Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matecznik samo zło

Nienawidzę swojego dziecka!!!:(

Polecane posty

Gość matecznik samo zło

"Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat ja wysiadam" Gdyby tylko byłaby taka możliwość.... W tym roku skończę 29 lat, od najmłodszych lat wiedziałam że nie chce dzieci i takie też miałam/mieliśmy z mężem podejście biorąc ślub. Celowo szukałam partnera nie chcącego dzieci. Mimo stosowanego zabezpieczenia (tab) stało się. Szok myślałam, że umrę. Pierwsza myśl usunę, chwila opamiętania co będzie później, czy moja psychika wytrzyma. Mąż nie chciał słyszeć o aborcji, błagał, prosił co było dla mnie zaskoczeniem i jednocześnie powodem do złości bo przecież nie chciał ciąży. Wstyd się przyznać ale bałam się o moją figurę, ciało bo przecież się zmienia. Przed ciąża dbałam o nie wręcz obsesyjnie-siłownia, basen, masaże, kosmetyka ciała itp. Postanowiliśmy z mężem, że urodzę ewentualnie zaraz po porodzie oddamy do adopcji. Ciąża była dla mnie koszmarem, chryste jak ja cierpiałam pomijam fakt mojego samopoczucia fizycznego (mdłości, dodatkowe kg)-psychicznie czułam się jak śmieć:(nadal się tak czuje, nie mogłam patrzeć na siebie w lustrze, nienawidziłam brzucha i nie dopuszczałam myśli że we mnie jest człowiek-moje dziecko. Poród kolejna masakra pominę opis bo na samą myśl mam łzy w oczach-niestety nie ze wzruszenia:O Pierwsze tygodnie życia mojego syna-nic miłego, dla mnie. Ciągłe nerwy, kłótnie z mężem-przyznaje przeze mnie to wszystko:(Z kolei mąż oszalał na punkcie dziecka, kocha je widzę to jak się nim zajmuje, dba, karmi. nie daje rady pomocy ludzie Dziecko ma już 10mc, czuje że się dusze, nie dam rady tak dłużej. Unikam z nim kontaktu jak tylko mogę, jeśli już muszę coś przy nim zrobić, robię to machinalnie, bez uczuć, oby jak najszybciej. Najlepszym wyjściem będzie chyba jak odejdę od męża, zostawię to wszystko za sobą, to nie dla mnie. Od zawsze wiedziałam, że do macierzyństwa się nie nadaje:( Wiem , że zaraz zjedzą mnie tu matki polki bo przecież jestem potworem-tak wiem mam tego świadomość, ale chce się po prostu wygadać, wyżalić może ktoś mi pomoże...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oddaj do adopcji
najlepiej ze wskazaniem, rodzinie ktora pokocha te dziecko tak jak ty tego nie potrafisz. z takim podejsciem, nie tylko tym nienawidzacym ale w przyszlosci obojetnym skrzywdzisz jeszcze bardziej te dziecko. nie skazuj je na takie dziecinstwo, dorastanie i zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matecznik samo zło
mąż nie zgodzi się na oddanie do adopcji, wspominałam mu o tym pow ze wykluczone, nie pozwoli na to. Dlatego rozważam odejście od nich, może ułoży sobie życie z jakąś kobietą która pokocha to dziecko i da mu szczęście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej,no wiesz ono się na świat nie prosiło... pomyslałaś co będzie czuło to dziecko?Wiesz jak człowiek się czuje będąc odpychanym przez rodziców?Pewnie nie masz zielonego pojęcia..rozumiem możesz go nie chcieć ale jak możesz go nienawidzić? Biedne maleństwo a pomyślałaś co bedzie później?Według mnie jesteś po prostu egoistką,mogłaś oddać je do adopcji przynajmniej ktoś by się nim zaopiekował a teraz to co ?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CIEKAWSKADZIEWUCHA
to odejdź od nich i na nowo ułóż sobie życie póki dziecko jest małe, ja tez nie byłam nigdy nastawiona na macieżynstwo i moje dziecko było wpadką , z tym że kiedy je zobaczyłam, świat przewrócił mi się do góry nogami tak bardzo je pokochałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chociaż może lepiej bedzie jeżeli faktycznie odejdziesz - bo z jakiej racji dziecko ma cierpieć z Tobą :( i czuć się nie kochanym, wszystko się później odbija na psychicę niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matecznik samo zło
Męża kocham Nie ukrywam, że odejście od niego sprawiłoby mi największy ból:(nie wyobrażam sobie życia bez niego. Przed ciążą układało nam się super, teraz niestety jest trochę gorzej- przeze mnie i syna:( przepraszam, tylko przeze mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też se jem trufla
no to masz dwa wyjscia. powalczyc i isc z tym do specjalisty albo odejsc i byc moze kiedys tego zalowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak odejdziesz to na pewno będziesz żałować - tylko pamiętaj na powrót szanse są marne albo w ogóle ich nie będzie. Ja myślę,że powinnaś iść do psychologa z tym problemem... Naprawdę brak Ci empatii? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matecznik samo zło
nic pozytywnego, kompletna pustka przeplatająca się ze złymi emocjami: żalem, niechęcią, jakimiś dziwnymi pretensjami że to wszystko przez nie, rozgoryczenie i długo mogłabym wymieniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeszłam coś podobnego
moze w mniejszym natężeniu. Będzie lepiej! póki co masz etap nieustannej pielęgnacji, jak podrośnie będzie Ci lżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matecznik samo zło
