Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Oddaje dziecko do adopcji

Polecane posty

Gość gość

Witam. W poniedziałek oddaje dziecko do adopcji. Mała leży w szpitalu, odwiedzam ją kilka razy dziennie. Nie oddaje mojej córki dlatego że chce się pozbyć dziecka tylko nie jestem w stanie wychować jej ale kocham całym swoim sercem, pragnę dla niej jak najlepiej i wiem że będzie miała wspaniała kochająca rodzinę. Mi nie jest za łatwo praktycznie cały czas płaczę i nie potrafię wyjść ze szpitala, nie potrafię jej zostawić. Proszę o rady kobiet które oddały dzieci do adopcji jak sobie z tym poradzilyscie. Za idiotyczne komentarze lub ocenianie mnie w góry dziękuję i powiem tak mam je gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja oddałam też od razu po porodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odwiedzalas dziecko w szpitalu czy wg jej nie widziałaś? Moja urodziła się trochę za szybko przez to trochę czasu spędzi w szpitalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raz, ale tylko mnie brzydzila :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chwalę cię za to że nie zabiłaś dziecinki że wolałaś urodzić dać mu życie mimo tego że nie możesz się nią zaopiekować wiem że ci trudno nie obwiniaj się i tak zrobiłaś dużo dla tej dziecinki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś do kogo to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam kiedyś w tragicznych kłopotach finansowych i postanowiłam że córkę zaraz po porodzie zostawię w szpitalu,nie miałam nawet na pampersy,na nic . Cierpiałam z tego powodu bardzo. Nosiłam ją pod sercem , pokochałam. Kiedy się urodziła nie mogłam , poprostu nie mogłam jej oddać. Starsi ludzie mówią że"Bóg da dzieci to da i na dzieci" i z taką wiarą wyszal razem z dzieckiem że szpitala. Ja miałam te szczęście że miałam wtedy cudownych sąsiadów,sami biedni,ale z sercem na dłoni. Pomogli zorganizować ubranka i inne potrzebne rzeczy. Dzisiaj bardzo bym żałowała gdybym ja zostawiła. Teraz moja sytuacja jest pod kontrolą. Starcza mi na wszystko co potrzebne. Mała ma już kilka lat i jest przekonana. Nie znam twojej sytuacji,nie wiem dlaczego taką decyzję musisz podjąć,ale jeśli kochasz to dziecko i wolałabys tego nie robić to będę się modlić za was. Tak mi przykro,mi się udało,wyszlam na prostą,mam nadzieję że i wy będziecie szczęśliwi obojętnie jaką podejmiesz decyzję. Życzę ci z całego serca wszystkiego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wierze w zadnego starszego pana z brodą. Dziecko urodzilam i zostawilam w szpitalu. Nawet jej nie widzialam i nie dopuscilam psychologow do siebie. Dzisiaj wiem, ze dobrze zrobilam, bo gdybym dała sie komus przegadac dzis pewnie był sie powiesila z rozpacz. To dziecko zniszczyloby mi tylko zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie mnie cię osądzać. Jeśli czujesz się dobrze z tym to ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A ty sie dobrze czujesz z dorzucaniem swoich 3 groszy z podtekstami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Chcę wam powiedzieć jak się czuje teraz. Mała jest już prawie 3 tygodnie u rodziny która ma ja adoptować, znam ich nazwisko i mogę ustalić zasady adopcji w pewnym stopniu na tyle sąd był nam przychylny. Ale wiecie co? Nie pomaga to.. Codziennie jest coraz gorzej. Kocham moje dziecko calym sercem, jest najlepszą rzeczą jaką mnie w życiu spotkała. Wiem, że mimo tego jak Jerry ciężko dam radę, wiem że mała któregoś dnia zapuka do moich drzwi i będę na to czekać tak długo jak będzie trzeba. Ja nie mogę zapewnić jej niczego poza miłością ale zrozumiałam że dałam jej coś czego ja nigdy nie miałam. Dałam jej nowa rodzinę która da jej wszystko co będzie potrzebowac, nie będzie chodziła głodna, pójdzie do dobrej szkoły i będzie miała możliwość rozwijania swoich pasji. Prawdziwa miłość to danie komuś szczęścia kosztem własnego. Ja sobie poradzę a ona niech ma tylko uśmiech na twarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×