Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrozpaczonaSiostra

Moja mama i ja nie trawimy narzeczonej brata!!!

Polecane posty

Gość zrozpaczonaSiostra

Hej, mam taki problem. Mój brat oświadczył się swojej dziewczynie, do której powiem szczerze miałam kilka wątpliwości, ale kiedy mówiłam o nich mamie (kiedy brat się jeszcze nie zaręczył) to twierdziła, że zbyt emocjonalnie pochodzę do tematu... Więc się wycofałam, on się oświadczył, a teraz jak mama spędza więcej czasu z przyszłą synową ( przygotowania do ślubu) to cholera ją bierze. Okazało się nagle, że miałam racje, że ona też ma takie same wątpliwości do tej dziewczyny co ja... I teraz poprosiła mnie, bym porozmawiała z bratem czy ten ślub jest konieczny, czy na pewno z nią, czy może jeszcze tego nie powinien przemyśleć. I ja nie wiem co mam zrobić, bo szczerze mówiąc nie bardzo chce się wtrącać, ale z drugiej strony jest ogromna szansa, że jeśli mój brat się z nią teraz zwiąże na całe życie to może tego później żałować. Co myślicie, mam rozmawiać z bratem, mam się wtrącić? I jeśli tak to nie bardzo wiem jak powinna przebiegać taka rozmowa, macie jakiś pomysł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dwie suki normalnie, to nie wy będziecie z nią żyły, więc się nie wtrącajcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonaSiostra
Nie ja będę z nią żyła, ale interesuje mnie zdrowie psychiczne mojego brata. Widzę jak ze spokojnego i zrównoważonego człowieka stał się nerwowy i wybuchowy, to też mam ignorować? Ona się z nim kłoci nawet przy rodzicach moich, robi mu awantury o byle co, nawet zażartować w jej obecności nie można bo odbiera to jak obelgę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie to są wątpliwości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro jej się oświadczył, to znaczy że jemu to odpowiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem pięć lat po ślubie (drugim). Przed ślubem szanowna rodzina w trosce o moją przyszłość wezwała mnie na rozmowę. Skończyło się na tym, ze na slubie nie byli, nie mam już ani rodziców, ani braci. Ale mam za to cudownego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taki problem macie że szok zajmijcie się sobą co za babska święte krowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonaSiostra
po pierwsze jest bardzo emocjonalną osobą. My mamy rodzinę raczej spokojną, wszystkie rozmowy przebiegają w normalnym tonie, na spokojnie wszystko sobie tłumaczymy. Jak jest ona to zaczyna się krzyk, hałas. Ona krzyczy, bo wszystko ją irytuje, każde zdanie. Np. mój brat jej powiedział, że ma dużo pracy i będzie siedział długo, bo na jutro musi coś mieć zrobione. A ona zaczęła awanturę, że ona chce się wyspać i ma natychmiast zgasić światło bo ona chce spać, bo czym wyszła z pokoju waląc drzwiami (poszła się myć), jak wróciła to zgasiła bratu światło i poszła spać, a on ''po ciemku'' musiał jakiś raport pisać. Ja widzę, że on przy niej nerwy traci, kiedyś, jak na początku się denerwowała to potrafił jej spokojnie wytłumaczyć, żeby sie nie denerowała, a teraz też krzykiem odpowiada. Dziewczynie nic się nie da przetłumaczyć, bo według niej ona wszystko robi najlepiej. Być może jest to cecha którą da się np. wyleczyć u psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonaSiostra
Po drugie robi dziwne wymogi co do wesela. Rodzice moi płaca za całość wesela (jej rodzice się wypięli) w związku z czym są goście z naszej strony + jej rodzice i ciotka. Myślę, że skoro to moi rodzice płacą to ona nie powinna robić dziwnych pretensji np. o to, że ma nie być oczepin,bo to ją denerwuje, że nie ma być ''kaczuch'', bo są głupie, że nie być tego i tamtego, bo wszystko be, a to, że na weselu będą inni ludzie którzy chcą się bawić to już ją nie interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że skoro to moi rodzice płacą to ona nie powinna robić dziwnych pretensji np. o to, że ma nie być oczepin,bo to ją denerwuje, że nie ma być ''kaczuch'', bo są głupie, że nie być tego i tamtego, bo wszystko be, a to, że na weselu będą inni ludzie którzy chcą się bawić to już ją nie interesuje. x co za hipokryci! Nie chcecie slubu, ale placicie za wesele. Ktos do tego zmuszal? Do tego mowicie pannie mlodej jak ma ono przebiegac? Mylisz sie mowiac, ze skoro wy placicie to ona nie ma nic do gadania i to ona ma sie podporzadkowac, to wam skoro jej pomysly nie pasuja albo zrobcie tak jak mlodzi chca, albo zrezygnujcie z placenia za to. Szczytem szczytow jest to, ze dziewczyna ma robic jakies glupie oczepiny i inne durnoty bo "goscie chca sie bawic", jak chca sie bawic to niech ida na wiejska potancowe, ten dzien jest dniem mlodej pary a nie gosci:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonaSiostra
