Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malutka3

Ojciec alkoholik- POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

Jak poradzic sobie z ojcem alkoholikiem???????Czy on już jest stracony czy jest jeszcze dla niego jakas szamsa????????? O d małego pamietam swojeg ojca pijanego, ktory sie mnie czepiał. Rozmawia ze mna gdy jest pijany. Mam wstret do niego i czuje obrzydzenie. Przez to ze pije traktuje go nie jak ojca lecz tylko jak czlowieka ktory mnie zplodzil, dal mi zycie i tylko za to jestem mu wdzieczna. Caly czas pamietam jak bylam mala - jak nie wracal do domu n noc, dzwoniac do niego kiedys odebrala jego telefon jakas baba (odrazu sie rozlaczylam) mialam moze wtedy 12 lat. Dzis mam 21 i nik to tym nie wie, caly czas trzymam to w sobie :( Jest mi zle. Teraz jest mi szkoda mojej mamy i siostry ktora ma 13 lat. Wiem co ona czyje i jaki ma stosunek do ojca. Ona ma mnie, mi sie zwierza a ja w jej wieku bylam sama jak palec. Nie moglam nikomu o tym powiedziec nie wiem moze sie balam napewno nie chcialam jeszcez bardziej martwic mojej mamy. Na palcach reki moge wyliczyc dni gdy ojciec nie pij!!!!!!!!!!! Czy ktos jest mi w stanie pomoc, poradzic!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia z niebieskimi
Mialam podobny problem. Nie jest to latwe do rozwiazania. Alkoholikowi nie uswiadomisz ze jest chory, on sam to musi zrozumiec i chciec pomocy bo dopiero wtedy bedzie mozna zrobic cos w kierunku poprawy (lub tez naprawienia calej sytuacji). A nie jest to latwe. Jesli moge Ci cos poradzic to postaraj sie porozmawiac z tata (najlepiej przy udziale mamy i siostry), powiedzcie ze sie o niego martwicie i chcialybyscie mu pomoc. Nie mow wprost ze chcialabys aby poszedl na terapie. Popros zeby raz poszedl do lekarza na rozmowe, ktora go do niczego nie zobliguje. Jesli lekarz bedzie dobry powinno to przyniesc jakis efekt. Najwiekszy problem jest w tym,ze to Twoj tata musi uswiadomic sobie problem, a ciezko jest sie przyznac do tego. Mi sie udalo czesciowo nad tym zapanowac,jednak nadal nie wyglada to tak jakbym chciala. Ciesze sie ze przynajmniej troche moglam pomoc innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama z nim rozmawiala ale zawsze slyszala\" nie jestem alkoholikiem\" a to sa iwlasnie ich obiawy.Studjowalam przez rok psychologie i uiczylam sie o tym (troszke po lepkach) Mam jego dosyc serce mi sie kraja jak moja siostra pisze mi sms-y \"zabnierz mnie z tego piekla\", \"mam dosyc\". min z tego powodu ze ojciec pije wynioslam sie z domu do babci mialam dosyc zero skupienia na nauce itp. Ja na miejscu mamy wygonilabym go z domu, moze to by cos dalo.. ale moja mama ma zupelnie inny charakter jak ja. Na poczatku nie bo ja bylam mala,wiec dziecko bez ojca NIE!!!!!!!! Pozniej pojawila sie moja siostra no itez nie powiedziala WONT!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja nie umialabym takzyci moze dlatego ze zyje tak od dziecka. W fazie dojrzewania nie powiem staralam sie zapomniec siegajac po alkohol.. ale nigy nie doprowadzilam sie do stany nietrzezwosci teraz nie pije wogule. Mam ogolnie wstret do osob naduzywajacych alkohol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alica
