Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna_ we_wtorek

moje prywatne piekielko

Polecane posty

Gość smutna_ we_wtorek

dzisiaj moja rozpacz siegnela dna... sprobuje jakos wytlumaczyc skad moja jakis czas temu wyszlam za maz (decyzje przyspieszyl fakt, ze bylam w ciazy). moi rodzice od samego poczatku nieakceptowali swojego przyszlego ziecia, mimo to, na krotko przed slubem moj obecny maz wprowadzil sie do mnie (mieszkam z siostra, rodzice wyprowadzili sie do nowego domu juz jakis czas temu). jeszcze studiuje (dziennie), co miesiac dostaje od ojca cos, co on nazywa \"stypendium\". maz pracuje, mamy malenkie dzieciatko. a moi kochani staruszkowie, zamiast cieszyc sie maluszkiem, postanowili urozmaicic nam zycie: mojemu mezowi nie wolno wchodzic do tzw. duzego pokoju, nie wolno mu podejsc nawet do telefonu (kiedy dzwoni jego mama- slyszy, ze syn nie podejdzie do tel.)- w tym pokoju ma biuro firma moich rodzicow, w ktorej ja pracowalam jeszcze kilka dni przed porodem. moja matka nie odpowie mojemu mezowi nawet na powitanie \"dzien dobry\", po prostu ignoruje fakt jego istnienia, moj ojciec okresla mojego meza jako alfonsa, ktory chamsko zeruje na mnie... nie wiem jak to mozliwe, skoro 3/4 tego co mamy to jego wyplata, a reszte stanowi to moje \"stypendium\"...wiem, ze powinnam gwizdac na kase od ojca, ale nie utrzymamy sie z jednej wyplaty we troje. tesciowie mieszkaja w innym miescie (a w sumie miasteczku) i sa \"obojetnie zyczliwi\"... nie moge zniesc stosunku moich rodzicow do mojego meza, dopoki nie skoncze studiow nie bedzie nas stac na wynajecie czegos.ostatnio uslyszalam, od ojca, ze zmienilam sie na gorsze (tatunio potrafi mnie nazwac suka, a matka powiedziec do mnie \"spier*\"), ale ja juz nie potrafie byc taka bierna i potulna jak bylam przez cale lata, wiec czasami zdarza mi sie ktoremus z nich odpyskowac, wiem, ze nie pownnam, bo to sa moi rodzice, ale ja juz nie mam sil........................... przepraszam za ten chaos w mojej wypowiedzi, ale jek to wszystko pisze, to chce mi sie wyc............. czy to ja zwariowalam, czy ten paskudny swiat stanal na glowie??? zaznaczam, ze mojemu mezowi nie moga zarzucic tego, ze nie dba o mnie lub malenstwo... aczkolwiek po ciazy dowiedzialam sie, ze po znajomych rodzicow krazyla bajeczka o tym, ze moj maz w ciazw wydzielal mi jedzenie... ja chyba zwariuje... oni sa zaslepieni nienawiscisa do niego, z zalem stwierdzam, ze zachowuja sie jak nienormalni......... gdyby nie maluszek to chyba bym do reszty oszalala.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacyś są bez serca skoro wiedzą że masz malutkie dziecko a jeszcze tak Cię maltretują psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rada jest tylko jedna- MUSICIE się wyprowadzić za wszelką cenę! Choćby nie wiem co - uciekajcie, zanim rozpadnie Ci się rodzina! Ps- niczego nie skracaj, kto ma doczytać, ten doczyta, a jesli dla kogos za długie - niech czyta bajki dla dzieci .Obrazkowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wynalazca napędu Warp
a mówi się, że polska to kraj katolicki, gdzie ludzie chodzą tłumnie do kościoła. pytm się - co z tego, skoro są podłymi skurwysynami!!! nie łam się Mała jakoś sobie poradzicie. po prostu niektórzy ludzie są zbyt tępi, żeby wyjść poza obręb archaicznych konwenansów i zwyczajów i zrozumieć, że hołdowanie im tylko utrudnia życie. polska jest niestety takim krajem, gdzie XIX-wieczne myślenie nigdy nie minie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutns_we_wtorek
dzieki za slowa otuchy, ale moja sytuacje komplikuje fakt, ze jestm chora na nieuleczalna chorobe jelita grubego (stres powoduje jej zaostrzenia.... )comiesieczna wizyta u lekarza + lekarstwa jest wydatkiem rzedu kilkuset zlotych...... juz teraz jest nam ciezko, a jak sie wyprowadzimy, to nie wiem jak bedziemy zyc (tu placimy tylko 300zl czynszu, a najtansza kawalerka w naszym miescie, to wydatek rzedu 700 zl.....) wiem, ze jezeli sytuacja dalej bedzie tak makabryczna, to bedziemy sie musieli wyniesc tak, czy siak, ale do ukonczenia studiow zostalo mi juz tylko pol roku (jestem na V r.), wiec musimy sie przemeczyc i poczekac, az i ja bede zarabiac............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wynalazca napędu Warp
niech zgadnę syndrom jelita drażliwego, nie? baj de łej - jakby co to odpowiem za pół gadziny bo się Allo allo zaczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliska
