Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nerwica Natrectw koncentracja...

Polecane posty

Gość gość

Witajcie, Mam 16 lat choruje na nerwice natrectw w tym takze OCD (nigdy nie bylem u psychologa/psychiatry, ale dam sobie glowe uciac, ze to mam). Musialem kiedys myc rece czesto, bo bez tego zyc nie moglem - na szczescie minelo, musialem patrzyc kilka razy czy dom zamkniety, drzwi w piecu zamkniete, gaz zakrecony, klawiatura w tel. zablokowana, zarazki choroby smiertelne wmawiane itd. - mniejsza intensywnosc, ale nadal z tym sie w swoim szarym zyciu borykam, nastepne to jezeli zobacze np. noz lub inny przedmiot tego typu to mysle, ze dla jakiegos zwierzaka zrobie krzywde lub bliskiej osobie np. mamie - oczywiscie nie jest to tak nasilone, ale sie zdarza, analizowanie czegos i to bardzo dlugie np. 5 > 3 skoro wiem, że 5 is greater than 3, rozne zadania tekstowe w roku szkolnym takze dlugo analizuje - nie tylko w szkole jezeli cos przeczytam to musze to analizowac i jeszcze raz analizowac - wiem, ze rozumiem o czym czytam, ale czuje sie wtedy jak bym nie wiedzial o tak naprawde o czym i analizuje to drugi raz, trzeci, czwarty, ..., n - przykladowo czytam ksiazke o nauce angielskiego, ale musze powtarzac dziesieciokrocie tej samej strony, dzieki czemu przeczytam jedynie kilka stron w dniu, z innymi przedmiotami jest tak samo np. jak w poprzednim roku szkolnym sie uczylem do pracy klasowej z fizyki to takze musialem czytac dziesieciokroc to same, chociaz w pelni to rozumiem. Jezeli nie przeczytam tego jeszcze raz i przechodze do nastepnych rzeczy to w mysle, ze powinienem powrocic, ze nie wiem, ze sie zgubie w dalszych rzeczach itd. az czytanie kolejnych rzeczy nie ma sensu. Od malych lat to zauwazylem u siebie choc to sie nasililo dopiero w 5 klasie podstawowej. Moglbym wymieniac stokroc rytualow, ale po co... Moi rodzice nie wiedza, ze to mam i im nie powiem chociaz ogladali kiedys program o OCD i sie dowiedzieli, bo objawow tej choroby szukac daleko nie musieli. Chociaz te rytualy juz minely i mysla zapewne, ze mi nic nie doleka, ale moi kochani NN i OCD zostanie ze mna, az po grob. Najgorzej jest z koncentracja, checia nauki. W przyszlosci chcialbym zostac programista, ale dzieki tej chorobie w zyciu dochodze jedynie do nieszczescia. Analizowanie wszystkiego, sprawdzanie czy cos jest parzyste, porownywanie zdan i setki innych to raczej tego zyciem nie mozna nazwac. Ile ja bym dal, by chociaz jeden dzien poczuc sie, ze naprawde zyje. Czy jezeli chodzi o to czytanie, nauke, koncentracje mozna z tego jakos wyjsc? Ktos moze opisac swoje przezycia z ta choroba, jak sobie radzicie? Jestem jeszcze dzieckiem mam 16 lat cale NIEzycie przede mna, czyje sie wiezniem wlasnego umyslu po prostu brakuje slow do opisania tego. Jestem osoba wierzaca, ale jezeli ja mam sie z tym meczyc to chyba czas zrobic z tym porzadek. Czytalem, ze 13% osob chorujacych na to popelnia proby samobojstwa i wydaje mi sie, ze do tych 13% duzo mi juz nie brakuje, z dnia na dzien coraz bardziej doswiadczam, ze moje zycie jest pozbawione sensu. Dodam, ze te rytualy jak choroby smiertelne, mycie rak i tak dalej minely w 95% i nie robi mi to przeszkod w zyciu, ale nauka, czytanie, chec poszerzania swojej wiedzy w moim przypadku jest bardzo meczaca z tym analizowaniem wrecz niemozliwa. Ktos choruje na to? Jak sobie radzicie? Ja zaluje, ze sie narodzilem, nie wiem za jakie grzechy na to cierpie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak jednym zdaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