możesz napisać wniosek do Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych wniosek o leczenie ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj ojciec pracuje pije nie liczy sie z tym ze moze stracic prace. Jest tak ze wypije i nie idzie do pracy (bierze wolne) a gdy naprawde jkest potrzebne zeby wzial dzien czy dwa wolnego to mowi nie wezme bo nie moge lub cos podobnego. Myslicie ze takie wezwanie go zmotywuje bo mi sie wydaje ze nie. Ze moze zaczac sie buntowac itp. Musi sam zdecydowac. W kazdym razie dzisiaj bede rozmawiala z ojcem zobaczymy z jakim skutkiem... Moja mama sie caly czas pyta mnie co ma zrobic czy wyrzucic go z domu. Odpowiadam tak ale musisz podjac decyzje sama ja xci tylko moge doradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siedzac na furum i przegladajac widze ze straszni9e duzo osob ma problemy z jedna osoba z rodziny(mama lub tata) a nie kiedy nawet oboja sa alkoholikami. Dlaczego w dalszym ciagu o tym sie nie mowi czy to nie jest wazne???????????? Czuje jakby to byl temat tabu, oczywiscie zarzy sie czasami jakis reportaz na teamt alkoholikow ale wtedy gdy jest popelnione jakies przestepstwo. To mnie najgorzej wkurza. Sa rzeczy o ktorych telewizja powinna mowic a nie zajmuja sie jakimis bzdetami jak np. owe betanki czy glupie sexafery. To jest do niepomyslenia co sie dzieje w naszym kraju. Chcialabym w niedlugim czasie napisac ksiazke o tym co ja przezylam i inni. Moze wtedy ludziom otworza sie oczy. Nie mozna tego tak pozostawic!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Czy jezeli zdecydowalabym sie na napisanie takiej ksiazki ktos byl by w stanie opowiedziec mi o swojej historii oczywiscie anonimowo????!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, z tego, co piszesz, to Twój ojciec pija od lat i nie ma zamiaru z tym zrywać, bo pewnie jest mu dobrze. W takim wypadku jedyne, co możesz zrobić, żeby nie szarpać sobie nerwów dodatkowymi awanturami, problemami, itd., to zrozumieć, ze Twój ojciec jest chory, nie jest sobą, jest po prostu alkoholikiem- a każdy alkoholik jest taki sam, i starać się tym nie przejmować i po prostu robić swoje a potem wynieść się z domu. Gdyby jemu byłoby z tym źle, miałabyś o co walczyć, ale skoro tak nie jest, to już chyba nie warto robić sobie jeszcze większej krzywdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, juz się wyniosłaś:) No więc to samo musi zrobić Twoja siostra. Na pewno nie można postępować tak jak Twoja mama, która zapewnia ojcu dogodne warunki do chlania i uważa, że wszystko jest ok. Powinnaś też porozmawiać z nią, powiedzieć jej, że Ty opuścisz dom, Twoja siostra też a ona do końca życia będzie musiała użerać się z pijakiem i czy na pewno tego chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedzcie mi, mieszkajac z takim ojce, nie lepiej poprostu zwracac mu uwage, caly czas mu gadac o tym? czy poprostu to nie dziala? moja kumpela miala taka sytuacje, ze poprostu na nia sie ojciec rzucil, a jak krzyczala ze na policje zadzwoni wpadl w trans.... czyli rozumiem ze gadanie nic nie da? ale czy uwazacie ze bliscy moga akceptowac to ze on sobie w domu pije? chyba wlasnie powinno sie z tym od poczatku walczyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz jakie mam zdanie o ojcu takie mam ale jednak mam serce i chcialabym mu pomóc moze rozmowa ze mna... Jeszcze nigdy z moim ojcem nie rozmawialam na temat jego alkoholizmu ale musze moze cos to da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy jest wogole jeszcze jakas szansa, ratunek dla takich ludzi(oprocz odwyku i leczenia)??????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smazona cebulka