Powiem tak, oni nie chcieli wesela, tylko ślub. Moi rodzice może i im narzucili to wesele, ale mieli okazję by odmówić. Skoro się zgodzili, byc może bo chcieli zadowolić rodziców, to czemu teraz robią im (a w szczególności mamie) przykrości na każdym kroku? Jeśli nie mieli jaj wtedy się postawić to teraz mogliby już sobie odpuścić awantury o oczepiny i inne zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, co do wesela, to racja. To ich wesele, nie wasze. Jeśli nie chcą oczepin, to ich nie będą robić. Moim zdaniem, to są one zbędne. Mało kto lubi robić z siebie idiotę. Nie podoba mi się natomiast fakt, że jest taka nerwowa. Twój brat może się wykończyć z nią nerwowo, gdy pojawią się dzieci. Weź go na kawe i powiedz mu, czy jest gotowy na taki krok i takie traktowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonaSiostra
Wracając na chwilę do wesela, to jej na prawdę przeszkadza wszystko, nie tylko oczepiny. Oprócz piosenek, przeszkadza jej także tradycjonalne witanie chlebem i solą (bo jest głupie), usadzenie ludzi przy stołach ( a czemu moje koleżanki siedzą tu a nie tu? Na propozycję, żeby sama zdecydowała kto ma gdzie siedzieć, stwierdziła, że jednak jest ok, ale zajęło jej to 3 dni myślenia), przeszkadza jej, że ludzie składają życzenia pod kościołem (bo przecież nie każdy jest zaproszony na wesele) a nie w sali weselnej. Przeszkadza jej, że będzie 6(!) dań, bo to za dużo i nikt nie będzie tego jadł. Przeszkadza jej, że będzie fontanna czekolady (jak mój brat zapytał ''ale czemu ci przeszkadza? Mówiłaś, że to tak ładnie wygląda i jest takie fajne, to wzięliśmy bo myśleliśmy, że sprawimy ci tym przyjemność'' na co ona ''byłoby przyjemnie, gdybym nie była w białej sukni, a tak to wszystko będzie w czekoladzie upaćkane'' na co ja się wtrąciłam, że to ja będę jej przynosić owoce w czekoladzie bo będę świadkową i to będzie mój obowiązek spełniać jej zachcianki, na co ona ''ale ty nie jesteś moją swiadkową tylko brata'' ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, to nie ty powinnas rozmawiac z bratem, ale mama. Jeśli już mowa o sensie takiej rozmowy. Raczej to bez sensu, bo brat brnie w ten związek. Raczej nalezałoby go tak na luzie zapytac, czy kocha swoją narzeczoną... Uwierz mi, ze kazdy musi w tyłek dostać, by zrozumieć, odczuc na własnej skórze. Nie rozumiem jednego, czy ona z wami już mieszka???Jeśli brat wam, tobie i mamie takie rzeczy opowiada, tr,eba mu krótko odpowiedzieć, ze skoro teraz ma narzeczoną dyktatorkę, to po slubie moze byc jeszcze gorzej. Za kazdym razem nalezy zwracac uwagę narzeczonej, by mówiła spokojnym tonem, bo nikt w domu głuchy nie jest. Ona pewnie podnosi głos, bo tak jest z domu nauczona, ze jak pokrzyczy, to swój cel osiagnie...Autorko, oby w tym związku nie było szybko dziecka....pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktos tu mocno troluje, nie wiem, po co, bo temat i tak jest cięzki i trudny. Skoro narzeczonej rodzice wypięli się, to ślub, jesli juz!, powinien być skromny, i mało kosztowny. Ona nie powinna miec zadnych wymagan, ani oczekiwań, bo za to nie płaci. Autorko, nie pozwól, aby twoi rodzice dali sobie wejść na głowę, i decyzyjnie i finansowo. Te fontanny, bzdury, no bez przesady... Najlepiej byloby też slub odłozyc w czasie, moze byloby więcej czasu na ochlonięcie dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonaSiostra
gośc 14.03, bardzo dziękuję za odpowiedź! Chodzi o to, że ja z bratem mieszkamy w jednym mieście, a rodzice w drugim (my wyjechaliśmy na studia i tak już zostało), a jak brat przyjeżdża w odwiedziny to z nią, więc mama nie ma jak porozmawiać z bratem, bo ona wszystko słyszy. Przez telefon też nie bardzo, bo mieszkają razem i wiadomo, jak będzie chciała to podsłucha. Ja natomiast mam możliwość spotkania się z nim lub zaproszenia do siebie, bez niej... Też się boję, że po slubie będzie gorzej, a najbardziej szkoda mi dzieci, które będą miały tak głośną matkę, tez pewnie będą zestresowane... Brat zwracał jej bardzo długi czas ''grzecznie'' uwagę, ale teraz widzę, że chyba juz zrezygnował, bo też zaczyna się unosić. A jak krzyczy w obecności mamy to moja mama jej mówi, że nikt się z nią nie kłóci tylko pyta o zdanie...A jak rozmawia z kolei ze swoimi rodzicami przez telefon to jest krzyk straszny... gościu z 14.10, również dziękuję za odpowiedź. Ta fontanna to był pomysł brata, na który rodzice przystanęli, bo miało to być marzeniem narzeczonej brata. Zawsze mówiła, że by chciała, a jak przyszło co do czego, to nie chce... Dodam jeszcze jeden bardzo istotny wątek. Dziewczyna nie jest z Polski. Jest z innego kraju i podejrzewam, że namówiła brata na ślub, żeby móc starać się o stałe obywatelstwo. Znam go i wiem, że jest bardzo ugodowy, na pewno ją kocha i nie widzi wszystkich jej wad i na pewno chce, żeby ona została w Polsce. Myślę, że nie on nie mysli jeszcze o tym co będzie za x lat, tylko na chwilę obecną chce ją mieć w Polsce. To też pewne wyjaśnienie do tego, czemu jej rodzice się ''wypięli''. Oczywiście cała rodzina z zagranicy przyjechać nie może, więc ograniczyli się do rodziców i ciotki i koleżanek jej, a skoro powiedzieli, że nie chcą płacić za swoich gości to rodzice wzięli to na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dziwię się, że jest nerwowa. Wymuszono na jej wesele i chcą z niej zrobić idiotkę w dniu własnego ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona pochodzi z Azerbejdżanu a do tego nie mówi prawie zupełnie po Polsku. Duka trochę po angielsku ale mój brat też jej nie rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonaSiostra
14.37- akurat muszę przyznać, że jeśli chodzi o naukę to dziewczyna jest bardzo zdolna. Jest w Polsce od gimnazjum i od tamtego czasu bardzo dobrze mówi po polsku. Myślę, że nawet byś nie zauważył, że jest z innego kraju (oprócz urody- bo urodę ma akurat całkiem egzotyczną).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oni to klamcy! co to w ogole za sukinsyny taka rodzina! a tesciowe to sa c**y najdorsze co doijaja ludzi i gina ich marzenia te s*******nskie i bardzo komunistyczne! musisz od tego uciekac i unikac tej tesciowej! 333 www.youtube.com/watch?v=pKCDtTs0vWg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wez sie ogarnij razem z mamusia, dobrze ci radze nie wtracaj sie mialam podobna sytuacje z siostra. nie trawie szwagra bo to gnoj (swoje zreszta juz pokazal) i tez chcialam delikatnie siostrze powiedziec to nie dosc ze wyszla za maz to jeszcze broni go za kazdym razem i tak od 10 lat. nic nie wskorasz a jeszcze pogorszysz stosunki z bratem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze mamusi i córeczka mają najwięcej do powiedzenia co będzie najlepsze dla brata :D ha ha żal dwa mieszadła chodzące dwie głupie baby ,które tylko mieszać lubią :D ZAZDROŚĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez szwagra nie cierpie ale nie wtracam sie. nie mieszkam z nim i siostra ( a bylo blisko) i nie musze utrzymywac z nim zadnych kontaktow. widuje go tylko na swieta i jest git z siostra mam bardzo dobre relacje ale jakbym drazyla temat jej meza na bank by sie na mnie wkurzyla mimo ze mam racje, po co mi to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja swoja bratową uwielbiam traktuje jak druga siostre natomiast nie znosze szwagra. Zupelnie inny typ aspoleczny chamski i obrazalski. Ale to nie moj maz to co sie bede wtracac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.03 i 14.10, to moje wpisy, dziękuję. Autorko, naprawdę myslę, ze slub powinno się odłozyc na później. A twoja mama powinna móc porozmawiać sam na sam z synem. Najlepiej, by twój brat sam przyjechał do rodziców w odwiedziny. Pomyśl na dobrym pretekstem:), by go samego sciągnąc do rodzinnego domu. Zdaje się, ze dziewczyna go tak "obstawia", ze chlopak moze tylko do toalety sam iść...Trzeba wziąć też i pod uwagę, ze moze ona chce ściągnąc z czasem swoją rodzinę do PL. To moze być klopot dla was wszystkich....Z uporem maniaka będę podkreślać o orzełożeniu daty ślubu, na np.czas, gdy brat skonczy studia....To byłby sprawdzian dla trwałości tego narzeczeństwa...Niech ona da mu jeszcze popalić, bo na dziś to on jest zauroczony nią, moze zafascynowany seksem, i nie myśli realnie. Pozdrawiam cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×