BTW Przepraszam za literowki. Co do jednego zdania to jest kolego/kolezanko praktycznie niemozliwe, szczerze gdybym sie rozpisal to byloby to porownywalne do ksiazki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz są dwa zdania i dużo jaśniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam to. Oj, wierz mi, że znam to, chociaż u mnie te schizy mają trochę inny charakter. Mam 24 lata. Posłuchaj rady nr 1 od starszej koleżanki - OLEJ TO. Utnij te myśli, uwolnij się od tego. To Ty masz nimi sterować, nie one Tobą. Rada nr 2 - wizyta, a raczej wizyty u porządnego psychoterapeuty. Masz dopiero 16 lat, powinieneś cieszyć się tym pięknym wiekiem, a nie gnić w bagnie nerwicy. To zajmie trochę czasu, ale uwierz mi, że można z tego wyjść - przede wszystkim siłą woli, pracą nad sobą, najlepiej pod opieką specjalisty (oni naprawdę są w stanie wiele zdziałać), może nie z dnia na dzień, ale stopniowo, krok po kroku będzie coraz lepiej. Chłopie, Twoje życie dopiero się zaczyna, najlepsze lata czekają, nie odbieraj tego sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy takze mialas problem z czytaniem? Jezeli rytualy przeszly to byc moze i z czytaniem normalnym sie uda? Moze uwolnie sie od analizowania i innych bzdet, ktore zabieraja mi czas? Bo u mnie jest tak, ze na czym mi zalezy to ta NN robi tak, by mnie to nie zniechecilo... Czasem mam tego wszystkiego naprawde dosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie znechecilo - mialobyc zniechecilo* tylko niechcacy wkleilem niechcacy. Naprawde szkoda, ze ja to mam, moze po prostu musze wziac sie w garsc i to ignorowac tak maksymalnie jak sie da :D! Choc aktualnie ucze sie z ksiazki angielskiego i czasem trudno sie przeciwstawic temu, inne ksiazki czytam normalne, ale jezeli chce cos zapamietac to wlacza sie tzw. Opcja analizowania, ktora mnie DOBIJA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, też miałam problemy z czytaniem, ze skupieniem się, właściwie wszystko, co opisujesz jest mi bardzo znajome. Doskonale wiem, przez co przechodzisz. Powiem Ci tak: u mnie nastąpił nawrót tych myśli właśnie ostatnio. Męczyłam się, analizowałam, potrafiłam spędzać długie godziny na tym, marnując czas i nie robiąc przez to nic konstruktywnego. Po prostu traciłam energię i chęci do czegokolwiek. I dokładnie, tak jak piszesz - im bardziej mi na czymś zależało, tym bardziej nerwica dawała o sobie znać. I w końcu, gdy zdałam sobie sprawę, że ciągłym analizowaniem nie pomogę sobie, a jedynie pogłębię problem, zaczęłam popadać w irytację, wkurzyłam się i powiedziałam DOŚĆ. Byłam zwyczajnie zmęczona, a gorzej już i tak być nie mogło, więc co miałam do stracenia? Przestałam się przejmować i objawy zaczęły ustępować. To wszystko jest tylko i wyłącznie w Twojej głowie. W pewnym sensie to, z czym się borykamy nie jest prawdziwe. Wiesz o czym mówię? Kreujemy problem, który owszem, jest wymyślony, ale wpływa na nas, wpływa na naszą rzeczywistość i nasze faktyczne działania (zniechęcając nas, odbierając energię i radość życia). Dopóki nie pozwolisz tym schizom odejść, nadal będą Cię one męczyć. Wyczyść umysł. Możesz normalnie czytać, możesz się skupić, tak samo, jak pewnie mogłeś kiedyś, nic się w Tobie nie zmieniło. To jest tylko nerwica, Twoje nastawienie, które musisz zmienić. I pamiętaj, że ta NN nie wzięła się znikąd - musi istnieć jakieś jej źródło. Może jesteś typem perfekcjonisty? Wszelkie tego rodzaju zaburzenia na tle nerwowym, biorą się właśnie z naszego nie do końca zdrowego postrzegania świata, jak i własnej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje Tobie za odpowiedz! Masz racje, jezeli przez NN stoje w miejscu praktycznie, a dawniej normalnie czytalem i sie koncentrowalem to przeciez nic nie mam do stracenia i warto to ignorowac, az te analizy mina, przeciez one praktycznie na nic dobrego w moim zyciu nie wplywaja to po co w ogole ja to analizuje, czytam, po raz enty to samo jezeli i tak wiem o co chodzi - to tylko mozg wysyla nam falszywe informacje. Jezeli zaczniemy normalnie fukcjonowac to zniknie problem z koncentracja jak inne moje byle rytualy :D. Jeszcze raz dzieki za odpowiedz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×