moim zdaniem jest moj tata jest alkoholikiem niepijacym, nie pije juz okolo 20 lat Wez kamere i nakrec tatusia, potem pokaz mu film, przestraszy sie Albo kiedy jest pijany i robi cos , rozwala, sika na podloge, psuje, nie sprzatac tego , zostawic na drugi dzien niech zobaczy co zrobil pod wplywem W zadny wypadku nie ukrywac i udawac ze wszystko jest ok!!!! Mama mojego meza jest alkoholikiem, straszne!!!kobieta pijaca, smierdzaca, zataczajaca sie i srajaca pod siebie, bo i do takiego stanu potrafi sie doprowadzic, NAJSTRASZNIEJSZE jest to ze wszyscy zachowuja sie jakby nic sie nie dzialo!!!Tata kupuje jej wina, idiotctwo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze do dzisiaj myslalam ze jest niewiele rodzin taka jak moja ale dopoki nie weszlam na forum. Taki problem jak moj a nawet wiekszy ma duzo rodzin bardzo duzo dlaczego nikt nie umie namm pomoc, o wszystko musimy walczyc sami. Jak bylam mniejsza myslalam ze to Bog mnie za cos kara ze mam taka rodzine. Pamietam jedne swieta mialam moze 6 lat moj \"ukochany\" ojciec nie dosc ze przepil cala swoja i mamy wyplate to jeszcez pozyczyl od wojka. Te swieta byly okreopne. Ojca nie obchodzilo ze jego corkanic nie dostanie od \"sw mikolaja\"... W sumie on nigdy sie mna nie przejmowal, nigdy nie przytulil, nie powiedzial tak krotkiegi i tyle znaczacego slowa dla malego dziecka jak \"kocham cie\", nigdy sie o mnie nie matrwil(no chyba ze popil i przypomnial sobie ze ma corek) co sie za\\darzylo moze z 3-4 razy w moim zyciu.... Kiedys nawet gdy go sie spytalam ile mam lat to powiedzial ze 15 mimo ze mialam prawie 18 lat... Wszystko co zrobil mi ojciec ,mojej mamie i siostrze tak bardzo boli... Nie pochodze z bogatej rodziny.. Ojciec nigdy sie niczym nie przejmowal a gdy brakowalao na oplaty wtedy krzyczal na mame i pytal sie co zrobila z pieniedzy ze jej zabraklo... DUPEK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piękna Sally
Mój stary też był alkoholikiem. Inne lata umial sie jeszcze powstyrzymac na specjane okazje ale z dnia na dzien, z roku na rok bylo coraz gorzej... tez czulam do niego obrzydzenie, nie nawidzielam gdy byl pijany, wtedy sie mnie czepial i wielce chcial dyskutowac... mam jeszcze siestre i brata, starszych ode mnie, walsciwie ignorowalismy ojca gdy byl pod wpleyem alkoholu. no ja jedyna bylam taka wygadana ze czasem zaczynalam z nim dyskutowac, przez co robil sie cozar bardziej senny, bradził bez sensu i wkoncu zasypal. naszczescie nigdy nie udetrzyl mojej mamy, ktora by mu tego nie odpusciła! Lubil sie jadnak z nami droczyc, silowac. przynosiel wstyd na cale miasto. wszyscy go znali i wiedzieli ze jest z naszej rodziny. Pewnego razu od nowego roku, jakos 2, 3 lata temu przestal pic z dnia na dzien... wytrzymal jakies pol roku, lecz chyba w jego urodziny kloega namowiel go zeby wuypili za jego zdrowie, przypomnial sie smak dawnego grzechu i znow zacząl pic... Moze jeszcze przez rok i w tym roku, calkiem nie dawno moze pod koniec lipca przestal pic, zapisal sie na AA. przemyslal swoją głupote i narazie nie pije, wszyscy pewnie nadal po cichutku trzymaja za niego kciuki zeby wytrzymal.. teraz jest calkiem inaczej, lepiej. Po pierwsze alkoholik musie powiedziec sobie szczerze: jestem chory- to polowa sukcesu, a nastepnie isc na terapie, leczenie na wlasna reke jest trudniejsze i nie da sie dlugo wytrzymac. Po drugie alkoholik musie chiec sie LECZYC!!! pozdrawiam was, trzymam kciuki zeby wasze bliskie, chore osoby przejrzaly na oczy i wyleczyly sie z tego!! :*;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mam caly czas powtarza ojcu jesli nie mozesz przejsc obojetnie kolo kolegow i sie nie napic to chodz inna droga, ale on i tak wie swoje. Nie zdaje sobie sprawy z tego ze idac w stanie nie trzezwosci sasiedzi goo widza ze przynosi njam wstyd. Pamietam jak rok temu jechalam na korepetycje... Wlasnie czekalam na autobus po czym widze swojego staruszka ktory wysiada z autobusu