aż nie wiem co Ci napisać ;( kondolencje ja też niedawno wyprowadziłam sie od teściów, przez nich i przez sytuację w tamtym "domu" brałam tabl. antydepresyjne i też dłuuugo nie miałam możliwości by się wyprowadzić z mężem i córką. Bardzo współczuję, nie umiem Ci niestety pomóc Pozdrawiam, bądź dobrej mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_we_wtorek
niestety jest to cos znacznie powazniejszego- colitis ulcerosa... nie mam perspektywy na starosc, nawet na tzw. "wiek dojrzaly", ale oni chyba chca mi utruc to, co mi zostalo. wiem, ze brzmi to jak bym byla skrajna hipochonryczka, ale taka jest prawda.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wynalazca napędu Warp
no, faktycznie nieciekawie, ale pamiętaj, że pesymizm tylko pogarsza sprawę, a niczego nie naprawi. spróbuj mimo wszystko pomysleć pozytywnie. może to marna pociecha, ale są ludzie sparaliżowani, przykuci do łóżek a Ty sama chodzisz, myslisz itd. co do Twoich starych - są ludzie młotki, ale i kilofy się zdarzają :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamiętaj, że medycyna wciąż postepuje ;) może pewnego dnia znajdą złoty środek na Twoją dolegliwość? a co do rodziców, zachowaj spokój, poprostu ich olej, może im przejdzie, może zrozumieją, że ich riposta nie ma sensu.... myślę, że pół roku, to nie tak długo... jakoś sobie dacie radę ;) a póki co spróbuj porozmawiać z rodzicami ;) będzie dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_we_wtorek
coz. ja naprawde nie chce sie uzalac nad soba, wiekszosc moich znajomych nie ma pojecia o mojej chorobie, bo po co? ale od rodzicow w sumie mozna chyba oczekiwac jakiejs empatii, prawda? wierze w to, ze za jakis czas jakis madrala wymysli lekarstwo na wszystkie choroby z grupy nzj, ale na razie nie chce sie nastawiac, ze bedzie super. mowiono mi, ze prawdopodobnie ciaza wplynie lagodzaco na chorobe, a tak nie bylo- po ciazy mialam ciezki nawrot. z rodzicami nie mam juz sily rozmawic- od 3 miesiecy sytuacja jest nieznosna, a oni praktycznie codziennie ja zaogniaja. moja dzisiejsza dolina wziela sie stad, ze moj ojciec palnal mi mowke, co sadzi o moim mezu... to co uslyszalam....... po prostu wolalabym umrzec niz, zeby on sie dowiedzial co uwaza o nim jego tesc..... moj maz to naprawde dobry i kochajacy czlowiek, boje sie, ze pewnego dnia nie wytrzyma i puszcza mu nerwy............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_we_wtorek
przykro mi, ze ktos wzial moje slowa za bujde... nigdy dotychczas nie korzystalam z netu w celach "terapeutycznych" rodzicow mimo wszystko nadal kocham- dali mi zycie i jakis start w doroslosc, ale nie zmienia to postaci rzeczy, ze teraz mam wrazenie, ze mnie niszcza........... coz, to by bylo na tyle. zmykam stad, bo mam wrazenie, ze zostalam wzieta za jakas mitomanke... przykro mi.... przpraszam, ze komus zawracalam glowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mylisz się co do tego
braku perspektywy na wiek śedni czy starość. Mam w rodzinie osobę chorą na wrzodziejące zapalenie jelita. Ma 46 lat, choruje od prawie 25.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jijhihlkhjkhjkh
wyglada mi na to ze tu problem naprawde glebszy niz to o czym piszesz...wydaje mi sie to twoi rodzice to skurwiele bez szacunku bez milosc -ludzie z pieniedzmi i wszytsko staraja sie kontrolowac a ciebie tak ubili ze wydaje ci sie ze sama sobie nie poradzisz z mezem ( a moze tak) i jestes jak w wiezieniu ale podswiadomie chcialas sie wyrwac z tego domu i dlatego wyszlas za maz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blizzar
zerwałabym wszystkie kontakty z rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marfana
A może masz w rodzinie kogoś, kto mógłby stanąć w Twojej obronie i pogadać ze starymi? Może jakaś ciotka, wujek, babcia, albo ktoś zaprzyjaźniony z Twoja rodziną? A w ogóle to skąd taka niechęć teściów do zięcia? Skoro jest takim dobrym człowiekiem to co mają mu do zarzucenia? Jakie stawiają mu zarzuty i oskarżenia? A poza tym jak możesz pozwolić na nazwanie siebie suką? Pół roku to niedługo, ale wystarczy, żebyś się wykończyła i żeby Twoje małżeństwo się rozpadło, a dziecko nabawiło się nerwicy, więc uciekajcie jak się da najdalej. Może dałoby się wynająć mieszkanie od kogoś, kto np. wyjeżdża na dłużej, albo chociaż pokój u jakiejś samotnej emerytki (teraz też mieszkacie w jednym pokoju, więc pewnie nie byłoby gorzej pod względem ilości miejsca, a stres zmniejszyłby się znacznie)? A może udałoby Ci się znaleźć lekarza, który przyjmowałby Cię bezpłatnie? Trzymam kciuki, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×