Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

maz bez poczucia humoru i checi do zycia

Polecane posty

Gość gość

mam problem z moim mezem..... Wiec on nie potrafi sie cieszyc zyciem,tak zaobserwowalam nigdy albo bardzo rzadko sie usmiecha,nie zartuje,rzadko rozmawiamy,nie mamy wspolnych pasji... Kiedy wymyslam chodzmy razem na basen.jakis sport zeby byc zdrowszym i aktywniejszym konczy sie na moim gadaniu... jest strasznie powazny,nigdzie mnie nie zabiera...Jestesmy malzenstwem 5 lat i zastanawiam sie dlaczego nie dostrzegalam tego wczesniej i jak wytrzymalam tyle lat y czlwiekiem ktory wydaje mis ie coraz bardziej obcy... Kocham go ale ostanio czesto krzycze ,chyba razczej z niemocy... Nie mamy problemow finansowych,w lozku jest nam dobrze ...jak dla mnie mogloby byc czesciej no ale on twierdzi ze jest zmeczony.. Dodam ze jest miedzy nami roznica 13 lat...ja mam 30 a on 43 Pytalam go czy ma problemy w pracy.powiedzial--przestan wymyslac Kiedy zaczynam takis temat on jakos mnie nie slucha..jego rodzina mowiala ze zawzse byl malomowny ale meczy mnie to powoli... Chcialabym to jakos zmienic ale nie wiem jak...:/ nie wyobrazam siebie takiego zycia przez nastepne 5 lat,10,20.... jakbym zyla sama...:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj tez jest o tyle starszy ale u mnie jest raczej na odwrot to ja niechetnie daje sie namowic na wyjscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
inaccessible89 -- tzn zawsze nie...maz duzo czasu spedzal i sedza przed komputerem... Ja wiem ze mozna nie miec checi wychodzenia ...ale chociaz raz na miesiac... mam wrazenie ze nie pielegnujemy naszego malzestwa i wiem ze jak tak dalej bedzie ja oszaleje...mam do niego pretensje ze to ja musze zawsze ingerowac,angazowac wszystko...jestem juz tym wszystkim zmeczona...moze brzmi to zalosnie ale kiedy przelozy sie to na codzienne zycie ,moze byc bardzo uciazliwe.. On siedzi godzinami przed komputerem a kiedy nie siedzi jest w pracy,kiedy wraca znow tam siedzi...gadam do niego obroconego plecami..czuje sie jakby mial mnie w d***e..mowie ze mi sie to nie podoba ale nie bardzo go to rusza.. nie umiem zyc tylko obowiazkami i domem-.--potrzebuje czasami jakis przejmnosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze ci tak, ludzi poznaje się od początku, a człowiek się nie zmienia. To twoja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciesze sie ze mi bardzo dobrze :D Moj Maz nie jest zlym czlowiekiem,kocham go ale czuje sie przy nim niespelniona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×