chwiejnym krokiem.. Nie chcialam zeby mnie zauwazyl no ale coz bylo za pozno zobaczyl mnie i zaczal isc w moja strone zrobilo mi sie glupie ludzie zaczeli na mnie patrzec wiec... Co moglam zrobic nic wzielam go pod pache i przytachalam do domu :( Po drodze na wyzywalam go od alkoholikow skor...synow, huj... itp. Najgorsze jest to ze moj ojciec nie uwaz sie za alkoholika on uwaza ze jest zdrowy ze pije tylko sporadycznie dobre.. sporadycznie tz codziennie... Codziennie awantury, klutnie o byle co np o to ze mam nie zrobi mu obiadu albo nie chce z nim porozmawiac.. Mnie czepia sie o wszystko o to jak na niego spojrze ze cos powiem nie tak jak on chce albo ze podnosze glos itop. Tak jest w kolko. gdyby to ode mnie zalezalo spakowalabym go i wyje** bym go z domu na zbity pysk niech idzie gdzie chce mialaby to gdzies Juz nie mam sily powoli trace nadzieje ze on moze nie pic:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALY 16
skorzystaj z pomocy psychologa a najlepiej grup DDA- Dorosłe Dzieci Alkoholików tam powiedzą Ci co robić a raczej czego nie robić no i znajdziesz wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze jest to ze moj ojciec nie chce slyszec o zadnej terapi,lekarzach itp. Dla mnie,mojej mamy i siosty on jest alkoholikiem... Nie umiem nie potrafie z nim iz jego choroba walczyc.... Codziennie moja mama slyszy juz naprawde nie bede pil i co nic.. To sa puste nic nie znaczace slowa... Ok nie chce zrobic tego dla mamy to nie ale moglby chociaz raz pomyslec o nas o swoich dzieciach i dla nas to zrobic!!!!! Na nic blagania prozby... Pamietam jak bylam mlodsza chcialam sobie cos zrobic... Myslalam wtedy ze to moze da tacie do myslenia ze jezeli wyladuje w szpitalu, bede nie przytomna itd to on zrozumie ze nie moze dalej tak pic...Albo ze zostane anorektyczka...Jednak po glebszym zastanowieniu stwierdzilam ze zycie jest tylko jedno i nie warto go sobie niszczyc dla ojca alkoholika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALY 16
Tu nie chodzi o to żeby Twój ojciec chciał cokolwiek robić tu chodzi o ciebie , twoją siostrę i mamę w tym układzie to wam potrzebna jest pomoc ,tak to działa i tak wygląda w rodzinie alkoholowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gehhe
Najgorzej, gdy nie chodzi tylko o ojca/matkę. Gorzej, gdy oprócz alkoholika jest w domu zdrowa osoba, która przez niego cierpi. Wtedy nie jest tak łatwo się wynieść z domu po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kqba
mam 16 lat moj ojciec pije jets alkoholikiem chodz jak sam uwaza nic mu nie jest i wszytstko jest dobrze ale nie da mnie i dla mojej rodziny. Zyjemy w 4 w domu jednordodzinnym na skraju miasta zyjemy z dnia na dzien co jakis czas jest dzien w ktorym ojciec sie upija najczesciej wodka i odrazu zaczyna szukac zaczepki o byle co zaczyna bezpodstawnie wypominac Mamie jakies jej bledy najczesciej sa to wytwory jego wlasnego umyslu kloca sie lecz do alkholika nic nie dociera nie powiesz mu ze on jest chory ze on ma problem ze to on robi cos zle bo dla niego to Ty jestes zlem i to wsyztko przez CIEBIE a nie przez niego on jest ofiara Twojego zachowania dzis jest wlasnie taki dzien ojciec zaczynal dyskusje i atakowac nas ja niestety sie wciaglem w debate z nim i powiedzialem mu co o nim sadze teraz jest nawalony i tylko czeka na to az zejde na dol i zaczne sie z nim klocic ciekawe co z tego bedzie . chcialbym normalny dom rodzine i spokojna noc. niestety nie mozemy sie go pozbyc bo nie mamy jak jest on od nas silniejszy fizycznie isie go boimy prosze powiedzcie co mozna zrobic ... naprawde suzkam jakiegos rozwiazania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gie
