Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Maz alkoholik i rozstanie

Polecane posty

Gość gość

Jestem po rozstaniu z mezem.... ponad tydzien nie mieszkamy razem.Powod alkoholizm meza. Dzis mam zalamanie,zlapalam dola mimo ze wiem ze dobrze robie. Maz po wielokrotnych namowach na terapie,klotniach,blaganiach,zapiciu wszywki,klamstwach,utratach pracy stwierdzil ze niema problemu z alkoholem. Powiedzialam dosc. Smutno mi. Jestem twarda ale mimo to mam zal do zycia ze tak sie ulozylo. Potrzebuje wsparcia i rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam to samo tyle ze byliśmy 2 lata razem i kochalam go jak nikogo. Na szczęście nie mieliśmy dzieci ale moja córka go lubiła i potrzebowalysmy go obie. Pił wydawał na siebie groził mi że pogada z ojcem mojego dziecka gdy coś było nie po jego myśli to zostawial mnie zaplakana samą na długie dni, a przez ostatnie miesiące jeszcze upokarzal. Zawiózł mnie i córkę do dentysty a potem po kłótni zarzadal zwrotu za paliwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile jesteście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Winę za wszystko zwalal na mnie 2 lata, nawet jak auto mu się psulo co tydzień praktycznie bo kupił stary złom bo większą część pensji wydawał na piwo które pił po 7 dzienne do kilkunastu plus 2 paczki papierosów. Wina że zepsuło się auto moja bo mnie auto nienawidzi. Czujesz to? Najgorsze ze jestem wrakiem po tych 2 latach nie wierzacym w siebie czuje się brzydka głupia i że każda dziewczyna jest lepsza ode mnie. Najlepsze ze na początku dawal kwiaty pił 3 piwa dziennie mówił ze jestem piękną cudowna i że kocha. Dziś po kolejnym straszeniu mnie z ogromnym bólem po prostu dałam spokój. Tylko nie wiem jak ja sobie poradzę Boze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka W nasza 13 pechowa rocznice slubu powiedzialam dosc kiedy znowu mnie oklamal. Jeszcze niedawno mowil ze kocha bardzo zyc nie umie bezemnie a teraz sposcil glowe,zabral manatki i poszedl. To ktores rozstanie z rzedu. Zawsze z tego samego powodu ale zawsze byly powroty,kwiaty przeprosiny i ciagnelismy dalej razem . Tydzien przed tym rozstaniem tez byla klotnia i wypad z domu. Poszlo o zapicie wszyswki z ktorym sie kryl i klamal. Ale dalam mu jeszcze jedna ostatnia jedyna szanse poszlismy na kompromisy ale przez ten tydzien nie zrobil doslownie nic. Dalej pil,klamal :( i tak po 13 latach nastapil koniec. Mamy dwojke dzieci w wieku szkolnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tydzień czasu to bardzo krótki okres ale Ty nie ustępuj bądź stanowcza bo może on ma nadzieję że zmiękniesz, jak zawsze i wróci. Gdzie on teraz jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc z 20.46 nie trzeba było wychodzić za pijaka skoro wiedziałaś że codziennie pije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Teraz mieszka u mamy. Wlasnie rozmawialismy. Sam stwierdzil ze to jego wina wszystko wzial na siebie.przeprosil za to :( w lipcu bede skladac papiery o rozwod. Dogadalismy sie chociaz w tej kwesti. Nie chce sprzeczek i klotni,na szzescie to mnie dzis ominelo. Od dlugiego czasu rozmawialismy spokojnie. Wszystko jest ustalone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli będzie jemu zależało na was a Ty jeszcze coś do niego czujesz poza żalem a Ty też będziesz chciała to może wrócić ale tylko na Twoich warunkach, zawsze miej na pierwszym miejscu dobro dzieci i swoje jemu dawałaś już wiele razy szansę a jeśli zechcesz sobie życie na nowo ułozyć, jemu już nic do tego. Dasz sobie finansowo radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest jak sie debilnie wychodzi za maz bo sobie cos jakies przyglupy wymyslily:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kim Ty jesteś że czyjeś życie tak oceniasz, jeszcze nie wiadomo jak się Twoje potoczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci jak dorosna będą Ci wdzięczne za spokój. Sama wychowalam się w rodzinie alkoholowej. Koszmar,który mimo,że jestem.dorosła odpisał piętno na mej psychice. Bądź silna i nie daj się nabrać że on się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Decyzja zapadla. On sam mi powiedzial ze juz nic nie bedzie mi obiecywal ze sie zmieni i inne takie bzdety bo wie ze tak nie bedzie. Ja juz jestem zmeczona tymi klotniami,awanturami o alkohol. Juz dluzej nie dam rady ciagnac tego. Ciesze sie ze razem doszlismy do porozumienia. On sie nie zmieni i sam o tym doskonale wie. A ja nie potrafie zaakceptowac jego picia. Finansowo jakos ciagne. Od pierwszego do pierwszego. Na razie on nie pracuje i niewiem kiedy cos znajdzie. Musze radzic sobie sama. Piwiedzial ze jak tylko zacznie pracowac to sie dogadamy co do pieniedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dasz radę dziewczyno,nie poddawaj się,napisałaś że mieszkasz teraz u mamy czyli masz gdzie się podziać.Wszystko jest lepsze niż związek z alkoholikiem,znam to z autopsji.Najpierw ojciec,potem mąż.Teraz jestem sama i mam święty spokój,nikt nie budzi po nocach,nie śmierdzi,nie zdycha,nie kłamie,nie obiecuje,nie wymyka się jak szczur byle się napić.Fantastyczny komfort psychiczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorki,on mieszka u mamy.I bardzo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy się nie zmieni? Nie wiem. Ja znam przypadki że alkoholik przestał pić. Ale jeśli on akceptuje swoje picie to myślę że się nic nie zmieni a jeśli chodzi o jego pracę to też kiepsko to widzę ty wystąp o jakieś wsparcie może o alimenty albo do opieki społecznej. Teraz możesz tylko zyskać ,Ty i twoje dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem dziekuje. Mam swiety spokoj jak ktos juz napisal. Nie lazi pod byle pretekstem do sklepu,nie przepija moich pieniedzy,nie czuje odoru alkoholu,nie musze patrzec na jego zamulone oczy,sluchac jak chrapie. Uwolnilam sie w koncu i czuje sie na duszy lekko. Nie mysle,nie kontroluje,nie obserwuje...same wiecie o co chodzi. On na trzezwo no jak mial wszywke jest fajnym facetem,ale on sie juz pogodzil ze bedzie pic i nie ukrywa tego. Moze kiedys sie ocknie co stracil. Wczorajsza rozmowa bardzo dobrze nam zrobila,bylo duzo szczerosci i wylewnosci. Ech.... Teraz tylko sprawy rozwodowe niewiem od czego zaczac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oboje chcemy aby rozstac sie w zgodzie. Po rozwodzie normalne kontakty, chcemy zostac przyjaciolmi. On powiedzial ze zawsze moge liczyc na jego pomoc,o kazdej porze dnia i nocy. Wiem ze on ma teraz komfort picia i pije,najlepsza decyzja bylo zostawienie go samemu sobie. Wiem tez ze on teraz tez odpoczywa od wiecznych awantur i mojego czepiania sie. Oboje odpoczywamy od siebie. Mi zal pozostal i dlugo pewnie jeszcze bedzie. Ale sie z tym pogodzilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadnego dogadywania się w sprawie pieniędzy. Tu bądź twarda - chodzi o dobro dzieci. Alimenty od pierwszego dnia, może to go ocuci. Za miętka jesteś, Chorpyny nie mają mężów alkoholików.