatką - również obrałam drogę. Tp uczucie zyje "samo" i jest piekne. Jest dobre, jasne i czyste... Nie wiem jak to opisac dokładniej. Nie wiem jak z tego wyjsc. Czy komus przydarzyło się coś podobnego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to dziwne co opisujesz, bo księża lubią tylko po bożemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za dlugie. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie jeśli miałaby to być prawdziwa miłość to musiałby zrezygnować z kapłaństwa. Jeśli jesteście na to gotowi to czemu nie. .wybiegajac bardziej w przyszłość pomysl czy będzie jeszcze w stanie się utrzymać. Kto zatrudni byłego księdza . Warto się zastanowić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli jest takie piekne i czyste, to czemu chcesz z niego wyjsc? Boisz sie, ze z czasem Cie poniesie i nabierze erotycznego charakteru, np. Twoja wypbraznia pojdzie o krok do przodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak tego sie boje, samej siebie. Dzis mi sie snilo ze mnie calowal. Na prawde widze w nim pieknego człowieka tak jak mozna widziec i podziwiac piekno natury. Nie jestem jakas napalona nastolatka, mam 31 lat. Glowe na karku. Meża. Mąz tak jak pisalam zaniedbal rodzine ze względu na pracę. Boje sie siebie samej. chodze do Kościola. Nie jestem w stanie podejsc spokojnie do Komunii swietej do tego ksiedzą, serce wali mi jak młot, nogi sie uginają - typowe objawy jak u nastolatek. Jestem atrakcyjna kobietą. Znam swoja wartosc. Wiem ze takie sprawy sa tematami tabu. A ludzie wysmiewaja takie "uczucia". Jest mi samej glupio przed soba ze cos takiego mnie spotkało. Nie było to planowane. Ani z mojej ani z jego strony. On jest dla mnie tak pieknym człowiekiem w tym co robi że chyba naplulabym sobie w twarz gdyby przeze mnie straciłby ten dar. Z drugiej strony stoimy naprzeciwko siebie jak dwoje "zwykłych" ludzi, ktorzy maja serca, uczucia... uczucia ktorych rozum nie potrafi objac i kontrolowac. Taki jest człowiek. czuje sie fatalnie. siedze w pracy, mam odpowiedzialne zajecie, dobre stanowisko, piekne mieszkanie..... Odkad go znam spojrzałam na kler innym okiem. Nie trzeba zaraz ich ganić za błędy... Oni na prawde czują jak my, jak zwykli ludzie i takie mają potrzeby. Mam wielki szacunek do tych z nich ktorzy walczą z "ludzkimi pokusami" takimi jak szybsze bicie serce, jak kobieta... szacunek... tak wyglada moja sytuacja. Moje serce nie pozwala mi nie mylec o nim w ciagu każdego dnia ;/...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja sytuacja jest nieco inna, mój Ukochany wie że ja go kocham i unika mnie. ja również nie inicjuję niepotrzebnych sytuacji i tak sb żyjemy, Twój przynajmniej darzy Cię sympatią a mój mnie?? chyba nawet nie lubi...woli gimnazjalistki,ze mną nie ma tematów do rozmów ale ja się zadowalam tym co mam czyli jego widokiem i głosem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sachem
MOja wyobraznia nie siega tak daleko jak utrzymanie rodziny przez Niego. Ja juz rodzine mam .... Moje wyobraznie siega pocałunku i przytulenia. Przy okazji nabożeństwa w niewielkiem gronie nakładał mi ręce a głowe proszac o zesłnie ducha sw. Ciepło jego dloni to jest to co mnie przeszylo na wylot. Moja wyobraznia nie siega seksu, orgii, niewiadomo czego. Ona dotyczy zblizenia uczuc i serc. Przebywania razem, rozmowy... I to juz nie daje mi spokoju. Zasypiam i widzego Jego. Mąż mnie dotyka ja widzę Jego. Mąż jest porywczy, on spokojny. Mąż potrafi skrzywdzic słowem, On leczy słowem. Mąż skupia sie na sobie, On skupia się na ludziach. Mąz jest gniewny, On ma wypisany usmiech dobroc humor na twarzy. Mąż nie chce wierzyc jak ja, a ten ksiadz pała entzjazmem do wiary. Moj maz bywa wulgarny i chamski, a ksiadz leczy rany.. i tak mozna w nieskonczonosc... Nie chce zadnych rad od Was i wyzwisk pod moim adresem. Pisze o tym co czuje w sercu i co jestem w stanie zauwazyc u Niego jako dojrzała kobieta. Nie myle się. Pisze o uczuciach na ktore my ludzie nie mamy wpływu... Pytam wciaz Boga po co to zrobił............ Nie potrafie znalesc odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakochalas sie? Po prostu sie zakochalas? Czy gdybys byla Wolna i bezdzietna to zdecydowalabys sie na cichy romans z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też się łapię na grzesznych myślach ale natychmiast je odrzucam od sb, nigdy przenigdy nie chciałabym aby zrzucił przeze mnie sutanne ale jeśli zrzuciłby ją dla innej nie darowałabym sb że to nie dla mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O czym ze soba tak rozmawiacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sachem
Chyba sie zakochałam. To uczucie jest czyste. jest dobre. Nie czuje ze to szatan. ten glos podpowiada mi tylko ze moje serce pragnie go widziecm byc obok, rozmawiac z nim, przytulic się..... His............ ile masz lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie pytam Boga po co to zrobił? po co dwa lata temu zesłał go tu do mnie? tylko mu dziękuję za to, bo dzięki nie mu jestem szczęśliwsza :) i również moim marzeniem jest przytulić go pocałunek byłby tylko taki z czystą miłością (jaką JPII całował kobiety)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 wiesz ja jestem zakochana od dwóch lat i mój spowiednik mówi że mam pielęgnować tą miłość tylko nigdy nie obarczać nią swojego wybranka bo to postawi nas w niezręcznej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sachem
His ja rowniez odrzucam te mysli, mam meza... jakby nie było... spowiadałam sie juz z tego ze mysle o innym mezczyznie niz mąż, bo czuje wyrzuty sumienia... mimo ze to wina męża ze oddalilismy sie od siebie..... Gdybym mogla siedzialabym codziennie w Kosciele..................... i patrzyla... patrzyla....................... na jego oblicze, spokojne, piekne, inteligentne, dobre, lagodne oczy .............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak wam tych Oblubiencow przeniosa do innych parafii? Bedzie jak kubel zimnej wody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje serce też pragnie być blisko niego, w Boże Ciało byłam nawet bardzo blisko Niego... teraz nie prędko będę miała okazję dotknąć Go :/ moja miłość jest czysta bo kocham Go jak anioła, tak to anioł chodzący po ziemi drugi Karol Wojtyła dosłownie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
His po czym wnosisz, ze Cie nie lubi? Moze to sposob obrony przed uczuciem, a moze czuje o co chodzi i nie chce w to wchodzic, stara sie to w ten sposob zasygnalizowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sachem
His... dokładnie tak. Rowniez jestem dzieki Niemu szczesliwa. Moj maz zauwazyl "to" a mojej twarzy, choc sie nie usmiecham. Powiedzial: "co wracasz taka szczesliwa?". To widac.... On mnie uskrzydla... choc nic spektakularnego sie nie dzieje... Moj spowiednik powiedzial mi, że powinnam bytc ostrozna bo kobiety maja duza moc, i moglabym zniszczyc ksiedzu zycie.... ze mam zawsze o tym pamietac.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego spowiednicy kaza wam milczec w cierpieniu, nie obarczac ich uczuciami, nie chwiac ich powolaniem? Jesli powolanie jest silne, to przeciez stawienie czola takiej probie, powinno to zweryfikowac i umocnic, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak mojego przeniosą do innej parafii to również będę dziękowała Bogu... za dobro jakim mnie uraczył że tyle czasu mogła oglądać jego wysłannika. Wiesz autorko ja też miałam męża ale to tu akurat nie ma nic do rzeczy... hmm mój Ł.jest moim sąsiadem i ja oczywiście staram się chodzić codziennie do kościoła i mogłabym tam siedzięć nawet 12 godzin ale mam też tak że jak idę do przedszkola po córkę zaglądam na plebanie czy samochód jest, czy okna pootwierane itp, jak idę na spacer chodzę koło jego domu i zaglądam czy np.zrobił pranie czasem nawet myślę że zakoszę mu jedną koszulkę i będę z nią spała do końca życia! jak proboszcz ogłosi że Ł się przenosi to pójdę i wezmę sb z sznurka jedną jego bluzkę na pamiątkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sachem