bardzo poruszyl mnie twoj post, bardzo Ci wspolczuje , jestem alkoholiczka mam 23 lata nie pije dopiero 10 miesiecy i stawiam tak naprawde pierwsze trzezwe kroczki , wiec nie wiem czy bede w stanie Ci cokolwiek madrego, badz tez pomocnego napisac. ale.. jak zapewne dobrze wiesz nie zmusisz ojca zeby przestal pic,z wlasnego doswiadczenia , prosby i grozby nie dzialaja, trzeba doitknac swojego dna, zeby cos drgnelo, i wtedy jest szansa. Dla kazdego jest to co innego, natomiast jesli kogos typowo nie odizoluja z przymusu sadowego to tylko, gdy jest sie na kacu rece sie trzesa a ktos trzezwy , mam tu na mysli trzezwiejacego alkoholika, osobe z ruchu aa wyciagnie dlon i powie,ze jest inna droga,ze nei wszystko stracone, ze mozna zyc normalnie przestyac uciekac przed samym soba, wtedy ma to szanse powodzenia. Moge powiedziec sama po sobie ze gdy podjelam decyzje o zaprzestaniu picia , detoxie i terapi, bylo we mnie tyle strachu wstydu i poczucia winny ze nie moglam wytrzymac, m\yslalam ze zwariuje, do tego caly ten trzezwy swiat mnie przerazal, ale wiedzialam ze tam gdzie jest butelka z wodka nic mnie nie czeka, ja dotknelam swojego dna i odbilam sie ale musialam najpierw stracic tyle ,zeby poczuc ze juz wiecej stracic nie moge, ze boli mimo znieczulacza jakim byl alkohol... to chyba tyle spobuj zyc swoim zyciem, bo szanse wplyniecia na ojca szczegolnie gdy jest w ciagu masz znikome, zycze Ci wszystkiego najlpeszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta co w nic nie wierzy
to jest straszne !!!! ja tez tak mam w domu!!! mam 15 lat teraz zostalam sama ..... brat i siostra starsi o 10 lat wyprowadzili sie do innych miast by zarabiac i odetchnac od naszego ojca alkoholika ..... pamietam jak bylam mala te ciagle awanturyyy nie do wytrzymania wtedy jeszcze sie go balam dzis juz tak nie jest..... teraz nie moj brat lecz jak staje w obronie mamy... ona juz sie zalamuje powoli ale ja probuje ja jakos podniesc na duchu..... juz wiem ze sie nic nie zmieni kiedys pewnie zadzwoni telefon i dowiem sie ze ojciec pijany wjechal pod samochod..... i wiecie co chcialabym aby ta chwila jak najszybciej nadeszla..juz nie moge na niego patrzec jest dla mnie takim oblesnym i wogole juz straconym czlowiekiem ... naprawde to jest straszne i nie zycze nikomu takich osob w najblizszej rodzinie.. a teraz mam pytanie dla was co mam zrobic zeby mama sie nim nie przejmowala zeby byla kompletna olewka zeby on zrozumial cos co mam zrobic prosze pomozcie mi... dziekuje wam slicznie z gory...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....finka
Doradze na gg.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ana 93 Gda
Hej. Tez mam 15 lat... i moj ojciec tez jest alkocholikiem... Rozumiem wszystkich co maja ten roblem... To jest poprostu straszne... Kiedy on przyjdzie naje**ny to to jest istna masakra... rozwala wszystko wydziera sie zmusza mame do sexu... to jest poprostu straszne... jeszcze troche i zacznie sie dupek zacznie dobierac do mnie !! ;( Mowilam mamie tyle razy... Prosilam "mam juz tego dosc niech sie wynosi!!" a mama zawsze mowila "tak trzeba cos z tym zrobic tez mam dosc" i coo? NIC!! on ciagle tu jest !! ;( juz nie wiem sama co z tym robic... Mam nigdy nie chciala zebym komus o tym mowla bo twierdzi ze sama sobie poradzi... swrawa dumy czy jakos tak... Rozmawialam o tym w tajemnicy przed mama z moja babcia od strony mamy... Powiedziala ze nic nie moga zrobic jesli mama tego nie chce... 2 pietra wyzej mieszkaja rodzice ojca... Moi dziadkowie... Niestety