do przeszłam coś podobnego tylko, że ja tego dziecka nie pielęgnuje w żaden sposób, mąż się tym zajmuje, ja uciekam jak mogę od wszelkich czynności przy nim. Brzydko mówiąc ja już po porodzie go "odrzuciłam":O odcięłam się od niego w momencie przecięcia pępowiny-dosłownie i w przenośni:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenk
Zostaw go z mężem i wyjedz sama na urlop .Polecam też wizytę u psychologa .Nie jesteś nienormalna .Sporo kobiet tak ma tylko nie mają odwagi się do tego przyznać nawet przed sobą .Maluch zmienił Twoje życie ,masz mało czasu dla siebie ,jesteś zmęczona i znudzona stąd teń żal ,złość skierowana na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekolada na patyku
polecam psychologa. Terapeuta pomoze ci dowiedziec sie, dlaczego wlasnie tak traktujesz dziecko i podpowie ci, co robic. tez mysle, ze najlepiej odejsc, bo szkoda niszczyc psychike dziecka, ktore czuje sie niekochane. Nie widzi cie, czuje, ze jestes niechetna - to bardzo duzo znaczy. W doroslym zyciu moze miec problemy. Dlatego najlepiej odejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helga33333
Ja myślę że po prostu nie kochasz męża. I nie chcesz tego dziecka bo Ci będzie o nim zawsze przypominało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helga33333
Aha i nie miej pretensji do męża, bo w końcu to nie była przebita prezerwatywa czyli coś celowego. To ty pewnie zapomniałaś wziąć pigułkę. Jak dla mnie jesteś po prostu niedojrzała i można powiedzieć egoistyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matecznik samo zło
Proszę mi nie zarzucać, że nie kocham męża.Kocham. Przeszliśmy już tysiące rozmów, mąż widzi i wie jak jest. Bardzo przeżywa tą sytuacje. Swoją drogą to mu się dziwie, że nadal chce być ze mną po tym co ja wyrabiałam jak wróciliśmy z dzieckiem ze szpitala....i co robię teraz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieDo pozazdroszczenia
ta Twoja sytuacja. Ja mam 26 lat i tez nigdy nie lubilam dzieci,mowiono mi, ze dorosne, a tu nic z tego. Czuje niechec do dzieciakow, nie potrafie sie roztkliwiac nad cudzymi, mysl o ciazy jest dla mnie koszmarem. Niestety, nie wiem, co Ci doradzic :( szczeze wspolczuje, moze rzeczywiscie jakas terapia by pomogla. Nie odchodz od partnera, On rozumie, co czujesz i moze dacie jakos rade przy Jego wiekszym niz Twoje zaangazowaniu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matecznik samo zło
helga, proszę czytaj ze zrozumieniem i nie dopisuj sobie faktów- że mam pretensje do męża, że go nie kocham, że nie wzięłam pigułki- bo się mylisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieDo pozazdroszczenia
A wlasciwie, prosze-powiedz,dlaczego pigulki zawiodly? sama je stosuje, przerazilas mnie troche piszac, ze nie podzialaly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trutkaggg
najpierw wizyta u psychologa. potem wyjedz gdzies na jakis czas sama. przemysl wszystko. wroc sprobuj jeszcze raz. jesli dalej nie wyjdzie wyprowadz sie. jak nie poczujesz checi powrotu wtedy rozwod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ratte
A może masz przedłużającą się depresję poporodową? Albo po prostu masz złość do losu że zgotowało Ci dziecko w takim momencie Twojego życia w którym nie byłaś na to gotowa? Pamiętaj że to co teraz Cię irytuje nie będzie trwało wiecznie- to tylko etap- przewijania i karmienia, że to się kiedyś skończy, dziecko pójdzie do szkoły, potem się usamodzielni, będzie pracować. Może będzie Cię wspierać na starość? Wpadka, stało się, trudno... Trzeba być odpowiedzialnym, nie płakać nad rozlanym mlekiem, a nie zastanawiać się jak uciec od obowiązków rodzicielskich..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matecznik samo zło
Sama chciałabym wiedzieć dlaczego nie zadziałały:( po 4 latach ginekolog zasugerował zmianę na inne, była krótka przerwa i nowy nabytek. Tylko 7mc "nacieszyłam się" ich działaniem:( Coś zawiodło i tyle, nigdy tab nie zapomniałam-dla mnie to była świętość i rytuał. Widocznie znalazłam się w grupie tych co mimo, że biorą to zajdą:O bo przecież tabletki nie dają 100%zabezpieczenia-głupia ja:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieDo pozazdroszczenia
:( A czym zajmujesz sie poza dzieckiem? jeses na macierzynskim? wiesz, mysle podobnie, jak predmowca, ze gdy dzieciak podronie, pojdzie do przedszkola, szkoly itd znow odzyjesz. Staraj sie zyc normalnie, rob to co wczesniej sprawialo Ci przyjemnosc, nie mysl non-stop 'jakie to straszne,jakie to straszne'... Stalo sie,maly jest z Wami, mam nadzieje, ze nie macie prolemow finanowych. Pozwol sobie na przyjemnosci, a moze gdy syn podrosnie, nawet polubisz jego towarzystwo, bedziesz widziala w nim siebie i partnera. Bedziesz sie cieszyc, gdy bedzie madry, moze jeszcze bedzie dla Ciebie zrodlem radosci.Tego Ci z calego serca zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieDo pozazdroszczenia
sorki za literowki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×