nie rozumiem o co chodzi w tym zyciu

Po prostu nie wiem

nie tylko ty tak masz... bez sensu, wiem to juz od kilku lat... myslalem ze kiedys sie dowiem, ale juz chyba nie

Bo jestescie zmanipulowane barany, nie da sie nie rozumiec o co chodzi np w moim zyciu, kazda myslaca osoba wie o co chodzi w ich wlasnym zyciu, idzcie sie leczyc na mozg

wlasciwie wedlug natury to masz je przedluzac gatunkowo A normalnie to zycie wali bez sensem.Bo najpierw szkola potem praca a potem zdychanie Ale co ci z pieniedzy skoro nie spedzasz go z rodzina. Zycie przelatuje a na starosc $ ci nie potrzebna,bo mlodosc minela

Tak jak napisalem, jestescie baranami :D

Czy ktos nam kiedys powie o co w tym chodzi ? Nonsens bezsens i cierpienie

Mam wrazenie ze zwariowalam ze to wszystko to jakas iluzja

A nie potraficie sie sami siebie spytac o co chodzi w zyciu? Nie macie zadnej odpowiedzi?

Nie pitolta ludzie. Macie oczy, uszy, jesteście sprawni a to przecież tak wiele! O co chodzi? O to co się chce i ile się wymaga od samych siebie. Tylko dla leni sens nie ma życia i życie dla leniów nic nie znaczy. Zgroza!

gosc 00:46 ci odp po czesci

len ma czas na myslenie a robol nie ma czasu, bo jest zajety mysleniem o egzystencji

Nie potrafie. Mam wrazenie ze kazda wykonywana przeze mnie czynnosc nie ma sensu . Tak jak i wasze życie tez dla mnie nie ma se sensu. To jakas abstrakcja. Ciagnaca sie od pokolen po co i na co ? ......:/ staram sie o tym nie myslec ale w glebi ducha wiem ze to bezsensu wszystko:O

mialo byc mysleniem o pracy

Up

Zyj z dnia na dzien i nie mysl o tym ,bo odpowiedz juz znasz.

Nie potrafie juz normalnie zyc. Kazda czynnosc wydaje mi sie bezsensowna i bezcelowa. Nawet przyjemności stracily dla mnie znaczenie. Wszystko mija.

Nie potrafisz już normalnie żyć a jak było dotąd? Może masz depresję? Teraz wiele ludzi cierpi na depresję nie wiedząc o tym.

To nie depresja to wiedza.. o zyciu.

Jak nie wiesz o co chodzi w życiu to wykop sobie dół z wapnem.

Sam nie wiesz tylko wydaje ci sie ze wiesz. Wychowujecie dzieci chcecie by bylo im lepiej ? Ale to tylko iluzja bo nie omina ich prawa tego swiata. Wasze dzieci tez umra i ich dzieci.

Oczywiście że umrą ale zanim to nastąpi mają i będą miały uciechę z tego że żyją bo mają wpojone że życie jest piękne i że czasami jest pod górkę i z górki. Tyle że od nich będzie zależeć ile razy będzie pod górkę. Nie rozumiem Twojego myślenia. Może dlatego że ja jestem szczęśliwa i szkoda mi jedynie tego że człowiek żyje stanowczo za krótko.

Życie jest piękne tylko szkoda że takie krótkie. :(

Chodzi o to,że każdy musi odnależć sens życia sam.Trzeba najpierw odnależć nadzieję i wiarę w to jest ktoś kto ma większą moc niż my sami i potrafi nam wskazać drogę duchową,bo tylko to ma jakąś wartość.Człowiek jest stworzony do wieczności/księga rodzaju/ i tam zabiera tylko duchowe wartości. Wiara,nadzieja i miłość to wartości,które nadają człowiekowi sens życia.Człowiek pokonując trudności,hartując ducha,staje się coraz lepszy i taki powinien być sens życia.Chodzi o to aby umierać w pełni spełnionym i szczęśliwym.

Ja wiem czy ucieche. Moze zachoruja na bolesna chorobe. Beda ubolewac nad tym ze zycie trwa tak krotko . Beda przezywac smierc najblizszych. Beda sie bac wlasnej smierci. Po co im to ?

Dla mnie w chwili umierania nie bedzie mialo znaczenia kim bylam kim jestem i czy ktoa ze mna jest. Bo to i tak bedzie koniec. Moze nawet bez udzialu świadomości. A jesli z to z stopniowo wygasajaca. Na co komu wtedy rodzina? Wolalabym umierac w samotnosci.

morze jest szerokie i głębokie. Spadam z tematu bo nie ma sensu tu pisać. Dobranoc i przyjemnego użalania się nad sobą. Acha, kup sobie trumnę i po kłopocie.

Uciekasz bo zaczyna docierac do CCiebie prawda? Na czym polega nie uzalanie sie ? Na udawaniu ze to wszystko ma sens? I robieniu mnostwa nie istotnych rzeczy ?

A jak w trakcie umierania dojdziesz do wniosku,że jednak coś miało znaczenie a ty to zaniedbałaś?

gość dziś Uciekasz bo zaczyna docierac do CCiebie prawda? Na czym polega nie uzalanie sie ? Na udawaniu ze to wszystko ma sens? I robieniu mnostwa nie istotnych rzeczy ? X Uciekam bo ta dyskuja nie ma sensu. Prawdą jest że ja od dawna pogodziłam i przyjęłam śmierć za oczywisty fakt. Nie muszę niczego udawać, dostrzegam piękno każdego dnia, każdego wieczoru i wszystko co mnie otacza. A że ty nie potrafisz to nie moja wina. Nie lubię wampirów energetycznych a ty, pisząc jakieś wydumane wnioski jesteś wampirem. Swoje życie cenię sobie zbyt wysoko aby tracić czas na pisanie z kimś kto nie chce.

I tak już nie bede mogła tego zmienić więc co za różnica