sami lubia popic i czesto babcia przychodzila ze lzami w oczach ze dziadka cos opetalo... juz od kad siegam pamiecia tak jest... czekam tylko az skoncze 18 lat liceum i sie wynosze do dziadkow bo jak dalej tak pojzie nic ze mnie nie zosatanie... Juz teraz jestem emocjonalnym wrakiem... Ostatnio moj przyjaciel zwrocil mi na to uwage... Naprawde ciezko jest mi o tym mowic komukolwiek... to chyba ze wstydu...Mam jeszcze o tyle gorzej , ze ojciec nienawidzi mnie za to ze jestem dziewczyna... zawsze chcial miec syna... cale zycie slysze ze do niczegonie dojde ze jestem mala kurwa itp... ;( mam juz tego serdecznie dosc...Naprawde chcialabym zeby ten koszmar sie wreszcie skonczyl i zeby chociarz raz w zyciu po trzrzwemu przytulil mnie i powiedzial ze mnie kocha... ;((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adiii41
Witam. Mam 16 lat Jak zapewne idzie się domyślić, ja też jestem synem alkoholika. Tyle jednak, że moja mama wyprowadziła się wraz ze mną od niego - miałem wtedy 10 lat. Obecnie mieszkam w innym mieście, a czas gdy mieszkałem z ojcem wydaje mi się już bardzo odległy. Jednak czasem robi mi się przykro, jak z resztą nam wszystkim. Boli mnie bardzo, że na każdą miłą chwilę w moim dzieciństwie mogę znaleźć straszną z ojcem w roli głównej. Kiedy moja mama wyprowadziła się ojciec odrazu zaczął staczać się i brnąć we własnych problemach sam. Teraz gdy patrzę na to z boku widzę jak alkoholizm odziaływuje na życie mojego ojca. Jest dokładnie jak w każdym opsie znalezionym w internecie bądź innym źródle. Najbardziej wkurza mnie, że widzę jak ojciec się zmienia łudzę się, że została w nim część tamtego człowieka. Nigdy się z nim nie kłóciłem i nie miałem problemów -tylko moja mama. Ojciec mówi mi zawsze żę bardzo mnie kocha. Jego niedociągnięcia i sprawy, które spaprał w stosunku do mnie tłumaczę sobie jego chorobą. Jednak pragnę skierować do Was pytanie... Czy jest szansa, że ojciec w ogóle będzie chciał ze mną porozmawiać w sposób w miarę pobierzny choć obiektywny o swojej chorobie ?? Z góry dzięki za odpowiedź. Mamy te same problemy; nam najłatwiej jest siebie zrozumieć i pomóc wzajemmnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość night
Mam 14 lat, mój ojciec też jest alkohokiem, nie mogę już tego wytrzymać !!!!!! Moja mama zgłosiła go gdzieś i teraz co miesiąc przychodzi do nas pani i sprawdza czy on jest pijany i za każdym razem namawia go na leczenie, ale on nie chce tego słuchać i zawsze mówi, że to mama jest chora, a nie on. Jak na niego patrze to robi mi się niedobrze. Już parę razy stracił pracę. Nie obchodzi go nasza rodzina. pare uderzył mamę. Ja nie wiem co mam zrobić. POZOSTAJE MI TYLKO PŁAKAĆ W UKRYCIU. PODOBNO NADZIEJA UMIERA OSTATNIA , JA NADZIEJI JUŻ NIE MAM.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adiii41
Niestety problem alkoholizmu nie dotyka jedynie osoby pijącej, bo odbija się też to na rodzinie. Każdy bardzo to przeżywa i uczestniczy w tym. Musisz zneleźć w sobie wiele siły, przezde wszystkim by móc walczyć z chorobą Twego ojca i własnymi prblemami. Myślę, że w pierwszej kolejnośc powinieneś (bądź powinnaś) zając się własnymi codziennymi, aby nie zawalić swojej własnej przyszłości,jednocześnie starąc się wspierać mamę, na którą spada cały ten ciężar. Jak zapewne ządżyłeś'aś już przeczytać lub dowiedzieć się, że to właśnie Twój ojciec ma problem, a nie inni. Niestety on sam musi to zauważyć... Nie wiem jakie są wasze relacje, ale musisz się przełamać i pogadać z nim o tym "na trzeźwo". Życzę Ci, abyś znalazł'a tę siłę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×