Ja juz wiem ze za rok X przenosza, sam mi to powiedział. Licze sie z tym. Czasem mysle ze dla mnie to bedzie lepiej. Moze bede miala sile wrocic emocjonalnie do męża, dać mu jakaś szanse............... ;/ His, powiem Ci tak. Ja w pewnym momencie zauwazylam ze X rowniez zaczal sie przede mna bronic. Nie slowami. Zachowaniem. Przy komunii spojrzał mi w oczy. Potem na oltarzu trzymal sie caly czas za twarz, ukrywal twarz w dloniach. Przed innym ksiedzem udal ze nie wiem jak sie nazywam (czyli ze jestem zwykla parafianka). Przy jednej z okazji kiedy byly dlgie chwili by spedzic je razem wsrod innych, poswiecal uwage innym. Nie mi. Wiem ze specjalnie. Wieczorem gdy wracalismy nie wytrzymal przecisnal sie przez tłum i podszedł porozmawiac (bylo juz ciemno, bardziej intymnie) ewidentnie nie chcial niepotrzebnych komentarzy pozostalych uczestników wypadu ........... Rozmowca "gosc" moze miec racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój wie o moich uczuciach bo góra tak zadecydowała i On to wie poza tym jest świętym człowiekiem a święci wiedzą wszystko, nie przepada za mną bo jestem osobą z niższej półki hmm księdzu nie powinno przeszkadzać to że jestem zużyta ale w sensie że woli towarzystwo rezolutnych gimnazjalistów, ja nie jestem dla niego ciekawym obiektem, nawet na mnie nie patrzy za bardzo ale wiem że wie jak już na mnie spojrzy to miesza się wtedy, czasem coś zagada ale unika, unika jak może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sachem
Gosciu.. Nie rozumiesz. Ani HIS... ani Ja nie chiejemy ich powołaniem. Własnie o to chodzi. Zadna z nas nie narzuca sie, nie kusi specjalnie, nie prowokuje, i nie ma zamiaru wskakiwania im do lozka.. Rozmawiamy o tym co mamy w sercu i daleko Nam do "szmacenia" przysiegi ktora zlozyli. Jest wrecz przeciwnie. Oni sa dla nas piekni przez to co robia....a uczucia swoja droga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sachem
Gosciu, zle przeczytalam. Przepraszam.... Mysle ze spowiednicy nie maja innej odpowiedzi niz tylko starac sie nie podsycac tych uczuc. Przeciez oni tez sa ludzmi, tez sa mezczyznami, wiedza doskonale i zdaja sobie sprawe ze mezczyzna zawsze bedzie mezczyzna, ze jest ciezko (jak kazdemu czlowiekowi) oprzec sie pokusie ciała, zbliżenia... Co maja mowic? "Jesli to jest milosc to drąż temat?" . Tak nie mogą...... Na swoj sposob staraja sie chronic swoich wikariuszy - kolegow. Ja to rozumiem. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie, kocham Go strasznie ale wizja bycia z nim jest mi obca bo to ksiądz i ma nim zostać! jednak zazdrość też się pojawia gdy gimbusiary wychodzą od niego o 21 wieczorem...ajć :( boli wtedy serduszko no ale wiem że mogę się tylko modlić za Niego i kochać Go w ukryciu. Autorko a Twój Wybranek jest przystojny, piękny? bo ja w swoim widzę ideał i wewnętrzny i zewnętrzny a inni mówią mi że On wcale ładny nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sachem
Te uczucia i tak sa z gory przeciez przegrane. Kazdy o tym wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytam, bo staram sie zrozumiec, mam troche inny tok myslenia. Nie twierdze, ze uwodzicie, ze macie za nic sakramenty. His, on woli towarzystwo malolatow, bo sa wyszczekani, ciekawi swiata, otwarci na dyskusje no i jesli lubia swojego ksiedza, to on jako kaplan ma swiadomosc, ze to najlepszy okres, zeby te dzieciaki zatrzymac w kosciele, na tym tez polega ta posluga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×