Moja dziewczyna i święta

Oboje jesteśmy po 30. Dużo pracujemy. Tzn. ja pracuje codziennie 9-17, weekendy wolne, a ona codziennie 7-15 po pracy jeszcze ma pół etatu i pracuje do 20. Ja jakieś zlecenie jej wpadnie to oczywiście bierze. No i tu zaczyna się problem, bo zapowiedziała, że w święta nigdzie nie idzie bo musi wypocząć. Zaprosiła mnie do siebie, ale żadnych odwiedzin innych osób sobie nie życzy i nie ma także zamiaru odwiedzać innych. Rodzice liczą, że pojawię się z nią na obiedzie, będą moi bracia z rodzinami, tylko ja pomimo tego, że mam narzeczoną będę siedział sam jak palec. Jak ją przekonać, przekupić?

Wybacz, ale jestem tego samego zdania co Twoja dziewczyna. Sama czasami tak ciężko pracuję, że święta to jedyny czas kiedy mogę wypocząć, a powiedzmy sobie szczerze odwiedzanie kogoś, i siedzenie ciągle przy stole jest po prostu męczące, każdy pyta zagaduje, trzeba wtedy wykrzesać ostatkiem sił miłą odpowiedź. Po co się męczyć. Ja raz w takim stanie pojawiłam się na urodzinach przyszłej teściowej, no i co? Byłam tak zmęczona i przymuszona do tego, że nie miałam ochoty nawet na uśmiech i ciągle słyszałam, dlaczego jestem taka smutna i zmęczona. Moim zdaniem lepiej nie iść niż popsuć komuś humor, złą energią. Święta są co roku, może akurat w tym Twoja dziewczyna ma ochotę odpocząć i nie sama bo z tobą, skoro ciebie zaprosiła. Uszanuj to. Takie jest moje zdanie.

To normalne, ze oboje cięzko pracujecie. Jezeli dziewczyna nie musi do tego przygotowac Swiąt, zrobić zakupy, i stac w kuchni, to juz ma ulgę. A w Święta warto na godzinkę wpaśc do rodziny, podzielic się jajkiem, zlozyc zyczenia. Wyspac się dluzej, zrelaksowac i poświętowac.