nie kocham swojego faceta

Jak powiedzieć komuś "nie kocham Ciebie"-tak definitywnie.2 lata temu facetowi tak powiedziałam,odeszłam i wróciłam,zachorował, żal mi go było i zostałam z powodu choroby jego,pomagałam mu,on nadal nie zmienił zachowania no i myślałam,że wezmę to na klatę a teraz znowu po roku stwierdzam,że na siłę nie mogę być z nim.Nie daję sobie rady z odejściem.

Niestety znam to doskonale. Musisz powiedzieć mu wprost bo inaczej będziesz się męczyć. A szkoda twojego zdrowia. Ewentualnie możesz powiedzieć żebyście zostali przyjaciółmi będziecie mieć ze sobą kontakt. I w razie czego może na Ciebie liczyć. Z litości też nie ma sensu z kimś być...

Ale.. po co..?

Ja też nie kochałam, ani nie czułam się kochana. Bardzo chciałam poczuć że go kocham, ale nie kochałam. Oszukiwałam siebie, że musi upłynąć więcej czasu żebym pokochała. zresztą on był dla mnie niedobry. Odeszłam. Do zakochania potrzebna jest fascynacja, a mnie już mało co fascynuje w mężczyznach.

Bo za dużo razy byłaś zraniona jak ja. Jeśli nie chcesz utrzymywać kontaktu z nim to powiedz wprost ze to koniec. Przez to ze był dla Ciebie nie dobry uczucie wygasło.

Nikt nie może zmusic drugiej osoby do milosci. Ty tez musisz pomyslec o sobie chodz trochę a nie żeby innym było dobrze twoim kosztem.

powiedz mu że nie pasujecie do siebie i najlepiej to zakończyć, proste jak byk, ale kobiety to tchórze

właśnie tchórze i manipulantki!!! odeszła za pierwszym razem, a on się nie złamał, nie zmienichał zachowania, jej slowa "on nadal nie zmienił zachowania " ciekawe co to znaczy? że nie zaakceptował twoich wybryków laseczko?? i ona wróciła do niego, a on nadal się nie zmienia więc ona s*******a raz jeszcze. głupia dziewczynka

Boimi się reakcji facetow bo potrafia uderzyć lub powiedzieć ze chcą się zabic z naszego powodu bo powiedzialysmy im koniec

Naucz sie jednej waznej rzeczy - nigdy nie zyj dla kogos.. Bo i tak nikt nie doceni. Szvzesliwi sa ludzie tylko w otoczeniu szczesliwych osob

Dokładnie i tu masz rację.

00.19- NIE!Uderzył nieraz,poniżał choć nigdy go nie zdradziłam i jak pies obok latam zawsze,odezwać mi się nie wolno było,bo tylko on miał rację.Lać się nie dam.Ale pomóc trzeba komuś jak ma podejrzenie nowotworu?Niejedna by s**********a za takie traktowanie dawno.A ja mu zmieniałam wory stomijne(o ile wiesz co to),po operacjach jakie przeszedł pomagałam mu dojść do siebie.Więc mnie k*wa nie oceniaj.Ty się właśnie tą wypowiedzią infantylną ośmieszasz.