Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pokochałam obcego człowieka jak swojego ojca.

Polecane posty

Gość gość

Utrzymuję prywatne kontakty z moim byłym wykładowcą ze studiów. Odwiedzamy się dość często nawzajem. Jest starszym, samotnym człowiekiem, bardzo mądrym, inteligentnym, wykształconym, z wieloma sukcesami i osiągnięciami naukowymi. Jest też po prostu dobrym i serdecznym człowiekiem. Lubię spędzać czas w jego towarzystwie, uwielbiam słuchać jego opowieści. Zastanawiam się czy ta relacja jest normalna ponieważ zaczęłam w nim dostrzegać ojca, którego nigdy nie miałam. Wychowałam się z mamą z którą jednak często się kłóciłam i te relacje nie były najlepsze. On jest dla mnie taki troskliwy czuję się jak malutka dziewczynka. Kocham to uczucie gdy mnie tuli, trzyma za rękę. Uwielbiam jego uśmiech, to jak robi dla mnie herbatę. Może dla innych to nic szczególnego, a dla mnie takie gesty są bardzo cenne. Myślę, że pokochałam go na jakiś wyjątkowy sposób. Czy to normalne uczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak , mam to samo , dziewczyna która wychowała się bez ojca ma takie odczucia do starszych mężczyzn ja mam takiego przybranego "tate" to jest mój sąsiad ma żone , nie mają dzieci , bardzo się z nimi przyjaźnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się przy nim czuję szczęśliwa. Uwielbiam każdy jego gest. On sprawia, że jestem radosna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko ładnie, pięknie tylko, że on nie kocha Ciebie jak córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×