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywoscie ze zloze wniosek o alimenty. Chodzilo mi o to ze dogadalam sie z mezem ze to planuje. On sie zgodzil na kazda opcje w sensie ze nie bedzie robil problemow. Tylko to kwestia czasu. Dzieci w lipcu jada na kolonie. Wtedy zaczne to ogarniac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój też jak był trzeźwy był super facetem,co z tego jak wracał pijany to przeważnie na czterech łapach,"kochał" mnie wtedy najbardziej na świecie.Na drugi dzień sprzątał to co zarzygał,prał dywan,zbierał szkła jak coś rozbił.Powiedziałam "dość" właśnie ze względu na dzieci,żeby nie musiały patrzeć na niego,żeby miały spokojne noce i matkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz że on mieszka teraz u mamy.A co jego szanowna rodzicielka na to wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona jest juz bezstronna. Wiele razy sie rozchodzilismy ale wracalismy do siebie,wiele razy juz wysluchowala moich zalow na meza,narzekan,wycierala mi lzy. Wiem ze juz tez jest zmeczona moimi kiedys telefonami,gadniem,plakaniem. Teraz jest bezstronna. Powiedziala zrobcie tak jak uwazacie,ja sie nie wtracam. Jesli macie sie zrec to sie rozstancie. Tez nie akceptuje alkoholizmu meza ale jej gadnie do niego nic juz nie daje. Odpuscila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dobrze że masz taką teściową,pocieszające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre to wszystko...Poznajemy chłopaka,zakładamy rodzinę,pojawiają się dzieci i to wszystko pomału,podstępnie ale systematycznie niszczy wóda.Zabiera męża,rozwala rodzinę,rujnuje zdrowie.Wytrzymujemy to latami,bo jak nie pije jest ok.Ale naprawde nie warto,jeśli już nie pomaga terapia,(albo on nie chce na nią iść),wszywka,rozstania to już nic nie pomoże.Trzeba ratować siebie,własne zdrowie psychiczne i dzieci.Będą szczęśliwsze mając spokojną,nie udręczoną mamę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak wlasnie. Szkoda tylko ze tak dlugo zwlekalam z rozstaniem. Bo dzieci,bo rodzina,bo on sie zmieni,bo przeciez obiecywal i teraz napewno dotrzyma slowa.Boze ile lat juz to sluchalam. A terax? Najtrudniejsze pierwsze dni,lzy rozpacz,zal...mysli ze chyba bylam zla zona itp. Teraz naprawde dziewczyny czuje jak jest mi dobrze. Niema go...przestalam sie nim interesowac,szukac puszek,wachac czy pil,czekac na niego... Boze jakie to uczucie jest mega. Kocham go ale on sie nie zmieni. Zal jest ale to uczucie wyzwolenia jest wieksze. Heh.... setki tematow zalozylam tu na forum,o wsparciu o piciu meza,o problemach. Nic wiecej z tym nie robilam oprocz kolejnej awantury ze znowu poszedl pic. To jest reraz moja nowa droga i zycie,moja i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty masz swoje życie, powinniście być razem ale on wybrał zamiast żony i dziec***icie przykre to ale prawdziwe chciałem Tobie jeszcze napisać że jeśli będzie Tobie ciężko, szukaj wsparcia u bliskich osób a nawet u męza, jesli będzie mogł i chciał to okazać, ale nic więcej teraz Ty karty rozdajesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzymaj się.Odżyjesz,zobaczysz świat w innych barwach,zaoszczędzisz kilka lat życia.To jest naprawdę ulga pomimo rozterek i przemyśleń za i przeciw.Jemu się krzywda nie dzieje,ma matkę,ma dom a ty zrzucisz ten psychiczny balast

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ty naprawde uwierzylas ze on bedzie placil i pomagal we wszystkim bo "obiecal"??? Ake jestes naiwna!!! Obiecywal tez ze nie bedzie pil - i co? Przekonasz sie na co bedzie wolal wydac - na dzieci czy na wodke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyda na wódkę-trudno,jak będzie miał zasądzone alimenty będzie musiał płacić,on albo fundusz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×